Forum Zwierzaki

Ankiety i konkursy => Ankiety zwierzęce => Wątek zaczęty przez: Cieciorka w 2005-08-22, 00:52



Tytuł: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Cieciorka w 2005-08-22, 00:52
No, ciekawe :) Możecie dać maksymalnie 2 odpowiedzi- za każdego rodzica jedną :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: madziaro w 2005-08-22, 01:01
zdecydowanie lubią, tzn mama lubi wszystkie oprócz pająków, tata nie przepada za kotami i wężami... ale generalnie lubią i tą odpowiedź zaznaczam :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Grzesiek89 w 2005-08-22, 01:12
Moja mama lubi, tata myślę, że też tylko tego nie ukazuje, jest stanowczy i szorstki dla Bory. Pokazuje gdzie jest miejsce psa w rodzinie.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-08-22, 07:41
Zdecydowani e tak. i dla tych dzikich również. No może , nie  cierpi moli..ale to zwiadomych przyczyn.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Marta Reks Kiwi w 2005-08-22, 08:28
Lubią (zwłaszcza psy) ale nie podzielają mojego bzika ;-) np niezbyt interesują ich wystawy itd ;-))


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: ssgosiass w 2005-08-22, 10:18
Lubi± (zwłaszcza psy) ale nie podzielaj± mojego bzika ;-) np niezbyt interesuj± ich wystawy itd ;-))
Dokładnie tak samo jest u nie ;)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Alice_kot w 2005-08-22, 10:32
Moj tata lubi zwierzeta ale moja mama raczej nie....z wyjatkiem mojego Kotka :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: MoniŚ w 2005-08-22, 10:57
Moi rodzice kochają zwierzęta :) tato zwłaszcza dzikie, mama zwłaszcza za dzikimi zwierzętami afrykańskimi ;) co do domowych tato kocha króliki i stąd pomysł o założeniu domowej hodowli :P teraz wszystko na podwórku jest pozjadane, bo 9 takich szarańczy w futerku robi naprewde duże szkody :roll:


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: polna_mysza w 2005-08-22, 12:52
moi rodzice owszem
mama troche mniej, ale jednak


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Vizsla w 2005-08-22, 14:18
Moi kochają, ale raczej tego nie okazują na codzień ;)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Wilczurek w 2005-08-22, 15:42
Tata raczej lubi, ale tego nie okazuje, a mama baaaaardzo lubi i okazuje :P


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-08-22, 16:00
Tata czasem lubi, ale zwykle nie okazuje.. o psy chodzi. :) mama traktuje moją pasję, (baa manię) jak powietzre


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-08-22, 18:34
lubią ;)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Amstaffka w 2005-08-22, 19:10
Moi rodzie kochają teriery typu bull,to oni mnie zarazili tą miłością.
Tata posiada rotka i sunie ON'ka.Mama mieszka w USA i ma małą hodowlę pitów.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-08-22, 20:17
zwierzaki lubia, ale nie jakos wyjatkowo..


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Emilka w 2005-08-22, 23:07
gdyby moi rodzice nie lubili zwierzat nie mieliby takiego stada w domu a jest ono pokazne trzeba przyznac.
Przede wszystkim to kwestia wrazliwosci i dobrego serca.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: ***KITKA*** w 2005-08-23, 17:10
Moja mama lubi zwierzęta, ale nie chce mieć zwiarzaka w domu, a tata.. kiedyś chciał, żebyśmy mieli psa, ale teraz to juz nie wiem.. :?:


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2005-08-23, 19:42
Moi rodzice nie podzielają mojej pasji ;) Niestety... ;)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Stokrotka w 2005-08-23, 21:14
nie wiem co dac lubią ale tylko niektore, np. psy.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-08-24, 19:36
LUbia, tyle ze nie pozwalaja mi miec tego co bym chciala ;) ale rozumiem ich, maja swoje typy, ale nie poizwola aby innym zwierzaka dziala sie krzywda.. ;)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-08-24, 20:00
Zdecydowani e tak. i dla tych dzikich również. No może , nie cierpi moli..ale to zwiadomych przyczyn.

nic dodać nic ująć 8)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: irmina w 2005-08-24, 20:32
No to chyba tylko ja mam takiego pecha, że moi zwierząt nie lubią -tylko mojego żółwia i ewentualnie tata rybki znosi...


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: .mati. w 2005-08-24, 20:37
Nie martw sie... moi tez zabardzo nie lubia... mam jedynie psa... i teraz jeszcze mi sie udało namówić na gryzonia <chociaż tata nic o tym nie wie>  :lol:


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: mysa w 2005-08-26, 11:08
moi rodzice nawet nawet, ale nie zwracaja na to uwagi - mama mi mówiła że od maleńkiego oglądałam animal planet :P


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Ola14 w 2005-08-26, 14:25
Czy ja wiem czy lubią? szczerze mówiąc tak srednio ;)
Mój tata na żadne zwierze sie nigdy nie zgadza ;) chociaż psa bardzo lubi, a mówił ze go nawet nie dotknie  :lol:
królika to nie lubią  :roll: bo przez niego jest brudno, dużo pieniedzy sie wydaje itp.  :roll:

gdyby nie mama to bych chyba nigdy zadnego zwierzaka nie miala  :lol:

Czyli podsumowując: zależy jakie zwierzę,chociaż moj tata lubi kazde ale nie usiebie w domu  :lol:
a moja mamaa oczywiscie nie lubi szczoórw i myszy  :roll: eg...


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: PePe w 2005-08-26, 14:39
zwierzaki lubia, ale nie jakos wyjatkowo..

Tak, zdecydowanie ;)

No może tata - ale tylko jeśli chodzi o akwarystykę ;)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Staffka w 2005-08-26, 15:38
Moja mama zwierzaki uwielbia!
najchetniej zrobila by z domu zoo (w sumie to juz prawie mamy takie male zoo :P)
tato równiez koffa zwierzaki, jednakze czasem musi nas zatrzymac gdy sie zbytnio rozpedzamy i
przywolac do porzadlu inaczej nasz dom stalby sie istnym zoo.

Ale tak, oboje rodzice to maniacy zwierzaków. :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: LaVia w 2005-08-26, 19:55
U mnie jest tak: tata kocha zwierzaki i wogule przyrode całą. Nie raz z nim chodze i obserwujemy rozne zwierzatka. Za to mama... tak średnio. Tam jej nie przeszkadzają ale w domu nie pozwala na wiecej zwierząt.Mamy tyko psa i rybki.Szkoda bo chcialabym miec jakiegos gryzonia. Moze zrobie tak jak kiedys. Nic nie powiem i kupie. W domu bedzie musiał zostac:)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Gerda w 2005-08-27, 10:17
generalnie lubia, ale zawsze narzekaja, ze pies smierdzi psem i inne takie wyssane z palca teksty :lol: , bys wydala tego Igora (swinke morska) a potem ida go poglaskac, dac zieleninke ;) sa super jak dla mnie :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: niaania w 2005-08-28, 15:45
Tata lubi tylko mądre zwierzęta, a mama raczej nie lubi.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Liwcia w 2005-08-28, 16:51
moja mama raczej nie lubi... no oprucz naszego domowego kotka ;]... a tata lubi. jest weterynarzem. no i gdyby nie mama to byśmy mieli psa, ale się nie zgadza.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: k-hikaru w 2005-09-01, 14:32
Moja mama nie lubi (znaczy mówi, że lubi ale to nieprawda bo w domu zwierząt nie znosi tylko jak biały piesek idzie ulicą to się zachwyca...) a koni się boi... mój tata też jakos specjalnie nie przepada za tym ale jest w miarę wyrozumiały... tylko nie rozumie, że każdy koń jest inny no ale cóz...


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: k_lap w 2005-09-10, 12:40
Mama z tatą uwielbiają zwierzaki, zwłaszcza moje, bo nie mieszkają z nimi :) Nie dziwię się im, tato prowadzi firmę, nie ma czasu na psa, wraca do domu po 18:00, mama również zajmuje się prowadzeniem firmy, co pochłania jej czas do godziny 18:00 conajmniej. Brat z siostrą za moment skończą liceum i wyjadą na studia tak jak ja, więc rodzice z rozsądku nie chcą kupować żadnego psiaka, bo po co ma siedzieć całymi dniami sam w domu. Ale za to jak z moim Adasiem jedziemy do rodziców, oczywiście w aucie jako pasażerowie jadą ROCKYś i JENNUsia to mama zawsze czeka z siateczką pysznych kości z ogromną ilością miecha dla psiaka i co chwilkę zrywa natki z marchewek dla Jennusi :). Kochają zwierzaki, ale praca nie pozwala im na posiadanie żadnego.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: gunia w 2005-09-17, 21:05
"Tak, ale nie ukazują tego na codzień"


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-09-17, 21:45
ludzie kochani!! ja nie wiem co się dzieje! :mysli: mój tata nie chciał się zgodzić na żadnego dodatkowego zwierza w domu... ostatnio męczyłam go o straszyka, było cały czas kategoryczne NIE,NIE,NIE a dziś usłyszałam "a rób co chcesz" + to,że wyraził zainteresowanie zdjeciem straszyka i pytał sie o parę rzeczy ich dotyczących :D
A dziś po południu przyszedł do mnie do pokoju i oświadczył mi,że gdybym trzymała względny porzadek to on jest bardziej skłonny kupić dość spore akwarium z rybkami ...
Kuurcza nie wiem co się dzieje.. Ale podoba mi się to ;)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-09-17, 22:02
Fatty...moc jest z nami :mrgreen:


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Alex. w 2005-09-17, 22:42
Moja mama ostatnio "zaraziła" się ode mnie i zaczęła reagować na psy tak jak ja - "jaki śliczny!" :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-09-18, 02:40
Jasne, że tak ;)
W końcu to hodowcy :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: charon w 2005-09-18, 11:56
Inne... tzn. kochają zwierzątka, ale nie wszystkie i nie chcą ich trzymać w domu... Na zasadzie - fajny kotek, ale opieka nad nim bleee... :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Aujeszka w 2005-09-18, 13:14
Mama nie podziela moich zaiteresowań, woli swoje roślinki, sukcesywnie przeradza nasze mieszkanie w mini dzunglę  :lol: i marzy o tym by miec własną kwiaciarnię :lol:  :P .
A tata woli  samochody i sport, choc widze że psami go troche zaraziłam, zacząl interesowac sie  rasami (potrafi np. odróznić westa od sznaucera, nie smiejcie sie to juz naprawde duzy postep  :lol: :P), wyciągnelam go w tym roku na szczecinską wystawe i bardzo mu sie podobalo, nawet zaszalał troche i pokupował pare psich gadżetów, breloczki, kubki ..itp wszystko z psimi podobiznami. No i zakochal sie wprost w akitach, mówi ze chcialby kupic kiedys takiego psa( jak to usłyszałam doznałam szoku :shock: )


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-09-18, 13:19
Aujeszka mój tata podobnie- wielbi akity i duze psy japońskie ;)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Anulka w 2005-09-19, 12:57
Moi rodzice mozna nawet powiedziec"bardzo lubia zwierzeta" lecz nie na wszystkie sie zgadzaja!!!


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2005-09-27, 14:41
Mój rodzic podziela moje zaintersowanie zwierzętami i zagłosowałem ,,Zdecyowanie tak"


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: *Natte1222 w 2005-09-27, 16:47
Moja mama 'lubi'moje zwierzaczki tylko wtedy kiedy moje zwierzaczki są chore.a tak ogólnie to nawet lubi,chociaż ptakami się brzydzi.A tata lubi zwierzaczki.Często bierze moje myszki na ręce(najbardziej lubi Mli,a Chrumcię troszkę mniej).A rybki to tata uwielbia!:D.(mamy akwa 100 litrów,sam kupił,ja go do tego nie namawiałam!Wręcz mówilam ze rybki są nudne!Potem jak wpuścilismy pierwsze rybki,zmieniłam zdanie...).I koty też lubi.A inne ziwerzaczki też nawet.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2005-10-09, 00:19
moja mama bardzo lubi zwierzęta, ojciec też lubi, ale tak tego nie okazuje.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2005-10-18, 19:28
Owszem bardzo kochają zwierzęta.Nie czytają jednak o nich książek,nad czym bardzo boleję.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pati w 2005-12-27, 11:54
moja mama a raczej tez ale tego nie okazuje


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: shogomad w 2006-04-26, 15:40
Moi rodzice wręcz kochają zwierzęta. Nie musiałam ich namawiać na psa. Poprostu sami chcieli po zdechnięciu tamtego. Od urodzenia u mnie wdomu jest pies. Poprostu tak samo dla nich jak i dla mnie bez zwierząt w domu jest pusto :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: italia0 w 2006-04-27, 13:46
Moja mama zdecydowanie tak a mój tata też lubi zwierzaki ale nie chce psa w domu :(


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: shihTzu1 w 2006-04-28, 17:47
Eeee, niekoniecznie  :P


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pat w 2006-09-20, 20:58
zdecydowanie tak:P


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-09-21, 19:58
no coz... nie wezme udzialu w ankiecie, bo nie ma za bardzo takiej opcji... Moja matka, owszem, jest za zwierzetami - z tym, ze jakos do niej nie dociera, ze zwierze to nie czlowiek, ze otylosc szkodzi, ze zwierzeta maja swoje zachowania itp no i  wytlumaczyc jej jak faktycznie jest nie da sie po prostu.

Ojciec natomiast... coz... powiem to krotko - jemu nie powierzylabym nawet nic martwego...


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Lolusia666 w 2006-09-22, 17:04
Ech, ech, ech... jeśli chodzi o mamę, to ona nawet nauczycielka od przyrody... tata? Och, of course... pół na pół...


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pablos w 2006-09-29, 21:26
Ja chciałem miec weza w domciu lecz nie z rodziny zdradziecowatych tylkonp. zbozowke to rodziece sa przeeciw :( ja nie wiem dlaczego duzo ludzi nie lubi wezy przecierz to wspaniale zwierzeta. :kocham:


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2006-10-01, 10:08
Ja chciałem miec weza w domciu lecz nie z rodziny zdradziecowatych tylkonp. zbozowke to rodziece sa przeeciw :( ja nie wiem dlaczego duzo ludzi nie lubi wezy przecierz to wspaniale zwierzeta. :kocham:
Miejscem odpowiednim dla węży i wszystkich innych dzikich zwierząt jest naturalne siedlisko nie zaś terrarium, klatka czy basenik w jakiejś obskurnej restauracji, kawiarni.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Myszoskoczka w 2006-10-01, 11:49
Raczej nie...


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pablos w 2006-10-01, 14:10
Miejscem odpowiednim dla węży i wszystkich innych dzikich zwierząt jest naturalne siedlisko nie zaś terrarium, klatka czy basenik w jakiejś obskurnej restauracji, kawiarni.


Zależy jakie węże ja niechce zadngo z zagrożonych gatunków ani jadowitego ktory by zagrażał ludzią.
Równocześnie wiem że wąż powninien zyć w naturalnym środowisku


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2006-10-01, 14:43
Skoro to wiesz, to dlaczego chcesz trzymać węża w terrarium? Żaden wąż (i nie tylko wąż), nie powinien żyć w takich warunkach, bo to nienormalne. Za szybką możesz sobie trzymać maskotki, a nie stworzenie, które ma prawo korzystać z przestrzeni i żyć własnym życiem. To, że lubisz jakieś zwierzęta, nie oznacza, że musisz je więzić. Przemyśl to, proszę... :mysli: 


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pablos w 2006-10-01, 17:34
Skoro to wiesz, to dlaczego chcesz trzymać węża w terrarium? Żaden wąż (i nie tylko wąż), nie powinien żyć w takich warunkach, bo to nienormalne. Za szybką możesz sobie trzymać maskotki, a nie stworzenie, które ma prawo korzystać z przestrzeni i żyć własnym życiem. To, że lubisz jakieś zwierzęta, nie oznacza, że musisz je więzić. Przemyśl to, proszę... :mysli: 


Ale ja nie chce go trzymac w terarrieum 20x20x30. Terrarium by było wielkie by mial miesjce


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2006-10-01, 19:08
Pablos, tak wielkie, jak las? ;p Wąż powinien ślizgać się wśrod traw, włazić na drzewo, jesli ma ochotę, zwisać z niego dyndając ogonem... ;d Niech sobie żyje samodzielnie, przecież Twoja opieka nie jest mu do niczego potrzebna, wręcz przeciwnie. Możesz go tylko ubezwłasnowolnić, zmuszając do życia w terrarium, choćby i wielkim i przestronnym. Uszanuj wolność dzikiego zwierzaka, zaopiekuj się lepiej udomowionym. Psiak czy kot będą Ci wdzięczne za opiekę i będą Cię kochać :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pablos w 2006-10-02, 18:02
węze tez kochaja ludzi  :) Moj kolega ma boa dusiciela to boa chodzi sobie po domu ja pies i nic nie robi domownikom,co prawda ja bym go nie poscil w swoim domu.
A najlepszym przykladem jest to iz w Azji podajrze Indie.Do domu jednej rodziny w nocy wpelz jak sie nie myle chyba boa ale nie jestem pewien lecz ma okolo 6-8m.I w domu jest dziecko ktore ma 6 lat wez jego nie rusza te dziecko moze robic z nim wszystko spi na nim bawi sie z nim a waz nic.A waz taki duzy by zjadl to dziecko na sniadanie a jednak nie robi tego :shock:


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pablos w 2006-10-02, 21:27
Szczerze mowiac gdybym mial tyle kasy co np.Kulczyk czy kto inny bo ja bym kupil duzy,wielki teren i bym na tym teranie rozmnazal gady nie tylko weze jaki rowniez krokodyle.Moim marzeniem jest miec Park Gadow :).
Szkoda ze w polsce nie jest tak ja w Australia Zoo gdzie krokodyle nie sa w terrarium tylko normalnie sa w gorodzeniu.Wiem kazdy zaraz mi powie ze to meczenie krokodyle ale wlasnie w taki sposob mozna jest poznac z bliska.
Bardzo bym chciał zwiedziec Australia Zoo. :) :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-10-02, 22:29
pablos - wez pod uwage, "malutki" szczegolik jakim jest klimat - a nasz dla krokodyli bylby zabojczy...


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-10-02, 23:05
Zeszło na moje tematy, czytam czytam i mam dość, bo wypowiadający się ludzie mają pojęcie... nędzne. W dodatku masa tu demagogii, której nie cierpię...
1) Węże rewelacyjnie mnożą się w niewoli. Zwykle to, co kupujemy, to produkt wielu pokoleń hodowli, odmiana barwna, czasem hybrydą. Trudno nazwać to DZIKIM zwierzęciem, a wypuszczenie byłoby głupotą ( albo skazaniem zwierzaka na śmierć), opieka jest im potrzebna. Chyba to, że istnieją WIELOPOKOLENIOWE MASOWE hodowle węży, że niektóre gatunki mają po KILKADZIESIĄT odmian barwnych powstałych w hodowli, że na świecie żyją w terrariach TYSIĄCE węży dające rocznie TYSIĄCE młodych i nie umierają z depresji ani braku miejsca, że czasami to, co hodujemy niewiele ma wspólnego az wężami na wolności- tak już zostało zmienione w hodowli przez wiele pokoleń- świadczy o tym, że tym zwierzakom nieźle się dzieje. Powiem więcej- wiele gatunków np. północnoamerykańskich Colubridae w hodowli rośnie szybciej, szybciej dojrzewa płciowo, rośnie większa i jest bardziej płodna niż w naturze, śmiertelność młodych jest minimalna. Do tego ma niższy poziom hormonów stresowych, nie ma pasożytów i dłużej żyje :) W naturze mają warunki naturalne, w hodowli optymalne :) . I to są WYMIERNE dane, a nie gdybania...
2) Nie, wąż nie potrzebuje dyndać na drzewie dla zabawy! Może to kogoś zdziwi, ale w hodowli zdarza się, że przyczyną niejedzenia, albo słabego jedzenia jest ZA DUŻE terrarium, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. U mnie w hodowli nie jadł przez to dłuższy czas pochodzący z natury wąż Pantherophis obsoletus ( przyjechał przez pomyłkę w skrzyni z USA). Obecnie odpasł się w małym pojemniku, krótszym od niego. Powszechne jest to też u młodych węży- w dużych pojemnikach są nerwowe i jedzą kiepsko, w zmniejszonych uspokajają się i wyrywają oseski mysie z ręki :) U mnie noworodki mieszkają w pojemnikach 20 x 10 x 8 cm. W wiekszych dwukrotnie NIE JADŁY, stresowały się. W naturze wiele węży ma małe areały, a np. pytony królewskie czy niektóre żmije są praktycznie osiadłe ( siedzą w tej samej norze przez kilka lat i zjadają to, co do niej wejdzie)- to by wyjaśniało czemu w wielkich terrariach nie jedzą a w małych pudełkach tak.Nie znaczy to, że wszystkie gatunki można kisić w mikropojemniczkach,niektóre są bardzo aktywne, gady muszą mieć też możliwość regulacji temperatury, ale terrarium dla węża może być mniejsze niż nam się pozornie wydaje, przykładowo np. dla dorosłego zbożowego (100-120 cm) wystarczy 80 x 40 cm powierzchni dna.
3) Węże NIE kochają ludzi. NIE mogą łazić po całym domu ( zimno i kupa stresów, choćby z powodów jak wyżej ). Mają żyć w terrarium, odpowiednio urządzonym i ogrzanym, dostawać regularnie MARTWE gryzonie.Biedny boa... Je on choć coś czasami?

Dobrze chociaż, że nikt nie napisał, że węże muszą dostawać żywe gryzonie, że lubią być brane na ręce, że można je trzymać na piasku... Nie rozumiem też tego stwierdzenia "udomowione się nie męczy, dzikie tak". Znacznie łatwiej jest zapewnić satysfakcjonujące warunki wężowi, niż udomowionemu psu czy kotu, te ssaki mają znacznie większe potrzeby, i to zarówno fizyczne jak i psychiczne.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2006-10-03, 05:38
przypomniał mi się taki film...chyba to był "Truman show"
Facet sie urodzil, mieszkał żył, zakochał się, ożenił...może nawet rozmnożył...nie pamiętam. I niby byl szczęśliwy...ale jak się dowiedział, że wszystko co go otacza, to nie jest prawdziwy świat, a sztucznie dla niego stworzone warunki, aby inni go mogli obserwować w "naturalnym dla niego środowisku" to  szczęście nagle diabli wzięli.

I jak widzę Twoje zacietrzewienie, drogi Pituophisie, i szaleńczą namiętność by zwierzynę wszelaką zamykać w "idealnie dla nich stworzonych warunkach, gdzie są szczęśliwe, bo rozmnażają się "(LOL), to mam Cię chęć porwać gdzies z ulicy, do specjalnie dla Ciebie dostosowanego domku - z wszystkimi wygodami. I tak Cię trochę pohodować. Nawet może jakąś samicę bym znalazła byś się nie nudził. No i by mieć dowód, żeś szczęśliwy i że to dla Ciebie najlepsze warunki :P


A takie pytanko do Ciebie, bo mówisz że czytasz wszystko co tu na powyższy temat padło:
powierzyłbyś jakiegokolwiek gada czy płaza pablosowi, po tych wypowiedziach, które tu padły?


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-10-03, 07:53
Wąż nie człowiek, nie ma świadomości "sztuczności" środowiska:) Człowiek mógłby pomyśleć " ło jezu, oni mnie cały czas oszukiwali i kontrolowali, jak oni tak mogli, moje ego na tym ucierpiało, GRRRRR..." :) Wąż nie jest w stanie stwierdzić, że ktoś go kontroluje. Nie wprowadzajcie takich dziwacznych porównań... Jeśli czuje się dobrze, to nie "zastanawia się" co to za warunki, po prostu żyje, ma też zerowe potrzeby socjalne, nieduże eksploracyjne. Znacznie poważniejszym ograniczeniem moim zdaniem jest zamknięcie w mieszkaniu psa i wyprowadzanie go na trzy spacery dziennie, niż zamknięcie w terrarium węża.  Ponadto nigdzie nie napisałem, że chcę, aby węże odławiano do terrarium! Nie widzę natomiast niczego złego w rozmnażaniu tych, które już są w hodowli, w tworzeniu hybryd i odmian hodowlanych ( tak, wiem, hybrydki lubię szczególnie ;P).

Zależy po co Pablosowi wąż, ja mam na tyle rzadkie gatunki, że nie sprzedaję ludziom, którzy nie "siedzą" w wężach jakiś czas i nie mają doświadczenia z tymi zwierzętami. Pierwszeństwo zawsze mają zaś ci, którzy zamierzają je dalej rozmnażać, w końcu dziadkowie po coś przylecieli z USA, na pewno nie po to, żeby bezpotomnie zemrzeć :) Popularnych węży zbożowych, którym groziłoby ryzyko pójścia w niedoświadczone ręce nie mnożę w czystej formie ( tzn. wykorzystuję do krzyżówek).

Swoją drogą nikt nie czepia się hodowców ryb, królików, ludzi, którzy mają psy. Nefra, ty zdaje się masz żółwie?


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2006-10-04, 11:01
mam żółwie :) moi rodzice ich dogladają jak wyjeżdżam ;). Dogladają znaczy: podpatrują gdzie zółwie sa i co robią. Ale zółwie na wolności (czyli w ogrodzie) nie lubią jak się je zauważa. Mozna koło zółwia chodzić ileś razy dziennie i jest ok. Ale wystarczy aby sie przy nim zatrzymac, schylić, a niedajbóg...dotknąć. Zostanie się sfukanym a żółw w święty oburzeniu zmienia miejcse zamieszcznia (czytaj: kopie norkę) w zupełnie innej części ogrodu. I znowu musimy rżnąć tzw głupa i udawać że nie widzimy zółwia który wyłazi na słoneczko i opala sie na srodku jakiejś ściezki. Najśmieszniej jest jak żółw lezie prosto na leżącego psa. I oczywiscie zółwiowi nie przeszkadza że pies tam lezy. A pies wyczuwa że żółwia nie nalezy dostrzegać. Raz już żółw przelazł psu prawie po nosie, a potem postanowił sie wkopać w psie kłaki. Pies patrzył na nas rozpaczliwym wzrokiem pt: "nie śmiejcie się , ja cierpię...weźcie tego robala"

czy to już czas aby zółwie zabrac z ogrodu??? nie...chyba jeszcze...do przymrozków.

A tak kontynuując watek  - moi rodzice bardzo lubią zwierzęta. Wiele ciekawych obserwacji o moich stworach mi opowiadają po moich wyjazdach. W tym roku zachęcili śliczną bezpańska kotkę, by częściej odwiedzała naszą działkę. No i wciaż przychodzi - łapie nornice, które mi dziurawią teren :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-10-05, 09:15
Można już zabierać powoli, inaczej jest ryzyko, że żółw zakopie się i będzie próbował zimować na dworze, czego w naszym klimacie może nie przeżyć.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2006-10-08, 12:56
Co będę drugi raz pisać to samo...
http://www.zwierzaki.org/index.php/topic,27421.30.html
Dodam tylko, że dla mnie, Pituophis, jesteś raczej kolekcjonerem i handlarzem zwierzętami, niż ich miłośnikiem. I nie rozumiem, dlaczego ktoś miałby się czepiać mnie z tego powodu, że mam psa? Wzięłam go ze schroniska i dałam dom. Nie dla rozrywki, zachcianki, eksperymentu, potrzeby obserwacji, robiena krzyżówek czy na handel. Dlatego, że pies domu potrzebował, a sam nie byłby w stanie zapewnić sobie bytu. Mój pies ma u mnie zapewnioną opiekę do końca życia, nie będę go rozmnażać, wymieniać, sprzedawać. Dla mnie pies to członek rodziny, nie towar. Ja jego kocham, o on mnie...


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2006-10-08, 19:12
po prostu na tym forumie zebrala się gromada wrażliwców, którzy nie moga ścierpiec widoku zwierzęcia za szybką . Bo jak chcemy sobie pokój ozdobić to wolimy wazon z kwiatami postawic czy tez obraz na scianie powiesić. Trudno to powiedziec, ująć przedstawić. Ale to co mówi np IBDG i to co mówi nasz "hodowca"
 przywołuje mi na myśl słowa wieszcza:
"czucia i wiara silniej mówia do mnie niż mędrca szkiełko i oko.
Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu,
widzisz świat w proszku, w każdej gwazd iskierce...
Nie zaznasz prawd żywych, nie obaczysz cudu.
miej serce i patrzaj w serce."

 To to tak bym to podsumowała ;)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Adam w 2006-10-08, 20:33
Zalezy jakie zwierze :P .
Dalem inne


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-10-08, 22:14
Nie lubię demagogii. A tutaj widzę samą demagogię. Nikt nie trzyma tutaj węży, nie ma też pojęcia o potrzebach tych zwierząt. Nie bo nie, bo "się męczy". Nie wiem, skąd zarzuty, że trzymam zwierzaki dla ozdoby, dla pieniędzy, widać lepiej wiecie ode mnie po co je mam ;) Nikt nie przedstawił sensownych zarzutów, właśnie tylko "nie bo nie". Takie sobie dziumdzianie.

Biedne, zniewolone węże. Tylko dziwne jakoś, że urodziły się w hodowli, że rosną jak głupie, czują się świetnie i żyją latami. To co zrobić z tymi wielopokoleniowymi hodowlami gadów? Wybić? Bo ktoś za wszelką cenę chce udowodnić że się męczą nie podając żadnych sensownych danych, które by to potwierdzały?


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2006-10-09, 13:04
Cytuj
Nie lubię demagogii. A tutaj widzę samą demagogię.

demagogia, powiadasz? Trudne słowo.
Im więcej jest hodowców, nawet tych co mają teraria o powierzchni pokoju, tym więcej jest dzieci, które chcą miec węża. I mają. W 50 l akwa po rybkach.. Jak zdechnie to rodzice kupią mu kameleona, albo takiego bardziej kolorowego węża. Po paru miesiącach w tym samym zbiorniczku bedzie kolejne egzotyczne zwierzątko. Może tym razem pajączek? Bo swinki to takie nudne są i wszyscy je mają.
I tylko dlatego tu wybuchła ta dyskusja bo pojawił sie kolejny chętny na zwierzaczka. Az dziw bierze że nie zaczał od bojowniczka w kulce, tylko od razu gady mu się podobaja. Moze etap bojowniczka ma już za sobą. No ale gady sa coraz bardziej lansowane przez hodowców.
Ty w każdym razie nie dostrzegasz nic złego w tym aby taki amator nabył sobie jakąś dowolną gadzinę, (byle nie takie gatunki jakie ty masz, ale jakiegoś pospolitego węża to niech sobie męczy, tak?) a my tu się telepiemy na samą myśl jaki będzie los takiego zwierzaka.


Cytuj
Nikt nie trzyma tutaj węży, nie ma też pojęcia o potrzebach tych zwierząt.
Mamy pojęcie: potrzebą tego zwierzęcia jest żyć normalnie. Na wolności. Wyciagnąć długie ciało na słoneczku, i pełznąć sobie wśród traw czy piasków. Poczuć zapach ziemi nagrzanej przez słońce, ochłodzić się w zimnej wodzie rzeki czy jeziora. nie dac się schwytac, a przede wszystkim to co pisałam o moich żółwiach: NIE DAĆ SIĘ ZAUWAŻYĆ!
Cytuj
Biedne, zniewolone węże. Tylko dziwne jakoś, że urodziły się w hodowli, że rosną jak głupie, czują się świetnie i żyją latami.
A to co piszesz że stwarzacie im idealne warunki... każde prawie stworzenie potrafi się przystosowac do wielu niegogodnosci. Te co się nie przystosowały zdechły, więc pozostały wam tylko osobniki z które juz maja w genach dużą odporność i zdolnośc do przetrwania.
Cytuj
Nie bo nie, bo "się męczy". Nie wiem, skąd zarzuty, że trzymam zwierzaki dla ozdoby, dla pieniędzy, widać lepiej wiecie ode mnie po co je mam Oczko Nikt nie przedstawił sensownych zarzutów, właśnie tylko "nie bo nie". Takie sobie dziumdzianie.
no to napisz nam po co je masz. Może wtedy będziemy miec jasnośc i nie będziemy "dziumdziać' :lol;
Cytuj
To co zrobić z tymi wielopokoleniowymi hodowlami gadów? Wybić? Bo ktoś za wszelką cenę chce udowodnić że się męczą nie podając żadnych sensownych danych, które by to potwierdzały?

To tak: Twoje węże szczęśliwe? Niby urodziły się w niewoli, nie znają nic innego i maja zapewnione wszystko co im do szczęścia potrzebne jest.
A wyobraź sobie ze bierzesz jednego z nich w piękny słoneczny dzień i wypuszczasz go na trawkę w miwejscu gdzie jest rzeczka, las, kamienie...no jakimś zbliżonym do warunków w których ten akurat gatunek węża zamieszkuje na wolności.
A po całym dniu wsadz go z powrotem do klatki (tfu! do jego terrarium). Uszczęśliwisz go? Będzie wolał to terrarium od miejsca w którym widział, słyszał czuł?

A co do wielopokoleniowych hodowli...
Według ciebie to ze węża można sobie kupić w kazdej budce z artykulami zoologicznymi i za naprawde niedużą kasę to jest ok?
Że każde przechodzące obok 5-letnie dziecko będzie marudziło: mamo kup węża i mama w końcu ulegnie?
Nie powinno to być tak że włąściciele podlegaja jakiemuś rejestrowi, ze musza opłacac niezłą kasę by móc zwierzaka trzymac, a hodowcy taką wielką że już musi to być gościu, którego stac na opłatę i stać na olbrzymie terra? Wtedy zwierzaki w niewoli nie byłyby bez opamiętania rozmnażąne i nie trafiałyby do bylejakich rąk.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2006-10-10, 18:20
Nie lubię demagogii. A tutaj widzę samą demagogię. Nikt nie trzyma tutaj węży, nie ma też pojęcia o potrzebach tych zwierząt. Nie bo nie, bo "się męczy". Nie wiem, skąd zarzuty, że trzymam zwierzaki dla ozdoby, dla pieniędzy, widać lepiej wiecie ode mnie po co je mam ;) Nikt nie przedstawił sensownych zarzutów, właśnie tylko "nie bo nie". Takie sobie dziumdzianie.

W wątku, do którego podałam link, napisałam wyraźnie, dlaczego (moim zdaniem), nie powinno się trzymać w domu węży, jeży, kameleonów, itp. Możesz się ze mną nie zgadzać, ale nie nazywaj tego dziumdzianiem.

Cytat: pituophis2
Biedne, zniewolone węże. Tylko dziwne jakoś, że urodziły się w hodowli, że rosną jak głupie, czują się świetnie i żyją latami. To co zrobić z tymi wielopokoleniowymi hodowlami gadów? Wybić? Bo ktoś za wszelką cenę chce udowodnić że się męczą nie podając żadnych sensownych danych, które by to potwierdzały?

Rosną, bo dostają jeść. Czy czują się świetnie? Mogą być zdrowe, nie nękane przez pasożyty, ale czy to znaczy, że niczego im nie brakuje? Że nie czują, że ich życie nie jest normalne i czegoś pozbawione? A jeśli nawet założyć, że nie czują (choć ja w to nie wierzę), to przecież tak jest. Terraria to wymysł czowieka, nie natury. Piszesz, że żyją latami. Człowiek w więzieniu też nie umiera, więc czego to dowodzi? Że jego życie jest normalne i szczęśliwe? Biedny ten, kto myśli, że jest szczęśliwy nie będąc wolnym... Pytasz, czy wybić wielopokoleniowe hodowle. Nie, ale ich nie kontynuować. Nie ma sensu mnożyć zwierzęta niezdolne do samodzielnego życia i skazane na opiekę (jakże czasami nędzną) człowieka. To tak, jakby celowo produkować kaleki.
Pomijając wszystkie inne powody, co do których można się spierać, jeszcze raz podam ten, który wystarcza za wszystkie inne. Jako opiekunowie zwierzat generalnie jesteśmy beznadziejni. Im mniej jest tych, których los od nas zależy, tym lepiej. Lepiej dla zwierząt, oczywiście. Wiem, ze to argument przemawiający wyłącznie do miłośników zwierzaków.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-10-11, 09:42
"Im więcej jest hodowców, nawet tych co mają teraria o powierzchni pokoju, tym więcej jest dzieci, które chcą miec węża. I mają. W 50 l akwa po rybkach.."

Niektóre węże w 50 l akwa będą miały raj. Ja też zaczynałem jako dziecko z wężem zbożowym, zresztą mam go do dzisiaj ( prawie 10 lat), pomimo że jest bezpłodnym samcem nie pozbyłem się go jakoś z mojej "nastawionej na kasę" hodowli i nie mam takiego zamiaru ;) Tutaj wszystko zależy od wiedzy i świadomości właściciela. Dla mnie fakt, że istnieją źli, zaniedbujący zwierzęta trzymacze nie jest argumentem żeby nie trzymać zwierząt. Można by to rozwinąć do absurdu , i zabronić płodzenia dzieci, bo niektórzy rodzice je zaniedbują...  Jest to jedynie argument, aby edukować siebie i ew. przyszłych hodowców o potrzebach posiadanych gatunków zwierząt.



"Mamy pojęcie: potrzebą tego zwierzęcia jest żyć normalnie. Na wolności. Wyciagnąć długie ciało na słoneczku, i pełznąć sobie wśród traw czy piasków. Poczuć zapach ziemi nagrzanej przez słońce, ochłodzić się w zimnej wodzie rzeki czy jeziora. nie dac się schwytac, a przede wszystkim to co pisałam o moich żółwiach: NIE DAĆ SIĘ ZAUWAŻYĆ!"

Twoje żółwie też nie żyja na wolności, na wolności to one żyły w Azji :) Różnica jest taka, że żółwie są zwierzętami dużych przestrzeni, bardzo aktywnymi, wbrew naszym wyobrażeniom o nich robiącymi kilometraże, dla nich nawet największe terrarium jest mimo wszystko klitką. Hodowane przeze mnie gatunki węży natomiast zasiedlają stosunkowo mały STAŁY obszar, na przestrzeni którego wytyczają sobie stałe trasy wędrówek. Stąd ich potrzeba przestrzeni jest znacznie mniejsza, a na gwałtowną zmianę warunków środowiskowych reagują stresem. Dlatego można je trzymać w relatywnie małych terrariach, zaś w dużych potrafią spanikować i nie jeść, zwłaszcza młode.
Mam też praktycznie osiadłe strzelce egipskie, które potrafią nie ruszyć się przez kilka dni, nie zmieniać pozycji przez kilka dni, i polują wyłącznie z zasadzki. Dla takiego zwierzaka naprawdę nie ma znaczenia, czy mieszka w terrarium, czy nie, i tak tkwi w miejscu.

"A to co piszesz że stwarzacie im idealne warunki... każde prawie stworzenie potrafi się przystosowac do wielu niegogodnosci. Te co się nie przystosowały zdechły, więc pozostały wam tylko osobniki z które juz maja w genach dużą odporność i zdolnośc do przetrwania"

Mam węże (2 gatunki) będące drugim pokoleniem w niewoli, rodzice przyjechali z USA z ośrodka reintrodukcji. Z trzeciego pokolenia, które do tej pory liczy już przynajmniej kilkadziesiąt sztuk z każdego gatunku padły może 2-3, zwykle tuż po wykluciu. To nie węże muszą się przystosować do naszych potrzeb, tylko my do nich :)

"no to napisz nam po co je masz. Może wtedy będziemy miec jasnośc i nie będziemy "dziumdziać' :lol"

Głównie dlatego, że interesuje mnie ich biologia i zachowanie.To jest zresztą główny powód, dla którego trzymam jakiekolwiek zwierzęta ( poza kotami- te mam bo muszę, same przyszły i postanowiły zostać- to nie znaczy, że nie lubię ich obserwować i nie uważam ich za stworzenia ciekawe :)).

"To tak: Twoje węże szczęśliwe? Niby urodziły się w niewoli, nie znają nic innego i maja zapewnione wszystko co im do szczęścia potrzebne jest.
A wyobraź sobie ze bierzesz jednego z nich w piękny słoneczny dzień i wypuszczasz go na trawkę w miwejscu gdzie jest rzeczka, las, kamienie...no jakimś zbliżonym do warunków w których ten akurat gatunek węża zamieszkuje na wolności."

Wąż w panice miota się i ucieka przed siebie, aż znajduje dla siebie ciasną kryjówkę w której dochodzi do siebie przez kilka dni. Węże nie lubią otwartych jasno oświetlonych przestrzeni. Niektóre moje węże są wyłacznie produktem hodowli i nie występują na wolności. Niektóre nie mają pojęcia, że myszy i szczury mogą występować w innej postaci niz rozmrożona  podana na talerzyku.

"stać na olbrzymie terra"

Ileż można mówić, że dla wielu węży olbrzymie terra będzie HORROREM, bo potrzebują małej, przytulnej przestrzeni. Wpuść pytona królewskiego do olbrzymiego terra i zobaczymy czy w ogóle coś tam zje i ile pożyje. Olbrzymie terra to są dla żółwi lądowych i waranów, to są przestrzeniolubne gatunki.

Fakt, gady bywają zaniedbywane, z tym, że taką grupą najczęściej zaniedbywanych gadów są gatunki będące przedmiotem tanich masowych importów - żółwie stepowe ( w tej chwili szczęśliwie trudniej je kupić i są droższe), legwany zielone, gatunki ozdobnych żółwi wodnych z USA. Nie ukrywam też, że czasami terrarystyka przyczynia się do niszczenia naturalnych populacji zwierząt ( rabunkowo odławiane są np. 4 gat. kameleonów z Madagaskaru, i to w majestacie prawa, a w niewoli żyją może kilka miesięcy). Uważam jednak, że mój pogląd na sprawę, czyli rozmnażanie zwierząt w niewoli, nie tylko zaspokaja potrzeby hodowców, ale także tworzy w niektórych wypadkch rezerwę hodowlanych osobników, które po odpowiednim doborze mogą być przeznaczone do reintrodukcji.Nie zagraża natomiast wcale dzikim populacjom.
Jeśli chodzi o małe i średnie gatunki węży, o których cały czas mówimy, to nawet w USA nie są one grupą przodującą w statystykach porzuconych czy zaniedbanych zwierząt, są gdzieś na szarym końcu, jeśli w ogóle jakieś są. W Polsce jak na razie mam nadmiar chętnych w stosunku do ilości młodych, i to głównie wśród doświadczonych hodowców, a nie tylko początkujących. 

"Rosną, bo dostają jeść"

Zestresowany i przebywający w złych warunkach wąż nie je, albo je bardzo rzadko.Jeśli jedzą regularnie to jest to niezły wyznacznik dobrego samopoczucia.

"Że nie czują, że ich życie nie jest normalne i czegoś pozbawione? A jeśli nawet założyć, że nie czują (choć ja w to nie wierzę), to przecież tak jest."

Czego miałoby być pozbawione? Wąż to nie człowiek w więzieniu, wąż ma znacznie mniejsze potrzeby eksploracyjne, które można mu nawet na stosunkowo małej przestrzeni zaspokoić.To jest zupełnie nietrafione porównanie.
 
"Nie ma sensu mnożyć zwierzęta niezdolne do samodzielnego życia i skazane na opiekę (jakże czasami nędzną) człowieka. To tak, jakby celowo produkować kaleki. "

Znacznie większymi kalekami jest wiele ras psów, znacznie więcej psów też cierpi na skutek złej opieki. Dlaczego nie napiszesz na forum psim- przestańcie mnożyć psy, bo jak już wymrą, to nie będą cierpieć?

"Pomijając wszystkie inne powody, co do których można się spierać, jeszcze raz podam ten, który wystarcza za wszystkie inne. Jako opiekunowie zwierzat generalnie jesteśmy beznadziejni. Im mniej jest tych, których los od nas zależy, tym lepiej. Lepiej dla zwierząt, oczywiście"

Paradoksalnie zgadzam sie, jeśli chodzi o "tradycyjne" zwierzaki- psy, koty,do tego jeszcze może króliki domowe. To, co się bierze, "bo zawsze były", "bo dzieci chciały", " bo samo przyszło". Tutaj rzeczywiście jest tragedia, i wbrew pozorom niska świadomość potrzeb i słabe rozumienie zwierząt. Bicie "za złośliwe drapanie", karmienie resztkami i whiskasem, mnożenie,  przepełnione schroniska i bezdomność. Albo "niby dobrze, wszystko dobrze" tylko piesek siedzi 10 godzin w domu sam...

Mam wrażenie, zwłaszcza z rozmów z przyszłymi hodowcami, że zwierzęta egzotyczne bierze się znacznie bardziej świadomie, z większą znajomością ich potrzeb. Zwłaszcza, że zazwyczaj jednak przyczyną kupowania takiego zwierzęcia jest chęć jego obserwacji w możliwie optymalnych warunkach. Owszem, zdarzają sie trzymający dla szpanu, dla rozrywki, do ozdoby, którym zwierzę się nudzi, ale jest to mimo wszystko niewilka mniejszość, której niewłaściwe postępowanie nie powinno rzutować na wizerunek reszty.Nie potępiam WSZYSTKICH właścicieli psów ponieważ NIEKTÓRZY z nich zaniedbują swoje zwierzęta.   


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2006-10-11, 10:48
Cytuj
Wąż w panice miota się i ucieka przed siebie, aż znajduje dla siebie ciasną kryjówkę w której dochodzi do siebie przez kilka dni. Węże nie lubią otwartych jasno oświetlonych przestrzeni.
faktycznie , zamknijmy je przeto w klatkach by im stresu zaoszczędzić...
Przestrzeń, teren, trawa, ziemia , kamory, jamki pod korzeniami to dla nich przedmioty i miejsca niewskazane i wręcz NIEBEZPIECZNE!!!!! RATUJMY WĘŻE!!!!!


Cytuj
Niektóre nie mają pojęcia, że myszy i szczury mogą występować w innej postaci niz rozmrożona  podana na talerzyku.
Bardzo im współczujemy i po tym argumencie nasza miłośc do hodowców gwałtownie wzrosła.


Cytuj
Hodowane przeze mnie gatunki węży natomiast zasiedlają stosunkowo mały STAŁY obszar, na przestrzeni którego wytyczają sobie stałe trasy wędrówek.
Obszar= 50cm x 30 cm za szybką
Trasa wędrówki = 50cm x30cm x50cm x30cm... no i jeszcze może za 30 cm w górę?


Cytuj
dla wielu węży olbrzymie terra będzie HORROREM, bo potrzebują małej, przytulnej przestrzeni.
Przestrzeni 50cm x 30cm za szybką?


Cytuj
Niektóre węże w 50 l akwa będą miały raj.

 w zasadzie po tej Twojej wypowiedzi to już chyba EOT w tym temacie.




Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-10-11, 11:15
Tak, dla weża o długości 50 cm WYSTARCZY przestrzeń 50 x 30 cm za szybką i w 50 l akwarium będzie miał raj.  Tak, niektóre węże NIE JEDZĄ jeśli nie siedzą w małym, przytulnym pojemniku, kilka żywych dowodów na to mam w domu... Mam je wrzucić do wielkich pojemników i patrzeć jak zdychają z głodu? Widać dla nich lepsze są małe terraria, skoro w nich jedzą i zachowują się spokojnie i skoro ich życie w naturze polega na siedzeniu w norce i zjadaniu wchodzących do niej gryzoni.Wszczep nadajnik telemetryczny dzikiemu pytonowi królewskiemu i zobaczymy ile razy ruszy się ze swojej nory? Może nigdy przez kilka lat, jeśli jest samicą.
Węże boją się otwartych jasno oświetlonych przestrzeni, jak chcesz, to przyjdź do mnie i wypuścimy coś na środek pokoju, zobaczysz, że natychmiast ucieknie gdzieś pod ścianę. Możemy takie doświadczenie przeprowadzić w ogrodzie, ale to TY będziesz tego węża potem szukać ;)


Zero jakichś sensownych i rzetelnych argumentów z waszej strony. Tak, są liczne dowody, że wiele gadów BEZWZGLĘDNIE WYMAGA dużych, przestronnych terrariów, zalicza się do nich m. in. krokodyle, warany, niektóre duże czy aktywne gatunki węży. Nie twierdzę, że te zwierzęta należy na siłę wciskać do klitek. Mam jaszczurki z rodzaju Podarcis, mniejsze sporo od naszej zwinki, i dwie jaszczurki mają do dyspozycji terra 100 x 50 cm. W takim czują się najlepiej. Ale nie wiem czemu jeśli się powie, że NIEKTÓRE gatunki węży i jaszczurek trzymane w małych terrariach hodują się lepiej niż trzymane w dużych to od razu wielkie ale i twierdzenie, że nie ma się racji. Hodował tu ktoś węże? Nie. To skąd taka absolutna pewność że nie mam racji? Przeszukaj forum www.terrarium.com.pl, zapytaj się w jakim terrarium najlepiej trzymać pytona królewskiego np? A potem na mnie krzycz ;)

A, i jeszcze normy dla niemieckich ogrodów zoologicznych ( tam mają dużo wyższe standardy utrzymania zwierząt niż u nas). Dla mało aktywnych gatunków naziemnych węży długość terrarium powinna wynosić 2/3 dł. ciała zwierzęcia, szerokość 1/3. A tam raczej nie ma polityki więzienia zwierząt w ciasnych klatkach jak u nas, więc może po prostu takie są wymagania tych węży.


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2006-10-11, 11:24
jak wąż na wolności siedzi w małej ciasne jamce pod korzeniem, to jest to jego WYBÓR!!! A nie Twój.
I nie będę z Tobą więcej rozmawiać o wężach, bo niestety mój instynkt mi mówi że je krzywdzicie. Bo kazda istota ma prawo decydować za siebie. My możemy tylko wspierać.
I teraz to juz naprawdę w tym temacie EOT.

A żółwie nadal sa na zawnątrz. W dzień wygrzewają się na słoneczku albo włażą do wody, ale już nie oddalają się od swoich jamek tylko co wieczór je pogłębiają - tak gdzieś na 35 cm już zeszły.
jak przestaną wyłazić i chwycą przymrozki to te potrzymam jeszcze z tydzień aby dobrze zasnęły i dopiero wtedy szybko przeniose do pojemnika z piaskiem w zimnym pomieszczeniu.
Przywitamy się znowu dopiero pod choinką ;)j


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-10-11, 11:59
Jedne moje węże zdecydowały, że wolą mieszkać w małym pojemniku, inne mieszkają w dużym. Same wybrały na tyle, na ile mogły. W naturze też nie zawsze mogą wybierać...Twoje żółwie nie wybrały mieszkania w Twoim ogródku :)

Jest świetny artykuł w najnowszym Draco Magazynie o zimowaniu żółwi. Kup koniecznie przeczytaj, powieś sobie nad łóżkiem :)! Napisał go wieloletni hodowca tych zwierząt.

Co to znaczy "przywitamy się pod choinką" ? Chyba nie będziesz budzić żółwi w środku zimy?


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2006-10-11, 12:20
A ten Draco Magazyn to gdzie jest dostępny?

Moje zółwie się budzą tak włąśnie jak chionkę ubiorę.
Dawniej jak mialam tylko jedną samice to zimowała sobie w zimnym kącie najchłodniejszego pokoju. Zasypiala tam i wyłaziła tak włąśnie pod choinkę.
Zawsze. Siadała pod chionką i dalej sobie dosypiała, ale juz tak budząc się parę razy w tygodniu. W lutym - marcu zaczynała jeść. Przychodzila do kuchni i czekała na małeconieco :D

Drugi żółw taki tez mniej więcej miał rytm wg poprzednich właścicieli (dostałam go chyba na www.terarium czy tez na terrarystyce?)Tylko ze nie zasypiał za mocno bo jego miejscem gdzie spał była łazienka.

teraz więc jak je wpędzę w zimowanie na zewnatrz poprzez naturalne obniżanie temp. to akurat je koło świąt wstawię z pojemnikiem do cieplejszego pomieszczenia. A one pewnikiem szybko się wybudzą.

A mieszkanie w moim ogródku wybrały.;) Przecież ich na siłę nie zmuszam by tu siedziały. Jak tylko się cieplej na dworze robi to obydwa potwory mi wydrapują dziurę w dzwiach by je wypuścić.

ja mam taki "dziki ogród", który kształtuję na taki włąśnie. Górki, dołki, krzaki, pusty teren porośniety chwaścikami, górki usypane z kamorów. Ptaki, płazy, jaszczurki, owady i wszystko co żywe w dużej ilości. Nawet łasice i kuny się zjawiają. I nie sypię żadnego sztucznego nawozu ze względu na żółwie.
Jeden z żółwi uwielbia kwiatki - obwąchuje je i zjada. no i dlatego najchętniej mieszka w miejscach gdzie kwitnie wiele kwiatów -nasturcje, róże , floksy  ... no i kocha dziki powój.
Żółwiowa natomiast preferuje skalniaki (rozchodniki - mniam)i wszelkie górki - kopie w nich rewelacyjne korytarze, w których mieszka bardzo często z jakimiś ropuszkami.
no i przy kamorach dobrze się jest powygrzewac, w końcu one kumulują ciepło :)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-10-11, 12:31
Na pewno w niektórych sklepach zoologicznych, nie wiem też, czy nie wysyłkowo.

Zdaje mi się, że żółwie stepowe powinny mieć podczas zimowania temperaturę 5-8 stopni. W zimnych kątach jest za ciepło!


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-10-11, 21:31
Cytuj
ja nie mieszkam w blokach, a nie wszystkie pomieszczenia ogrzewam zimą. Tedy muszę pilnować by w niektórych zimnych kątach nie było za zimno Razz

to tak jak ja :P w czasie zimy moim najwiekszym zmartwieniem jest to by  mi moje zwierzaki w pokoju nie pozqmarzaly - rzadko kiedy mam powyzej 14 stopni... nie mowiac juz o katach


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2006-10-11, 23:58
Irasku, jak im za zimno to za szybkę i lampeczką, lampeczką :lol:

A tak w ogóle to moi rodzice na początku z obrzydzeniem na zółwiową patrzyli, a mamuśka mówiła o niej "robal". :lol:
A teraz muszę pilnowac by im nie okazywali jawnie sympatii i nie głaskali, bo zółw pogłaskany w ogrodzie, niestety, przenosi się mieszkac w inne miejsce i mam szukanie. Dopsz, że Nefra jeszcze ma ochote poszukac zółwia bo tak to byłoby kiepsko ;)


Tytuł: Odp: Czy twoi rodzice podzielają twoje zainteresowania?
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2006-10-14, 13:05
A ja nadal myślę, że lepiej, by wąż sam znalazł sobie miejsce do życia. Jeśli przerazi go przestrzeń, niech się schowa, jeśli zechce się wygrzewać, niech to robi na słońcu, nie pod żarowką, niech upoluje mysz, a nie mrożonkę... Niech na swojej drodze napotyka przeszkody inne niż szklana ściana... Pytasz, czego Twoje węże są pozbawione... Niby niczego szczególnego, tylko słońca, świeżego powietrza, pokrytej kropelkami rosy trawy, wrażeń po spotkaniu innych stworów... Normalnego wężowego życia... Wiem, że węże postrzegają świat inaczej niż my, ale czy to znaczy, że należy je tego wszystkiego pozbawić? W Twoim terrarium mają "wikt i opierunek" :P, A nawet klimatyzację ;p, tylko po co to wszystko? Przecież mogłyby zapewnić to sobie same, może poza klimatyzacją :P Oczywiście nie te, które już nie potrafiłyby żyć samodzielnie. A Ty je rozmnażasz i ciągniesz ten bezsensowny proceder... Pytasz, czemu nie piszę "przestańcie rozmnażać psy, bo jak wymrą, nie będą cierpieć". Piszę trochę inaczej "przestańcie rozmnażać psy, bo wymarcie im nie grozi, a tych, które cierpią, jest aż nadto". Nigdy nikogo nie zachęcałam do rozmnażania psów. Popieram jedynie hodowle tych, które pomagają np. chorym ludziom. Życie takich zwierząt służy czemuś znacznie ważniejszemu niż obserwacja (którą, przy współczesnej technice, można prowadzić w naturze nawet w odniesieniu do małych zwierząt), czy hobby. Nie zgadzam sie z Tobą, że zwierzęta egzotyczne są kupowane bardziej świadomie niż te "tradycyjne". Często zamiast psa rodzice kupują dziecku węża czy kameleona, bo nie trzeba wyprowadzać, bo zamknięty w terrarium niczego nie zniszczy, itp. Pozbyć się takiego stwora też łatwiej, niż psa. Maltretowany pies ma szansę, że ktoś na niego zwróci uwagę, jakie szanse ma wąż? Twoim zdaniem takie przypadki są nieliczne, ja obawiam się, że wręcz przeciwnie. Po prostu nie jesteśmy w stanie tego zaobserwować.
Zasłużyliśmy na opieprz, bo temat wątku jest zupełnie inny... Zresztą chyba powiedzieliśmy już wszystko... I tak nie dojdziemy do porozumienia.