-Zuzia!!! - wyrwał mnie ze snu przerażający okrzyk dochodzący z bardzo bliskeij odległości mnie.
Otwierając oczy rzuciałam się na ową postać zbijając ją z nóg.
- Zuzią spokojnie!! - krzykneła osoba która jeszcze pare chwil temu byłam gotowa zabic a która okazała sie Anetą.
- O kurde!! Przepraszam
- OK, całe szczęścei w pore się opamietałaś. - powiedziała wstając i otrzepując się. - Wogóel Zuzia co ty tu robisz?? Wszyswcy Cię szukaja już nawet do nas dzwonili!!
- Boże ja się zgubiłam, żebyś widziała teg... - urwałam zdając sobie sprawe że nikt nie uwierzy w to co widziałam w nocy.
- Zgubiłaś się w naszym lesie?? Ty coś piłaś czy co??
- Nie, nie piłam... Mówie ci jeszcze wczoraj ten las nie miał konca biegłam i biegłam i końca nie widziałam.
- Akurat, jakos byłam z psem i koniec widziałam
- Naprawde, nie wierzysz mi??
- Jedzie mi tu czołg
- wiedziałam że nie było sensu dalej prowadzić tej dyskusji.
Nagle usłyszałayśmy znajomy odglos i po chwili na drodze ujrzałyśmy pędzącego konia z jeźdźcem.
- O nie!! Zuzia uciekajmy! - krzykneła Aneta ciągnąc mnie za sobą.
- Nie!! Zaczekaj to Pufa przecież!! - opowiedziałam również krzykiem siłując sie z Anetą.
- Chodź!! Schowamy się, będziesz mogła na nią popatrzeć ale niech tylko on mnie nie zauważy!! - krzykneła ANeta po czym uległam choć niechętnie i schowałam się w krzakacdh nieopodal. Pufa zbiżała się a razem z nią zaczeła opanowywać mnie potforna zazdrość, nienawidziałam jak instruktor na niej jeździł
Nagle zauważyłam drugiego konia, wytężyłam mocno wzrok wychylakąc głowe spoza krzaków...
- Boze Aneta patrz kto jedzie tam drugi! - powiedziałam.
- Santa Maria z Gwadelupy!!! Czy to mozliwe?? Boże!! Biedny Gucio!!! - prawie krzykneła Aneta.
Tak teraz było pewne, na Guciu nie jechał kto inny niż ta ździra Monika za którą nawet ja nie przepadałam i która była tak sztuczna jak tylko sie dało. Nienawidziłam jej a widok jak szrpała Gustawa i kołysała się nieudolnie w siodle przyprawiał mnie o dreszcze. Nawet zrobiło mi się żal Gucia. Przejechali obok nas po czym wyszłyśmy razem z Anetą z kryjówki i poszłyśmy do jej domu w milczeniu, wolałam tego nie komentować.... Widziałam jak Anecie zbiera sie na mdłości...