Forum Zwierzaki

:mysli: :mysli: :mysli: :mysli: :mysli: :mysli:czy nie wiecie może co zrobić? sytuacja wyglada tak :
mamy dwa ogiery zaprzegniete do bryczki.. półbracia..... idealnie tacy sami......różnią się tylko maścią........
jeden z nich zapiera sie i ciągnia jak głupi...... a drugi sie obija... i idzie sobie lużno zero pracy.. jak rozwiązać ten problem... z góry pisze że są zapięci w takie same szory, wszystko tak samo...... PLIS HELP :bezsilny: :bezsilny: :mysli:

nigdy nie powoziłam parą więc nie wiem....może bacikiem go upominać go jak tylko zaczyna się lenić? albo spróbować z nimi w pojedynkę, jednego przytrzymywać a drugiego uczyć trzymania tempa? te drugie rozwiązanie wydaje mi się nansensowniejsze, umieją chodzić w pojedynkę?

wydaje mi się, że najlogiczniejsza będzie pojedynka dla niego na razie, niech się chłopak porządnie ciągać nauczy,
a potem dopiero spróbować w parze,
albo skrócić mu nieco szory

wlasnie, poza tym k_cian jesli dobrze zorzumialm, to nie da radu jednego hamowac, bo to tra robic lejcami, a lejce sa przypiete do obu koni (te same) wiec hamujac jendgo hamujesz i drugiego.
Jak dla mnie to najepsza by byla praca w pojedynke, albo skrócenie mu troche szorów (tak jak mowila Xara )

maniut czytaj ze zrozumieniem ok?

btw nie ma sensu powtarzać piętnaście razy tego co ktoś już powiedział

no pruba z bacikiem nic nie dawala bo by go upominac bez przerwy trzeba bylo... sprubujemy skruciic szory... a co do chodzenia w pojedynke... to najgorsze co mozna zrobic.... te ogiery swiata oprucz soba nie widza. i swiruja same........ moze to dziwne ale ona caly czas tylko ze soba sa.... mozliwe ze to dlatego sa nierozlaczne.......... nie wiem

mroczna z tego przyzwyczajenia do siebie jest też wyjście - drugiego wierzchem obok

wiesz to całkiem dobry pomysł..... ale czy sie uda............. coś mi sie wydaje że ten obibok bedzie mial konkretne bunty jak bedzie mial wreszcie ciagnac te bryczke..............

to jak wy je do tej bryczki przyuczaliście w ogóle?

mroczna a o co chodzi?chyba o to żeby nauczyć tego konia ciągać prawda? jeśl nie będzie ciągał to zawsze będziecie mieli z nim problemy, nie oczekuj że z miejsca będzie ok, trochę pracy was czeka

no wiem ale chce mu oszczędzić stresu< a bardzo sie stresuje >.. i wogule..... a pytając sie tutaj moge sprawdzic czy nie ma jakiegos innego sposobu :bezsilny: :bezsilny:

jak chcesz mu oszczędzić stresu to go wypuść na łąkę,
wszystko inne jest dla konia stresujące  ;)

tez nalam przypadek ze dwa ogry tylko ze soba i nic wiecej :)

mroczna ja nie wyobrażam sobie jak można nauczyć konia ciągania i pracowania jak trzeba bez stresowania go jakkolwiek, poganianie batem chyba jest bardziej stresujące niż zaprzężenie w pojedsynkę z ukochanym kumplem stojącym obok pod siodłem,proponowałabym też zacząć uczyć konie radzenia sobie bez siebie bo nie daj boże za jakiś czas będzie trzeba je rozdzielić i wtedy będzie doipiero problem

macie racje tego poprostu nie da sie ominąć......a co do tej łąki na którą miala bym go wypuścić to nie da rady jest juz na niej okolo 20 klaczy. więc miały by radoche spotkiać mamusie i siostrzyczki...... na wiosne;)