Forum Zwierzaki

Wszystko o Wszystkim => Szkoła => Wątek zaczęty przez: Psiara w 2005-08-17, 19:07



Tytuł: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Psiara w 2005-08-17, 19:07
Słuchajcie.... tak się zastanawiam. Czy chodzić w tym roku na religię czy nie. Z jednej strony chcę przystąpić do bierzmowania a z drugiej nie chce mi się łazić do kościoła :P. Z jednej strony są pompy na religii a z drugiej zachowanie na religii tez sie liczy :P. Mama sie mnie spytała: to chcesz chodzic czy nie? I ja się tak zastanawiam. Co byście zrobili na moim miejscu? A może musieliscie wybierać?


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: charon w 2005-08-17, 19:21
Ja chodziłam na religię... moży bym i nie chodziła, gdyby nie była w środku lekcji i mogła bym iść do domu albo wstać puźniej... Ale jeśli od tego ma zależeć bierzmowanie, to bym chodziła. Po pierwsze to fajna sprawa, wiele uświadamia, a chodzenie do kościoła nie jest takie uciązliwe jakby się myślało... no i bez tego sakramentu można zapomnieć o ślubie... :P


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-08-17, 19:34
Jak nie będziesz bierzmowana, to Ci nie pozwolą zostać chrzestną....w wielu kościołach wymagają do tego wszystkich sakramentów, tzn każą przynieść zaświadczenie z własnej parafii, że można zostać chrzestną. Jak nie będziesz mieć jednego sakramentu, to w Twojej kartotece kościelnej to będzie...i bedzie problem. Nie mówiąc o tym że trochę głupio i wstyd ...proszą Cię na chrzestną a Ty się tłumaczysz, że nie możesz, bo Ci się nie chciało chodzic do koscioła i nie masz bierzmowania.
   Więc pomijając wszelkie inne aspekty, chyba można się poświęcić...i doprowadzić tę edukację katolicką do końca.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Psiara w 2005-08-17, 19:38
moze macie racje... tzn. ja i tak slubu koscielnego nie zamierzam brac, bo"nie mozna barc rozwodu" jak to zawsze mawiam :lol: (żart) hmmmm moze faktycznie ten rok sie jeszcze pomęczę...


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-08-17, 19:43
Ja musze z przymusu :;p: Do kościoła za Chiny nie pójdę... nie cierpię widoku księży łażących jak sępy i zbierających kasę "na ofiarę" /nie że mi szkoda, ale zarabianie na własnej religii jest dla mnie nienormalne :Oo: / :roll: Nie wiem ja od urodzenia mam juakis uraz... po prostu niecierpię takich ludzi. Co to w Boga wierzą, tk go kochają, a bzdury okropne wygadują. Zresztą kościół za bardzo ingeruje w sprawy osobiste... :roll:
Bierzmowanie mi tam lata. Nie musze go przyjmowac, ale nic się nie stanie jak je przyjmę. :;p: A chrzestna też nie musze być ;) Kościelnego ślubu to w życiu nie wezmę. Takie moje zdanie na ten temat.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Psiara w 2005-08-17, 19:59
Ja musze z przymusu :;p: Do kościoła za Chiny nie pójdę... nie cierpię widoku księży łażących jak sępy i zbierających kasę "na ofiarę" /nie że mi szkoda, ale zarabianie na własnej religii jest dla mnie nienormalne :Oo: / :roll: Nie wiem ja od urodzenia mam juakis uraz... po prostu niecierpię takich ludzi. Co to w Boga wierzą, tk go kochają, a bzdury okropne wygadują. Zresztą kościół za bardzo ingeruje w sprawy osobiste... :roll:
Bierzmowanie mi tam lata. Nie musze go przyjmowac, ale nic się nie stanie jak je przyjmę. :;p: A chrzestna też nie musze być ;) Kościelnego ślubu to w życiu nie wezmę. Takie moje zdanie na ten temat.

Jakbym widziała siebie :P tylko tyle ze ja nie mam urazu z dziecinstwa tylko z niedawna :lol: nie cierpie księży..


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: golden w 2005-08-17, 20:03
ja nie chodze na religię od 6. klasy podstawówki i szczerze mówiąc jest mi lżej :P no bynajmniej w mojej szkole katechetki w ogóle nie umiały przekazac wiary i miłości do Boga, nie mówiąc juz o cechach "pozwalających" wierzyć i żyć bez grzechów. Np tolerancja... W przypadku naszych katechetek - TOTALNY BRAK.

:roll:

aż do dnia dzisiejszego każda szanowna pani katechetka z powodu tego, że nie chodze na religie, ubieram się na czarno etc. patrzy na mnie jak na człowieka gorszego od innych, nie zasługującego na szacunek. Wiele razy sam zwracałem im uwagę, raz nawet zrobiła to inna nauczycielka, bo zobaczyła jak pani Sz. Ze mną rozmawia :P a raczej probuje mnie spławić.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-08-17, 20:07
ja nie musiałam wybierać, decyzje podjęłam szybko... nie chodziłam na religię, bo nie widziałam w tym sensu dla mnie. ale ja nie jestem chrześcijanka więc dla mnie wszelkie święcenia i tradycje kościelne. jednak szanuje te kulturę. na religię nie chodziłam, bo zamiast lekcji religii uskuteczniane było nawracanie a nie nauka czy rozmowa... wolałam etyke bo tam była mozliwość dyskusji i polemiki :)
sama zreszta teraz chętnie bym pouczyła etyki ;)

ale czy Ty masz chodzić to Twój wybór: jesli wierzysz w Boga i Tradycję to tak, jeśli masz inną droge to nie, ale czy tak naprawde w tym wieku, możesz powiedzieć coś o swojej drodze...?


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: dziul w 2005-08-17, 20:14
Ja bym na Twoim miejscu chodziła :P chociaż, każdy ma inne poglądy.
A co do księży - mówicie, że ich nie lubicie. A rozmawialiście kiedyś z młodym księdzem, który doskonale rozumie młodzież, do którego można mieć zaufanie, z którym można pogadać na wszystkie tematy? Kurcze, mi też się dwa lata temu wydawało, że księża to sztywniacy, jak np. chodzą po kolędzie do domu to tylko odpytują modlitw itd. Ale przecież tak nie jest ;) księża są naprawde fajni, tyle że trzeba ich poznać z tej dobrej strony. Ja poznałam - jak chce ktoś to moge napisać jakie to jaja są na dyskotekach z księżmi z mojej parafii :P


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Psiara w 2005-08-17, 20:20
wierzę ale nie cierpię katechez bo to jest wpajanie czegos co nie jest prawdą. To nie jest nauczanie Biblii tylko jakieś bzdury...

dziul owszem zanim znienawiziłam księży znałam ks. Mariusza (ok. 28 lat) i ks. Jana (ok. 40 lat) byli świetni. Jedyni księża których naprawdę lubiłam. Potem odeszli z naszej parafii i mamy księzy idiotów.... nudziarze którzy na mszy dla dzieci gadają "uprawianie seksu coś tam..." przeciez to paranoja... ksiądz który mnie w zesżłym roku uczył religii był już totalnie zidiociały...   


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-08-17, 20:23
Dziul ja miałam lekcje z młodym księdzem- masakra :| Nie dość że zero podejścia to nerwowy... :roll: Nie raz umiał złapać chłopaka za szyję zrobił się ksiądz czerwoy i szarpał nim na lewo i prawo. No sorki ja się nigdy do nich nie przekonam. Ale to każdego indywidualna sprawa ;)


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: charon w 2005-08-17, 20:28
dziul, fajność ksiądza nie zależy od wieku. Znam takie fajne stare "dziadki"... ;) rozrywnowe, a są i tacy młodzi co właśnie się wyświęcili i tylko potrafią cytować teologiczne teksty na każdą okazję... :P Mi tam księża nie przeszkadzają, niektórzy są ok... inni są beznadziejni, jak w każdej grupie ludzi. A co do zbierania na tacę, no to jednak muszą coś jeść nie? ;)

pao, u mnie religii na szczęście uczył katecheta, z którym można było fajnie porozmawiać... ale jako że tylko kilka dziewczyn było na to chętne, to najczęsciej puszczał nam kreskówki... :P Etykę mogłam mieć tylko w podstawówce... :( potem już nie było wyboru, szkoda. Za ro też w podstawówce mieliśmy katechetę, który zajmował się opowiadaniem nam o tym jakim to grzechem ciężkim jest nie mycie zębów... Rozumiem, że małym dzieciom inaczej się tłumaczy rózne rzeczy, ale to już było dziwne.

Tak jeszcze do bierzmowania, to podczas co miesięcznych spotkań ksiądź mówił na prawdę ciekwar rzeczy, takie, które warto było przemyśleć, więc jeśli się do tego potejdzie pozytywnie można coś wynieść... No, jeszcze zależy jaki ksiądź, bo przy niektórych to po prosty potrafiłyśmy z koleżankami siedzieć w kościele i liczyć cegłu na ołtarzu... noooo... to już musiało być tragiczne... (To chyba były rekolekcje.)


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: aleb w 2005-08-17, 20:39
Ja chodzę na religię... wolałabym, żebys chodziła, ale jak wolisz ;)
Każdy ma inne poglądy.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: dziul w 2005-08-17, 20:42
a no fakt, że nie zależy od wieku :P jeden ksiądz z mojej parafii, ponad 30 lat ma, byłam z nim na rekolekcjach to stwierdził że będzie codziennie biegał do wsi pod tomaszowem -> jakieś 3 km. Bo ma dużego brzucha. Nigdy na niego nie narzekał, a teraz mu sie nie podoba :P chociaż na rekolekcjach pół (dosłownie!) słoiczka dżemu na jedną kanapkę. To było grubości ok. 1 palca :P ale dyskoteka z nim to też były megajaja :P bo np. powiedziałam mu ze przyjdę, jak ze mną zatańczy, on powiedział że nie umie tańczyć ale i tak zatańczył. No i wychodziło na to, że tylko ja z nim chciałam tańczyć, bo jak chciał z jakąś inną dziewczyną zatańczyć to jak się do niej zbliżał to ta w pisk i biega dookoła sali :P ksiądz za nią :P albo powiedzieliśmy DJ że jest beznadziejny bo nie posiada disco polo, którego my tak "kochamy" no i kazaliśmy mu wyłączyć muzykę. To ja z księdzem zatańczyliśmy zabawę z pokazywaniem "Zorro". Poleffka :lol: Albo inny ksiądz, młodziutki, jego pierwsza parafia, tyle że już go przenoszą w październiku to pożyczył od mojego kolegi taką koszulę, jak ja to mówię "na skejta" i na dyskotece zaczął w niej wariować ;) suuuper jest :)


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Kamila w 2005-08-17, 20:45
ja na religie chodze ;)


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-08-17, 20:58
Chodziłąm na religie do 2 klasy licealnej.. bo ksiądz wyrzucił mnie za drzwi, za poglądy, za ojca w mundurze-Wojsko) .A było to wszystko w czasach ,kiedy na jednych była nagonka, a na drugich obojętnie czy był wierzący -ale nosił mundur to pluli na cała rodzine.. to było przykre naprawdę.. Kośćiół rozdawał paczki, ale dzieci wojskowych nie dostawały.. i  nie obchodziło żadnego księdza ,że nie było tak różowo, było jak u wszystkich-brakowałó jedzenia,,, I za to że miałam czelnosc powiedzieć to co mnie bolało, kazał wyjśc i nie wracać.. hm.. mam bierzmowanie i twierdzę że to wystarczający papierek dal tradycji , dla Rodziny, dla Księdza.. Wiare, Boga, nosisz w sobie.. i najważniejsze jest JAKIM CZŁOWIEKIEM JESTEŚ..CZY W OGÓLE NIM JESTEŚ


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ines w 2005-08-17, 20:59
Oj Psiara i Golden(ka) ze mną to samo!!! Moja mama miała slub kościelny, wzięła rozwód, kolejny ślub ale tylko cywilny i co?? Nie może komunii przyjmować.. Mój tata też nie!


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-08-17, 21:22
Powiem tak: w zasadzie to mogłaś przestać chodzić po drugiej klasie szkoły podstawowej...komunię już masz przecież. Jeżeli poświęciłaś się chodząc do tej pory...to szkoda byłoby zmarnować ten poświęcony czas i energię...i nie dostać tego ostatniego papierka. Bo już tak niewiele tego poswioęcenia zostało... :;p:


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: dziul w 2005-08-17, 21:29
To bierzmowanie nazywacie tylko papierkiem? Skoro to dla was nic nie znaczy to po co w ogóle przystępować do niego? :? tylko po to, żeby wziąć slub kościelny? Tylko po to, żeby można zostać chrzestnym/chrzestną? Po pierwsze - po co brać ślub kościelny, skoro jest się niewierzącym, a po drugie - po co być chrzestną, skoro podczas chrztu obiecuje się, że będzie się dziecku starało przybliżyć Boga, czy jakoś tak... :?


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-08-17, 21:49
oh, nie unoś się .. nie mam zamiaru nikogo obrażać..  Tak naprawdę , to nie potrzebuję żadnego Bierzmowania, ani matury  do WIAry w BOga , nie potrzebna mi jest wiara w Księdza aby zaufać Bogu. W życiu przeszłam niemałe tragedie i wiara jeszze mocniej się zakorzeniła. A to bardzo dziwne..  Jestem Chrzestną , ale Chrzest odbył się w POlskim Kościele na terenie Niemiec i żaden Ksiądz nie wymagał żadnego świadectwa Bierzmowania...


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ssgosiass w 2005-08-17, 22:04
Ja będe chodzić TTYLKO ze względu an bierzmowanie :roll:
I tak religii ogólnie nie mamy, bo wszyscy rozmawiają na lekcji a Pani anwet nie umie nas uspokoic, wiec dla mnei ta lekcja jest przerwa :roll:
Mogę odpisac lekcje od kumpeli, a opierdalu nie dostane. Nawet można się psytac czy moge sobie sppisac bo eni umiaalm, a ona 'jasne', puszcza nas do sklepiku :|
To co ja będę się prosić żeby prowadizal lekcję, chociaz chcialabym zeby chlopacy mieli troszke do niejs zacunku. Jak mowi ona juz dość, to powinni zrozumiec, nie? :|

Do kościola to nieraz na przymus ide. nie chce mi sie isc, ale mama karze. To ide, bo potem jest na mnie zla.
Nasz proboszcz to akurat pieniądze ofiary bierze na budowe[ coś obok kosciolu becdzie], na kwiaty, a potem o siebie dba.
i dobrze. Jeżelio chodzi o młodych księdzy [ tak sie odmienia? :P ] to nie gadam o prywatnych soarawach, ale wole ich o wiele bardziej od tych starszych. :)


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Psiara w 2005-08-17, 22:22
marioka to naprawde przykre :( ale cóż... takie były czasy... słowa marioki są bardzo mądre i wzięłam je sobie do serca...wiecie co... macie racj... jeszcze ten ostatni sakrament... dozyję :P będę chodzić :P a potem liceum- hulaj dusza :P

dziul ty masz fajnie bo trafiałas na fajnych księży, ja na jakihś 15 znam 2 fajnych. Reszta to nastawieni na kasę. Komórki za 2000, samochody 70 000 minimum, kina domowe, komputery, wieże hajfi :lol: masakra.... nienawidzą zwierzat, uważają miłośników zwierząt za idiotów... nie cierpie księży... z wyjątkiem ks. Mariusz i ks. Jana ;) chciałabym jeszcze kiedys ich spotkac ;)

gosia ja tak w podstawowce miałąm ze katechetke zupelnie olewalismy :P ale ona była spoko czasem sobie z nią spiewalismy gadalismy i w ogole luz :P a jak juz robiła lekcje to 4 osoby jej słuchało i to jej wystarczało :P albo jak opowiadała nam o jakiejs uwadze w dzienniku ze "X skakał z ławki i mówił ze udaje Adama Małysza" :lol: albo "schował sie w szafie i udawał zombie" :lol: teraz mielismy taka zryta... :P ona tylko skarzyla naszej wych :P miałam niezłe opiernicze :Pale w drugim semestrze ją przeprosiłam bo na serio byłam chamska i na koniec roku dala mi z tego co pamietam zachowanie wzorowe albo bdb :P z religii :P a w tym roku jakis nowy ksiądz przyjdzie nas uczyc religii mam nadzieje ze bedzie fajny :P


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-08-17, 22:41
to się cieszę, że wespół-w zespół Cię przekonałyśmy


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Kesi w 2005-08-17, 23:28
Równie dobrze możecie napisać "wierzyć czy nie"
Dostosowujecie sobie wiare jak wam wygodnie.

Każdy powinien mieć możliwość wybrania tego w co che wierzyć, niestety malutki człowieczek rodzący się w danej grupie społecznej wierzącej w daną religię nie ma takiego wyboru.

Więc skoro nie odpowiada wam teraz wiara kościoła i wszystkie jej zakazy i nakazy no to drogę macie wolną.
Nie można być chrześcijanem i jednocześnie nim nie być.
Właściwie to jest jak ateizm.



Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ssgosiass w 2005-08-17, 23:39
A jeżeli jjuż jestesmy przy temacie o religgi i kościele to chciałabym się spytać o jedną rzecz :)
Na obozowych podchodach widziałam Krzyż. a na nim Jezus, zaś pod nim była czaszka.
Co to oznaczało?


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-08-18, 09:19
Kesi, nie uważam że to jest ateizm. A jeżeli tak ..to w dużej mierze zawdzięczac można  niektórym Księżom (Księży) . Podkreśłam wierze w Boga, a nie w Księdza.. Boga znajdziesz wszędzie..czyż Nie ON stworzył ten Świat? Nawet tak skomplikowany narząd,( organ) jak oko..


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Elven w 2005-08-18, 09:32
Ja bym nie poszedł - nie jestem wierzący...


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: dziul w 2005-08-18, 10:19
Z tego co widzę, to ja Was nie rozumiem. To ja jestem inna? Skoro większość uważa, że bierzmowanie, jak i inne sakramenty to papierki, nic nie znaczące papierki to ja rzeczywiście mam coś nie tak z łbem :? Jak dla mnie to te sakramenty są bardzo ważne. Zresztą, co ja się będe tu kłócić, skoro i tak większość ma inne zdanie niż ja.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ina w 2005-08-18, 10:29
a ja musiałam jedene rok z bierzmowania powtarzać... :/ nie było to przyjemne...
no, ale ostatni rok wspominam bardzo fajnie. bo miałam super księdza. jaja takie byly, jakie teksty leciały... :)
wydaje mi się, że faktycznie dojrzałam do wiary...

i zgadazam się z Dziulem :) nie jesteś inna

a tak się zapytam...
może zmienić kościół z parafialnego na jakiś inny? najfajniejsi są jacyś ojcowie czy braciszkowie :D


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-08-18, 10:35
Dziul..nikt tu sie nie kłóci.. Każdy wypowiada się za siebie. I nie jesteś INNa. Jesteś wierząca i podchodzisz do tego wszystkiego Całą soba.
Ina , nie wiem , czy ma sens zmieniać parafie..Wszędzie są te same NAUKI.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-08-18, 10:42
Dziul:
   oj, marudzisz...nikt nie powiedział, że to nic nie znaczące papierki...Ty nam wmawiasz takie podejście.
Zmieniasz temat wątku i celowo rozbudzasz tu jakieś dyskusje parareligijne. Każdy ma prawo do swoich podejść i dopóki innemu nie robi krzywdy jest o'k. I nikt nie mówi że Ty jesteś inna...to ludzie są różni jedni lubią lody a inni ich nie cierpią, a jescze inni są obojętni. I tak w stosunku do wszystkiego. I nie ma co się zaperzać. Spotykamy się tu na FZ aby wymieniać poglądy i doświadczenia. Nie przedtawiłam tu żadnych swoich poglądów na temat kościoła i religi, radziłam tylko koleżance (wczuwając się w jej punkt widzenia) czy warto, czy nie. I chyba zrobiłyśmy to dobrze, bo uznała że warto. Czyli szlachetny cel nawracania został osiągnięty. :;p:

Gosia...napiszę Ci o tej czaszce, jak nikomu się nie chce, ale za trochę, bo też nie chce mi się jeszcze myśleć.

Ina...można chodzić do wszystkich kościołów a podlega się parafii...ja w okresie studiów zaliczyłam baaardzo dużo kościołó w różnych miastach...taka włóczęga była ze mnie




Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Karletka w 2005-08-18, 11:06
Hm...Jeśli masz takie podejście to ja bym na Twoim miejscu nie chodzila-po co się zmuszać? Żeby mieć "papierek"? Żeby mieć 'święty spokój'? Sama napisałas,że jeszcze ten jeden rok się pomeczysz a potemw  liceum będziesz robiła co chcesz...Dla mnie odpowiedź jest oczywista :| .


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-08-18, 11:10
nauki te same ale osoba przedstawiająca inna...
jak sie trafi na fanatyka to nawet naważniejsze i najpiekniesze Prawdy potrafi obrzydzić...

poznałam kiedyś starego księdza, cżłowiek wielkiej wiary i potężnej miłości i gdyby wszyscy księża byli tacy nikt nie miałby podobnych dylematów... niestety ale dla wielu to po prostu dobry interes i właśnie ta oszukańcza garstka psuje obraz całości... a szkoda...


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: pete_spider w 2005-08-18, 11:12
Jest różnica, chociaż czasem trudno ją dostrzec, zwlaszcza jeśli jest się w okresie buntu przeciwko wszystkiemu :) - czy masz coś przeciwko księżom i lekcjom religii, czy przeciwko samej religii, wierze. Częsciej chyba to pierwsze, i nie ma sensu komplikować sobie życia z powodu np nielubianego księdza, skoro czujesz się katoliczką. Z drugiej strony, jeżeli teraz nie przystąpisz do bierzmowania to przecież nic straconego, zawsze możesz to zrobić później, kiedy naprawdę dojrzejesz do tej decyzji.
Sama chodzilam na religię do końca szkoly podstawowej, czyli 8 klasy (to byl inny system :)) Z chwilą pójścia do ogólniaka, a wtedy wlasnie wprowadzano religię do szkól, powiedzialam KONIEC i na tym skończyly się moje bliższe kontakty z kościolem i nie żaluję tego. Mam bierzmowanie, ale naprawdę nie mam to dla mnie żadnego znaczenia i nigdy nie bylo mi potrzebne.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-08-18, 11:30
Tobie nie...ale są osoby dla których religia  czy wiara staje się niekiedy bardzo ważna...więc po co żałować.?..tym bardziej że tak niewiele zostało..


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: pete_spider w 2005-08-18, 12:13
Żalować czego? Napisalam wyżej, że przed podjęciem takiej decyzji należy się dobrze zastanowić, jakie są nasze pobudki. Dobrze zastanowić! Poza tym, decyzja o NIE przystąpieniu do sakramentu jest zawsze odwracalna, o przystąpieniu - już nie :) Moze to też jest dla kogoś ważne? Czy nie lepiej przyjąć sakrament wtedy kiedy jesteśmy do tego przygotowani i naprawdę tego chcemy, niż wtedy, kiedy narzuca nam to program nauczania religii w szkole? Podobno Kościól chętnie przyjmuje na swoje lono zbląkane owieczki :) Tak więc nic straconego, a czas spędzony "poza" też jest waznym doświadczeniem, jezeli nagle wiara staje się ważniejsza w życiu.
Podalam swój przyklad żeby pokazać, że mając -naście lat też można podjąć świadomą decyzję dotyczącą wiary, światopoglądu czy wyznania, to wszystko.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-08-18, 13:00
taaaa...kolega tak dorósł do religii jak przyszło mu do ślubu...a dla jego przyszłej było to bardzo ważne. Wiele rozmów z duchownymi osobami, nauk od początku...roztrząsania watpliwości wynikających z nieznajomości tematu...i w końcu... chrzest, komunia, bierzmowanie, slub.
   Prawie za jednym zamachem. Jest szczęśliwy, że się zdecydował, ja go nie poznaję , bo był zatwardziałym ateistą...zwalczającym instutucję kość. i wiarę jako taką.
   Ale mówił że naprawdę mimo przekonania do tego co zrobił, bardzo głupio się czuł gdy tak to wszystko przyjmował w dorosłym wieku...wszyscy ludzie obecni przy tym palcami go pokazywali potem na ulicy.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ellen w 2005-08-18, 13:50
Ja chodze na religie, nawet jest to jedna z moich ulubionych lekcji. Tzn nie wiem jak w tym roku bedzie, bo jest zmiana ksiedza :( Ale do tej pory bylo naprawde fajnie, ksiadz nie byl jakims fanatykiem, mial zdrowe podejscie do religii, prowadzilismy calogodzinne rozmowy, takze o innych religiach czy odlamach religijnych, ksiadz opowiadal anegdoty i dowcipy ;) Coz pomijam fakt, ze jako jedyna w klasie mialam 4, a nie 5 czy 6, bo przyznalam sie otwarcie, ze nie chodze do kosciola i nie zamierzam.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: pete_spider w 2005-08-18, 15:36
taaaa...kolega tak dorósł do religii jak przyszło mu do ślubu...a dla jego przyszłej było to bardzo ważne. Wiele rozmów z duchownymi osobami, nauk od początku...roztrząsania watpliwości wynikających z nieznajomości tematu...i w końcu... chrzest, komunia, bierzmowanie, slub.
 Prawie za jednym zamachem. Jest szczęśliwy, że się zdecydował, ja go nie poznaję , bo był zatwardziałym ateistą...zwalczającym instutucję kość. i wiarę jako taką.
 Ale mówił że naprawdę mimo przekonania do tego co zrobił, bardzo głupio się czuł gdy tak to wszystko przyjmował w dorosłym wieku...wszyscy ludzie obecni przy tym palcami go pokazywali potem na ulicy.

a więc jednak sprowadzamy wszystko do papierka, który kiedyś może się przydać, no bo przecież wszystkie kobiety chcą mieć ślub kościelny z welonem :D Ja wstydzilabym się wlaśnie takiego podejscia niz tego, że zdecydowalabym się podejśc do sakramentu później niż wszyscy.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-08-18, 15:47
Ale w czym to prrzeszkadza , że Sakramenty przyjął póżniej?? Dla mnie w niczym, tylko dziwie się tym obecnym , dlaczego na ulicy wytykali palcami... bo?? Tolerancja to chyba obok nich przeszła??


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-08-18, 16:28
tolerancji to w naszym kraju jest niewiele...


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-08-18, 16:52
Tak, i to jest niezrozumiałe.. Każdy z Nas Szuka Scieżek, swojej Prawdy, Wiary . Kazdy z NAs ma prawo podejmować decyzje kiedy i gdzie.Dla Tych , ktorzy są pomiędzy Bogiem , a Nami to chyba radosna nowina że Ktoś odnalazł droge razem z Nimi prawda? i chce przyjąć Sakramenty.. nIe wiem.. Coraaz częściej zastanawiam się ile jest wiary w czLowieku a ile tylko tradycji i zakazow,nakazow Kościelnych.. Jest Jedno Przykazanie Odnośnie tolerancji =Miłuj Bliżniego Swego, jak Siebie Samego= hm..taa pozostawiam to bez komentarza...


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-08-18, 17:53
właśnie bardzo wazną rzecz dotknęłaś...tradycja, nakazy, zakazy...wzory zachowań, które są powielane kompletnie bezmyslnie.
   Bo widząc ze ktos przyjmuje sakramenty w takim wieku to pobiegłabym do najblizszej kwiaciarni (albo na najbliższy kwietnik) i dała mu kwiatka... z radościż ze ktos sprecyzował jakoś swe życie, ze coś mu się poukładało. Nie wartosciując czy to dobra dercyzja czy zła. Dobra - jesli znalazł swą drogę.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: charon w 2005-08-18, 23:08
Dokładnie, zgadzam się z wami... Ludzie wolą się dowartościować gnojąc innych, zamiast docenić, że człowiek podjął świadomą decyzję, stał się szczęśliwszy, pewniejszy swojego miejsca na świecie... Przecież mógł podejść do tych sakramentów "na odwal się", żeby ukachana była usatyfakcjonowana, a on się zaangażował i dokonał wyboru...


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: NaNcY w 2005-08-19, 00:40
dla mnie religia to zakrzywiony obraz wiary... katechetke miałam straszną... ale nie zniszyczła tego w co głęboko wierze...

dla mnie bezsens chodzić tylko ze względu na bierzmowanie... to sakrament... a nie tylko świstek i gest... do tego trzeba dojrzeć a niestety staje sie to standartem... papierkiem potrzebnym do ślubu etc...

a co do ksieży to moge mówić długo... znam kilku od deski do deski... z jednym od kilku lat wiele wyjeżdżałam... poznałam też kleryka który teraz jest już ksiedzem... kolegi bta jest klerykiem... psiapsóły wujek księdzem... bycie ksiedzem nie oznacza czegoś gorszego... podejrzewam ze niejedna osoba dałaby sobie głowke uciąć że to nie ksiadz gdybym zapytała... :P


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-08-19, 10:37
Cytuj
dla mnie religia to zakrzywiony obraz wiary... katechetke miałam straszną... ale nie zniszyczła tego w co głęboko wierze...

dla mnie bezsens chodzić tylko ze względu na bierzmowanie... to sakrament... a nie tylko świstek i gest... do tego trzeba dojrzeć a niestety staje sie to standartem... papierkiem potrzebnym do ślubu etc...

zgadzam sie całkowicie.. i chyba już nie mam nic do dodania ;)


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: NaNcY w 2005-08-19, 11:32
a ja mam... :P ktoś napisał że na etyce można dyskutować... wiec powale was bo ja na religi niejednoktotnie dyskutowałam... wiele zależy od nauczyciela...


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Fidulina w 2005-08-19, 13:20
Nan nasz katechetka naprawde jest okropna ...ale za to w dyskusje niezle się z nią wchodzi ... ja z kumpelą o jednym a ona o drugim :lol:


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: NaNcY w 2005-08-19, 22:17
akurak dyskuzje miło wspominam... ;) ale to nieistotne w tym temacie :P



Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: halina w 2005-08-19, 22:20
my w tym roku bedziemy mieli religie z ksiedzem a przez dwa lata mielismy z katechetką która najepirw się na nas darła, potem sie z nami śmiala a pozniej kazala nam przpisywac caly slowniczek z ksiazki ( ale wlasnymi slowami :| ')


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: KikerS w 2005-08-20, 01:07
moi rodzice nie pozwoliliby mi nie chodzic na religie
tyle ze ja chce chodzic na religie.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-08-20, 02:22
GoKRZYŻ - nie został wymyślony przez chrześcijaństwo, to bardzo stary symbol, spotykany prawie wszędzie
Tak jak święta góra czy drzewo życia symbolizuje łączność trzech przestrzeni: nieba (górne ramię), ziemi (tkwią w niej jego "korzenie") i świata naszego -ludzkiego, czyli czegoś pośrodku.
   Jest tzw modelem kosmicznym, czyli jego ramiona odzwierciedlają - 4 pory roku, 4 strony świata, 4 żywioły, 4 ewangelistów etc.
   Historię ukrzyżowania Chrystusa znasz. Jego postać na krzyżu symbolizuje nie tylko jego męczeńską śmierć, ale jednocześnie połączenie tego wszystkiego w jedność...wszak zakrywa on ciałem miejsce połączenia wszystkich ramion krzyża, miejsce gdzie wszystko się zbiega i staje jednością.

  Czaszka - powszechnie znany symbol śmierci, przemijania. Chrystus umieszczony ponad czaszką...to ktoś kto jest ponad śmiercią, śmierć go nie dosięgła...Co symbolizuje śmierć Chrystusa dla Katolików wiesz, więc nie będę pisać.
   Często też figurki Chrystusa frasobliwego (siedzącego  w zadumie , opartego na ręce) pokazują postać, której stopa oparta jest na czaszce - znaczenie to samo..triumf nad śmiercią.

   Należy jeszcze pamiętać, że Golgota, góra na której zmarł Chrystus to Góra Czaszki - więc symbol podwójny.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-08-20, 07:44
Psiara moim zdaniem zdecydowanie tak, jesli nie dla samej religii to dlatego ze bierzmowanie musisz miec, co bedzie za kilka lat? gdy bedziesz chciala wyjsc za maz? wtedy to dopiero uczyc Ci sie nie bedzie chcialo.. ;)

Ja do kosciolka nie chodzilam gdy mialam bierzmowanie tylko na same nauki a tego bylo malo... :) a zdalam :P


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Essey w 2005-08-20, 12:35
Ja wierzę w Boga, chodzę na religię. Codziennie modlę się, rozmawiam z Bogiem. Tak samo jak moja przyjaciółka, tylko ze ja w odróżnieniu od niej żadko chodzę do kościoła. po prostu nie umiem się zmusić, a bardzo żałuję. Religię też mieliśmy różną. przerobiłam już totalnie olewające wszystko katechetki jak i rozdarte baby, kończąc na księdzu który nas uczył w tamtym roku. Właściwie religia zawsze była dla mnie swojego rodzaju przerwą. Nieraz próbowałam się skupić, żeby czegoś się nauczyć, zbliżyć się do Boga, ale się nie dało. katechetki zazwyczaj paplały cos od rzeczy albo kazały nam czytac podręcznik. Z księdzem było lepiej ale to nadal nie to, co chciałabym przezyć na religii. Chciałabym żeby ta lekcja była święta, ale przypuszczam że nigdy się tego nie doczekam :?


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Cieciorka w 2005-08-21, 11:29
Na twoim miejscu bym chodziła.

W mojej parafii, akurat nie ma zbyt wielu takich fajnych księży. Ale poza nią znam wielu fajnych, nawet takich po 50-tce, którzy żartują, zachowują się jak normalni ludzie.
Moja koleżanka zna takiego księdza, z którym sobie sms'uje, a on w niedzielę z rana jej puszcza sygnał :) :) :)
A moj katecheta jest spoko, bardzo dużo rzeczy trudnych i niezrozumiałych fajnie tłumaczy :)


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-09-09, 20:16
Ja chodze na religię ale do bierzmowania nie ide- już postanowiłam. A jeszcze na takich warunkach jakie 'proponuja' to ja dziekuję...


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Kola w 2005-09-09, 20:49
Psiara- a chcesz sie ożenić?? I wziąść Ślub kościelny??


Data wysłania: 2005-09-09, 20:48
Goldi- czemu nie chcesz iść do bierzmowania? Bez bierzmowania nie weźmiesz slubu kościelnego. Ja tego nie rozumiem.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: pete_spider w 2005-09-09, 21:13
I znowu to samo. Czy naprawdę wszyscy traktujecie bierzmowanie jedynie jako warunek konieczny żeby w przyszlosci wziąć ślub kościelny?? Jezeli tak, powinniście się chyba powaznie zastanowić nad swoją wiarą. Bierzmowanie samo w sobie jest poważnym sakramentem, tak jak każdy sakrament jest powazny. Czy poszukać wam i wkleić tu czym jest, na czym polega i co powinno oznaczac? bo wydaje mi się że 99% osób które chcą do niego przystąpić albo już przystapiły nie ma o tym zielonego pojęcia  :grr:
Jeżeli ktoś nie jest gotowy, do żadnego sakramentu nie powinien przystepowac i koniec


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ola14 w 2005-09-09, 21:55
Ja chodze na religie i chodzic będę ;) do kosciola bardzo a to bardzl żadko chodze, moze i powinnam ale dla mnie kosciol jest jakgdyny potwierdzaniem wiary, a to mi nie potrzebne. Wazne co ja czuje... Do sakramentu bierzmowania rownież przystąpie...

A co do księzy do nas uczy katecheta :P Często na jego lekcjach oglądamy filmy, opowiada nam o swojej  rodzinnie itp. Jeśli chce nam cos naprowadzic to gada o jakiś dziewczynach itp. rzczach ;) w tym roku bedziemy rozmawiac o ślupie, sexe, antykoncepcji, aborcji.... Ogulnie bardzo go lubie nie jest takims nudnym człowiekiem ;)  :wink:


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-09-10, 12:19
ja zawsze na religie chodzialm  ale teraz sie poważnie nad tym zastanawiam.
A to z powodu księdza a dokladniej jego zmiany.
w 1 klasie LO mielismy super ksiedza a teraz? n/c :?
Opowiem Wam taka sytuacje ktora zdarzyla sie juz na 1 godzinie z tym ksedzem...
przychodzi pani jakas i proponuje nam wymiane z Holandia, potem wyszla a ksiadz tak
" jeździe soebie do tej Holandii jezeli chcecie partzeć na pedałów" i gdy powiedział słowo "pedałów" splunął na podłoge :? :?
Druga sytuacja na tej samej godzinie...: pod koniec lekcji pozegnal nas slowami " Jestescie poganami a pogan powinno sie palic na stosach " :? Moim zdaniem to jest chore!!!



Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-09-10, 15:31
Jaśka, jest jeszcze jedno wyjście, cała klasą porozmawiać z waszym wychowawcą i postarać się aby "wymienili wam Księdza.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-09-10, 16:22
tez nad tym myślimy...
Powiedzielismy wychowawczyni to sie wydarła że mamy jakieś wymagania. :?
Ale prawdopodobnie przewodzniczaca bedzie pisala petycje do dyrektora i wszyscy sie na niej podpiszemy, bo cala klasa chce zmiany.
ale jak sie nie uda, to powaznie sie zastanawiam czy chodzic na ta religie.... i chyba zrezygnuję.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-09-10, 17:49
Jakie wymagania?? Sory, ale jeżeli Ksiądz wyzyw a Was od pogan itd.. a macie prawo być dotknięci tym hm..epitetem? ..hm, no kurcze nic się nie zmieniło, mnei też Ksiądz obraził, powiedziałam swoje i wyrzucił za drzwi..mało tego miałam przepraszać... (ee nie przeprosiłam) i nie ukończyłam. Ale u Was , jak cała klasa podpisze petycje, to może Dyrektor uwzględni i zmieni Wam Księdza.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-09-10, 18:14
A jeszcze do tego jak moja kumpela byla u spowiedzi w wakacje u niego i powiedziala ze spozywala alkohol to ja wyzwal od debilek i idiotek :?
Nom ja mam nadzieje ze ta petycja cos zmieni, bo z religi nie chcialabym zerygnoac, m.in z tego powodu ze w 3 klasie kto chodzil na religie bedzie mial papierek ze skonczyl kurs przedmałżenski a to jest chyba konieczne do slubu w przyszlosci.
Cytuj
Jakie wymagania?? Sory, ale jeżeli Ksiądz wyzyw a Was od pogan itd.. a macie prawo być dotknięci tym hm..epitetem? ..

Wychowawczyni twierdzi ze cigle nam cos nie pasuje i ze marudzimy, bo dzien wczesniej dziewczyny dojezdZajace po 1,5 godziny do szkoly byly u dyraktora z prosba o zmiane plany zebysmy zaczynali wczesniej i konczyli wczesniej


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Kola w 2005-09-10, 18:39
pete_spider - wiem że to jest poważny sakrament, jestem katoliczką i do tego praktykujacą. Ale ja nie rozumiem samego "faktu", żeby nie iść do bierzmowania.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: iwa w 2005-09-11, 09:14
jak nie chcesz chodzić na religie i do kościoła, bo takie są twoje "poglądy", to raczej nie powinnaś zastanawiać się nad bierzmowaniem. bierzmowanie tak, jak i inne sakramenty to nie zabawa, przymus, czy "tradycja". jak jesteś nie wierzący, to nie można traktować chrztu, komunii,bierzmowania jak coś co powinno się odbyć!
bierzmowania nie bierze się po to, żeby zostać chrzestną! bycie chrzestnym, to nie kupowanie prezentów, tylko też w pewnym sensie duchowa opieka,
takie jest moje zdanie!!


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Lobos w 2005-09-12, 14:50
polecalbym niektorym o zastanwoienie sie nad soba i nad tym co sie pisze. wg mnie odwracanie sie od religii i Kosciola przez wzglad na jednego Ksiedza jest zupelnie bezsensowne... :roll:


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-09-12, 15:06
I znowu to samo. Czy naprawdę wszyscy traktujecie bierzmowanie jedynie jako warunek konieczny żeby w przyszlosci wzi±ć ¶lub ko¶cielny?? Jezeli tak, powinni¶cie się chyba powaznie zastanowić nad swoj± wiar±. Bierzmowanie samo w sobie jest poważnym sakramentem, tak jak każdy sakrament jest powazny. Czy poszukać wam i wkleić tu czym jest, na czym polega i co powinno oznaczac? bo wydaje mi się że 99% osób które chc± do niego przyst±pić albo już przystapiły nie ma o tym zielonego pojęcia :grr:
Jeżeli kto¶ nie jest gotowy, do żadnego sakramentu nie powinien przystepowac i koniec
No właśnie. Ślub kościelny? Przeciez jest cywilny, a tylko dlatego by slub brać to nie pójde, bo po prostu nie 'czuję' wiary... nasza katechetka ględzi co lekcję 'po ich uczynkach poznacie ich wiarę' czy coś takiego. No właśnie nie dośc, że ja nie chodze do kościoła, u spowiedzi byłam dobrych kilka lat temu, a w Boga po prostu 'wierze na swój sposób' to po co mam iśc do bierzmowania, jeżeli nie czuję takiej potrzeby? A mam kłamać i udawać grzecznego chrześcijanina? To tak samo jakby zmusić ateistę żeby najpierw wziął chcrzest, później komunię, bierzmowanie itd.
Nalezy najpierw się zastanowić co to jest wiara.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-09-12, 15:07
Lobos- ale to że np. nie chce chodzic na religie nie oznacza ze jestem niewierzaca i wcale nie odwracam sie ani od religi jako wiary ani od Kościoła < bo myśle że Twoje słowa byly skierowane m.in do mnie> :roll:
A wiele ksiedzy niestety minelo sie z powolaniem :?
Cytuj
polecalbym niektorym o zastanwoienie sie nad soba i nad tym co sie pisze.
hmmm nie rozumiem, przeciez pisze to co chce....


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Psiara w 2005-09-12, 16:09
Kola... wiesz... wolalabym wyjsć za mąż :lol: a tak serio to wolałabym ślub cywilny ;)

Jaśka po prostu idiota... to ma byc ksiądz? to jednym słowem palant.... ksiądz powinien być tolerancyjnym, dobrym człowiekiem, a nie rasistą i za przeproszeniem dupkiem...


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-09-12, 16:52
Psiara spokojnie, bo już "poleciałaś" :) Nie mamy zamiaru nikogo obrażać.. ale jeżeli Ksiądz wykazuje tak mało tolerancji, a przy tym wyzywa to nie dziwię się . młodzież się buntuje, i to nie przeciwko religii,wyznaniu, lecz Osobie która "prezentuje" Kościół. I  ta OSoba( KSIĄDZ< ETYK> ma za zadanie przybliżyć.. hm.. obawiam się że w ten sposób jak to przedstawił w klasie Jaśki -daleko nie "zajedzie'


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: madz w 2005-09-12, 19:54
Nie pojde do bierzmowania. Nie widze w tym sensu. Wiara to wiara, a w naszym kosciele bierzmowanie to zwykly papierek, nawet dla księdza. Niby mowi ze to znak "dojrzalosci chrzescijanskiej". W takim razie.. dlaczego mowi ze jesli 2 razy nie przyjdziemy na ksze, rozaniec, roraty badz msze młodziezowe to <cytuje> "nie mamy o czym rozmawiac?". Dlaczego musimy miec papierki z kazdej spowiedzi podpisane prezez ksiedza i raz w miesiacu musimy isc? Dlaczego ksiadz z usmiechem na twarzy mowi, ze w zeszyl roku 25 osob nie dopuscil? Dlaczego musimy zdawac niewiadomo ile modlitw, regułek i innych ciekawostek, jesli i tak o tym zapomnimy? Dlaczego ksiadz pwoeidzial ze nie obchodzi go to co zdajemy u katechetki i ze u niego i tak TRZEBA to zdac jeszcze raz. A gdy ktos zgubil swiadectwo z religi z klasy 6 automatycznie <cytuje> "nie ma po co TU przychodzic".... Ale mnie to zniechęciło, inaczej rozumuje może... Nie pójdę juz na żadne spotkania, nie oddam 'papierkow' i nic zdawac nie bede. "Załatwię" to kiedy indziej, gdy bede wiedziala ze ma to jakies podstawy, ale nie na kartkach, tylko we mnie.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ola14 w 2005-09-12, 20:23
Poto co dzisiaj katecheta powiedzial to nie wiem czy chce chodzic na religie  :roll:

Dzisiaj sie spytalam co z jego psem( raz był z tym ślicznym szczeniaczkiem w szkole, bo kupił go w drodze do pracy) a wiecie co mi odpowiedział i to tak na serio bo dużo osob o tym wie? spokojnych glosem oznajmił ze przez przypadek jak wycofywał z garazu potrącił  psa i juz nie zyje  :| :roll:
takie cos jest dla mnie nie dopuzenia i nie szanuje takich osob  :roll: Jak mozna nie zauważyc własnego psa?  :|


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Kola w 2005-09-12, 20:47
Hm... ja też czasami zastanawiam sie nad swoją wiarą. Zastanawiam się czy to wszystko prawda.  Zostałam wychowana na katoliczke i co tydzień jestem w kościele. Choć czasami musze przyznac jest to dla mnie "udrenka". Czuć wiare? Hm... niewiem.

Ola14- to okropne!


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Psiara w 2005-09-13, 08:13
marioka, jak mam mówić spokojnie skoro po tym co tu widzę, moje uprzedzenie do księzy powiększa się? co to zwierząt i religii to juz gdzies wałkowałam ten temat i nie mam czasu teraz sie o tym wypowiadac bo ide zaraz do szkoły. Powiem tyle- zawsze na religii katechetka (jednak dalej mamy z nia a nie z ksiedzem) gada o ludziach, a ja dodaje o zwierzetach :lol: ona ma psa starego i jak to okresliła głupiego, sika w domu i w ogole i zaczełam jej kiedys wykłady robic ze psa trzeba umiec wychować to sie tylko usmiechneła :lol: ona lubi zwierzeta ale uwaza je za gorsze od ludzi, czego ja wprost nie cierpie, ale dobre i to, bo słyszałam o katechetkach które nienawidza zwierzat i kiedy w klasie jest jakasosoba kochajaca potwornie psy czy koty to stara sie jej zrobic przykrość (ehhh...), na szczescie moja katechetka przyzwyczaiła sie do moich uwag ido tego ze na lekcji jak ona coś mówi to ja psy rysuję :lol:


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Nataila w 2005-09-13, 17:02
Hm... ja te&#191; czasami zastanawiam sie nad swoj&#177; wiar&#177;. Zastanawiam si&#234; czy to wszystko prawda.  Zosta&#179;am wychowana na katoliczke i co tydzie&#241; jestem w ko&#182;ciele. Cho&#230; czasami musze przyznac jest to dla mnie "udrenka". Czu&#230; wiare? Hm... niewiem.
Byłam w sytuacja mniej więcej takiej samej - jestem katoliczką, bo tak zdecydowali moi rodzice. I nawet się nad tym nie zastanawiałam. A gdzieś tak od roku zaczynam jakoś tak sama "rozumieć", o co chodzi w samej Wierze, w Sakramentach. I bardzo się przez ten czas zmieniłam. Teraz nie wyobrażam sobie niedzieli bez pójścia na Mszę czy miesiąca bez spowiedzi. I robię to dla siebie, nie dlatego, że ktoś mi tak każe. Jestem najbardziej 'religijna' w mojej rodzinie. Więc pewnie jeśli powiedziałabym, że nie chcę iść do bierzmowania, to nie zmuszaliby mnie. Niedawno się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że gdybym miała iść do bierzmowania na przykład jutro, to bym tego nie zrobiła. Bo w tej chwili jeszcze tego na tyle nie rozumiem.
Co do nauczycieli religii: miałam to szczęście, że trafił mi się pod koniec podstawówki naprawdę fajny ksiądz, mój proboszcz, swoją drogą. A teraz już drugi rok uczy mnie świetna katechetka i lekcje są interesujące. Można podyskutować. I poważnie, i mniej poważnie ;) .


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-09-13, 17:07
Nasza katechetka to wielbi ludzi- widzi w nich tylko dobro, żadnego zła... mówi, ze człowiek przewyższa wszystkie istoty rozumem. Więc dla niej człowiek jest cacy a inne jest be. Nieraz to mnie denerwuje...


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-09-15, 18:39
My dzisiaj bylismy delegacją u dyrka ( we 4 poszłysmy) ehh... jedna wielka porazka, nie ma szans zeby zmienic księdza, powiedzial ze musimy sie przyzwyczaić :?
Ale mnie już szlag trafia, dzisiaj ten "genialny" ksiądz wyzwał mojego kolege od gejów i pedałów bo miał na szyji drewniane koraliki :!!!: :?
A potem pod koniec lekcji powiedzial ze ludzie są cielesnym ścierwem :? :?


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-09-15, 19:56
Słuchaj to już robi się nie miłe :|  Następnym razem, jak będzie tak Was wyzywał - Nagrajcie to...  .. albo , stanowczo na religii powiedzcie księdzu ,że absolutnie nie zgadzacie z tymi wyzwiskami, nie pot o przychodzicie na Katechezy,, zeby wysluchiwac obelg ..


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-09-15, 20:33
hmmm...delegacja rodziców do dyrektora...i to nie przypadkowych ale komitet rodzicielski  w imieniu całej klasy. A najlepiej niech wszyscy powiedzą rodzicom o co chodzi i dyrekto ma zaproszenie na zebranie klasowe. tam sie sprawę wyłuszcza i prosi grzecznie o zmiane katechety.


Tytuł: Odp: Chodzić czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ellen w 2005-09-17, 14:54
Ja jestem po trzeciej religii z nowym ksiedzem... totalna porazka :roll: To chyba jakis fanatyk (patrz ksiadz z losuxa, ciekawie kiedy przyjdzie na lekcje z plonaca pochodnia :lol: ). Strasznie sie wszystkich czepia, np. kolezanka z klasy od kolczyka w brodzie bedzie miala chora watrobe jakbyscie nie wiedzieli, a ja bezboznik jeden bo nie bylam u bierzmowania i mam złe spojrzenie :roll: Jego zdanie jest jedynie sluszne i wszyscy inni sa be, a jak juz nie ma odpowiedzi na jakies pytanie to pada tekst "nie rozumiesz" albo "nie prawda". LOL ja chce poprzedniego ksiedza...