Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 3 4 [5]   Do dołu

Autor Wątek: Zoolog odpowiada  (Przeczytany 50844 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #120 : 2010-05-11, 01:28 »
O,ciekawe pytanie,ciekawe czy Zoolog wie coś na ten temat?

ja pamiętam tylko tyle że jenot należy do,tzw.prymitywnych Caninae,dlatego też zapada w sen zimowy - nie jest to jednak bardzo mocny sen,jeżeli jest cieplej zwierzę może się przebudzić,zaspokoić potrzeby fizjologiczne oraz żywieniowe i ponownie zapaść w drzemkę.

Z ciekawostek czytałem, że jenot łatwo się oswaja ze względu na rodzinny charakter życia / pies i suka wspólnie odchowują młode / ,przywiązuje się do właściciela a ze względu na wrodzoną cechę załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych w jednym miejscu / niedaleko nory znajduje się dół / latryna gdzie jenot załatwia swoje potrzeby fizjologiczne / łatwo jest go nauczyć załatwiania swoich potrzeb w kuwecie - nigdzie jednak nie znalazłem nic o śnie zimowym u oswojonych jenotów ... może,jeśli wiąże się to z temperaturą to taki oswojony jenot nie ma potrzeby zapadania w zimową drzemkę?.
« Ostatnia zmiana: 2010-05-11, 05:12 autor lis »
Zapisane

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #121 : 2010-05-11, 19:50 »
Chodziło mi "teoretycznie" jakie warunki mu zapewnić, jak się nim opiekować...
Rozumiem i odpowiadam. Najpierw musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czy wzięcie pisklaka pod naszą opiekę jest konieczne. Czy nie działamy przypadkiem na jego wielką niekorzyść (innymi słowy zamiast pomóc szkodzimy). Wiele bowiem podlotów znajduje się w pobliżu gniazda. Nam wydaje się, że są one pozostawione bez opieki ptasich rodziców. Tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Rodzice karmią owe podloty i właśnie wtedy uczą się one trudnej sztuki przeżycia. Rzecz dotyczy np. takich grup ptaków jak: drozdy, krukowate, szponiaste (szczególnie pustułki!) oraz sów.
Osobnym problemem są ptaki rzeczywiście wymagające naszej interwencji (patrz rany na ciele, zwisające skrzydło, osowiałość). Jak im pomóc? Najważniejszą sprawą jest zapewnienie takiemu pisklęciu ciepła. Może do tego celu świetnie się nadawać lampka lub butelka z ciepłą wodą zawinięta w ręcznik. Również bardzo ważne jest podanie wody. Podajemy ją po kropelce pipetą sprawdzając czy ptak przełyka. Bardzo dobry jest w tym przypadku roztwór Duphalite (patrz lecznice dla zwierząt). Roztwór glukozy bez odpowiedniej wiedzy może zaszkodzić! W ostateczności można zastosować roztwór Vibovitu.
Niezwykle ważne jest również karmienie w odpowiednich interwałach czasowych właściwym dla danego gatunku ptaka pokarmem. Czym się ptak żywi, można się zorientować oglądając jego dziób. Młode gołębie można żywić zagotowanymi, przemielonymi ziarnami. Ptaki drapieżne muszą! otrzymywać części swych ofiar razem ze skórą, sierścią i kośćmi skąd pobierają wapń niezwykle ważny dla ich rozwoju. Bardzo dużym błędem jest podawanie młodym sowom oraz pustułkom mięsa zwykle z piersi kurczaka bez kości. Efektem są poważne odwapnienia tak karmionych ptaków. Ptaki owadożerne i wszystkożerne lubią tzw. mieszankę jajeczną składającą się z jajka ugotowanego na twardo, następnie posiekanego na drobne kawałki i pomieszanego z mąką kukurydzianą.
Młode szponiaste i gołębie karmimy tylko wtedy, gdy mają puste wole!
Oczywiście zabiegi te wykonujemy gdy z jakichś powodów nie możemy dostarczyć pisklęcia do wyspecjalizowanej placówki. Bardzo ważne jest, by jak najszybciej trafiło ono do specjalisty. Trzymanie w domu pisklaka lub co jeszcze gorsze leczenie go na własną odpowiedzialność jest zwykłym dręczeniem ptaka.
Pisząc te słowa korzystałem z informacji zawartych w artykule Agnieszki Czujkowskiej i Andrzeja Kruszewicza "Pierwsza pomoc dzikim ptakom" zamieszczonym w biuletynie Ptaki 1/2010 Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
 
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Kamil

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 40
  • Technik weterynarii w toku nauczania-2 rok ;)
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #122 : 2010-05-11, 20:37 »
Dziękuje bardzo za fachową odpowiedź  :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedz #122 : 2010-05-11, 20:37 »

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #123 : 2010-05-12, 18:25 »
Jak wiadomo jenoty jako jedyne z psowatych przesypiają zimę.
Jak jest z jenotami trzymanymi w niewoli? chodzi mi o przypadki trzymania jenota w domach z człowiekiem.
Niestety nie znalazłem nigdzie odpowiedzi na to pytanie. Przyznaję że pytanie jest przedniej marki. Zaintrygowała mnie ta kwestia.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Estel

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1610
  • "...Nie zatrzymuj wilków, bo jest ich coraz mniej"
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #124 : 2010-05-13, 18:32 »
przy ogłoszeniu na allegro:


Zachowanie i temperament:
Jenoty są zwierzątkami znacznie spokojniejszymi od szopów praczów,
bardzo przywiązują sie do swojego właściciela.

Dzięki naturalnej cesze załatwiania potrzeb w jednym
miejscu bardzo łatwo tak jak koty można nauczyć toalety w kuwecie.

Można bez problemu nauczyć chodzenia na
smyczy. Hodowane w domu zima nie zasypiają.

Jako ciekawostka jenoty żyją rodzinami, samiec razem z samicą opiekuje
się i wychowuje młode, dlatego takie łatwe do oswojenia.

Są mało agresywne nawet podczas jedzenia ze
wspólnej miski nie wszczynają awantur tak jak np. psy, koty czy szopy.

Kochają zabawę i towarzystwo ludzi.

Żywienie:
Karmienie jak u pieska czyli sucha karma dla psów
gotowane lub surowe mięso z kruczka, indyka, wołowina z ryżem lub
makaronem + witaminy takie jak dla psa warzywa: tarta marchew, seler pietruszka
owoce: jabłka, ananas, jagody, truskawki, banan.
Zapisane
"Wilk nie jest zwierzęciem ziejącym nienawiścią, ani też nie jest maskotką do przytulania, nie jest ani niebezpieczny, ani sympatyczny. Jest po prostu jednym z  wielu interesujących gatunków prześladowanych przez człowieka od stuleci, który potrzebuje miejsca  do życia."
http://stobnica.wolf.wild.art.pl/       "Jest pewna przyjemność w lasach bez ścieżek; Jest upojenie na samotnym wybrzeżu;Jest społeczność gdzie nie ma intruzów,
http://www.wolfpunk.most.org.pl/ulve/       Przy głębokim morzu i muzyce jego szumu;Nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"- Lord Byron

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #125 : 2010-05-14, 13:53 »
Estel, czyli moje przypuszczenia sprawdziły się. Dziękuję za znalezienie informacji i umieszczenie w tym miejscu.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #126 : 2010-08-17, 13:29 »
Ja mam pytanie odnośnie szacunku do zwierząt w odniesieniu do obcych gatunków
wiadomo ze dla przyrodników obce gatunki / norka amerykańska,szop pracz czy jenot / to " element niepożądany " ale czy wyzywanie ich od " szkodników "," franc ",itp.jest godne miana przyrodnika?
ja zwróciłem tylko uwagę że to nie wina szopa,norki czy jenota że przyszło im żyć w naszym kraju i ze one chcą tego co każde inne zwierzę - przeżyć i nie zdają sobie nawet sprawy z tego że ich egzystencja czemuś,komuś szkodzi.

Odpowiedziano mi żebym uznał prawo innych do oceniania i nazywania zwierząt tak,jak oni sobie chcą i że moje emocjonalne podejście jest niepoważne bo " Obecność szopów i norek w naszym kraju i to co ona ze sobą niesie jest bezsprzecznie winą człowieka i to człowiek powinien tą sprawę załatwić uśmierceniem tychże. " i że żaden szop czy jenot się nie obrazi na to ze jest wyzywany i mieszany z błotem przez przyrodników ...
ja mam jednak inne zdanie,bo według mnie elementarny szacunek należy się wszystkim zwierzętom bez wyjątku.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #127 : 2010-08-17, 15:24 »
Nie ulega wątpliwości, że gatunki obce są wielkim problemem stworzonym przez nas samych. Jednakże szacunek (również w słownictwie) jest przynależny każdej żywej istocie.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #128 : 2010-08-17, 15:33 »
Właśnie o ów szacunek mi chodzi,nie lubię słuchać o rzucaniu kamieniami w " szkodnika " czy o uciesze gdy zwierzę zginie pod kołami samochodu - może moje zapatrywanie jest trochę ' inne ' ale dla mnie życie to życie,nieważne,obce czy miejscowe - bo każdy gatunek chce przeżyć i taki jenot czy szop nie " niszczy " rodzimych gatunków bo to jest typowo ludzkie podejście a zwierzę niczego nie " niszczy ",nie szkodzi nam umyślnie i na złość,ono po prostu je żeby żyć dlatego pojęcie " niszczy " rodzime gatunki należało by zastąpić określeniem " ma wpływ " na rodzime gatunki.

Okazało się jednak że mając odmienne zdanie szerzę demagogię - zresztą,sam oceń czy tak bardzo uraziłem moich rozmówców:
http://forum.przyroda.org/topics4/obce-gatunki-vt1790,420.htm#355079
potem wymarzę link.

Forum Zwierzaki

Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedz #128 : 2010-08-17, 15:33 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #129 : 2010-09-02, 00:49 »
Na TVN24 był niedawno dokument " Afrykańskie łowy " o polowaniach na farmach dzikich zwierząt w Namibii
jeden z panów myśliwych mówił że nie wolno nam się utozsamiać ze zwierzętami bo jest to czysty " bambizm " gdyż zwierzęta nie mają uczuć i nie myślą i obojętne im jest to,kto je zabije
drugi pan dodał że zabicie pierwszego zwierzęcia daje niesamowitego " kopa "
na forum przyrodniczym dyskutanci ( min.nasz były forumowicz Rmatysiak ale i inni przyrodnicy ) wytykają mi ignorancję dla zdania biologów i zoologów,gdyż nie mam wiedzy o tamtejszych Parkach Narodowych a wedle Rmatysiaka:

Cytuj
polowanie na wychodowane "dzikie" zwierzęta sprawia że za zarobione w ten sposób pieniądze można walczyć z kłusownictwem.
A kłusownicto jest jednym zgłównych wrogów dzikich zwierząt w afryce ( do tego mamy jeszcze wojny, głód, rabunkowe wydobycie złóż mineralnych itp)
...
Piekne ideały i zero realizmu jest w twoich postach.
To że zwierzęta na siebie zarabiają to sprawia że mieszkańcy będą dbali o zachowanie odpowiedniego stanu liczebnego. Tak żeby można było na nich zarabiać.
Jeżeli trzeba w parkach ograniczać liczbę zwierząt to czemu ma tego nie robic mysliwy płacąc za to olbrzymie pieniądze które pójdą na utrzymanie parku ?
Tak jest w Indiach z tygrysami. Tygrysy zabijają ludzi i gdyby nie fakt że przyciągają turystów na których można zarobić już dawno by je wytępiono. Nie poluje się na nie bo jest ich za mało.
pojemności parków jest ograniczona i trzeba zmniejszać liczebności zwierząt. Skoro można na tym zarobić czemu nie ?
A co to za różnica czy zwierze zabija się w rzeźni i sprzedaje w supermarkecie czy hoduje na fermie i jest odstrzeliwane ?

z tego co widzę inni przyznają mu rację,więc jak to jest?
zabijanie zwierząt w PN w Afryce jest ok?,pomaga biednym Afrykanom i wspiera walkę z kłusownictwem?
czy hodowla dzikich zwierząt na farmach i sprzedawanie odstrzałów nań bogatym Amerykańskim myśliwym jest ok?,jest to działanie etyczne i moralne i również wspiera walkę z kłusownictwem?
czy obrońcy tygrysów,wielorybów,pand,itp.dbają o ich ochronę sprzedając polowania nań?
czy tak wygląda ochrona zwierząt i przyrody?

oto jak wygląda taki biznes:

Cytuj
Organizacja polowania obejmuje następujące gatunki:

- ELAND
- KUDU
- NIEBIESKIE GNU
- CZARNE GNU
- HARTEBEST
- SZABLA
- BERGZEBRA
- ORYX
- SPRINGBOCK
- IMPALA
- BLESBOCK
- STEINBOCK
- DUIKER
- WATERBOCK
- GUZIEC AFRYKAŃSKI
- ŻYRAFA
- SZAKAL
- KARAKAL
- PAWIAN
- GEPARD
- LAMPARD

Ceny różnią się w zależności od farmy, na której organizowane jest polowanie.
Dzienne koszty organizacyjne wahają się pomiędzy 120 a 350 euro.
Wpływ na te zróżnicowanie mają m.in. standard zakwaterowania oraz gatunki możliwe do pozyskania.

Dodatkowym obciążeniem będą:
- wiza,
- opłata za dokumenty uprawniające do wwozu / wywozu broni do / z Namibii,
- transport lotnisko - farma, farma - lotnisko.

Minimalny czas pobytu to 9dni / 7dni polowania.

Istnieje możliwość dłuższego pobytu i organizacji polowania na dwóch farmach jednocześnie.

Dodatkowymi atrakcjami mogą być:
- wycieczka do Etosha National Park of Namibia,
- wędkowanie na wybrzeżach Oceanu Atlantyckiego.
- przelot nad pustynią Namib.

wszystkie ceny podane są w euro.

http://www.polowania-ibex.pl/oferta/polowanie-w-namibii/6-23/
« Ostatnia zmiana: 2010-09-02, 13:10 autor lis »
Zapisane

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #130 : 2010-09-03, 09:19 »
Na wszystkie Twoje pytania Lisie moje odpowiedzi brzmią nie. Tak z całą pewnością nie wygląda ochrona zwierząt i przyrody. Natomiast obrońcy tygrysów, waleni oraz pand są etyczni aż do bólu.
Zatrzymam się na chwilę nad cytowaną przez Ciebie reklamą owych nieszczęsnych polowań. Pochylę się nad nią z troską i gniewem w sercu biologa oraz miłośnika języka polskiego. Lampart nie jest gepardem, żeby pisać o nim lampard. Nie istnieją takie gatunki zwierząt jak: bergzebra, hartebest, waterbock, niebieskie gnu. Nie ma też gatunku zwanego szablą. Jest za to taki rodzaj białej broni. Cóż to za dziwolągi językowe! Nie wiem śmiać się czy płakać? 
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #131 : 2010-11-05, 16:48 »
Dzisiaj trafiłem na wypowiedź myśliwego że jest gatunek dzikiego zwierzęcia któremu grozi wyginięcie na skutek działań ekologów i tym gatunkiem jest suhak:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Suhak

Cytuj
Na przełomie XIX i XX wieku na skutek polowań gatunek prawie wyginął. Od roku 1919 został objęty ochroną. Zabijany głównie dla smacznego mięsa oraz rogów, z których wytwarzano afrodyzjaki. Liczebność populacji sajgi rosyjskiej (S. tatarica tatarica) zmniejszyła się gwałtownie z ok. 1,25 mln do mniej niż 50 tys.[4], a suhaka mongolskiego (S. tatarica mongolica) z 5200 osobników w 2000 do 750 w styczniu 2004[5].

Zoologu - Wiesz coś na ten temat?,w jaki sposób ekolodzy zagrozili temu gatunkowi i doprowadzili go na skraj wymarcia?

Mam już częściową odpowiedź na moje pytanie:

Cytuj
Aby ratować populację nosorożca pewna część " ekologów " zaczęła potwierdzać informację iż sproszkowane poroże suhaka ma identyczne właściwości lecznicze jak róg nosorożca. Pewnie przewidywali że półtora milionowa populacja suhaka lepiej zniesie presję niż nosorożec. Tylko nie przewidzieli jednego, a właściwie nie przewidzieli niczego, gdyż nie mieli żadnego pojęcia o biologii tego zwierzęcia. I tak oto w chwili obecnej suhaka jest mniej jak 8000 szt. Z racji tego iż wybito populację najsilniejszych samców, młode rodzą się coraz słabsze i nie są w stanie podjąć wędrówki za odchodzącym stadem. Kłusownictwo, coraz gorsza pula genowa, próby ograniczenia polowań na wilki, konkurencja pokarmowa z zwierzętami pasterskimi powoduje zmniejszanie się liczebności tej antylopy, której początki sięgają ( o ile dobrze pamiętam, choć mogę się mylić ) plejstocenu. Wyginie dzięki tym którzy mienią się obrońcami przyrody.

http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=355820&t=355820

P.S; według myśliwych,drugim gatunkiem który cierpi na działalności ekologów jest człowiek ;)

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #132 : 2010-11-09, 00:06 »
To napisała mi Betty:

Cytuj
Wraz z rozpowszechnieniem broni palnej łowiectwo nabrało charakteru eksterminacji: w 1920roku suhakom groziło już wyginięcie. Po rewolucji październikowej polowań jednak zakazano i przez następne 30lat ich populacja lawinowo się odbudowała do poziomu ponad dwóch mln. Było to możliwe, ponieważ zwierzęta wyjątkowo dobrze są przystosowane do swojego nieprzewidywalnego środowiska.
w latach suszy lub nadmiernych opadów śniegu wiele z nich ginie z głodu-nawet do 80%populacji. jednakże w sprzyjających warunkach mogą się szybko rozmnażać; samice często rodzą bliźnięta, a młode osiągają dojrzałość płciową już w 8mies życia i mogą odbywać gody już pierwszej zimy po narodzeniu.
Ostatnio jednak na te azjatyckie antylopy spadł kolejny cios. Na początku lat 90 w celu ratowania nosorożców, zagrożonych wyginięciem z powodu popytu w Chinach na ich rogi, niektórzy z ekologów zaczęli zachęcać do wykorzystywania rogów suhaka jako alternatywy. W tym samym czasie rozpadł się Związek Radziecki i przestał obowiązywać zakaz polowań.
przyrodników ,którzy mieli nadzieje na ponowne cudowne odrodzenie tego gatunku, zaniepokoiły wyniki ostatnich badań. Ponieważ myśliwi wybierają wyłącznie samce- tylko one bowiem są rogate- w populacjach dominują samice, tak wiec nie może się populacja sprawnie reprodukować.
Istnieje prawdopodobieństwo ze w Mongolii zwierzęta te wygina całkowicie już w bieżącym roku, a jeśli nie ukróci się kłusownictwa, taki sam los spotka inne ich skupiska.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #133 : 2010-11-11, 16:18 »
To z całą pewnością nie byli ekolodzy. Mam prośbę Lisie o nie pogarszanie i tak nie za dobrego wizerunku ekologów w oczach Polaków. Może dla odmiany zamieścisz coś pozytywnego o Nas?
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #134 : 2010-11-11, 17:03 »
Ależ Zoologu,ja nie szkaluję opinii ekologów,temat ów został poruszony na forum łowieckim wiec zwróciłem się do Ciebie,właśnie dlatego żeby zapobiec oczernianiu opinii ekologów,gdyż jest ona szkalowana przez innych i jeśli ktoś postronny czyta takie rzeczy to może dojść do pochopnych wniosków że ekolodzy szkodzą przyrodzie - tutaj jednak możemy im wytłumaczyć że to nie prawda.
Zresztą,sam temat nie dotyczy polskich ekologów,prawda?.

Forum Zwierzaki

Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedz #134 : 2010-11-11, 17:03 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #135 : 2010-11-27, 13:04 »
Takie dwa pytanka:

po pierwsze; dostałem sugestię że ekologiczny jest tylko taki człowiek,który ubiera się w zwierzęce futra i skóry a w domu ma meble,narzuty i dywany ze skór i futer zwierzęcych oraz inne przedmioty użytku codziennego wytworzone ze zwierząt ( sztućce,itp. ) i że jestem " dziwny " bo nie mam znajomych którzy maja ścian obwieszonych trofeami,skórami oraz skór i futer na meblach i na podłogach:

Cytuj
Co do znajomych ........skóry z upolowanych i kupionych dzików schodza mi na pniu, blizsi i dalsi znajomi ( kompletnie nie zwiazani z lasem czy łowiectwem) chca miec cos takiego na scianie lub na podlodze jako element dekoracyjny i nikt jakos nie postrzega tego w sposob negatywny, wyglada ze faktycznie z twoimi znajomymi cos nie teges :lol:

druga rzecz to taka,że myśliwi twierdzą że są bardziej humanitarni,litościwi niż naturalne drapieżniki ( wilk,orzeł,ryś,itp. ),które są okrutnymi mordercami:

Cytuj
Zwierzyna czy chcesz czy nie jest rowniez kwalifikowana jako 'odnawialny zasob przyrody' ekploatuujemy ja łowiecko , a jakos jej nie ubywa , a czesto wrecz przybywa...owszem zgadzam sie z toba ze zwierze to istota czująca, dlatego etyczny mysliwy tak strzela zeby nie zdarzyła niczego poczuć :wink: , zapewniam cie ze jest to bardziej humanitarne niz skrecenie karku czy zaduszenie przez drapieznika (chyba ze drapeżnik wpiernicza ofiare na "żywca" bo i tak czasem bywa)..... pac i ciemnosc .... to chyba nie najgorszy koniec, biorac pod uwage brutalnosc wystepujacą w przyrodzie.
...
skoro ty posuwasz sie do bezzaadnego i nieuprawnionego przypisywania zwierzętom cech ludzkich, twierdzac ze czuja mysla itp itp to automatycznie dajesz mi prawo do krytykowania metod łowieckich np wilka?...no bo skoro "czuje.. mysli"... zauwaz ze ten kij ma dwa konce :lol:

spotykam się z takim określeniem już nie pierwszy raz: człowiek / myśliwy = humanitaryzm,itp. - zwierzęcy drapieżnik= okrutny zabójca,oprawca,itp.

http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=19625&postdays=0&postorder=asc&start=22
« Ostatnia zmiana: 2010-11-27, 17:29 autor lis »
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #136 : 2010-11-29, 13:53 »
I jeszcze jedno pytanie: co Myślisz Zoologu o ostatnim odstrzale łosi nad Biebrzą?:

Cytuj
Czy takie populacje można/trzeba przerzedzać (strzelać). I tak i nie. Niestety bez odstrzału wielu rzeczy nie zauważymy. Jak chociażby zmian morfologicznych narządów wewnętrznych i poziomu zapasożycenia (całkowitego). Nie, bo jak przez przypadek usuniemy cos cennego to populacja może to niesamowicie odczuć. Ale chyba nauka jest po to by zdroworozsądkowo podchodzić do tematu.

Kwestia jest raczej do czego strzelać. Moim zdaniem do samic przede wszystkim zwłaszcza starszych. Specyfika jeleniowatych polega na tym, że u większości gatunków największy sukces rozrodczy ma konkretny samiec. A strzelając samice można np.: określić rzeczywistszy poziom rozrodu (blizny w macicy itd.).
...
Dlatego myślę, że jeśli miało by to tak wyglądać u Łosia, to odstrzał 90 osobników byłby jak najbardziej uzasadniony (choć może 90 to z deka dużo). A kłótnia czy to ma sens z racji zagęszczenia populacji jest bez sensu. I tak się nie przekonacie. Moim zdaniem jak można małym kosztem (odstrzał 90 sztuk to nie jest dramat) dowiedzieć się więcej o stanie zdrowotnym tych zwierząt to warto to zrobić. Odstrzał tego rzędu będzie przez populacje raczej niezauważalny a nawet jeśli to populacja sobie go odbije w przyszłym roku. Bo taka redukcja skutkuje zazwyczaj wzmożonym rozrodem.

http://forum.przyroda.org/topics4/rzez-losi-nad-biebrza-vt13344,45.htm#365137

czy rzeczywiście odstrzał 90 zwierząt to mały koszt bo populacja i tak się odnowi?
czy można w taki sposób traktować zwierzęta?
czy wszystko można tłumaczyć nauką?
czy Parki Narodowe ( według niektórych - " święte gaje " ) również powinny być miejscem polowań? - bo dla " gadziny " nie ma znaczenia gdzie " zostanie ukatrupiona " a PN zarobi na tym ciężka kasę?.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #137 : 2010-11-30, 18:41 »
Zacznę od końca Lisie: mój stosunek do odstrzału łosi nad Biebrzą jest negatywny. Z wielu względów w tym etycznych, ochroniarskich itd. Parki Narodowe nigdy nie powinny być miejscem żadnych polowań. To świątynie przyrody, w których nie ma miejsca dla strzałów z broni palnej. Podkreślam to z całą stanowczością i odpowiedzialnością.
Przejdę teraz do Twoich dwóch pierwszych pytań. Na oba moje odpowiedzi brzmią nie. Czym różni się polowanie drapieżnika od polowań urządzanych przez myśliwych? Zasadniczą kwestią. Jest ono w 100% naturalne oraz wpisane w odwieczny cykl życia i śmierci.   
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #138 : 2010-11-30, 20:34 »
Śledzę sobie dyskusję na przyrodzie ( bo,niestety pisać już nie mogę ) i wynika z niej że,wedle jednego z rozmówców - dla " nawiedzonych "( czyli ekologów,przyrodników i obrońców zwierząt ) nie dociera że tzw. " święte gaje " ( czyli Parki Narodowe ) nie są z gumy i tam też należy zabijać zwierzęta poprzez " redukcję populacji " bo inaczej " bydlęta i gadziny " zeżrą cały park - mało tego,na zabijaniu zwierząt w PN można nieźle zarobić ...
Zwolennik owej redukcji pisze ze dla " gadziny " i tak nie ma znaczenia gdzie zostanie zabita wiec problem dotyczy tylko " nawiedzonych " i ich niechęci do " buców w kapelusiku z piórkiem ' i nie rozumieją oni że zabijanie zwierząt w PN jest koniecznością.

Tłumaczą się też zwolennicy badań,że tylko tak można owe badania przeprowadzić - pytanie tylko,po co te badania?
moim zdaniem takie posunięcie można tylko wytłumaczyć bezpośrednim zagrożeniem dla trwania populacji a tutaj mamy do czynienia z badaniami które mają pomóc zawyrokować,kiedy będzie można normalnie polować na łosie.

Heh,widzę nawet że mod o mnie nie zapomniał:

Cytuj
dziesiątki razy już podnosiłem ten temat w dyskusjach "myśliwskich" (ty upierdliwie wciskając to wszędzie stajesz się jak lis22 tylko w drugie mańkię). Zawsze prezentując pogląd, że wolę zjeść dzika biegającego bezstresowo na wolności i zabitego przez myśliwego niż świnię z wielkoobszarowych chowów, cierpiącą całe życie i porażoną prądem na koniec. Jedzenie dziczyzny uważam za bardziej etyczne.

http://forum.przyroda.org/topics4/rzez-losi-nad-biebrza-vt13344,45.htm#365326

ów moderator w rozmowie ze mną twierdził że wolałby być zabity " etycznie " przez myśliwego niż przez jastrzębia,orła czy wilka bo one są okrutne a człowiek jest etyczny - min,za niezgodność poglądów zostałem tam zbanowany.

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #139 : 2011-07-15, 19:49 »
A ja myślałam,ze fora służą do dyskusji a nie do przytakiwania adminom czy modom.
Uwazam tez ,ze zamiast hodowac"dzikie"zwierzeta do polowań powinno podzielić się mysliwych na 2 grupy aby mogli  strzelac do siebie nawzajem - to dopiero byłby kop :) Albo losowo wybrac jednego niech reszta go ściga - ten scigany tez mialby kopa :)
A na koncu byłby "humanitarnie" zabity ....
I jestem pewna ,ze rzeźnicy raczej nie odbieraja zycia zwierzętom dla przyjemnosci w przeciwienstwie do myśliwych.
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedź #140 : 2012-05-27, 19:07 »
Zoologu, co to może być za ptak, którego widuję dosyć często u mnie w parku, na osiedlu ( choć rzadziej ), niby wygląda jak sroka:

http://21wdhy.czuwaj.net/materialy/techniki/przyrodoznawstwo/sroka.jpg

 ale ma jeszcze biały kołnierzyk na szyi, blisko skrzydeł, porusza się tak trochę podskakując.

Forum Zwierzaki

Odp: Zoolog odpowiada
« Odpowiedz #140 : 2012-05-27, 19:07 »
Strony: 1 ... 3 4 [5]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.29 sekund z 26 zapytaniami.