Forum Zwierzaki

Ciekawa jestem kim nasi forumowicze będą w przyszłości (chodzi o zawód). Czy jako miłośnicy zwierzaków wybiorą zawód związany z tym co lubią najbardziej czy moze coś zupełnie innego  ;)  Napiszcie też dlaczego zdecydowliście się na tą a nie inną "profesję"- czy przeważyly zarobki czy moze zamiłowanie??
Ja bardzo chciałam iść na medycyne i zostać neurologiem lub neonatologiem- ale niestety niezbyt lubimy się z panią Fizyką. Dlatego też za dwa lata wybieram sie na weterynarię. Dlaczego?? ponieważ uwielbiam zwierzaki, zresztą jak Wy wszyscy  ;)  i chciałabym im pomagać, najlepiej jako zwierzęca dentystka lub okulistka :)

ja bym chciala isc na weterynarie i byc zwierzecym dietetykiem  :wink:
ale jesli nic z tego nie wyjdzie to mam jeszcze w planach: biologie, zootechnike, wf, rehabilitacje, dietetyke (ludzką), psyhologię-psyhiatrię, ASP-fotografikę lub gebetykę, mam nadzieję, że gdzieś mnie przyjmą  :wink:  wszystko zdecydowanie z zamilowania :D

a ja nie wiem:( narazie to chyba za młoda jeszcze jestem. po prostu nie znalazłam jeszcze takiego czegoś... narazie wiem tylko gdzie pójdę do liceum. to mi w zupełności wystarcza:D

ja za mała jestem stanowczo, ale jak już to planuje coś z weterynarią.
chociaż na razie takimi planami dłuugo sie nie bede przejmować ;) :lol:

Ja mam straszliwie rozne plany, dotyczace zupelnie innych dziedzin

Ja tez bardzo chciałabym iść na weterynarie, ale to dla mnie za daleko  :( Na pewno coś zwiąże z biologią i chemią  :P

bardzo bym chciala isc na weterynarie, ale po pierwsze olsztyn jest daleko i bym musiala zostawic moje stworki,a po drugie boje sie odpowiedzialnosci..
ale na pewno cos ze zwierzakami !! moze.. behawiorysta?? ;)

Ja chce iść na weterynarie :) I myśle, że to się spełni :)
Marto zapraszam na studiowanie do Wrocławia 8) ;)

Ja nei wiem jeszcze co wybrac w końcu mam dużo czasu. Myślę albo AWF Albo Weterynaria ;)
Bardzo chciała bym pracowac z psami przy chorych umysłowo dzici. Wiem że to jest ciężka praca ale ja to kocham :D

Ja bym chciała pracować w ... hmm :) w tresurze psów ,lub uczyć jakieś pisątka agility :;d:

No coś związane z psiakami ;) Wetek moze :]

A mnei sie bilogia kiepsko trzyma :/

Weterynaria lub psychologia  :)

Nie wiem...weterynaria (cóż za oryginalność) ale myślałam też o medycynie, psychologii, prawie albo informatyce ( :lol: )

Najbliżej mojego kierunku w którym się kształce jest chyba TOZ :P (nie wiem jakie tam sa zawody ale chciałąbym pomagać w jakiś sposób ;) ---> jestem na kierunku socjalnym hmm) . A tak to moze będe się starać na zoologie... jeszcze moze się to zmienić... musze tylko poczekać do wiosny ;) .
Dopisane: A własnie można fantazjować?? ;)

mam kilka opcji
1. dentystka  :lol:  :lol:  :lol:  oh yeah to prawda  :lol:  :lol:  ząbki jak marzenie  :lol:  :lol:
2. a teraz odlot: hodowla fryzków nie śmiać się  :lol:  :lol:
3. własna stadnina
4. uwaga mega odlot: zawodowe skoki końskie  :lol:  :lol:

Najprawdopodbniej będę weterynarzem. Nie myślę za bardzo nad specjalizacją, z tych których mam do wyboru na razie to małe zwierzęta. Dlaczego? Kocham zwierzęta i mam ciągoty do medycyny  ;) Pozatym pewnie będę prowadziała hodowlę, chciałbym również zrobić "sędziurę na X grupę", ale tak tylko dla siebie, raczej nie miałabym czasu sędziować ;)
Z bardziej nierelanych zawodów behawiorzysta od psów ;)
Mam jescze na uwadze psycholożkę :P

no wlasnie, chcialabym jeszcze miec stadnine koni i hodowle psiuf :P i najlepiej jakis maly azyl dla kociuf i psiuf ;)

ja chciałabym pojśc na prawo lub medycyne, psychologia tez moze byc.  :)

Kierunek studiów jaki kiedyś wybrałem to po prostu wielka miłość mojego życia. Nie zmieni jej ani czas ani nic innego. Natomiast wszystko związane z behawioryzmem źle mi się kojarzy. Otóż kierunek w etologii zwany behawioryzmem traktował zwierzęta jak roboty. Lepiej mówić i pisać badacz zachowań zwierząt lub etolog.

Ja nie mam jeszcze jako takich planów, chociaż od dawna trzyma mnie się studiowanie filologi angielskiej a w przyszłości może zawód nauczycielki (no to wyjątek ze mnie :lol: ) Języka Angielskiego. Takie plany mam już od kilku lat i raczej nieznacznie się zmienią. o weterynarii też my,slałam ale nie wiem czy bym sie nadawała. Za delikatna jestem :P  ;)

Mam ogromny problem z wyborem przyszłej pracy...
Bardzo chciałabym pomagać zwierzętom lub ludziom. Cały czas intensywnie zastanawiam się co ze sobą zrobić po ukończeniu studiów ;)

A co studiujesz Cut?

Biologię ;)

essey- a w jakiej szkole (liceum, podstaw.ówka, prywatka czy inne?)

mam kilka opcji
1. dentystka  :lol:  :lol:  :lol:  oh yeah to prawda  :lol:  :lol:  ząbki jak marzenie  :lol:  :lol:

hm... jak wyzej ;)

no i jescze mysle o informatyce :P

Ja mam wiele planów....
no to tak:
weterynaria(no ale to skrajnosc bo raczej nie podołam)
technikum hodowli koni no i z tym sie wiąże-wlasna stadnina,skoki (zawodowo) instruktorka ...
no i hodowla dalmatyńczyków i jakby sie udalo choc troche odtworzyć tak idaawny sport gdie dalmatynczyki biegly obok konia na ktorym siedzial jeździeć taki jakby rajd z psem u baoku ale dalmatyńczyk nie mogl wyprzedzać konia..kiedys lecial taki program o rasach(i nadal leci) i byl o dalmatyńczykach no i wlasnie bylo o tym sporcie..:)

studia: biologia -> zoologia -> entomologia

A pytanie co chce robić? Nie wiem, ale mam nadzieję, że uda mi sie jakos to rozwiązać z uwzględnieniem moich motylków :)

Chcialabym studiowac filologie angielską i miec pozniej biuro tłumaczen i szkołę jezykową ;)
Nie planuje nic ze zwierzaczkami, zwierzaczki zostawiam jako relaks po pracy czyli konie i psy :D

ja może pójdę na jakieś studia związane z turystyką albo jeszcze jakieś inne humnistyczne kierunki :) kiedys myslalam o tym, by byc hodowca, ale studia = genetyka = a tego nie cierpię :? pomimo wszystko w przyszlosci zamierzam zalozyc jakas hodowle psow i hotel dla psow albo porzadne agility :) wete tez bym pewnie nie dala rady zostac, bo ogolnie biola, anatomia mnie przeraza, do tego chemia, ktora mi w ogole nie podchodzi i nie wychodzi :lol: Tak sobie ostatnio myslalam, ze sie do niczego nie nadaje :roll: - wszystko mnie chyba za bardzo przeraza, moze dlatego, ze sie za malo poswiecam nauce - na pewno to jest kluczem do sukcesu :P ahh gdyby wszystko bylo prostsze :( ok nie bede sie tu nad soba rozczulac :P pozdrawiam :wink:

Weterynarz?niewiem

ja jestem typowym humanista, gryzę sie z fizyką, matematyką... Jesli miałbym wybierać studia, to pewnie byłby to kierunek związany z tematyką humanistyczną... Nie wiem, może lingwistyka... Zależy jak potoczy sie tok edukacji ;) Bo od liceum zacznie sie dla mnie mordownia w Wielkiej Brytanii...

Ja chcialabym studiowac prawo.... To dobra przyszlosc wedlug mnie. A potem, jako drugi kierunek neci mnie i lazi za mna dziennkarstwo. I jeszcze psychologia ;)

bardzo bym chciala isc na weterynarie, ale po pierwsze olsztyn jest daleko i bym musiala zostawic moje stworki,...

Ja jestem w takiej samej sytuacji ;) Olsztyn tak samo daleko :mrgreen: i musiałabym zostawić w Gdańsku całą moją rodzinkę... :(
Więc muszę to sobie jeszcze dobrze przemyśleć... bo nie ukrywam, że bardzo bym chciała być weterynarzem i to moje marzenie... ;) I nie widzę siebię w zawodzie nie związanym ze zwierzakami... Ale jeśli tak by się zdażyło, że nie zdecydowałabym się z powyższych powodów pójść na weterynarię to napewno poszłabym na jakieś inne studia związane ze zwierzętami.

Dalma

Prawo to moje marzenie od podstwowoki :krzywy:. Moze jeszcze anglistyka? Dziennikartsow tez jest ciekawe......ale na bank bede probowac na prawo...ew. prawo i administracja :P

gryzę sie z fizyką, matematyką

Ja tak samo. Nienawidzę matematyki :grr: . A fizyka jest GŁUPIA.

Chciałabym studiować coś ciekawego. Może historię? Albo polonistykę? Albo historię sztuki? Albo filozofię? Albo dziennikarstwo? :lol:
Eeeeeeee, jeszcze mam sześć lat, zanim będę musiała zdecydować. Spoko. A jak wyskoczy z tego wszystkiego jakaś chemia albo biologia? Też nie byłoby źle. Ale na chemii jest i fizyka, i matematyka. To odpada ;) .

Widzę ze większość ma ciagoty, jesli nie weterynaryjne to biologiczne  ;)
Jeśli chodzi o weterynarię to ciagle się wacham, bede musiała zostawić całą rodzinę i najukochańszego Reksia w Krakowie, a ja wyjade na drugi koniec polski, nawet na weekendy nie za bardzo będe mogła wracać  :(  
A raczej wybiorę Wrocław (dzięki Asiu za zaproszenie :)), myślałam takę o Lublinie i Warszawie ale chyba zdecyduję sie na Wrocaław :)

Boję sie tylko że sobie nie poradzę, nie chodzi nawet o naukę i studia ale to co bedzie po tym, ze nie wytrzymam długo jako osoba która musi, niestety czesto, usypiać zwierzaki. Bo chyba zapłakana pani weterynarz nie bedzie najlepszym pocieszeniem dla zrozpaczonego własciciela.
Myślicie ze mozna sie do tego przyzwyczić?? Czy z czasem bedzie sie podchodziło do zwierzaków przedmiotowo?? Czy zniknie wrażliwość na cierpienie zwierzaków??

Nigdy nie powinno sie podchodzic do zwierząt przedmiotowo  ;) Myślę, że z czsem weci uczą się odcinać... nie uzewnętrzniać swojej wrażliwości, chować ją za maską, patrzeć na chyba jedyną, ale ważną dobrą stronę tego działa - pies nie cierpi dłużej ;)

Whiper, źle się wyraziłam, oczywiście nie chodziło mi o traktowanie zwierząt jak rzeczy  ;)
W tej chwili nie wyobrażam sobie że mogłabym

odcinać... nie uzewnętrzniać swojej wrażliwości, chować ją za maską

ale moze rzeczywiscie z w miarę zdobywania coraz większych doswiadczeń lekarz się uodparnia i nie wyobraża sobie wcześniejszego, szczęśliwego życia swojego usypianego pacjenta...

essey- a w jakiej szkole (liceum, podstaw.ówka, prywatka czy inne?)

Gdzie by była praca. Ale najlepiej by mi podstawówka leżała :)

Ja myślę nad:
-filologią angielską
-polonistyką
-informatyką
-weterynarią
-biologią
;)

Ja już mam zawód, związany ze zwierzętami, więc nie muszę już mysleć o przyszłości jako takiej... Jedynie może o tym, aby zrobić jakiś drugi zawód... No i mam nadzieję, że pracę w końcu jakąś znajdę.. Bo jak nie, to stanę się... zrzędliwą staruchą :P

No i mnie jeszce zawod nauczyciela neci

wiesz lekarz to lekarz, na pewno po jakimś czasie się nieco "uodparnia" przecież taka jest kolej rzeczy, wszyscy lekarze mają jednak złe strony medalu swojego wykształcenia :?

Pleiades, jesteś weterynarzem? Czy jakiś inny zawód związany ze zwierzakami? ;)

Instruktorka jazda konnej :lol:  ;)

Koniuka, to przy okazji :lol:  :)

A ja chciałabym być bardzo chirurgiem.. Ale medycyna, to cholernie ciężkie studia ;) A jeśli nie, to dziennikarstwo - równie ciężkie ;) Także nie wiem jak to będzie :)

a ja... nie iwem moze dziennikarstwo albo psychologia.. niby bym chciala pracowac ze zwierzakami ale mam zamiękkie serce i bym sie rozryczala jakbym zobaczlyla rannego zwierzaka albo jakbym miala go usypiac  :roll:

ja jes jesczze nie wiem co dokładnie. Wiem tyle ze cos ze zwierzętami to na bank :)
- rehabilitacja- moje marzenie :lol:  ale ostatnio cow to sie modne zrobiło i to mi sie nie podoba :grr: a ta rehabilitacja  wprzyszłosci przekształciła by się na hipoterapię :D
- ewentulanie zootechnika ale to są studia do d... jaka po tym praca?
- filologia nowogrecka- jak juz na nic sie nie dostane to zeby nie marnowac roku ;)
a tak to chciałabym być jak chyba każda koniara- instruktorką jazdy konnej. ale wiadomo- trudno znelesc prace
A nie wiadomo czy mi się nie odmieni wszytko :D

Dalmafreciak: jestem zootechnikiem. Przy okazji poczytaj sobie wątek "Zootechnika" w dziale "Pomiędzy prawem a zwierzetami", tam jest więcej na ten temat.

- ewentulanie zootechnika ale to są studia do d... jaka po tym praca?

Zimoludka: no właśnie, też zapraszam do tego wątku.
A jaka praca ? Taka sama, jak po każdych innych studiach.. Bez znajomości, pracy nie masz żadnej. Wszystko więc zależy od tego, jakich masz znajomych. To nie studia są do d..., ale po prostu nasz kraj  :grr:

studia na pewno bardzo fajne i ciekawe ale własnie chodzi o to co potem. keidys były pegieery, a teraz?

Takie wybory mam już za sobą. W sumie nie narzekam, ale moja praca nie jest moją pasją.  ;)

W przyszłości, gdy będę już bogata  ;) , będę wspomagać finansowo schroniska dla bezdomnych zwierząt. To moje marzenie od dzieciństwa.

Ja od zawsze chcialam byc archeologiem albo egiptologiem  :wink: Ale to raczej potraktuje jako hobby, bo bez kasy i sponsorow ani rusz :roll: W szkole jestem na profilu klasycznym (rozszerzone: polski, filozofia, historia, angielski, lacina i greka) i wiekszosc osob z klasy wybiera sie na filozofie, dziennikarstwo czy inne takie, co mnie raczej srednio interesuje :roll: Aha, jeszcze sie zastanawialam nad czyms zwiazanym z policja (kryminalna, nie prewencja), ale z moim zdrowiem to tak nie bardzo chyba...

Ja jeszcze nie wiem, co chciałabym robić  :lol:
Na razie studiuję transport i pewnie będę szukać pracy w jakiejś firmie spedycyjnej  :roll:

dziennikarka:]   i napisze o tyum forum:P

Moje plany to: weterynarz, jak nie to fotograf, a jak nie fotograf to masażystka :P ;)

W szkole jestem na profilu klasycznym (rozszerzone: polski, filozofia, historia, angielski, lacina i greka)

ja tez tak kcem...  :cry:

moje marzenia i plany są takei ze najpierw skonczyc liceum w mojej miejscowości zdać ładnie maturke a potem na studia na Akademie Rolniczą w Lublinie - Hodowla i jeździectwo koni, od 1 klasy podstawówki marze o tych studiach i zrealizuje marzenia (prosze niemówcie ze mi sie zmieni bo juz nawet niechce mi sie tego słuchać :roll: )

a ja sie tym razem troche rozpisze:
chcialabym byc weterynarzem i behawiorysta, miec stadnine koni i byc w niej instruktorka no i hodowac dogusie niemieckie :)

W szkole jestem na profilu klasycznym (rozszerzone: polski, filozofia, historia, angielski, lacina i greka)

Fajowo. Chciałabym kiedyś chodzić do takiej szkoły. Szczególnie ta łacina i greka...

Ja będę jak prawie kazdy w mojej rodzinie weterynarzem :)

Ja będę jak prawie kazdy w mojej rodzinie weterynarzem :)

To sobie konkurencję wzajemnie robicie...  :lol:  :lol:  :lol:

kasia
Nie, nie :) Moj dziadek, ktory juz nie zyje, byl weterynarzem, moja jest z zawodu wetem i pielęgniarką, ale juz sie tym nie zajmoje, dalsza rodzina jak zyla byla weterynarzem i teraz moja kuzynka poszla na studia : weterynarz no i ja tez na to pojde :)

Ja bym chciała studiować weterynarię i w przyszłości pracować w tym zawodzie, ale... No wlasnie jest jedno duze ale. Słyszałam że na studiach trzeba kroić żabę a ja się panicznie boję żab (mam chyba jaką fobię... :? ) i nie wiem czy bym sobie poradzila. Ale wymyslilam inny plan. Pojde na studia na anglistyke w czasie studiow kupie sobie konia i wyrobie papiery instruktorskie. A jak skoncze studia to pojde do paracy w zawodzie a dorabiac bede jako instruktorka jazdy konnej. potem jak uz zarobie to bede miala wlasna stadnine i schronisko dla psow. ale to sa tylko takie marzenie i wiem ze bedzie mi je trudno spelnic..

zebby miec dobra stajnie schronisko to trzeba miec nie male pieniadze, wiec najlepiej pójsc na studia, i pracowac potem w takim zawodzie, który daje duzo kasy, bo w dzisiejszych czasach pieniadze niestety to szczescie daja, kiedy nie ma pieniedzy to zyje sie w napieciu "czy jutro starczy mi na prąd...."

Mysle, Scotia, ze sytuacja z pieniedzmi wyglada tak od zawsze (odkad istnieja ;) ).

hmmmm.....no........ale wczesniej wiecej sie mówiło o tym ze "pieniadze szczescia nie daja" ;)

Ja chyba nie będe orginalna...tez chciałabym być weterynarzem.  :P

Ja architektem, albo dekoratorem wnętrz :P

Ja bym architektem nie chciała być. Matma.... :?
Ale dekorator wnętrz to musi mieć fajną robotę :wink: .

Tak z drugiej strony jak myśleć o zawodzie weterynarza - zarobki w PL niewielkie... za przeciętną pensję weta nawet bierzących opłat się nie zrobil... trochę mnie to odstrasza ;). Moje życie wiąże z hodowlą psów, z wystawami... a praca jako taka - wet to ma być tylko sposób utrzymania i przyejmnosc... nie sądze, zebym miala szanse się wybic w PL w ym zawodzie zajmując się hodowlą, chociaż bardzo nakręca mnie genetyka.... jest jescze opcja wyjazd za granicę - dla mnie bardzo realna, ale chciałbym jednak hodować psy "pod polską flagę". A myślę i idę w kierunku hodowli przez duze "H" ;). ooo.. jest jescze plan trzeci - znaleźć sobie bogatego męża  :lol:
Nie odstraszają was niskie zarobki?

Trzeba otworzyc prywatna praktyke, wtedy zarobki nie sa zle ;)

Nie odstraszają was niskie zarobki?

to chce własnie wszystkim uświadomic
nie wystarczy bycdobrym wetem, tre\zeba miec głowe na karku, być też bisnesmanem :wink:

Wiesz Scotia, w tym zawodzie jest tak, że jak sobie weźmiesz to najczęściej zabierasz zwierzętą...

Wiedźma, ale to nie tak odrazu  :lol:

Ja nie wiem, moze wtem ale to strasznie trude wiec nie wiem :cry: ale na pewno kims ... tylko pytanie kim?!

ja myślałam też o psychologii... ale z mojego pokolenia będzie masa psychologów...
Wiecie, że podobno dużo (jak na zawód) osób za około 3-4 lata wybiera się na wet? :( więcej niż na medycynę! Ostatnio gadałam o tym z doradcą zawodowym... straszne. Pewnie w wiekszosci to osby lubiące poprostu zwierzęta, bez pociągu do medycyny... psaji, miłosci do zwierząt... Duzo osob mowi "kocham zwierzeta, bede weterynarzem!"... i rosną "wspaniali"weci  :roll:

Jaśka, jak chcesz być instruktorem jeździectwa, to polecam zootechnikę, jest kierunek hodowla koni i jeździectwo :).
 Mnie się marzenie z dzieciństwa spełniło :) Chciałam być biologiem i jestem :) Pracuję z weterynarzami, i sporo wiem na temat tego zawodu... Krojenie żab to małe piwo (na biologii też się kroi, a oprócz żab kroiłam jeszcze: różne owady, myszy, szczury, ryby i ptaki, robiłam zastrzyki gąsienicom i myszkom, brr); ale kroi się też krowy, konie, świnie, owce, i zapaszek bywa  :roll: ...przykry. Kiedyś koleżance, która jest wetem, mówiłam, że miałam taki okres w zyciu, kiedy myślałam o weterynarii, a ona mi powiedziała, że jej największym rozczarowaniem po dostaniu się na studia, było to, że zasada jest taka: dbamy o zwierzęta, bo zdrowe zwierzę nie stanowi zagrożenia dla człowieka, a druga to taka , że zwierzęcia nie leczy się, jeśli koszty leczenia przekraczają jego wartość... :( A ona chciała być wetem, bo kochała zwierzęta i chciała im pomagać...
A jeśli chodzi o bezrobocie wśród weterynarzy, to na razie właściwie go nie ma.... W prasie branżowej pełno ogłoszeń, przyjmę młodego, po studiach...itd. Ale pewnie za kilka lat to się zmieni.

Nie wiedziałam, że takie są ustalenia... ja chcę być wetetem, bo kocham zwierzęta, chcem im pomogać, a przy tym mam pociagi do medycyny, biologi... ale te slowa odstraszają "dbamy o zwierzęta, bo zdrowe zwierzę nie stanowi zagrożenia dla człowieka, a druga to taka , że zwierzęcia nie leczy się, jeśli koszty leczenia przekraczają jego wartość... "... To nie to czego szukam.

Kukka, a jak z pracą po biologi? Jakie mozliwosci pracy itp?

Ja pracuję na uczelni, a konkretnie na Akademii Rolniczej, stąd moja znajomość z weterynarzami... Ale ogólnie biolodzy mają już problemy z pracą... Można pracować w laboratoriach w szpitalach, czy przychodniach,  w różnych Inspektoratach Ochrony Środowiska, w  Parkach Narodowych, wytwórniach szczepionek, jako przedstawiciel medyczny, jeśli się zrobi kurs pedagogiczny w trakcie studiów, to można uczyć biologii.... Trochę możliwości niby jest  :)  ale wiesz, nie zrażaj się tak łatwo do zawodu weterynarza, bo to jak postępujesz, zależy przecież od Ciebie... Z drugiej strony, jeśli właściciela zwierzęcia nie stać na leczenie, to co robić? Płacić z własnej kieszeni? Czasem są takie sytuacje, tylko znów, z drugiej strony.... ile razy można pokryć koszty i nie zbankrutować?

z zamilowania mialem byc lekarzem... ale jakos nie wyszlo i teraz sobie pracuje w zupelnie innym zawodzie. Jakby mi ktos powiedzial kiedys ze bede robil to co robie to chyba bym go wysmial... nigdy nie mow nigdy...

Przepraszam że nie na temat- ale widze ze nowego moderatora mamy :) Wiedźmo- gratuluję!!  8)

a to juz akurat dawno :)

a to juz akurat dawno

 :cry:  ja zawsze wiem o wszystkim ostatnia  :cry: , dlaczego, dlaczego mnie to spotyka??  :cry:  :lol:  :lol:  :lol:  ;)
Dawno tzn ile??

tak ponad tydzien :) ale nic sie nie martw... nie Ty ostatnia :lol:

Wiedźma, ale to nie tak odrazu

Nic nie ma od razu ;)

LFree a gdzie pracujesz??

Marta, nie wiedziałaś wcześniej :P  ;) ?

Tak czy owak mam jeszce troche czasu, zeby pomyslec nad wetem ;)
Ja tez dopiero przed chwilą dowiedziałam się o awansie Wiedźmy  :lol: Nich zyje refleks  :lol:

Co wy z tymi zarobkami? Przecież weterynarzem, to powinno się być dla zwierząt, żeby im pomagać, a nie na zarobki... Jednak sytuacja jest jaka jest - ,,kto ma pieniądze, ten ma władzę"  :roll:

Ojej, Willie, tu nie o to chodzi.

,,kto ma pieniądze, ten ma władzę"

moze nie władze, ale jakoś zyje ;)

Co wy z tymi zarobkami? Przecież weterynarzem, to powinno się być dla zwierząt, żeby im pomagać, a nie na zarobki... Jednak sytuacja jest jaka jest - ,,kto ma pieniądze, ten ma władzę"  :roll:

no fakt... ale na to mozna sobie pozwolic dopiero wtedy kiedy masz zapewnione jakies inne dochody... sama miloscia do zwierzat to dlugo nie pozyjesz niestety :roll:

na to mozna sobie pozwolic dopiero wtedy kiedy masz zapewnione jakies inne dochody... sama miloscia do zwierzat to dlugo nie pozyjesz niestety :roll:

Właśnie o to mi chodziło...

ale na to mozna sobie pozwolic dopiero wtedy kiedy masz zapewnione jakies inne dochody...

Na przyklad bogatego wspolmalzonka :P  :lol:

Na przyklad bogatego wspolmalzonka

tak a jak by był jeszcze przystojny........marzenia....takiego to tylko we śnie........ :P  :P

Ja studiuję ekonomię na Uniwerku Wrocławskim. Dlaczego tak wybrałam ? Bo to jest moim zainteresowaniem (lubię przedmioty ekonomiczno-matematyczne). I w przyszłości chciałabym pracować w związanym z tym zawodzie.
Ale moim największym marzeniem jest otworzyć gospodarstwo agroturystyczne ze stadniną koni. Wszystko miało by być w stylu dzikiego zachodu i westernu. Naturalna metoda szkolenia koni. Jazda konna również w stylu western. Przy tym również mały pub urządzony jak saloon :). To jest moje największe marzenie życiowe !!!

a miałam założyć taki temat...a tu proszę...juz jest....wiec trzeba odnowić wątek, bo ciekawy, a tyle osób jeszcze się nie wypowiedziało.
Piszcie...kim chcielibyscie zostać i skąd takie własnie wybory? Czy znacie kogoś kto pracuje w danym zawodzie i na nim się wzorujecie?

Kiedyś chciałam iść albo na medycynę albo na prawo. Ale na medycynie jest chemia, a na prawo się pcha za dużo osób :lol:
Dlatego myślę, czy by nie iść na ASP, historię lub... wojsko :P

ja? Handler i hodowca psów rasowych :lol: to logiczne :P

ja chciałam bardzo na weterynarię... ale przestałam sie nakręcać bo wiem ,ze nie mam  szans :?
A teraz? teraz to ludzie kochani mam istną pustkę w głowie :( Nic mnie nie interesuje, a moje ambicje wynoszą mniej niż zero ....
Wymyślcie mi cos :P :lol: :lol: :lol:
ehhhh mam kompletny brak weny na temat co ze sobą zrobić :?

ja chciałam bardzo na weterynarię... ale przestałam sie nakręcać bo wiem ,ze nie mam szans :?
A teraz? teraz to ludzie kochani mam istn± pustkę w głowie :( Nic mnie nie interesuje, a moje ambicje wynosz± mniej niż zero ....
Wymy¶lcie mi cos :P :lol: :lol: :lol:
ehhhh mam kompletny brak weny na temat co ze sob± zrobić :?

Niestety musisz sama wymyśleć co chcesz zrobić z własnym życiem.Nikt za ciebie tego nie zrobi.Piszesz,że na weterynarię nie masz szans.Droga Fatty najlepiej przekonać się o tym na "wlasnej skórze".Spróbuj i uwierz we własne możliwości,a na pewno będzie dobrze.   

Niestety chemia mnie kładzie na całej rozciągłości :(
Za to z biologii, chociaż mam klasę o innym profilu, ja jako jedyna idę tokiem nauczania rozszerzonym bo chcę zdawać maturę z biologi, właśnie rozszerzoną - może to mi się na coś w przyszłości przyda.

Kierunki, o których myślałam (kolejność przypadkowa) :
-psychologia (sportowa lub od uzależnień)
-prawo
-weterynaria
-medycyna (dermatologia)
-informatyka

A ja miałam jakieś 5 lat, to mówiłam, że nie skończę studiów, bo w wieku 10 lat wydam płytę i będę cudownym dzieckiem sukcesu :wink:

dziewczyny...nie na jakie studia chcę iśc ale kim chciałabym zostać...co robić w zyciu???

dla mnie jak na razie to jest niemal równoznaczne, ale co będzie później ? nie mam ani bladego, ani zielonego pojęcia...
Ostatnio wydarzyło sie coś przez co znów zapaliłam się do meycyny/weterynarii ... ale jak znam siebie przeświadczenie,że się nie nadaje mnie powali i spowoduje,że "siądę na laurach" :?

A ja juz zaczynam poważnie mysleć o studiach ;). Mysle o tym aby studioać któryś z tych kierunków:
- weterynaria (choroby psów, kotów, koni)
- historia (starozytna badź z okresu II wojny światowej ;) )
- biologia (zoologia)

I sie zastanawiam iść na biol chem, humana czy ogólny? Bo najbardziej chciałabym studiować weterynarię, aler myslałam tez o studiowaniu dwóch kierunków (biologia i weterynaria) naraz i po skończeniu obu kierunków wziąć się jeszcze za studiowanie historii... co o tym myslicie?

A zostać bym chciała Weterynarzem (+ fryzjerem psów+ treserem), historykiem, lub archeologiem , albo osobą która pomaga zagrozonym gatunkom np. gepardom w Afryce ;)

ja najbardziej chce byc piosenkarką tak jak moj IDOL :) :mrgreen: :kocham:

Weterynarz, albo treser psów ;)
Weterynaria dla mnie troche przerażająca, operacje, widok odchodzących zwierzatek i ich właścicieli patrzacych z nadzieją na odratowanie... :?
Treser... ahh to jest idealne :P

Ja interesuję się kryminalistyką i kryminologią i prawie od zawsze
marzy mi sie zawód policjanta. :;p:
Drugim takim moim zainteresowaniem jest geografia i turystyka.
Studiuję turstykę i prawdopodobnie(jak mi się uda :lol:)
bedę wykonywać zawód z tym związany.
No chyba,że zostanę policjantką. :lol: :lol:

Już od 5 lat wiem kim chce być :) Chcę być rehabilitantką :wink: i jak się uda to hipoterapeutką. Czuje, że mam do tego powołanie :P Nie widze sie w innym zawodzie. Dlatego jestem na profilu biol chem ale mam nadzieję, że będę zdawać tylko biologie :)

jak się uda to hipoterapeutka

Ja kiedyś byłam wolontariuszką w ośrodku hipoterapii. :;p:
Może Ty też spróbuj. ;)

W życiu po prostu być. I nie taka jak teraz. Lepsza :mrgreen:

W życiu po prostu być. I nie taka jak teraz. Lepsza :mrgreen:

A to ladnie powiedziane ... i z mocą

mroofka- też byłam. Ale to nie był ośrodek hipoterapeutyczny dobry. Żal mi tylko było tych ludzi, że przychodzą tam, myśląc ze cos im to pomaga a nawet hipoterapeutka nie podchodziła do nich :| Takie olewanie to było...
Ale i tak wiem ze chce byc hipoterapeutką :D

Nie wiem kompletnie kim chciałabym byc w przyszłości ;) Większosc z was chce iśc na weterynarje, coś mi sie wydaje ze troche nawet zadużo osob ;) Zresztą nie wystarczy skończyć szkoły...

niom...trza mieć jaszcze kasę na otworzenie prywatnego gabinetu

i troche siły, bo wkońcu będzie trzeba przytszymać jakiegoś wielkiego psa ,czy włożyć go na stól :lol:

albo konika...a nieraz i krowa moze się trafić, a przecie wet nie odmówi pomocy...

Ja...hmm....jakiś rok temu myślalam o architekturze, ale po doładniejszym przeanalizowaniu zawodu stwierdziłam, że to nie ja, nie dla mnie robota.
Teraz myślę o czymś związanym z turystyką, bez ką(/on)kretnych ( :;p:) pomysłów. Na weterynarię pchać się nie będe, bo nie potrafię nawet patrzeć na to, jak taki weterynarz wbija igłę do takiego psa czy innego stworka, nie mówiąc już o operacji... nie na moje nerwy :lol: ;)
Więc narazie bez ską(/on)kretyzowanych pomysłów, ale stoję na ziemii, nie myślę o karierze np. w atorstwie :;p:

A taki off....jak się pisze ką(/on)kretny? Bo nie umiem zapamiętać :lol: :;p:

Zawsze marzyłam zeby zostc adwokatem ale o takich spraw jak zabujstwa a nie jakies tam kradzierze ale zrezygnowąłam i chcciałbym teraz zostać celnikiem i chyba nim juz  na prawde zostane.

Być kimś szczęśliwym- być KIMŚ przez wielkie K. Dokonać czegoś- osiągnąć wielki sukces. A tak no to sie zastanawiam nad studiowaniem psychologi (łoooo mój Boże gdzie tam studia :P) no albo ewentualnie jeżeli do 24 nie będę miała chłopaka to zostanę siostrą zakonną i będę pracować w domu opieki. A tak bardziej prywatnie to o ile życie pozwoli i będzie ktoś chętny to wyjdę za mąż ( w sumie mam kandydata który ma takie same plany jak ja... więc...) będę miała 2 tłuściutkie bobaski. Kupię sobie 3...albo nie 10 fryzów i założę stadninę koni fryzyjskich- no ewentualnie arabów. Do puźnej starości dożyję i będę szczęśliwym człowiekiem mieszkającym na rancho w U.S.A w... Kolorado (Kolorado jest w USA? no chyba...) ewentualnie w Meksyku. Ehhhh marzenia... pewnie będę zwykłą szarą "starą panną"... :(