Moja Maja miała wyciągany fragment kości z pyszczka właśnie nie pod normalną narkozą, ale po podaniu 'głupiego jasia'. Nie była nieprzytomna, ale była senna, było jej obojętne to co się jej robi w pysiu, inaczej nie dałaby sobie tam nic zrobić, cały czas kręciła głowką.
Sądzę, że w tym przypadku wet mógłby zrobić dokładnie tak samo
I nie byłoby obaw o serducho! Natomiast jeśli wet (nie wiem z jakich powodów!) miałby się nie zgodzić na podanie 'jasia' to zrezygnuj z tego lekarza, pójdź do innego, lepszego
Wiadomo, że nie ryzykowałabyś życia swego psiuńcia!
Dalmafreciak