He he, ja też tak mam...mąż mówi, że mam obsesję, ciągle siedzę ze zwierzakami...Mogłabym im sprzątać bez przerwy.Strasznie dużo czasu mi to zajmuje.A tyle obrazów bym mogła w tym czasie namalować....
Na szczęście pracuję w domu.
Mamy też psa. Ale ja strasznie lubię koty....od dzieciństwa zawsze u mnie w domu był kot...pies zresztą też. Jak byłam mała, to mieliśmy jeszcze inne zwierzątka...przewinęło się kilka chomików, świnka morska, 2 papużki faliste, rybki (mieliśmy kilkanaście lat), żółwika, myszki, nawet koszatniczkę.
Teraz nie możemy mieć z mężem kota, ze względu na szynszyle....mógłby jakiegoś upolować.
Boję się....że jednak kiedyś do domu jakiegoś małego kotka przywlokę. Próbuję sobie racjonalnie wytłumaczyć, że nie powinnam.
Jest jeden problem. To tylko mieszkanie.
Wierzę jednak w to, że kiedyś będziemy mieli domek z ogrodem gdzieś na uboczu. Ale wtedy kot na pewno jakiś będzie.