Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2 3   Do dołu

Autor Wątek: ...::Co W gNoJu PiSzCzY::...  (Przeczytany 5482 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Zuzika

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« : 2004-02-18, 21:33 »
to będzie taka sobie opowieśc o takim sobie życiu, więc:
- Ej Zuźka!!! Zaczekaj!!! - usłyszałam wołanie za plecami i natychmiast zatrzymałam sie odwracając.
- Ach to ty... musisz się tak drzeć na ulicy?? - spytałam wściekła widząc spojrzenia ludzi zwrócone na nas. Zawsze po szkole szybko zmykałam do domu żeby tylko nie trafic na Bartka - syna instruktora od jazdy konnej, bardzo upierdliwego i do tego dużo młodszego jednak tym razem i on się pośpieszył.
- Idziesz do domu?? - spytała Bartek z trudem łapiąc oddech.
- Ide a bo co??
- A nic myślałem ze pójde z tobą... a do nas idziesz?? - powiedział a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć, oczywiscie że dzis zamierzałam iść do koni ale nie z BARTKIEM :!!!: :sciana: "No dobrze trudno jakos to wytrzymam" pomyslałam i odpowiedziałam:
- Ide.
- O to fajnie pójde z tobą.
I ruszyliśmy w strone mojego domu a ja cały czas rzucałam ukradkowe spojrzenia na ludzi na mijających "Boze tylko zeby nie zobaczył mnie żaden kolega z klasy" - myslałam sobie przerażona tą możliwością. Gdy nagle usłyszałam głos:
- O cześć Zuzia!
Szybko zwrócialam wzrok na osobe idącą w moja strone. Boże!! Nie!! tego się nawet nie spodziewałam, przedemną stał nie kto inny jak Damian!!! :szok: Od lat się w nim podkochiwałm ale on wiecznie kogoś miał a ja byłam dla niego tylko koleżanką.
- cześć. - powiedziałam nieśmiało a Bartek stał i przyglądal się z boku całej sytuacji.
- Yyy... Zuzia masz jutro troche wolnego czasu po szkole??
- Jutro?? Oj... jutro niestety nie a co?
- Nic... Myślałem ze może gdzies pójdziemy ale skoro nie... - i po tym spojrzał na Bartka. "Jezu!! To jest chwila na którą czekałam całe życie i nie pozwole jej zmarnować" - pomyślałm po czym rzekałam:
- Wiesz jutro mam jazdy konne ale pojutrze mam troche wolnego czasu.
- Tak? O to fajnie... To może poszlibyśmy gdzieś razem??
- Pewnie! To o której?
- Przyjde po Ciebie o 16. No to cześć!
- Cześć! - powiedziałam i miałam ochote skakać z radości, nie wierzyłam że jeszcze przed sekundą umówiłam sie z Damianem na randke. W tej krótkiej chwili wróciła mi ochota do życia i nawet dalszą droge do koni byłam miła dla Bartka.

c.d.n.o.j.c (ciąg dalszy nastąpi oczywiście jeśli chcecie) ;)
   [/img]
Zapisane

kraksa

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #1 : 2004-02-18, 22:53 »
jasne że chcemy!!! byle szybko!!! :wink:  :wink:  :wink:
Zapisane

yashima00

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2702
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #2 : 2004-02-19, 13:40 »
No, fantastyczne opowiadanie! Obu było takich więcej!  :wink:
Zapisane
-

Forum Zwierzaki

...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedz #2 : 2004-02-19, 13:40 »

Żabka

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #3 : 2004-02-19, 14:06 »
Szybciutko :wink: i to już!!!! :wink:
Zapisane

Nirvana

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #4 : 2004-02-19, 15:25 »
Fajnie sie zaczyna :wink:
Zapisane

kareena

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #5 : 2004-02-19, 15:39 »
hm... co dalej? ;]
Zapisane

olc!a

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #6 : 2004-02-19, 16:41 »
Kcemy :!!!: 8)
Zapisane

Żabka

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #7 : 2004-02-19, 16:48 »
I czekamy :wink: =)
Zapisane

navel

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #8 : 2004-02-19, 18:42 »
J.Ż.C.I.C.W.A.Ż.C.N.J.N (a rozszyfruj sama :P :diabelek: )

no dobra pomogę ci...  Jasne Że Chcemy ale żeby ta ciągotka nastąpiła jak najszybciej ;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedz #8 : 2004-02-19, 18:42 »

Zwierzaczek

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #9 : 2004-02-19, 20:04 »
To jest suuper  :banan:  czekamy, czekamy :tak: :dlonie:
Zapisane

Zuzika

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #10 : 2004-02-19, 20:44 »
oo... fajnie że wam sie podoba :;d: wiec oto cd:
Po drodze do koni wstąpiliśmy razem z Bartkiem do Anety (koleżanki - koniarki ;) ) w końcu z nią czułam się raźniej a i ona nie zabardzo przepadała za Bartkiem choc ten jak na siebie zachowywał sie bardzo przyzwoicie. Jednak Bartek nie wszedł razem ze mną na podwórko Anety ponieważ miał nie miłę wspomnienia z jej pieskiem :diabelek: . Ja bezzastanowienia ruszyłam po koleżanke przyokazji nabijając sie z niego. W końcu całą trójką ruszyliśmy do koni. Gdy byłyśmy juz na miejscu wyczysciłyśmy Pufe i osiodłałysmy bo miałam jechać w terenik z instruktorem :tard: . Po chwili siedziałam już na konskim grzbiecie i powoli stępem ruszyłam za instrukotrem. Nigdy się wtedy nie domyślał co stanie się na tej wiosennej wycieczce. Gdybym dzis wiedziała co mnie czeka ech... :roll: Jechało się super, najpier kłusikiem później galopem. Ciepły letni wiatr uderzał w moją twarz. Chciałam tak pędzic i pędzić. Pufa jak zwykle zachowywała się cudownie. Później pojechaliśmy do lasu co lubiłam najbardziej. W lesie zawsze było tak cudownie. Przez liscie przedzierały się gdzieniegdzie promienie słonca a echem roznosił sie po lesie tenden kopyt. Pufcia też lubiła las :) Po jakimś czasie dojechaliśmy do niewielkiego zagajnika. Zwolnilismy i powoli wjechaliśmy w głąb krzaków. Nikt z nas nie znał tego terenu bo instruktor nie lubił jeździc w jedno i to samo miejsce więc każda wyprawa w teren była inna. Gdy tak beztrosko jechalismy przez zagajnik nagle Negra (koń na którym jechał instruktor) zapadła się w dół, nie wiedziałm co się dzieje. Instruktor zaczoł krzyczeć zebym nie wjeżdżała ale było już zapóźno. Teraz i Pufa stała cała w bagnie a ja nie wiedziałam co zrobić. Szybko zeszłam z niej. Byłam przerażona tym co sie stało. Instruktor zaczoł krzyczeć coś ale ja wogóle nic do mnie nie dochodziło, wpatrywałam się tylko przerażona na Pufe i Negre, w koncu Negrze udało sie wyjsc ale Pufa wciąż była w bagnie. Ja stałam z boku z Negrą a instruktor starał sie wyciagnąć Pufcie. Panowała napięta atmosfera a mi chciało się ryczeć. Wiedziałam że gdybym wczesniej zareagowała Pufa nie musiała by cierpieć w tym błocie. Gdy tak obserwowałam całą ta sytuację ztrudem powstrzymując łzy przypomniała mi się scena z filmu "Niekończąca się opowieść" jak Atreju próbował wyciągnąć Artaxa z bagien rozpaczy :(  :cry: . Pufa juz nawet nie starała się wyjść tylko spoglądała zmaczonym i bezradnym wzrokiem. Instruktor w jednej chwili mówił łaskawym, dobrotliwym głosem a w innej krzyczał. Widziałam w jego oczach przerażenie. Patrzyłam na to wszystko całkiem bezradna szarpiąc się z Negrą a po policzku spływały mi wielkie łzy. :(  Nagle instruktor wzioł patyka i pogonił nim klaczke i stało się. Pufa wyszła z bagna na ziemie i runeła. Leżała cięszko oddychając a do mnie dotarły tylko słowa instruktora:
- O nie, chyba nie pozrywałaś sobie nóg??!!
Dopiero po chwili doszedł do mnie sens tych słów :shock: ...



Zapisane

navel

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #11 : 2004-02-19, 21:04 »
ekstra! tylko szkoda mi tych koników  :cry:  ale mam nadzieje ze sie dobrze skonczy :) daaaawaj CD !
Zapisane

Zwierzaczek

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #12 : 2004-02-19, 21:10 »
:(

też czekam na CD, to jest ciekawe!!  :)
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #13 : 2004-02-19, 21:12 »
Świetne!!!! Chcę ciągotkE!!!! I to szybkim ekspresem!!!! :]
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

olc!a

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #14 : 2004-02-20, 00:03 »
Super :!!!: Pisz ciagotkę!
Zapisane

Forum Zwierzaki

...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedz #14 : 2004-02-20, 00:03 »

kareena

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #15 : 2004-02-20, 12:23 »
to koszmar jakis :P  ja siem bojam dalszego ciagu :P
Zapisane

Zuzika

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #16 : 2004-02-21, 20:39 »
cd
Słońce prażyło za oknem klasy. Bobik smęcił niemiłosiernie o jakiś ciastch choć to była lekcja chemi ale nasz kochany chemik zawsze daje przykłady zwiazane z jedzeniem. Wogóel go nie sluchałam, cały czas miałam przed oczami tą wyprawe w teren gdy wpadliśmy w bagna, dręczyły mnie potforne wyrzuty sumienia ale całe szczęście ze z Pufcią wszystko było w porządku bo gdyby przeze mnie cos jej się stało to ja nie ręcze za siebie. Pufa wyszła z tego bez szwanku ale mogło sie to skończyć tragicznie i dzieki Bogu ze los potoczył sie tak a nie inaczej. Patrzyałam przez okno zaspanym wzrokiem na promienie słonca padajace na przedszkole a głos chemika dochodził domnie jagby z oddali stłumiony i niezrozumiały. Nadchodziły wakacje, w zasadzie na lekcjach graliśmy w jakieś gry lub ogladaliśmy filmy poniewaz było juz poradzie a stopnie były juz ustalone zostało tylko czkać na koniec roku. Chemik oczywiście nie dał nam laby i jak zwykle robił swoje wykłady na tematy jedzenia :P Posanowiłam że ta lekcja będzie moją ostatnią w tym roku szkolnym, zaraz po dzwonku wymknełam się ze szkoły i już opuszczałam próg tortór gdy usłyszałam czyjś głos za plecami:
- Ładnie to tak uciekać?? :chytry:
"Nie, czyżby znowu BARTEK??!!" :szok: - pomyślałam odracając się jednak moje oczy ujżały widok o stokroć piękniejszy niż on. W drzwiach szkoły stał Damian.
- O cześć! - powiedziałam troche ździwiona. - Co ty tu robisz?? I kto tu o zwianiu mówi przecież ty nie chodzisz do tej szkoły!
- No nie, jeszcze nie.
- A będziesz chodzić??
- No a nie? Chyba w koncu pójde tu do liceum bo nie chce mi sie dojeżdżac gdzies dalej.
Nagle wyobraziłam sobei że będe mogła patrzeć codziennie w te piękne oczy i wpatrywac się w niego i ogarneła mnie nie samowita radośc jakiej dawno nei czuiłam.
- I co z naszym dzisiejszym spotkaniem?? Pamiętasz??
- Spotkaniem?? Ach tak!! Pamietam!! - Powiedziałam choc w rzeczywistości całkowicie o tym zapomniałam, przez tą całą sytuację z bagnem całkowicie wypadło mi to z głowy.
- No to przyjde po Ciebie o 16 tylko pamiętaj tym razem. - powiedział troche urażony, pewnie wyczuł że całkowicie zapomniałam o tym wszystkim.
- No to do zobaczenia. - bąknełam.
- Pa.
I tymi o to słowami pożegnaliśmy się: Ja poszłam w swoja strone a on stał cały czas w drzwiach wpatrując się we mnie oczami w którymi widać było smutek. Byłam na siebie potfornie wściekła że nie wytłumaczyłam mu tego wszystkiego co się stało i przez co zapomniałąm o dzisiejszej randce, ale może będzie dzis jeszcze okazja żeby wszystko sobei wyjaśnić?? W koncu czeka mnie wieczór u jego boku... :roll:
Zapisane

navel

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #17 : 2004-02-21, 21:14 »
daaaaaawaj CD :!!!: to jest ekstra :!!!:
Zapisane

yashima00

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2702
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #18 : 2004-02-21, 22:41 »
Pisz ciągutkę :!!!: :-)
Zapisane
-

Zuzika

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #19 : 2004-02-21, 23:26 »
cd
  Gdy przyszłam do domu było juz cos około trzeciej, do spotkania z Damianem została mi jeszcze godzina z kawałkiem. Zrobiłam sobie gorącej herbaty gdy nagle zadzwonił telefon. Nie chciało mi się odbierać słuchawki, wogóle niczego mi się nie chciało. Nagle usłyszałam krzyk mamy:
-Zuzia do Ciebie!!
Pobdbiegłam do telefonu. W słuchawce odezwał się znajomy głos, z początku nie wiedziałam kto to ale po chwili wszystko było juz oczywiste:
- Zuzia z Pufą jest źle, wiem jak bardzo się lubicie więc dzwonie dobrze by było żebys przyjechała najlepiej jak najszybciej :!!!:
 :shock:  :shock:
- Ale co je..jej jest??!! - Z trudem wydałam z siebie te kilka słów. Kubke z herbatą wypadł mi zreki i z hukiem rozbił sie o podłoge.
- Dostała kolki.
- Już jade. - powiedziałam i odłożylam słuchawke po czym w biegu nałożyłam buty i wybiegłam na dwór.Z tego wszystkeigo zapomniałam nawet komukolwiek powiedzieć że wyszłam, w głowie wciaż słyszałam głos z słuchawki. Szybko wsiadłam na rower i jechałam przed siebie ile sił w nogach, patrzyłam w dal choć w rzeczywistości nic nie widziałam, w głowie wyobrażałam sobie Pufe leżącą w słomie w tym samym momencie coś mocno ścisneło mnie w okolicy żołądka, z trudem powstrzymywałam łzy. Pedałowałam tak szybko że w koncu stało sie: spadł łańcuch!! :sciana:
- Nie!! Nie teraz!! - krzyknełam schodząc z roweru.
-Stary hu**wy grad!! - Krzyczałam kopiac w rower.
-Pomóc?? - usłyszałam męski głos i zwróciłam sie w strone rozmówcy.
- Gdybyś mógł naprawić ten łańcuch!! Byłabym ci bardzo wdzięczna!- Przedemną stał wysoki brunet który szybko zabrał się do roboty, był bardzo przystojny ale teraz nie amory miałąm w głowie, teraz liczyło sie tylko to co dzieje się z Pufą. Musiałąm się do niej jak najszybciej dostać.
- Gdzie ci się tak spieszy? - powiedział widząc moja zdenerwowaną mine i stępanie z nogi na noge.
- Ktoś kogo bardzo kocham jest w starszliwym niebezpieczeństwie!! :cry:
-Pewnie chłopak co?
- Nie. Koń -odpowiedziałam po czym nieznajomy zrobił zaskoczoną mine
- Gotowe! - odpowiedział wstając.
- Dziekuje! Moze kiedyś jeszcze zdołam ci sie jakoś odwdzieczyć! - powiedziałam jadąc juz na sprawnym rowerze, po chwili byłam juz na miejscu. Rzuciałm rower gdzieś na trawe i pobiegłam do otwartej stajni. W środku był już weterynarz i instruktor. Wychyliłam sie troche i ujżałam Pufe leżącą i cięszko dyszącą, dech mi zaparło, cos znowu ścisneło mnie mocno w brzuchu po czym nie opanowałam łez które polały sie po mojej twarzy strumieniem.
c.d.n. kolejny horror...  :? :roll:
Zapisane

olc!a

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #20 : 2004-02-21, 23:43 »
SUPER!!!! Pisz ciągotki :wink:
Zapisane

Forum Zwierzaki

...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedz #20 : 2004-02-21, 23:43 »

navel

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #21 : 2004-02-22, 11:15 »
EKSTRA :!!!: dawaj CD :!!!: ... :!!!:
Zapisane

kareena

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #22 : 2004-02-22, 11:32 »
uu Damian chyba sie obrazi  :lol:
Zapisane

Zuzika

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #23 : 2004-02-22, 21:12 »
cd
  Instruktor z doktorem próbowali podnieść Pufe ale na marne. Pufa ani drgneła. Nikt nie zauważył jeszcze mojej obecności. Patrzyłam przez łzy na ta całą sytuacje nagle usłyszałąm głos instruktora:
- Ja pójde bo kogoś, może wspólnie uda nam sie ją podneiść! - wyszedł przechodząc obok mnie jagbym nie istniała, czułam się tu całkowicie nie potrzebna i co gorsza niechciana. Zaraz po tym wbiegłam do stajni i kucnełam przy Pufie. Wielkie łzy spływały mi po policzku przez co ledwie widziałam zarys klaczki.
- Jeśli opanujesz ten płacz to możesz mi pomóc, szybko otrzyj te łzy i podejdź tutaj dziecko. - powiedział weterynarz troskliwym głosem i przywołał mnie gestem. Otarłam łzy rekawem i pospiesznie podeszłam do weterynarza. Pomogłam przygotować jakiś zastrzyk i przytrzymywałam Pufe.
- Choc spróbujemy ją podneiść jeszcze raz. - powiedział doktor po czym oboje próbowaliśmy podnieśc kobyłe.Cały czas płakałam i przez łzy przemawiałam do niej. Nagle poczułam w kieszeni kawałek jabłka, szybko potknełam jej pod nos cały czas ciągnąc ja żeby wstała a doktor podpierał jej zad. Wszystko stało się tak szybko. Nagle Pufcia wstała, na twarzy doktora pojawił sie zarys radości a i ja zaczełam się głośno śmiać i dalej płakałam ale tym razem juz ze szczęścia. Podeszłam do Pufy i przytuliłam sie do niej, dopiero po tym wszystkim doceniałam jaka jest dla mnei bardzo ważna.
- No to widze że nie jesteśmy już potrzebni. - powiedział instruktor ze śmiechem. Dopiero teraz zauważyłam stojacych w drzwiach męszczyzn. Byłam cała umorusana, słoma zwisała mi we włosach ale byłam tak szczęśliwa ze nie miałam czasu martwić się takimi drobnostkami :)   Teraz wszystko było juz dobrze a i nawet kobyłka parskneła radośnie :lol:
c.d.n.
Zapisane

navel

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #24 : 2004-02-22, 22:01 »
super :!!!: dawaj CD jak najszybciej bo robi się coraz ciekawiej...
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #25 : 2004-02-22, 22:09 »
cool, cool, cool, :spoko: Pisz cd . ( dlaczego mnie nie zabrałaś ze sobą? Ja bym pocieszyłą biednego Gucia, bo pewnie był bardzo przejęty. W tej opowieści to chyba uschnie w tęsknocie za smakołykami :P :lol:
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

olc!a

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #26 : 2004-02-22, 22:16 »
Super :!!!: Pisz ciągotki :!!!:
Zapisane

Zuzika

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #27 : 2004-02-23, 19:34 »
Gdy wróciłam do domu było coś koło 17. Wjechałam radośnie na podwórko
 gdy nagle ujrzałam jakąś postac idącą w moja strone i radość nagle
 wyparowała ze mnie jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki. :shock:
  Tak, to był Damian. Znowu przez to wszystko całkowicie zapomniałam o
 naszym spotkaniu. Jadąc tak nie zauważyłam że wjeżdżam na krawężnik i
 wywaliłam się prostu przed Damianem który stał teraz wpatrując się we
 mnie. Rozdarłam sobie dosyć mocno kolano i łokieć po czym wstałam i
stanełam przed nim twarzą w twarz. Widać było po nim że jest bardzo
wkurzony i rozczarowany. :?
 - Damian ja ci wszystko wytłumacze!
- Nie musisz mi nic tłumaczyć, wogóle po co ja tu przyszedłem??!!
 - powiedział i odszedł bez słowa a ja stałam gapiąc się tempo w
chodnik. Dopiero po jakiejś minucie zdałam sobie sprawe ze kolano
krwawi dosyć mocno i trzeba je opetrzyc. Poszłam chwiejnym krokiem
 do domu. Gdy tylko weszłam mama oznajmiła mi że dzwoniła do mnie Aneta:
- ... i była chyba jakaś smutna, tak mi się przynajmniej wydaje...
BOŻE :!!!: Co ci sie stało??!!
- Drobny wypadek... niezauważyłam krawężnka. To moge przedzwonić??
- Możesz.
Po tych słowach ruszyłam w strone telefonu, szybko wykręciałm numer
do Anety. Jak sie okazało ona miała jeszcze większe problemy na głowie
 niż ja, bo właśnie opowiedziała mi że zginą jej koń, pamiętam jak
 bardzo go kochała, spędzałą z nim każdy wolny czas. próbowałam ją
jakoś pocieszyć ale co ja moge w przypadku takiego nieszczęscia,
 zresztą ja sama potzrebowałam pocieszenia. W końcu opowiedziałam
 Anecie o całym moim dzisiejszym dniu, najpierw o tym jak umówiłam
 się z Damianem bo nie miałam wcześniej okazji jej o tym powiedzieć
 w końcu ona cały czas zajmowała sie Ariadonem (bo tak właśnie miał
 na imie jej kon). I wyszło na to że obie się pocieszałyśmy. No i
 musiałam kończyć bo juz slyszałam jak mama krzyczy że zapłacimy
 fortune :P Zreszta ANeta też musiała kończyc bo był u niej ktoś oczywiście domyślałam się ze to Paweł. Paweł dzwonił do mnie kilka razy gdy Aneta była w meksyku, koniecznie chciał się dowiedzieć kiedy wróci jak na mój gust on ją kocha :P Po rozmowie z przyjaciółką było mi o wiele lżej na
duszy. Poszłam do łazienki, przemyłam rany i opatrzyłam po czym
 opadłam na łóżko i choć na dworze było jeszcze jasno zasnełam.
Miałąm bardzo dziwny sen...

c.d.n
Zapisane

Forum Zwierzaki

...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedz #27 : 2004-02-23, 19:34 »

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #28 : 2004-02-23, 19:45 »
No, no!!! Pewnie że mnie kocha :P Ale ja chcem ciągotkę , ..
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

navel

  • Gość
...::Co W gNoJu PiSzCzY::...
« Odpowiedź #29 : 2004-02-23, 21:29 »
ddaaaawaj CD :!!!: to się robi coraz, coraz ciekawsze :!!!:  :wink:
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.09 sekund z 27 zapytaniami.