Forum Zwierzaki

znacie jakieć fajne potrawy? ja miło wspominam pastę z awokado i obowiązkowo najróżniejsze serki|:)

pasta z awokado? brzmi ciekawie,
możesz podać przepis? :)

ja jakoś wolę święta z mięsem, ale podziwiam osoby, które tego przysmaku nie jedzą ;) - i zdrowo i nie zabija się zwierząt :wink:

hmmm...gerda zwierzęta i tak się zabija..nagle musiało by pół świata przestać jeść mięsko żeby zabijanie się w odczuwalny sposób zmniejszyło...ja też podziwiam wegetarian itp. sama jem mało mięsa ale jednak jem...

a co do świąt to naszczęście mnie one nie dotyczą więc choć jeden problem mam z głowy :lol:

Ja sobie nie wyobrażm, żebym mogła wstać w swięta  i na śniadanie zamiast tradycyjnej, świenconkowej kanapeczki z chrznaem i jajeczkiem, zjadła mięso...  :roll:

Nie zamieniajcie kolejnego tematu w wojnę "jedynie słuszni wege vs. źli zjadacze mięsa", ok?

Myszka byla szybsza :) ale generalnie chcialem poprosic o to samo ;)

sorx, że tak późno. Pasta z avocado: rozciapane avocado:), cytrynka, sól, pieprz, można cebulkę, melisę, gener co się lubi, aa, trochę oliwy. chyba wszystko:)
to ja już nic nie piszę i nie zmieniam:)) chociaz jedno, malutkie zdanko:truskawa, zmieniłoby się w sposób odczuwalny dla co najmniej jednej swinki. To już coś:))

absencjo wydaje mi się że to jednak nie takie proste...

Nie zamieniajcie kolejnego tematu w wojnę "jedynie słuszni wege vs. źli zjadacze mięsa", ok?

Spokojnie, nikt sie nie będzie z nikim kłócił :) Padło pytanie, więc odpowiadam ;)

dla mnie to nie ma znaczenia, bo miesa nie jem tez w normalne dni  :lol: mieso jem tak zazwyczaj 1-2 razy w tygodniu  :P

hmmm...gerda zwierzęta i tak się zabija..nagle musiało by pół świata przestać jeść mięsko żeby zabijanie się w odczuwalny sposób zmniejszyło...ja też podziwiam wegetarian itp. sama jem mało mięsa ale jednak jem...

a co do świąt to naszczęście mnie one nie dotyczą więc choć jeden problem mam z głowy :lol:

Jeden czlowiek niejedzacy miesa ratuje rocznie kilka krow i swini oraz setki kurczakow.. wiec..

ale to tak btw, myszeczko :hehe:

Proszę, nie zaczynajcie. Ale dopowiem tyle, że te zwierzęta i tak giną. Tyle, że wędliny i mięso z nich idzie na śmietnik, niesprzedane.

Ja np. bardzo lubię kotlety sojowe. Są lepsze od tych prawdziwych :wink:

Ja też lubię. Gotuję sobie je, nic dalej nie robię, jem takie strzępki :wink:

Ale dopowiem tyle, że te zwierzęta i tak giną.

Sorki ze znowu wystrzele, ale nie kumam? Jak gina, dlaczego? Przeciez gdyby sie nie jadlo miesa zwierzat to by nie ginely tak szybko i W TEN sposob..

a tak BTW, to moze sie naraze, ale ja wcale nie twierdze ze "jedynie słuszni wege vs. źli zjadacze mięsa", a juz na pewno nie chce z tego powodu zaczynac wojny, ale dlaczego tak sie bronisz? Pewnie gdybys Ty byla wege, to tak bys wlasnie uwazala! Poza tym jesli bys miala argumenty do obrony, to bys sie tak nie burzyla przeciw temu zeby o tym dyskutowac (to sie naraziłam :P ), chociaz moze sie myle, i wtedy patrz nizej (mozemy porozmawiac na oddzielnym temacie)..
A jesli nie chcesz zamieniac "kolejnego tematu" w ta dyskusje, to mozemy porozmawiac na oddzielnym temacie o tym wlasnie i tylko o tym i bedzie gites..

temat już i tak się zmienił:) więc może jednak tu...różnica zdań podstawą dyskusji.
Więc Myszko: na początku pewnie tak. Tak samo, jak na poczatku powiedzmy futra lezały w magazynach, bo przestały być modne. po jakimś czasie sprzedawcy zajarzyli, że trzeba zamawiać mniej albo wcale, bo nie schodzą. Ni łudzę się, że rzeźnik zauwazy, że do niego nie przychodzę, ale może kiedyś jesli takich ludzi będzie więcej...a na razie ja się do tego nie przyczyniam. I nie będę kupować mięcha, żeby rzeźnik nie musiał wyrzucać i nie stracił  na swoim interesie...Ale zgadzam się, poza niejedzeniem mięcha powinno sie jeszcze uświadamiać innych:))
chociaz faktycznie, temat był o czym innym. ludzie, to co wy jecie? tylko mięso?

absencja- 8)

Ok, miało nie być w tym temacie, ale napiszę. Jem mięso. I będę jadła. Głównie dlatego, że mam ograniczony wybór kulinarny, ze względu na to, że mączne potrawy mi szkodzą, na samych warzywach jestem głodna, mój organizm domaga się białka zwierzęcego. Ale także nie uważam jedzenia mięsa za grzech śmiertelny, i już. Tak jest urządzona przyroda - wszystko się zjada nawzajem. I człowieka zjada i człowiek zjada ;) Nie popieram zabijania dla przyjemności, masowej produkcji wędlin i mięs jak najwymyślniejszych, chowu przemysłowego. Nie popieram dręczenia zwierząt przed śmiercią, żeby mięso było jak najdelikatniejsze. Rozdzielam po prostu potrzeby - od rozkoszowania się, udziwniania, wykorzystywania.

świat chyba nie był urządzony tak,  jak jest...ale rozumiem i w pewnym sensie szanuję, chociaz nie popieram...
p.s.są jeszcze serki, soja i inne tego typu swiństwa:) na samych warzywach to ja tez bym była głodna:)

Ważniejszy wydaje mi się w tym miejscu np. bojkot firm kosmetycznych używających żywych testerów - to jest przykład bezsensownego zabijania... Bojkot Smithfielda i podobnych gigantów rynku hodowlanego, którzy dręczą...

jedno nie wyklucza drugiego