Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: 24.12.2002 [!]  (Przeczytany 1510 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Grzesiek89

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 2178
  • "Dogi to psia arystokracja"
24.12.2002 [!]
« : 2005-09-18, 03:25 »
Chciałem wam opowiedzieć prawdziwą historie o mojej kotce. Wydarzyło się to jakieś 2 lata temu w zimie. Jola przeszła udany zabieg (sterylizacja). Po kilku dniach musieliśmy my ją jednak zostawić na długi czas (jakieś 5- 6 godzin) Musieliśmy jechać do ojca, do szpitala. Wróciliśmy koło godziny 23, a może później, ludzie już szli na pasterkę. Weszliśmy do mieszkania, w holu zobaczyliśmy wymiociny, moja siostra (Ula) zaczęła to zbierać, w tym czasie ja poszedłem do pokoju zobaczyłem tam Jole, leżącą na sofie z wszystkimi wnętrznościami na wierzchu, jelita, żołądek, dużo krwi... Nigdy nie zapomnę tego widoku w dodatku przeraźliwe miauczała. Zawołałem wszystkich byłem przerażony. Mama pobiegła po wizytówkę weterynarza, u którego przeprowadzany był zabieg. Okazało się, że jest w Warszawie(360KM[!]). Zaczęliśmy szukać innego siostra była zrozpaczona. Nie mogliśmy znaleźć żadnego weterynarza, wszyscy, albo nie odpowiadali, albo odmawiali... Przez cały ten czas w domu było słychać rozpaczliwe miauczenie Joli. Mama zaczęła powątpiewać, że da się ją jeszcze uratować. Po jakiś 20 minutach udało nam się znaleźć weterynarza. Była to kobieta, która była w tym czasie w Spytkowicach. Miała przychodnie w Rabce, zgodziła się przyjechać. Podłożyliśmy pod koc, na którym leżała, jakiś blat i przenieśliśmy ją do auta. Pojechaliśmy do Rabki tam czekaliśmy jeszcze jakieś 15 min na przyjazd weta. Kiedy przyjechała natychmiast przenieśliśmy ją na stół. Szybko została uśpiona i podłączona do kroplówki. Poszliśmy do poczekalni. Czekaliśmy jakąś godzinę, może dwie. Jola przeżyła operacje, został jej wycięty kawałek obumarłego jelita. Nie wiemy, co dokładnie było przyczyną. Najbardziej prawdopodobna jest teza, że Jola zjadła dużo suchej karmy, która napęczniała i rozsadziła jej brzuch. Nie potrafię opisać jakiego cierpienia musiała doznać ta kotka. Teraz funkcjonuje jak wszystkie inne koty, stała się bardzo rodzinna. Zawsze wita mnie głośnym miauczeniem i domaga się pieszczot.
Zapisane
Tak bardzo chciałbym, abyśmy zwariowali
Tak bardzo chciałbym, lecz tak nas wychowali


Dory

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2527
  • Khajiit has no time for you! [']
    • WWW
Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedź #1 : 2005-09-18, 12:32 »
O mój Boże !!!!!!! brrrr  biedna kicia ... będą mi się koszmary śniły ... yyyyyyy muszę lecieć zobaczeć jak tam się czują moje koty !  :?
Zapisane
Did you want play pazaak?
Mårran

Praying to yourself, my Lord? That's not a good sign. Or perhaps it is. Prince of Madness, and all that.:eh:
give me some fish, give me give me some fish...

lux ferre

Fatty

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 14182
  • Tyle Twojego zostało z nami.
    • WWW
Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedź #2 : 2005-09-18, 13:27 »
 oooojoj! :? całe szczęście,ze wszystko dobrze się skonczyło :)
Zapisane
Never give up hope,
if someone burst your bubble
mix up some more soap.

Forum Zwierzaki

Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedz #2 : 2005-09-18, 13:27 »

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedź #3 : 2005-09-19, 16:18 »
oooojoj! :? całe szczęście,ze wszystko dobrze się skonczyło :)
tak, całe szczęście.. :)
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

Blackie

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5750
  • Christian <333 <loff *_* >
Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedź #4 : 2005-09-22, 15:18 »
Ołłłł... biedny zwerzak.. Ale mieliście szczęście...
Zapisane
Why so serious?

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedź #5 : 2005-09-22, 21:46 »
hmmm niemiła sytuacja - a co do przyczyny - żadne żarcie,  kotka najzwyczajniej w świecie wyciągnęła sobie szwy (przy sterylce stosuje się praktycznie zawsze szwy śródskórne - czyli jedno pociągnięcie i wszystko jest na wierzchu) Mieliście szczęście...
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

Grzesiek89

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 2178
  • "Dogi to psia arystokracja"
Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedź #6 : 2005-09-22, 22:09 »
 
a co do przyczyny - żadne żarcie

Myślisz? Mi się zdaję, że nie, Jola wcześniej bardzo wymiotowała.


Data wysłania: 2005-09-22, 22:07
tak, całe szczęście.. :)

No moim zdaniem to było wielkie nie szczęscie cud że się tak to skończyło...
Zapisane
Tak bardzo chciałbym, abyśmy zwariowali
Tak bardzo chciałbym, lecz tak nas wychowali


Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedź #7 : 2005-09-22, 22:44 »
Nie myślę - jestem pewna - nie ma takiej możliwosci żeby żołądek powiększył sie na tyle by rozerwać szwy (chyba że przy skręcie...) poza tym skoro zwymiotowała to pozbyła się zawartości żolądka - czyli obciążenia. żarcie mogło być pośrednią przyczyną zerwania szwów - czyli mogła zjeść za dużo, zwymiotować, a że dochodził do tego ból brzucha po sterylce wiec łatwiejsze jest dla kota skojarzenie jedzenie - ból brzucha, bolący brzuch się liże, no i trafiła na końcówkę szwu...
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

Grzesiek89

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 2178
  • "Dogi to psia arystokracja"
Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedź #8 : 2005-09-22, 22:55 »
Pewnie masz rację. Ale tych wymiocin było naprawde dużo i w dodatku wymiotowała kilka razy.
Zapisane
Tak bardzo chciałbym, abyśmy zwariowali
Tak bardzo chciałbym, lecz tak nas wychowali


Forum Zwierzaki

Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedz #8 : 2005-09-22, 22:55 »

Dory

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2527
  • Khajiit has no time for you! [']
    • WWW
Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedź #9 : 2005-09-22, 22:59 »
hmmm ... moja kicia po sterylce i przy okazji jeszcze innej operacji (rak piersi :?) dostała od weta takie ubranko aby sobie szwów nie rozwalała. hmmm ... .]
Zapisane
Did you want play pazaak?
Mårran

Praying to yourself, my Lord? That's not a good sign. Or perhaps it is. Prince of Madness, and all that.:eh:
give me some fish, give me give me some fish...

lux ferre

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedź #10 : 2005-09-22, 23:07 »
grzesiek - własnie o to chodzi że skoro zwymiotowała PRZED rozwaleniem szwów - to przepełnienie żołądka NIE MOGŁO być przyczyną, to ze wymiotowała mogło byc spowodowane przejedzeniem się, mogło  byc spowodowane czymkolwiek, jednak wymioty nie miały nic wspolnego z rozerwaniem szwów.

dory - ubranko to obowiązek, z tym że często kot potrafi je ściągnąć.
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

MoniŚ

  • *
  • Wiadomości: 2554
Odp: 24.12.2002 [!]
« Odpowiedź #11 : 2005-09-26, 13:29 »
O matko! :shock:
Dobrze że kotkowi się nic nie stało, ale musiało być okropnie :(
Moim zdaniem również rozwaliła sobie szwy, a może o coś zaczepiła? W każym razie współczucia :(


Data wysłania: 2005-09-23, 19:11
Ostatnio dowiedziałam się że zajomej pies miał tak samo... po kastracji. Kilka fragmentów organów obumarło, ale psa odratowano. Pies rozerwał sobie szwy. Pewnie w przypadku twojej kotki było podobnie...
Zapisane
Black then white are all I see in my infancy.
Red and yellow then came to be,
reaching out to me, lets me see.
As below so above and beyond I imagine,
drawn beyond the lines of reason.
Push the envelope. Watch it bend.
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.072 sekund z 25 zapytaniami.