Forum Zwierzaki

Chodzicie może do jakichś szkół językowych czy czegoś w tym stylu ? a może uczycie się języków w domu, na własną rękę z jakichś kursów na CD ? Lubicie to nawet ?

Ja chciałabym mówić względnie płynnie po angielsku,ale mimo moich starań na lekcji -kapota :( Mam swietną pamięć do słówek(chwalipięta :D ) ALE ,chociaż rozumiem co do mnie ktoś po angielsku mówi, to za zadne skarby nie jestem w stanie sklecić własnej wypowiedzi. Jąkam się(to nie tylko o obce języki chodzi, jak się stresuję to się zacinam noo :P ), w głowie następuje pustka. Użycie czasów to dla mnie tragedia. Znam zasady odnośnie czasów, ale za diabła nie udaje mi się ich w praktyce użyć. A matura już w przyszłym roku, więc pasowałoby sie  nieco poszkolić.
 Macie moze jakieś linki gdzie można się fajnie poduczyć jakiegoś języka? (tutaj chodzi mi o angielski, bo wiem,że właśnie angola zdawać będę)

ja chodzę od trzech lat raz w tygodniu do szkoły języków obcych na niemiecki - efekty są naprawdę spore pomimo tego, że się nie uczę w domu :D jeśli chcesz się podszkolić to idź na dodatkowe lekcje/korki, bo efekty takich zamawianych są słabe z reguły no to znaczy nie wiem, ale mi systematyczności brak

a stron jest pełno tylko nie wiem czy można je tu reklamować, ja wpisuję w googlach present perfect i pelno stron z gramatyka sie pokazuje ;)

No właśnie chodzi o to,że mi względy finansowe na jakiekolwiek korki czy tym podobne sprawy nie pozwalają.
Ale poszukam w necie, i może dowiodę,ze systematycznosć to może być cecha nabyta ? :P

Top English School - szkoła uczy metodą Callana, mają siedziby w całej polsce, 8 próbnych lekcji. W sam raz dla osób mających problemy z mówieniem. mają swoją strone internetowa.
chodziłam tam ze 2 lata.

Jednak uważam, ze najlepszym sposobem na naukę języka obcego jest wyjazd za granicę.

Kkassiiaa potwierdzam, tylko teraz sa ksiazki metoda calanna, a reszta jest przez cos innego Tzn. to jest podobnnie, tylko lektorzy nie biora pytan z ksiazki, sa spicze(daja ci jakis temat i musisz mowic o nim prznajmniej minute) no i stage sa inne.

ogulnie bardzo polecam, tam sie glownie mowi :)

Chodze drugi rok, jeszcze rok i bede zdawala egzamin panstwowy FCE(zaczynalam angielski nie znajac zadnych podstaw)

ja chodze na Callan Metod..jestem bardzi zadowolona..mamy lekcje z Native Speakerami i jest bosko xD wiele sie nauczylam juz a to dopiero 6 stage. zostalo jeszcze 5 i FCE xD czyli tez okolo roku :)

no a ja tez potwierdzam ze najkepiej byc za granica..chociaz jak mamy Native Speakerow to od nich sie wiele uczymy w czasie konwersacji xD :)

Ja tez jestem juz w 6, w poniedzialek bede zdawala piatke, zobaczymy jak pojdzie...

Prncessa, masz juz te spicze(nie wiem, czy to sie tak nazywa :P )

W callanie rowniez to jest fajnie, ze uczysz sie roznych akcentow, sluchasz innych osob :)

ja mam klopoty z anglikiem ( choć jakimś cudem mam 4  :D) chodze na dodatkowy angielski

Ja miałam w liceum angioelski średniozaawansowany, teraz na uczelni mam jakis tam, ale nie chodzę, bo się do planu nie zmieścił :lol: Tylko zaliczam czasami. Na kurs chodziłam przez rok jakoś tak w gimnazjum i wspominam niezbyt miło.
Obecnie uczę się angielskiego głownie... czytając ksiązki i prace naukowe w tym języku. :)

Ja też mom 4 z angola :P ale na nic nie chodze.. nie lubie tego języka :P choć mój brat matke ciągle męczy żeby mnie na korki zapisała :/ a w żopie mam... on mógłby mnie równie dobrze uczyć, taki genialny jest... ja poprostu nie lubie spraw typu korki bo zabierają mi czas
nawiasem mówiąc często mam lepsze wyniki ze sprawdzianów od kol która łazi od 1 klasy podstawówki na angielski, ale ona jakimś cudem będzie miała 5 :| nie wiem za co :/
z rozumieniem to ja rozumiem co mówią, czaem też się zacinam przy odpowiadaniu... i słówka... kiedyś sobie słownik czytałam i pamiętam sporo
aa i mam czasem takie dziwne napady że gdy z kimś gadam we łbie to samo zdanie układa mi się po ingliszu...
ostatnio żeby udowodnić mamie że jeszcze nie tak ze mną źle tłumaczyłam ze słuchu jakas piosenke

Ola jakies speeche?? hm..tam sie ciagle gada ale nie wiem o czym mowisz :P mzoe do tego jeszcze nie doszlam.....
albo chodzi ci o Direct i Indirect speech?

-

Od 10 lat chodze na prywatny angielski. Gdybym miala polegac na samej szkole to bym pewnie teraz tylko dukała.
Wydaje mi se ze takie kursy bardzo duzo dają. Po pirewsze jest to nauka nie z przymusu tylko dla samej siebie ;)
Fatty, a jesli chcesz to mozesz tez sie poczyc z ksiazek. pelno jest takich w ksiegarniach. A i konwersacje tez sa przydatne :D

Fatty a nie masz w szkole zajęć wyrównawczych albo czegoś z angielskim?? to też pomaga.. u mnie w mieście najtańsza godzina języka to 8 zł pomyśl gdybyś miała prenumerować coś to by wyszło tyle samo a może nawet i więcej a zajęcia naprawdę są najlepsze jak nie ma się okazji wyjazdu za granicę (ehhh co jesto moim niespełnionym marzeniem by pojechać do USA/Anglii/Niemiec na naukę języka :)

Ola jakies speeche?? hm..tam sie ciagle gada ale nie wiem o czym mowisz :P mzoe do tego jeszcze nie doszlam.....
albo chodzi ci o Direct i Indirect speech?

Chodzi mi o takie cos, ze np. na poczatku daja Ci pod koniec lekcji, jakis temat. Musisz napisac, o tym wypracowanie, rozprawke, no i potem opisac to, ale starajac sie juz bez kartki. Potem jest juz coraz trudniej bo. daja Ci na przerwie jakis temat i musisz w kilka minut szybko cos wymyslic, juz bez pisania. Ma byc to powiedziane plynnie, bez bledow itp. ;)

Ola nie mam tego....o kurde :P a kiedy takie cos bedzie? masz juz to? hmm..a orientujesz sie moze na ktorym stage takie cos jest?

Teraz jestem na poczatku 6, a to mialam w srode drugi raz ;)

Naprawde podoba mi sie takie cos, przygotowuje dobrze, do egzaminu FCE :)

Wiec ogulnie mowiac jak najbardziej polecam callana, nie jest to jakies nudne siedzienie przed ksiazkami, po za tym, zawsze na lekcjach sie z czegos smieje, takie glupoty czasami wychodza :D :lol:

no dokladnie dzisiaj ja walilam samymi glupotami...i ogolnie zawsze jest smiesznie :) ..ja jestem w srodku 6..i tego nie mamy :/ nie wiem czemu...

Moze to jednak zalezy od szkoly? bo tak jak pisalam, to jest bardziej rozszerzone niz metoda callana, tylko ksiazki z tego. Pytania macie tylko z ksiazki, czy na kazdej lekcji lektorzy wymyslaja?

mamy z ksiazki ale zmieniaja tresc pytania...zeby bylo troche inaczej i zeby sie nie powtarzalo :)
w srodku lekcji mamy czytanie, dyktando i 'konwersacje'

No to ja mam to samo, tylko z tym dodatkiem :)

A ogulnie jak Ci ida stage? Czworka byla jak dla mnie troche trudna... ;)

No ale nie bedziemy chyba juz az tak offowac, bo nas pogonia :P

Fatty a nie masz w szkole zajęć wyrównawczych albo czegoś z angielskim?? to też pomaga..

a jest - tylko,że na tym "nie wyleczę" moich problemów z mówieniem, a o to mi głównie chodzi. Na razie to czarno widzę moją maturę ustna z tego języka... z polskiego też.
Jakakolwiek matura ustna to będzie dla mnie klapa :/

no....ale w sumie mamy temat off do tematu :) :P
mi sie podobaja....ja wlasnie zaczelam od 4...troche bylo trudne ale juz mi idzie lepiej...duzo sie nauczylam..tyle czasow, slowek nowych i wogole :) 6 stage jest super...:D ale pytania rozwalaja niektore :D ogolnie jest spoko :) a Tobie jak idzie? robia wam teacherzy tez ''Callan Party'' (imprezy w jakis dyskotekach....itp.) ? ja ide w piatek za tydzien...

jestem zadowolona z Callana i to jest chyba najlepsza metoda..wszystkim zachecam bo jestem zadowolona a mi na prawde ciezko dogodzic....

Ej, to nie fair, ja nie mam czegos takiego :/ ZAdnych imprez, niczego :/ Wiec teraz juz wyraznie widac, ze to poszczegolne szkoly robia swoje zasady...

Mi nawet dobrze idzie, niestety z czworki mialam 59 punkty  :oops: Wczesniejsze duzo lepiej mi poszly, jutro bede wkuwac ta piatke  :D

oj baby,baby, jaki tam off ;) temat jest o kursach językowych wiec konwersujcie sobie moje panie :P Ja tu tylko swoje marudzenie wcisnęłam tak przy okazji ;)

Ja kiedys chodzilam na j. angielski, ale nie nauczylam sie duzo ;) Narazie ochoty na kursy nie mam, czasu tez nie...

Princessa, Ola, a może wy chodzicie do różnych szkół? tzn. obie uczycie sie metoda Callana, ale szkoły są rózne. Ja chodziłam do Top English School, a mój kumpel do jakiejś innej też uczącej Callana i u niego troche inaczej wszystko wygladało. Nigy te same książki, wszystko podobnie, ale jednak nie tak samo.

Princessa, Ola, a może wy chodzicie do różnych szkół? tzn. obie uczycie sie metoda Callana, ale szkoły są rózne. Ja chodziłam do Top English School, a mój kumpel do jakiejś innej też uczącej Callana i u niego troche inaczej wszystko wygladało. Nigy te same książki, wszystko podobnie, ale jednak nie tak samo.

nie wiem mozliwe, ja rowniez chodze do Top English School.

Ja chodzę od 7 lat prywatnie i bardzo jest fajnie. Nauczyłam sie dużo [tak przynajmniej mi sie wydaje :P] jesli chodzi o gramatyke, gorzej jest ze słówkami, bo kompletnie nie mam metody na zapamiętywanie :lol:

Fattyś, jak co, to mozemy na gg po ingliszu pogadać ;) Chociaż to nie to samo co na żywca, ale lepsze niz nic  ;)

Ja chodzę od 7 lat prywatnie i bardzo jest fajnie. Nauczyłam sie dużo [tak przynajmniej mi sie wydaje :P] jesli chodzi o gramatyke, gorzej jest ze słówkami, bo kompletnie nie mam metody na zapamiętywanie :lol:

Fattyś, jak co, to mozemy na gg po ingliszu pogadać ;) Chociaż to nie to samo co na żywca, ale lepsze niz nic  ;)

a ja to co ? Arof, najlepiej przez Tleniczka głosowo ;]

ja w czwartej klasie miałam angielski dodatkowy prywatny [zupełnie, tylko ja i nauczyciel], tzn. pierwsze półrocze chodziłam do takiej mini grupki [4 osoby], potem grupka się rozpadła ale nauczyciel został ;)
następnie w piątej klasie chodziłam do Optimy - nikomu nie polecam.. :/ na początek dali mnie do za słabej grupy, zorientowali się po pół roku, bo miałam same 6 u nich.. drugie półrocze niby mi coś dało, chodziłam do lepszej grupy, ale i tak nie polecam. no, może skorzystałam z dwóch godzin z Amerykanką ;)
następnie od szóstej klasy angielski prywatny [z tym samym nauczycielem], do dzisiaj, i przerywać nie zamierzam.. ;) naprawdę mi to dużo daje, no i jest wygodne, bo jak mi termin nie pasuje, to mogę lekcę przełożyć itp. :)

no i teraz wyjazd do Niemiec - ogromnie dużo mi dał, jak 1/4 grupy mnie wykorzystywała do tłumaczeń wszystkiego, no i jeszcze gadanie na moje własne potrzeby.. jestem super zadowolona :)

Ola widzisz :) a ja chodze do szkoly o nazwie: The Callan Metod Intensity School (czy jakos tak :P )

Alyś, jakby sie miało mikrofonik, to czemu by nie głosowo przez tlenika :P

Ja chodziłam w 1 klasie w grupce coś 15 osób. Potem sie grupka rozpadała powoli i w 4 klasie zostało osób 5.  A teraz teoretycznie są 3, ale jeden chłopak [syn nauczycielki] własciwie olał angielski totalnie, więc codzę z koleżanką w dwójkę ;) I jest baardzo fajnie. Przez pewnien czas miałyśmy lekcję z taką dziewczyną co pierwszych 7 lat życia spędziła w Anglii [ma 20], więc gada jak angielka ;) [teraz niestety pofrunęła do Anglii i nie wiadomo czy kiedykolwiek wróci]. Więc urozmaicenia są :)

Ola widzisz :) a ja chodze do szkoly o nazwie: The Callan Metod Intensity School (czy jakos tak :P )

no to sie rozwiazala nasza zagadka :lol:

no włacha :P :)

Alyś a ze mną byś pogadała?? xD musze sie oduczyć dukania :P
nasza 'inteligentna' anglistka: musicie mówić bez zastanowienia :P

edit: łaa sory,  mi sie mikrofon zrąbał :lol: nie pamiętałam o tym :P