"Ja mam niestety też tak czasami.najgorzej to przed miesiączką.czy wy też macie zwiększony wtedy apetyt?Ja wtedy najbardziej jadłabym słodkości"
Ja miałam tak pierwszego dnia miesiączki. Bo bardzo cierpiałam i jak to się kończyło to mnie apetyt nachodził. Ale teraz biorę hormony i jest ok, co za tym idzie nie zaóważyłam już żebym więcej jadla w tym czasie.
"Nie moge powstrzymać sie od jedzenia słodyczy !"
Pamiętacie te "Pieguski" które stały w dużym pokoju na wierzchu... Dziś też tu są... a właściwie oststni "Piegusek", ostaaatni... Wkurzyłam się i wyniosłam je do kuchni... :? Wrr... Rodzina chce mnie wykończyć.
Wystarczy, że dałam się namówić na lody któregoś dnia. Dwie małe łyżeczki, ale jakich! Truskawkowych, i to takich prawdziwych, i cytrynowych, limonka, itp. Pyyycha...
"Jak czasem ciagnie, jak brat je chipsy (kocham je, o zgrozo, a są taaaaakie kaloryczne)"
Chipsyyy... pychota...
Łee... wiecie od jak dawna nie jadłam chipsów? Wieki...
Pociesze was, tzn. w szczególności Ciebie gunia, skoro masz dobrą wage a nie chcesz się opychać, to są chipsy
light i raczej nie te co się reklamują, bo one nie wiele mniej kaloryczne są. Ale u mnie w Leclerku w artykułach dla diabetyków, itp. są chipsy "
Chio"
ala nacho, coś takiego: serowe, paryka, ostra papryka.
100g chipsów to około 500kcal, a ja potrafiłam zjeść około 250g, to... 1250? A w ciągu dnia pochłaniamy około 1800kcal... Nawet mniej...
Dziś oglądałam mój tyłek...
Mam zajęcia... I stwierdziłam, że właściwie jest lepiej... Celulicik jest ale jakby mniej...
A nie mogę się teraz ważyć do okresik...
Ale niedługa sprawdzę co mi dała dwudniowa jazda na rowerze po pół godziny...
Na pewno dużo... :?