Nowa poecja Andrzejka
Były dzisiaj 4 matematyki (4 lekcje i 4 matmy
) i mieliśmy łaczone.jesteśmy połączeni z kl 4,gdzie jest taki...em...chory chłopak,który nic nie kuma
Pani-pani,My-ja i Julka,kumpela,A-Andrzej, Prz-Przemuś - babiarz na całej linii,a poza tym duze dziecko
Michał(ten chory) znowu czegoś nie rozumie,Pani do niego podchodzi,odwraca się do nas tyłem.
A pokazuje na Prz palcem,więc My piórami na A
Pani się odwraca. Jest idealna cisza. Więc znów do nas tyłem :p
A do Prz:Przemek uważaj,bo Cie psy zjedzą!
My:po cichutku zaliczamy glebe xD
Cisza.
A:Przemek uważaj, bo Cie własne wąsy zjedzą
My już sikamy ze śmiechu xD
Pani się odwraca.Znów idealna cisza xD,więc odwraca sie do nas tyłem.
A:Przemek uważaj,bo Cie ## zjedzą ##-kwestia zapomniana
A:głosny smiech,My cisza absolutna.
Pani się odwraca,siada przy biurku.
Pani: Taki jesteś dowcipny i mądry? No to Cie przepytamy.
Przepytanie,A nic nie umie xD.
Pani:Cóz,dostajesz niedostateczny.
A: Jeszcze głośniejszy śmiech
Pani:Ciekawe czy na przerwie będzie Ci tak wesoło.
A do Nas,po cichu: Oj będzie,bedzie i wybucha smiechem xD