Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Psy, pieski, psiaki => Zdrowie => Wątek zaczęty przez: Agnes w 2003-10-18, 20:43



Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Agnes w 2003-10-18, 20:43
moja sunia wczoraj jadła kość wędzona i ktoś zadzwonił do drzwi, wiec ona się zerwała i zaczęła szczekac. Prawdopodobnie jakiś odłamek tej kości stanął jej w gardle, zaczęła się krztusić. Od wczoraj jak zaczyna szczekać to się krztusi, chce "wyrzućić" ten kawałek z siebie, ale nie może. Jak jej pomóc? tak naprawde nie wiem co działa na ludzi jak coś utknie w przełyku, a na psa?


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Mlody w 2003-10-18, 20:53
No chyba klepac w plery, szyje.... Przynajmniej tak mi sie wydaje, albo daj jej cos do zjedzenia zeby sie wyrzygala moze pomoze.


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: zielonooka w 2003-10-18, 21:03
Najlepiej iść do weta:)


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Agnes w 2003-10-18, 21:05
najpierw wolałabym pomóc sama o ile to możliwe - to jej zyciu raczej nie zagraża (prawda?). Właśnie wpadłam na pomysł, że jak pójde na spacer to moze zje trawe i zwróci - mam nadzieje.


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Apiska w 2003-10-18, 21:11
a moze dac jeje coś takiego że jak połknie to i tamto przełknie? np. jakiś kawał mięska np :) Bedzie uradowana :)


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Agnes w 2003-10-18, 21:25
od wczoraj nie moze się tego pozbyć, jadła oczywiscie chrupki rano i po południu normalne jedzonko. Są jakies jeszcze pomysły? mam nadzieje, że z trawa wyjdzie, ale nie wiem czy będzie chciała jeść. Normalnie raz na jakiś czas zjada trawke i potem wymiotuje, ale czy teraz zrobi to samo? Tak naprawde nie wiem co wet (choć narazie sie wstrzymam) mógłby pomóc, jesli to siedzi w przełyku...


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: JoannaP w 2003-10-18, 21:27
Sprawdź dokładnie - to wcale nie musi być w przełyku. Sprawdź górne podniebienie (palcem), albo między zębami, dziąsła, a jak nic nie zobaczysz, to jednak do weta. Kawałek kości może utkwić na dobre (zaklinował się, wbił) i może powstać stan zapalny.


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Agnes w 2003-10-18, 21:36
hm...ona jak by próbuje się go pozbyć zmuszając się do wymitów - jak można to tak nazwać. Dlatego podejrzewam, że to w przełyku siedzi.....mam nadzieje, że taka pomoc weta nie kosztuje dużo:(


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: AgaŚ w 2003-10-18, 21:39
Nie koniecznie to musi byc ta kosc... moje psiaki niedawno byly wlasnie chore na oskrzela... i kaszlaly i wygladalo to tak wlasnie jakby chcialy cos zwrocic! Tez mialy taki odruch wymiotny


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Agnes w 2003-10-18, 22:05
ale zaczela tak jak by charczec kiedy jadla kosc i ktos zadzwonil...czyli pewnie przelykala kosc i...wiem jedno, ze kosci wędzonej napewno nie dostanie.
Czy do poniedziałku moze poczekac w takim stanie?


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: siba w 2003-10-18, 22:17
Cytat: Agnes
.mam nadzieje, że taka pomoc weta nie kosztuje dużo:(

Biorac psa trzeba sie liczyc z kosztami. Chyba nie bedziesz czekac az psu zrobi sie obrzek i zacznie sie dusic. Postaw sie na miejscu psa- ile wytrzymalabys z czyms wbitym w przelyk ?


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Agnes w 2003-10-18, 22:27
no tak....zawsze musi sie ktoś znaleźć...czy ja napisałam, że nie pójde do weta?! nie, więc daruj...


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: carragan w 2003-10-18, 22:32
Agnes radzilabym predko do weta bo rownei dobrze to nie musi byc kosc.....Wet to sprawdzi.......


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Wiedźma w 2003-10-18, 22:48
Ja tez radze szybko do weta! Inaczej moze sie to zle skonczyc :(


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Talagia w 2003-10-18, 22:51
Agnes nie wiem czy ty dobrze robisz, usiłując pomóc psu własnymi metodami :? To może mu zaszkodzić nie pomuc, jeśli psiak ma coś wbite w przełyk to powinnaś pomyśleć że może się udusić, licz się też że przełyk może być uszkodzony. Nie rozumiem też takiego podejścia, na co ty czekasz, skoro nie wiesz czy psiak jest bezpieczny, to szoruj do weta. Nie możesz tak tego ignorować, ani nie każ psu tego przełykać, głębiej, bo nie masz pewności że nie zaklinuje się to ponownie w przełyku, tylko że dużo głębiej, a wtedy psa, być może nie będzie można już uratować :(


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: harpia w 2003-10-18, 22:59
Idz do weta i na drugi raz nie dawaj ostrych, twardych kości. Czekasz z wetem aż ta kość spowoduje obrzęk i stan zapalny? a wtedy leczenie będzie dużo droższe.


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: siba w 2003-10-18, 23:48
Cytat: Agnes
no tak....zawsze musi sie ktoś znaleźć...czy ja napisałam, że nie pójde do weta?! nie, więc daruj...

A na jaka odpowiedz liczylas piszac cos takiego? Przeciez wirtualnie tej kosci nikt nie usunie. Zreszta moze jej tam juz nie byc tylko uszkodzila snianke przelyku i spowodowala infekcje lub stan zapalny. Moj pies mial w tym roku wrzodziejace zapalenie jamy ustnej i przelyku po pogryzieniu szczapy drewna , drzeazgi sie nie powbijaly ale spowodowaly takie podraznienie gardla , ze w nocy jechalam na pogotowie bo pies sie zaczal dusic.Do tej pory musi chodzic w szelkach bo ma tak tkliwe gardlo.


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Lalaith w 2003-10-19, 11:09
Idz jak najszybciej do weta... Jesli kość naprawdę tam utknęła (wet przynajmniej sprawdzi o co chodzi) to może być niedobrze za pare dni... Przełyk spuchnie.... Pomoc weta nie jest taka tania...  ODe mnie za samo obejrzenie psa bierze 35-40zł... Drogie to jest niestety, ale trzeba się z tym liczyć :/


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Katerinas w 2003-10-19, 11:59
Idź jak najszybciej do weterynarza.
Mój psiak (którego już niestety z nami nie ma :( ) był strasznym "odkurzaczem". Też zaczął swego czasu charczeć i ksztusić się w czasie szczekania. Szybko udaliśmy się do weta, którego wręcz zmusiliśmy do zajrzenia psu głęboko w gardło (oczywiście po podaniu "głupiego jasia"). Okazało się, że zjadł igłę, która wbiła się w język za, że tak powiem, zakrętem gdzie normalnie zaglądając w gardło nie widać. Oczywiście igła została usunięta. Ale wyobraź sobie co by było gdybyśmy zostawili sprawe samą sobie  :?
Jeśli Twojemu psiakowi fragment kości gdzieś się w gardziołko wbił to może się wytworzyć stan zapalny a wtedy będzie jeszcze gorzej  :?


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: carragan w 2003-10-19, 13:02
hmm Katerinas to musialas miec wesolo ;).
A do weta to proponowalabym wziac juz dzisiaj wizyte domowa .....


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Talagia w 2003-10-19, 16:38
Co do ceny wetów to jest różnie, mój psiak chodził kiedyś do weta co za samo powiedzenie że jest wszysko ok, brał 50 zł.
Niestety okazłał się felernym wetem, bo całyczas mówił  że mój psiak ma zaćme, chociaż tak nie jest jak wiecie :?
Ostatnio zmieniliśmy weta na poleconego przez znajomych, to wspaniały lekarz, wykrył u mojego psa tą chorobe...
Ostatnio, za wizyte, zasztrzyk podskórnie i dożylnie dla psa, zastrzyk dla świnki morskiej, maść, 30 szt. tablekek i badanie endoskopowe zapłaciliśmy 30 zł :)


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Katerinas w 2003-10-19, 16:59
Agnes... daj znać co tam z psiakiem ...


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: harpia w 2003-10-19, 17:04
ja też mam bardzo dobrego weta, leczyła chorego ogonka, do końca sie nie poddawała, w następnym tygodniu jade na szczepienie Tico.

Mała rada szukajcie wetów nie prywatnych, ogólni są bardziej oczytani i dużo tańsi, ja za tygodniowe leczenie Kukisia (2-4 zastrzyki dziennie, kroplówki, glukoza, elektrolity...) zapłaciłam coś koło 50zł.


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Agnes w 2003-10-19, 18:56
hm...nie będę odpowiadac na wszystkie odp, ale napisze coś co moze będą chcieli przeczytać inni. Po pierwsze, prosze nie osadzajcie mnie tylko, że nie chce iść do weta, że zostawie psa w takim stanie na zasadzie niech się męczy. Ja kocham Bete i nie pozwoliłabym, aby stała jej się krzywda. Dlatego też dzisiaj jak tylko wróciłam ze szkoły, poleciałam do całodobowej lecznicy u mnie na Natolinie/Imielinie (czy ktoś moze zna? na ul. Kulczyńskiego, czy coś takiego:)) W każdym razie prawdopodobnie sunia ma chore górne drogi oddechowe. Dostała dziś antybiotyk i ma dostac jeszcze dwa razy (on jest na dwa dni). Zobaczymy....oby to było "to". Naszczęście sunia "tylko kaszle, nie ma i narazie nie miała gorączki. Dzięki tej wizycie mogłam sie dowiedzieć o wiele innych męczących mnie pytan:) np o odrobaczaniu czy szczepionkach....Mam nadzieje, ze nie odebraliscie mnie jako tej uniakjacej weta...to nie tak mialo byc. Nie moglam wczesniej pojechac do weta...
harpia jak to weci nie prywatni?? nie wiedzialam ze sa rozni:) jak szukac tych dobrych?


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: norris w 2003-10-19, 20:11
Cytuj
dzisiaj jak tylko wróciłam ze szkoły


a nie mamy przypadkiem niedzieli :lol: ? (no chyba ze musialas isc bo cos tam mialas, to sorry ;) )

zycze suni szybkiego powrotu do zdrowia i ucaluj ja ode mnie :wink:


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: awangarda w 2003-10-19, 20:37
poklep ja dosc mocno tak po brzuchu ja jak tak mojemu psy robie to on pozniej chszaka i wyopluwa co mu tam utknelo...


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Agnes w 2003-10-19, 21:09
awangarda przeczytałas mojego ostaniego posta??
norris, mamy niedziele, ale ja chodze do szkoły zaocznie - niestety na studia nie dostałam się w tym roku (ale bede zdawac teraz ponownie:)) i chodze do studium.
Co do suni, własnie zwróciła niestrawiony obiadek, oczywscie zaraz zjadła. Ale mam pytanie, czasem, choć dość rzadko jej sie to zdarz(ż:))a, ale je dośc łapczywie...po jej zjedzeniu obiadu, pojechałam do weta, tzn zastrzyk dostała po jakiejś 1,5 godzinie od zjedzenia - może ciut dłużej. Zwórcenie jedzenie nie miało nic wspólnego z zastrzykiem, prawda?


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: carragan w 2003-10-19, 21:46
nie sadze aby to bylo spowodowane zastrzykiem.jesli pies je zbyt lapczywie to zdarza sie ze nie strawi i zwroci.....


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Katerinas w 2003-10-19, 22:06
Równie dobrze mógł to być stres... no wiesz chodzenie do weta dla większości psów nie jest zajęciem lubianym...  :(


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Katerinas w 2003-10-19, 22:07
Równie dobrze mógł to być stres... no wiesz chodzenie do weta dla większości psów nie jest zajęciem lubianym...  :(


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: carragan w 2003-10-19, 22:14
Katerinas i tu sie mylisz  :lol: .Np.moj Cerrus mimo ze byl juz tyle razy kluty,szczpiony itp itd to na slowo wet i na widok smyczy "wetowskiej"popada w wariacje z radosci  :lol: .On sobie ich kojarzy tylko jako lapy ktore go glaszcza ;)


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Katerinas w 2003-10-19, 22:24
hehehe... to masz nie lada wyjątek chyba...  :)  :)
Mój poprzedni psiak znał drogę do weta i jak się wybrało ten kierunek to się zapierał łapami... obecnie moje dwa psiurki dojda pod gabinet ale wchodzą z bólem w oczach...
Z resztą jak czasami siedzę w poczekalni (a rzadko mi się to zdarza bo moje psice rzadko chorują... odpukać w niemalowane) to wiekszość psiaków cyrki odprawia aby tylko nie wejść do gabinetu :(


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Agnes w 2003-10-19, 22:43
moja sunia póki co nie robi rzadnych cyrków wchodząc, czy idąc do weta...choc jest z niej straszna panikara, najbardziej mi się śmiać chce, jak trzeba jej ciachnąć pazury - piszczy, płacze i w ogóle, jak by jej te pazury wyrywano...choć dzisiaj było mi jej szkoda, bo takie antybiotyki są chyba dośc bolesne (wolno się je "wkuwa"). Ciągle się martwie, żeby to nie było nic gorszego :( Przekonam się w środe...


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: carragan w 2003-10-20, 11:06
Agnes mysl pozytywnie i o nic sie nie martw a jesli juz sie musisz martwic (co jest chyba nieuniknione)to martw sie umiarkowanie,..........
Katerinas ale to tylko Cerruś lubi wetow,moj dwa pozostale psy takze wchodza z bolem w oczach ale meznie wchodza :).


Tytuł: odłamek kości...
Wiadomość wysłana przez: Agnes w 2003-10-28, 13:08
jak by to kogoś jeszcze interesowało to chciałam poinformować, że Beta została skutecznie wyleczona, a raczej chorba nie rozwinęła się do końca. W każdym razie ciesze się, ze to nic poważniejszego, a sunia już nie kaszle:)