Dlaczego mnie tu nie było?
Jennifer nowofunland kojarzy mi się tylko z książką "Lat nagich dziewcząt" Fleszerowej-Muskat, ale nie do końca chyba on jest tam ratownikiem i jest to książeczka dla "ciut starszych dziewczynek". W żadnym przypadku nie pije tu do Ciebie, tylko piszę tak w ogóle.
Ja ryczałam nad niektórymi opowiadaniami Goździkiewicza z tomów "Reksy, Smyki Zagraje" i "Gniade, kare, kasztanki" (coś tam jeszcze było o kotach, ale nie pamiętam. Jak zrobię porządek w książkach (po ekspresowej przeprowadzce nie mogę się pozbierać) to Wam podrzucę parę tytułów.
Przy "Drabie" też ryczałam.
Jeśli chodzi o fantastykę to "podchodzi mi" 2/3 twórczości Andre Norton. Seria "Świat Czarownic", tam zwierzęta żyją, porozumiewają i współdziałają z ludźmi (Oo koniach "Klucz keplianów" prawie znam na pamięć!), Ostatnio dorwałam "Mistrza zwierząt" jest to "taka sobie bajeczka" ale gorąco polecam.
Qurcze, musze wracać do pracy
Pozdrawiam miłośniczki i miłośników czytania
CHI