Forum Zwierzaki

Mam takie pytanie, jak przygotować psa na przybycie małego kotka :help: ? Bo nie wiem czy mój pies go zaakceptuje... Mieszkam w mieszkaniu, a kot siedział by tylko w domciu niestety... Czy mój pies go nie zagryzie? :roll: Czy mój pies który ma 2 lata może sie "zakolegować" z małym kotkiem? Kotek będzie jeszcze mały więc będzie dorastał z psem... Odpowiedzcie, prosze :|

hm... no ja chciałabym wiedziec jak przygotowac kota na przybycie psa...
i wydaje mi sie ze jestem w troche lepszej sytuacji ;-), bo doroslemu psu ciezko bedzie kota polubic, szczegolnie jesli do tej pory za kotami sie uganial... na pewno nie mozesz pozwolic by pies biegal za kotem

psu ciezko bedzie kota polubic, szczegolnie jesli do tej pory za kotami sie uganial...

I właśnie w tym problem, bo jak widzi kota to odrazu chce za nim popędzić ;-)

Za nim przyprowadzić kota do domu to sprawdz, co pies zrobi jak kot nie ucieka. Bo jeśli pies reaguje agresywnie to zapomnij o kocie.

Za nim przyprowadzić kota do domu to sprawdz, co pies zrobi jak kot nie ucieka. Bo jeśli pies reaguje agresywnie to zapomnij o kocie.

U mojej babki jest taki już dorosły kot który dla psa sie nie da ruszyć... Nie ucieka od Viki tylko ją odstrasza... Vika nie podejdzie, bo sie boi... Tylko mi zależy (no... nie mi) nie na dorosłym kocie który umie odstraszyć psa tylko małym kociaku :/ Sam już nie wiem, a kot musi być w moim domu :/ Bo mój zasrany braciszek se zażyczył -_- A mu nie przetłumaczysz :roll:

u mnei wyglądało to tak :P moj Max miał wtedy 11 lat przybyła do nas kotka znaleziona w worku :/
i pierwsze 2michy były trdne max ganiał ją po całym domu ale jak mu raz przyfasoliła z pazura  to poterm razem się bawlili i było wszystko cudnie .. :P do czasu jak kotke zabrała mi sis .. :roll:

Sam już nie wiem, a kot musi być w moim domu Confused Bo mój zasrany braciszek se zażyczył -_- A mu nie przetłumaczysz Rolling Eyes

sory, ale jesli pies bedzie agresywnie reagowal, to nie bedziecie miec kota tylko kupe zakrwawionego futra. Trzeba troche myslec.

No to może moja Vika przyswoi kota... Ona do kota który umie sie obronić nie podejdzie...

sory, ale jesli pies bedzie agresywnie reagowal, to nie bedziecie miec kota tylko kupe zakrwawionego futra. Trzeba troche myslec.

No sorry, ale to nie odemnie zależy :/ Naprawde :/

Mesz ile twój brat ma lat?
(sorry za off)

No aż wstyd mówić... No... eee... 4lata xDDD Ale oczywiście rodzice mu ustąpią "bo on jeszcze mały i nie rozumie"... Ehh... Zasrane gadanie -_-

No sorry, ale to nie odemnie zależy Confused Naprawde

nie no sory, tylko trzeba myslec, jesli twoj brat nie potrafi to go zmus.  jesli nie dociera do niego po dobroci, ze nie kazdy pies zaakceptuje kota, to trzeba mu uswiadomic w sposob doslowny, ze z kota moze zostac kupka pogruhotanych kosci i poszarpanego miesa w zakrwawionym futerku...

to w takim razie czas uswiadomic rodzicow, tym bardziej, ze oni beda sprzatali ...

aha - i skoro ma 4 lata to dodatkowy powod by nie brac kota - kot to zywe stworzenie, ktore nie jest zabawka.

Ja bym temu małemu potworowi nie dała do rąk kota... patrząc co robi z Viką aż mi sie słabo robi i mam ochote go zarąbac... martwisz się o psa...a co ze szczurem?? to małe goowno potrafi brac Maksa na ręce i drażnic nim Vikę aż ta ma ochote go skonsumowac...
nie wiem po kim on to ma :lol: bo chyba nie po tobie :P

nie no sory, tylko trzeba myslec, jesli twoj brat nie potrafi to go zmus.  jesli nie dociera do niego po dobroci, ze nie kazdy pies zaakceptuje kota, to trzeba mu uswiadomic w sposob doslowny, ze z kota moze zostac kupka pogruhotanych kosci i poszarpanego miesa w zakrwawionym futerku...

to w takim razie czas uswiadomic rodzicow, tym bardziej, ze oni beda sprzatali ...

Jak mój brat sie uprze to nic mu do rozumu nie dotrze... A oni bedą sprzatali, aby spokój mieć :evil: ... Tylko o to chodzi że mój zasrany braciszek ciągle mojego psa zaczepia... To dostanie pójdzie z płaczem i mama zaproponowała pomysł żeby mu kota kupić... Mam nadzieje że kot nie będzie dawał sie tak dla mojego brata... I tak go pies gryzie xP Naszczęście tylko ostrzegawczo potem już go mój brat nie zaczepia...

Mam nadzieje że kot nie będzie dawał sie tak dla mojego brata...

kot ktory ma kogos dosyc potrafi zrobic naprawde - porzadna krzywde. Pies bedzie warczal - kot nie. najpierw blizny po pazurach, a jesli twoj brat nie da mu spokoju to cholernie bolesne rany po zebach, ktore beda SIE DLUUUUGO GOILY - I CO WTEDY? KOLEJNY KOT DO SCHRONISKA BO "DZIECKO PODRAPAL"?

A oni bedą sprzatali, aby spokój mieć

nie mowie o sprzataniu odchodow a o sprzataniu tego co po kocie zostanie, gdy pies go nie zaakceptuje...

Iras ale to od mesza nie zależy więc nie musisz go tak atakować ^^ Wnioskuję z jego postów że on sądzi to samo co ty o pomyśle przygarnięcia kota, ale chce zrobić wszystko aby kiciek nie zmienił się w czerwoną ciapletę...

Mesz 4 lata? Smarkacz chce kolejną zabaweczkę. Pojęczy, poryczy, pozrzędzi ale mu przejdzie za miesiąc czy dwa, kiedy to będzie marzył o nowym samochodziku. Powiedz rodzicom żeby okazali choć odrobinkę odpowiedzialności skoro już tak rozpuścili gówniarza, że spełniają wszystkie jego zachcianki dla świętego spokoju... Choć wątpie byś był równie bezczelny co ja...

EDIT:
Źle doczytałam... twoi rodzice zaproponowaloi aby zamiast męczyć psa gówniarz (bez urazy :P) mógł męczyć kota? A co to kot inaczej czuje?
Gratuluje rodziców hiehie :)
Ale znając takie sytuacje to tylko tak sobie powiedzieli a penie i tak kota nie będzie :) (oby)

dory - alez ja go nie atakuje, tylko daje powazne argumenty, ktore myslacych rodzicow przekonuja...

(mesz nie obraź się  :D)
Iras MYŚLĄCYCH ^^
(całkowicie cie popieram ;) )

Źle doczytałam... twoi rodzice zaproponowaloi aby zamiast męczyć psa gówniarz (bez urazy Razz) mógł męczyć kota? A co to kot inaczej czuje?
Gratuluje rodziców hiehie Smile

TO chyba nie jest dowód myślenia ;)

Mesz 4 lata? Smarkacz chce kolejną zabaweczkę. Pojęczy, poryczy, pozrzędzi ale mu przejdzie za miesiąc czy dwa, kiedy to będzie marzył o nowym samochodziku. Powiedz rodzicom żeby okazali choć odrobinkę odpowiedzialności skoro już tak rozpuścili gówniarza, że spełniają wszystkie jego zachcianki dla świętego spokoju... Choć wątpie byś był równie bezczelny co ja...

No racja...

Źle doczytałam... twoi rodzice zaproponowaloi aby zamiast męczyć psa gówniarz (bez urazy :P) mógł męczyć kota? A co to kot inaczej czuje?
Gratuluje rodziców hiehie :)
Ale znając takie sytuacje to tylko tak sobie powiedzieli a penie i tak kota nie będzie :) (oby)

Nie nie o to chodzi !! Bo ja go leje jak moją Vike zaczepia... Nie chodzi tu żeby męczył kota...

kot ktory ma kogos dosyc potrafi zrobic naprawde - porzadna krzywde. Pies bedzie warczal - kot nie. najpierw blizny po pazurach, a jesli twoj brat nie da mu spokoju to cholernie bolesne rany po zebach, ktore beda SIE DLUUUUGO GOILY - I CO WTEDY? KOLEJNY KOT DO SCHRONISKA BO "DZIECKO PODRAPAL"?

K***a nigdy żadnego zwięrzęcia moi rodzice któru był pod naszym dachem by nie oddali !!! A jak go podrapie to sie nauczy i jak stanie sie krzywda to będzie wina rodziców :P Ale kota i tak by nie oddali ;)

dory - ale argument taki, ze krew trudno zmyc zazwyczaj nawet do opornych dociera :P (sory za brutalnosc...)

dory - ale argument taki, ze krew trudno zmyc zazwyczaj nawet do

Wam to już całkowicie sie w du**ch poprzewracało... No sorry, ale gadacie takie głupoty...

Sorki Mesz źle zrozumiałam ale to można było wywnioskować z twojego posta (ale żeby nei było nie czepiam się ciebie tylko twoich rodziców :P  do ciebie nic nie mam bo chyba jako jedyny zachowujesz zdrowy rozsądek)
Wytłumacz to jeszcze raz ale na czysto i najlepiej w punktach (sorki ale miałam dzisiaj straaasznie dużo lekcji i zadań domowych więc jestem nieprzytomna i ciężko kapująca ^^)

Wam to już całkowicie sie w du**ch poprzewracało... No sorry, ale gadacie takie głupoty...

nie mesz, nie poprzewracalo nam sie w niczym, widzialam juz niejednego kota, ktorym pies sie chcial "pobawic", a ostatni utopil sie we wlasnej krwi (doslownie)

Mesz ja to załatwię... podejde to twojej mamy z txt: ciotka, ty chcesz kupic temu diabłowi kota?! a wiesz ze krew się trudno zmywa?? xD
do tego małego nic nie dociera, powiesz mu ze cola się skończyła to sie wydrze :P jak przylazł do mnie powiedziałam mu wyraźnie że nie ma prawa wejś do mojego pokoju, o moja mama od razu z tekstem ze on nic nie zrobi ble ble ble... a kto później pięścią w akwarium z rybkami walił -_-

(sorki ale miałam dzisiaj straaasznie dużo lekcji i zadań domowych więc jestem nieprzytomna i ciężko kapująca ^^)

Aha rozumiem...
No dobra to tak mój brat ciągle męczy >mojego< psa i odemnie potem dostaje "wycisk xD"... No to mama wreszcie wymyśliła żeby nie było o to kłótni żeby kota wziąść... Sam nie wiem co im odwala, ale sorry to nie był mój pomysł... Kurde ja chce żeby ten kotek biedny żył i napewno zajmowanie sie nim spadnie na mnie :/ Więc musze jakoś pogodzić życie psa z kotem... Może i moji rodzice są pier*****ęci ale te uwagi prosze do nich ;) Ja nie lubie ja ktoś męczy zwierzęta a szczególnie mój brat, ale za kota nie będe mógł go lać bo odrazu starzy z textem:To jego kot, a nie twój i sie nie interesuj :/ ...

kost nie jestem zwolenikiem przemocy ale wzięłabym takiego smarkacza i złoiła skórę ^^

własnie chodzi o to, by uswiadomic rodzicow, ze jesli pies nie zaakceptuje kota to ten kot dlugo nie pozyje, a skoro nie docieraja do nich argumenty, ze zwierze to nie zabawka, to moze do nich dotrze, ze po chwili niewagi beda musieli sprzatac to co z kota zostanie

Dory szkoda ze ty nie widziałaś co Mesz z nim robi jak ten Vikę zaczepia zaczyna... Wylatuje jak torpeda z płaczem, przyłazi ciotka/wujek (ocf ciotka i wujek to oni dla mnie są :P ) i zaraz Mesz obrywa -_- a moje tłumaczenia że on kopie Vikę, zrzuca ją z łóżka i ciąga za łapy nic nie skutkują :P

kost nie jestem zwolenikiem przemocy ale wzięłabym takiego smarkacza i złoiła skórę ^^

Błaaaaagam zrób to, a będe ci seeeeeeeerdecznie wdzięczny ^^
Iras: Oni dobrze o tym wiedzą (przynajmniej im sie tak wydaje ;d ) Ale poprostu kot go drapnie i sie skończy... Pies widocznie za słabo go gryzie... Ale im chyba na tym nie zależy oni chcą do cholery jasnej w swoim własnym domu mieć spokój, bo jak mój cholerny brat zaczepia Vike to odrazu z płaczem do nich a oni sie muszą fatygować z interwencją (nie słuszną)

Edit:
Dobra nie zbaczajmy z tematu !!!!!!!!!!! To nie temat o moim bracie tylko Jak pogodzić psa z kotem?!?!!? Na to mi odpowiedzcie... Jeśli sie w ogóle da ;d

no to w takim razie postaraj sie ich uswiadomic, ze mlody kociak nie potrafi sie tak bronic jak dorosly - dla mlodego glowna metoda obrony jest ucieczka - a skoro twoj pies gania uciekajace to tym bardziej fatalnie to moze sie skonczyc. Dorosly natomiast bedzie mogl psu wyrzadzic porzadna krzywde...

no to w takim razie postaraj sie ich uswiadomic, ze mlody kociak nie potrafi sie tak bronic jak dorosly - dla mlodego glowna metoda obrony jest ucieczka - a skoro twoj pies gania uciekajace to tym bardziej fatalnie to moze sie skonczyc. Dorosly natomiast bedzie mogl psu wyrzadzic porzadna krzywde...

Może im wybije to z głowy ;d Myśle że sie uda...

chodzi o to, ze jesli pies w jakikolwiek sposob podchodzi z agresja do kota - to sie nie da.

Musze porozmawiać z mamą... Ona napewno zrozumie, ale czy mój brat... :/

potem przyjdzie twój ojciec i znów nagada jakiś głupot ;P
a pamiętasz to sławne zdanie jak go chilli w zemście za Vikę nakarmiliśmy?? :lol:
'maaaamo!! Kosztem się moim bawi Marcin' xD nie ma to jak skladnia...
Przyjde do ciebie, tylko powiedz kiedy twoja mum będzie w domu i pomoge ci wybic jej to ze łba ;P

Jak z nią rozmawiam z jej głosu wynika i z odzywek typu "Oj Marcin poźniej o tym pomyślimy" wynika że już chyba to przemyślała i odstąpiła od pomysłu, a ta mała gnida chyba zapomniała ;)

racja jeśli chcesz aby kociak dał twojemu bratu nauczkę to będziesz musiał czekać sporo czasu zanim się nauczy że lepiej takiego osobnika podrapać zamiast uciekać.

Porozmawiaj z rodzicami (zastrzeż na początku że mają do końca wysłuchać co chcesz powiedzieć), że jeśli nie nauczą syna postępowania ze zwierzętami, to będzie sie znęcał w szkole nad słabszymi. Znasz powiedzenie o tym że tak jak traktujesz zwierzęta tak traktujesz ludzi? NIech zajmą się nim póki jest mały (bo 4 lata to faktycznie mało)

A co do tematu. Można trzymać psiaka na smyczy i zobaczyć jak reaguje gdy zblirzy się do niego przyzwyczjonego do psów kota...
Choć moja ciocia miała sunię która goniła koty przy każdej okazji a jak przygarnęła kociaka to sunia traktowała go jak własne szczenie wiec to też różnie...


EDIT:
Mesz no to dobre wieści ^^

mała gnida

uwielbiam to przezwisko xD

Ta, a jak sie dowie ze to ty wybiłeś ten pomysł to będzie cie ganiał po domu z rurą od odkurzacza wrzeszcząc 'dorwe cie głupku!! Żabije cieee!!' xD
albo znów będzie groził 'Żabije tego psa!! Żabijeee' -_-

kostuś ... z nim to do tego programu na tvn... "niania' cyz coś w tym stylu...
z waszego opisu wynika że ten dzieciak jest żałosny -_-'

kostuś ... z nim to do tego programu na tvn... "niania' cyz coś w tym stylu...
z waszego opisu wynika że ten dzieciak jest żałosny -_-'

Z nim to tylko do pokoju bez klamek xD Jest gorzej niż żałosny... Najlepiej jak go nie ma w domu... Dlatego zawsze jak ide do Mesza to pytam się czy on jest bo nie wiem czego mam się spodziewac :lol: rozpuszczony strasznie

Taak jak najbardziej to psychol... Coś mu sie nie podoba to odrazu za coś łapie i we mnie xP... Ostatni we mnie deskorolką rzucił xDD

Edit:

rozpuszczony strasznie

A ty to sie w ogóle nie odzywaj :lol:

mesz... ale to jest naprawdę niepokojące... teraz ma 4 lata to latają deskorolki a za 20 lat mogą to być nawet noże :/ (szykuj się hhee :lol:)

(treenuj uniki hhee :lol:)

Boshe nie strasz mnie... Zaczynam sie bać :/ Ale mam nadzieje że z tego wyrośnie... Ale co będzie jak nie? Strach pomyśleć :P

to zacznij już teraz trenować uniki ^^
Ale ja to mówiłam na serio. Tymbardziej że znęca się nad zwierzętami... to pierwszy krok do stania się sadystą alkocholikiem znęcającym się nad swoją rodziną (hiehie jestem urocza  :evil:)

sadystą alkocholikiem znęcającym się nad swoją rodziną (hiehie jestem urocza  :evil:)

Wtedy to ja bym sie z nim policzył ^^ A i jak byłem w jego wieku byłem taki sam  :oops: Aż mi głupio bo skakałem po pikusiu (niegdyś piesku mojej mamy) byłem głupim rozpieszczonym gnojem jak teraz mój brat, ale ja z tego wyrosłem zobaczymy jak będzie z nim :P

Weź ty schowaj ta deskorolkę bo Vika też nią obrywa...
mówiąc już kto czym oberwał... to ja dostałam z pięści i mało brakowało żeby trafił we mnie bateriami -_- już nie mówiąc o pluciu i wysmarowaniu mojej bluzki lizakiem -_-
Jak twoja mum nadal nie rozumie że jemu nie można dawac żywych stworzeń do rąk to moge nawet w tej chwili przyjs do ciebie i jej nagadac :P

a zawsze jak coś zrobi to szczerzy te krzywe zęby :lol: i rzuci jakiś tekst rodem z telewizji :P

Cicho, ja nie jestem aż tak bardzo rozpuszczona xD nie bije Myszora i nie ganiam z niebezpiecznymi przedmiotami  brata po domu (tak... prędzej on mnie położy na ziemie jedną ręką -_- )

sory ze czasem brakuej 'ć' lub 'c'ale od kiedy mam nowy system to nie działa alt + c bo włącza się jakieś okienko -_-

moge nawet w tej chwili przyjs do ciebie i jej nagadac :P

Spróbuj :P

ale off ^^

No i co, Mesz? Poczytałam o Twoim braciszku i powiem Ci, że w domu, w którym jest taki mały potwór :P najlepiej, by nie było żadnego zwierza...

Heh, jestem na świeżo :D. Właśnie do naszego domu zawitał Placek. Bora mieszkała z kotem od szczeniaka i dobrze się dogadywali, jedynie na ogrodzie zdarzały się gonitwy, ale nie kończyły się źle. Teraz większy problem mam z kotem, bo jego brata rozszarpały psy i teraz nie może się jakoś pogodzić z psem, ale przejdzie mu.

najlepiej, by nie było żadnego zwierza...

Nie moja wina że mój brat to głupek :P A ja nie będe przez to tracił żeby nie miec zwierzaków domu :P

Ty jak Ty, ale jeśli dzieciak męczy zwierza, to dobre dla zwierzaka nie jest... A i dla małego może skończyć się fatalnie. Co rodzice postanowili w sprawie kota?

Ty jak Ty, ale jeśli dzieciak męczy zwierza, to dobre dla zwierzaka nie jest... A i dla małego może skończyć się fatalnie. Co rodzice postanowili w sprawie kota?

Prawdopodbnie będzie :/ A jak męczy jakiegoś zwierzaka to dostaje odemnie, albo pies sam sie z nim "policzy"...

To się kiedyś może naprawdę źle skończyć... Potem będzie rozpacz, bo zwierzak pogryzł albo podrapał... Twoi rodzice nie boją się tego? :/

Twoi rodzice nie boją się tego? :/

No powiem, że niby tak... Ale co przecież ich nie zawodna gadka typu "on jest jeszcze mały i nie rozumie" nigdy nie zawodzi :P A jak go pogryzła i sie rozpłakał to mama powiedziała że oddamy tego psa zpowrotem... A tu nagle po 10min... Zmiana decyzji, pies zostaje! :lol: Ale wiesz moi rodzicie myślą że pies mu nic nie zrobi ( :lol: ) Bo u babci jak tam często siedział były psy i koty... Zawsze je męczył (szczególnie psy)... I oczywiście nic mu nigdy nie zrobiły :/ (a szkoda... ^^) No i oczywiście oni myślą że pies którego ten głupek będzie męczył nic mu nie zrobi... Ehh... :(

Ej, no i jak? Macie tego kota?

Kota ni ma.. chyba przycichło  :P

Jednak nie będzie kota... :)

Myślę że tak...zależy również od charakteru twojego psa.Najlepiej gdybyś pożyczyła od sąsiaki kocyk kota.Niech powącha.I zobaczysz co zrobi.

a co pies ma niby zrobić z tym kocykiem? :roll:
Powącha i odejdzie, a na zywego kota zareaguje całkowicie inaczej. 

ps. Kika, spójrz na daty, to już dawno nieaktualne. :lol: