Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Jamnicze kłopoty z kręgosłupem  (Przeczytany 2587 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Jamnicze kłopoty z kręgosłupem
« : 2006-06-18, 11:07 »
Około 4-letni jamnik mamy, zwykle bardzo żwawy, skaczący jak żywe srebro, nagle osowiał, nie skacze. Łapka go nie boli, bo pozwala dotykać, zginać, itd. Podejrzewamy, że to kręgosłup. Dziś rano mama musiała znieść go ze schodów. Jutro idziemy do lekarza, ale może ktoś ma jakąś radę? Dodam, że piesek jest w sam raz, nie zapasiony :help:

Dopisane:
Byliśmy już dziś u weta. Niestety, Makuś ma zmiany w kręgosłupie :( Nie da się ich wyleczyć, można jedynie zapobiegać dalszym. Dostałam Arthroflex, do podawania codziennie do końca życia. Jest to syrop, poprawiający funkcjonowanie stawów. Smutno nam, bo piesek nie powinien chodzić na długie spacery, tylko na siusiu i kupkę, nie wolno chodzić po schodach, skakać, zresztą w tej chwili nawet nie ma na żadne figle ochoty. Wprawdzie na spacerek wychodzi chętnie, ale już nie śmiga o trawnikach, troszkę najwyżej potruchta... Mam nadzieję, że mu się poprawi, ale i tak nie będzie mu wolno hasać, nawet, gdyby miał ochotę... :( Jeśli macie podobne doświadczenia, proszę, piszcie!
« Ostatnia zmiana: 2007-12-03, 20:21 autor IBDG »
Zapisane
IBDG Wrocław

Nanami

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #1 : 2006-06-18, 20:13 »
Niestety, u jamników czeste są zmianiy w kregosłupie, wypadniecie dysku itp. Robiliscie zdejcie RTG?
Zapisane

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #2 : 2006-06-18, 20:37 »
Tak, dwa zdjęcia. Przykro mi patrzeć na smutnego pieska, zwłaszcza, że parę dni temu był pełen życia... :( Gdyby jeszcze była nadzieja na wyleczenie...
Zapisane
IBDG Wrocław

Forum Zwierzaki

Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedz #2 : 2006-06-18, 20:37 »

kkaassiiaa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6070
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #3 : 2006-06-19, 20:15 »
IBDG, ale co dokladnie jest z kregoslupem? Moze to minie, altroflex jest bardzo dobrym preparatem, na pewno pomoze i pies bedzie sie lepiej czul.

Znam jamniczke, ktora wogole nie mogla chodzic, ciagnela za soba tylne lapy, ale byla normalnie aktywna, a po jakims czasie zaczela normalnie chodzic.

Trzymam kciuki, zeby piesek jak najszybciej wyzdrowial.
Zapisane
pozdrawiam wszystkich,
Kasia & Magia & Nero & Rudy & Ramzes
oraz
Raptus & Figa & Elfik & Kiki & Riki & Mysia Pysia & Parszywek & Bambus & Foks (za Tęczowym Mostem) [']

Vizsla

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #4 : 2006-06-21, 11:49 »
IBDG polecam CI kupic preparat (pozniej podam firme), z wapnem i skladnikami wzmacniajacymi.
Polecaja go hodowcy jamnikow, ale niestety jest drogi. Wiele psow, majacych zmiany w kregoslupie po tym preparacie odzyskalo chec do zycia. ale polecaja go wlasnie jedynie znawcy jamnikow, od weterynrzy nigdy nie uslyszalam, by to stosowano. tylko jeden znajomy wet, ale on wlasnie ma hodowle jamnikow.
mysle, ze warto polegac na opinii spcjality i wyprobowac. napisze Ci jak sie nazywa tylko musze sobie przypomniec :)
Zapisane

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #5 : 2006-06-24, 18:51 »
Kkaassiiaa, Vizsla, dzięki!
Z kręgosłupem Makusia jest tak, że coś mu tam zwapniało, pękło i na zewnątrz wydostał się jakby żel (tak mi tłumaczył student, odbywający praktykę w lecznicy). Pani wet stwierdziła, że u jamników takie zmiany są odwracalne jedynie w ciągu 24 godzin. Tak więc na całkowite wyleczenie nie można mieć nadziei, ale chcielibyśmy, by piesek przynajmniej nie cierpiał. Leków przeciwbólowych nie możemy podawać, żeby nie czując bólu nie załatwił sobie kręgosłupa do reszty... Makuś czasem ma też dreszcze, zauważyliśmy to już dawniej, ale innych objawów nie było, więc może to nie ma związku. Nosek ma zimny i wilgotny, w lecznicy miał tylko lekki stan podgorączkowy. Czasem się ożywia, biega po mieszkaniu, kiedy mąż wraca z pracy, nawet przymierza się do wskakiwania na fotel, ale na spacerze snuje się wolniutko. Pewnie dodatkowo męczy go upał. Trudno teraz ocenić, na ile jego osowiałość powoduje choroba, a na ile pogoda. Oprócz Arthoflexu podaję mu wit. B i C. Martwimy się i czekamy na poprawę... :(
Zapisane
IBDG Wrocław

bronczyk

  • *
  • Wiadomości: 108
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #6 : 2006-06-25, 21:20 »
Piesek ma wspaniałą opiekę i z pewnością będzie jeszcze bardzo wesoły.Choroba kręgosłupa i te straszne upały powodują jego osowiałość.Zdrowy ma dość tego żaru lejącego się z nieba,a jak coś boli to już podwójnie.Dodam jeszcze,że nos psi to nie termometr.Pies może mieć nos suchy i gorący i być najzdrowszym psem pod słońcem.A nos zimny i wilgotny może mieć bardzo chory zwierzaczek.
Zapisane

malia

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #7 : 2006-06-30, 20:36 »
Witaj!
Mój jamnik miał dyskopatię... Na początku też była taka osowiała, lecz w przeciwieństwie do Twojego maluszka piszczała i nikt nie wiedział dlaczego.. Dostała kilka zastrzyków i pomogło na szczęście. Teraz trzeba ją znosic i wnosić..Trzeba pomagac biedulce, żeby znowu się to nie powtórzyło. Teraz już biega, i jest szczęśliwa :) Ale niestety osoby które mają jamniki muszą się liczyć także z takimi obowiązkami. Zdaje się że mały piesek to nic nie trzeba będzie przy nim robić.. Nic bardziej mylnego. Jamniczki potrzebują ogromnej opieki z naszej strony.
Mam nadzieję że z Twoim już jest dobrze, i że nigdy nie będzie nawrotów. Tylko pamiętaj! Musisz ja wnosić i znosić ze schodów. Chociaż słyszałam ostatnio że wychodzić mogą jako tako same, gorzej jest z ich schodzeniem, bo cały ciężar ciała spada na kręgosłup.
Ech..
Kochane są te jamniki :) W małym ciele wielki duch chciałoby się powiedziec:))
Pozdrawiam Ciebie i Twoją pociechę :)
Zapisane

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #8 : 2006-07-01, 10:51 »
Bronczyk, Malia :) Dzięki za dobre słowa!
Makuś ma się dużo lepiej, właściwie zachowuje się prawie zupełnie normalnie. Nawet przymierza się do wskakiwania na fotele, na co nie możemy mu pozwolić. Na schody jest wnoszony i znoszony, choć i ja słyszałam, że to schodzenie jest bardziej niebezpieczne. Ale nie będziemy ryzykować. Piesek jest wesoły, biega po mieszkaniu, aż muszę go uspokajać, żeby sobie nie zaszkodził. Przedtem leżał tylko na boku, teraz układa się jak dawniej na grzbiecie, a w chwilach swawoli turla się z boku na bok. Mówimy wtedy, że "Makuś robi z siebie kluskę" ;d Leki połyka bardzo ładnie, syropek też pozwala sobie podać strzykawką. Makuś jest pieskiem mamy, ale ponieważ mama miała miesiąc temu operację, po której nie może dźwigać jeszcze przez 2 miesiące, zamieniliśmy się na psy...

Malia, czytałam w Wirtualnym Cmentarzu o Twojej Tince. Wiem, co przeżyłaś... Bardzo Ci współczuję :tuli:
Pozdrawiam!
« Ostatnia zmiana: 2006-07-01, 13:05 autor IBDG »
Zapisane
IBDG Wrocław

Forum Zwierzaki

Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedz #8 : 2006-07-01, 10:51 »

malia

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #9 : 2006-07-01, 18:50 »
To sie cieszę że z Twoją "kluską" jest już dobrze :) Mam nadzieje, że będzie coraz lepiej, i wróci do zdrowia :) I dalej będzie hasała :))
Pozdrawiam Cię i Kluska serdecznie :))
Zapisane

majka2104

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #10 : 2006-07-09, 22:03 »
Czytam to z niepokojem,bo tez mam jamnika.Mieszkam na pierwszym pietrze.Staram sie bardzo o utrzymanie wlasciwej wagi suni,takze,zeby byla porzadnie wybiegana,no i licze na to,ze moze nie jest obciazona genetycznie (jej rodzice nie choruja na kregoslup).Ale kazdy z nas ten lek ma.Pozdrawiam wszystkich.
Zapisane

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #11 : 2006-07-09, 22:20 »
Witaj, Majka! :)
Przedwczoraj rozmawiałam z panią, ktorej poprzednia jamniczka przeżyła 11 lat bez żadnych problemów z kręgosłupem, a nie była noszona na rękach. Nie wiem, czy była szczupła, obecna jamniolka nie jest... Na pewno predyspozycje genetyczne są ważne. Ale może lepiej nie ryzykuj i nie pozwól suczce chodzić po schodach...
Dziś spotkana w parku pani ze Związku Kynologicznego stwierdziła, że po raz pierwszy widzi tu odpowiednio szczupłego jamnika. Makuś musi trzymać linię! Nie chcemy, by znów cierpiał :(
Pozdrawiam :)
Zapisane
IBDG Wrocław

malia

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #12 : 2006-07-10, 09:49 »
Ja również znam osobe która ma jamniczke mająca 13, jest otyła, miała szczeniaki, zchodzi i wchodzi sama po schodach, i jest zdrowiutka:) to chyba zalezy od psa.. Ja swoją i tak wnosze i znoszę z 4 pietra..ale jak trzeba to trzeba :)
I myślę że to czy piuesek ma problem z kręgosłupem czy nie , nie jest zależne genetycznie..
Pozdrawiam.
Zapisane

majka2104

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #13 : 2006-07-10, 22:34 »
Nosilam moja Małą do trzeciego roku zycia,tzn,w pierwszym wnosilam i znosilam a w nastepnych dwoch znosilam a wchodzila sama.Problem w tym,ze z kolei ja w efekcie zlapalam tzw,cieśń nadgarstka i moim codziennym kumplem stal sie Fastum i jemu podobne.Teraz z moja reka jest lepiej- no i tak po przeczytaniu tego ,co piszecie,zaczne ją znowu przynajmniej znosic.Dzieki za mobilizacje i pozdrawiam.
Zapisane

malia

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #14 : 2006-07-10, 22:41 »
O jamniki trzeba wyjatkowo dbać:) najlepiej wnosić i znosić.. ale lepiej znosić ;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedz #14 : 2006-07-10, 22:41 »

agnes211

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1833
  • Łatka i Mrówcia pozdrawiają merdaniem ogonka :)
    • WWW
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #15 : 2006-07-11, 08:32 »
moja jamnikopodobna mrówka na szczęście jest szczuplutka ale po przeczytaniu tego wątku zacznę ją znosić tym bardziej że ostatnio zachowuje sie dziwnie, bo staje na górze i nie chce iść na spacer...na spacerze jest wsio oki, potem przy wchodzeniu też no problem. poobserwuje ją jeszcze i jak coś to do weta ;)
Zapisane
pozdrawiam wszystkich miłośników kundelków, i nie tylko:)

majka2104

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #16 : 2006-07-11, 21:17 »
Moja Mala na spacer chodzi chetnie-ale wzielam sie w garsc i ją znosze-Wiadomo,ze zalezy mi na tym,zeby miala jak najlepiej,tak wiec dzieki za zmobilizowanie mnie.Jest naprawde fajnym psem,i bardzo kochana.Licze tez na to,ze Royal dla jamnikow,ktorym ją karmie tez ma jakis sens.Czy dajecie jakies specjalne dodatkowe preparaty wspomagajace uklad kostny?pozdrawiam.  :)
Zapisane

malia

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #17 : 2006-07-13, 12:16 »
Wg mnie to nie ma różnicy czy piesek jest szczupły czy otyły.. moja jest szczuplutka, zgrabna, tak jak powinien wyglądac jamnik, ale i tak o nia dbam.. (chodzi o wnoszenie i znoszenie).. Ja swojej nie daje żadnych preparatów.. Wcina karmę chappi (tą z mięsnymi kawałkami, które wyjada pod naszą nieobeność:)) ), jakieś resztki z obiadu, itp :)i wygląda ślicznie!
Pozdrawiiam Was;)
Zapisane

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #18 : 2006-07-15, 10:47 »
Witam wszystkich jamniczych opiekunów! :)
Makuś nadal ma się bardzo dobrze, przedwczoraj, kiedy mąż wrócił z pracy, z radości wskoczył nawet na fotel... Zaraz go zdjęłam, tłumacząc, że nie może sam wskakiwać. Musimy go nauczyć, że należy czekać na obsługę, :) która pieska na fotel czy tapczan wsadzi i zdejmie. Przed chorobą, kiedy zostawał sam, wskakiwał, gdzie popadło. Teraz tego nie robi. Celowo wygładzam pokrowce, by zauważyć ślady. No, ale piesek ogarnięty euforią z powodu powrotu ukochanego człowieka może się zapomnieć... Dlatego zawsze mamy go na oku.
Chciałam dodać, w jaki sposób pani doktor zaleciła przenosić pieska. Powinniśmy go chwytać pod paszki, nigdy nie "podbierać" za dupkę. Pewnie ma to związek z istniejącym uszkodzeniem, ale może i zdrowego lepiej tak nosić?
Pozdrawiam! :)   
Zapisane
IBDG Wrocław

malia

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #19 : 2006-07-15, 13:13 »
Cieszę się, że Makuś już zdrowy :) Oby tak dalej! Ja ze swoją mam ten problem że ona ciągle wskakuje na łóżko i nie da się jej upilnować:) heh.. co do noszenia, to ja myślałam że własnie tak pod paszki nie można , tylko pod pupę.. ale dobrze że o tym napisałaś! :) Dziękuję.
Pozdrawiam Ciebie i Makusia :*
Zapisane

majka2104

  • Gość
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #20 : 2006-07-16, 00:36 »
Mnie z kolei uczyli hodowcy,zeby tak podkladac jedna reke wzdluz tulowia pod brzuch a druga zabezpieczajac,tak"zagarniajac"przenosic.Ale jak mowicie,ze pod pachy mozna,to tak jest wygodniej.Dzieki i pozdrawiam.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedz #20 : 2006-07-16, 00:36 »

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Jamnicze kłopoty
« Odpowiedź #21 : 2006-07-16, 11:10 »
Wszyscy jamniczy opiekunowie, których widuję noszących swoje pieski, robią to właśnie tak, jak opisałaś, Majka. Być może zdrowym jamnikom służy właśnie takie noszenie, a pod paszki należy brać te, które mają takie uszkodzenie kręgosłupa, jak nasz? Pani wet zaleciła taki sposób w odniesieniu do Makusia, nie chciałabym Was wprowadzać w błąd, dlatego lepiej upewnijcie się. Może w przypadku dużych i ciężkich piesków nasz sposób nie jest dobry? Nie chciałabym, aby któremuś zwierzakowi coś się stało przez nieporozumienie... Idę do jamniczego wątku, zapytam :)
Zapisane
IBDG Wrocław
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.08 sekund z 29 zapytaniami.