Jedna pani, myśliwa pisała, że ona może nie zabija dużo lisów ale po zabiciu każdego z nich ma " czyste sumienie ", gdyż jeden lis to dziesiątki zniszczonych piskląt, jaj, itp. więc myśliwy w ten sposób sprawia, że ten konkretny lis już niczego nie zje
według myśliwych, ochrona danego gatunku, np. zająca czy głuszca polega na wybiciu wszystkiego, co ma w swoim menu te gatunki, dlatego Fundacja Ochrony Głuszca, składająca się praktycznie z samych myśliwych domaga się nie tylko ostrej redukcji lisa, kuny czy borsuka, ale też większości chronionych ptaków drapieżnych i krukowatych, bo tylko tak uratują kuraki - teraz właśnie trwa kłótnia myśliwych, którzy chcą tępić lisa ale tylko zimą z tymi, którzy chcą go tępić przez cały rok a najintensywniej w okresie wychowu młodych - zabić i zakopać lub spalić, bo tak robią Niemcy, Czesi, Słowacy, Francuzi, itp.
myśliwi nie rozumieją przyrody, zależności pomiędzy gatunkami, praw rządzących przyrodą, oni chcą tylko tego, żeby gatunków łownych było jak najwięcej, a to nie jest priorytetem dla przyrody, gdyż przyroda tak nie działa, nie produkuje nadwyżki zajęcy, bażantów, saren, itp. bo człowiek tego chce, tylko człowiek może w ten sposób ' hodować " zwierzęta, a teraz chce swoje " chciejstwo " przełożyć na świat dzikich zwierząt - bo człowiek
może i chce.
Myśliwi argumentują, że są gatunki zwierząt, jak sroka, wrona, kruk, mewa, itp. które zabija się tylko dla ich zabicia i zakopania / utylizacji, bo tego się nie zeżre, więc i z lisem można postępować podobnie, skoro prawo na to pozwala, a pozwala.
Rozbawił mnie pan ekolog / ornitolog, chwalący się swoim przyrodniczym wykształceniem, który apeluje o bezwzględne tępienie lisa przez ok. 20 lat, aż populacja wróci do stanu sprzed 20 stu lat i który uważa, że tylko myśliwi mają wpływ na kształt polskiej przyrody, który zapytany, dlaczego w takim razie sam nie chce wstąpić w szeregi " braci łowieckiej ", odpisał:
Bo nie stać mnie na sztucer i nie chce uczestniczyć w przedsięwzięciu, co do którego nie mam przekonania (tzn. źle prowadzona gospodarka łowiecka oparta na bzdurnych założeniach)
http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=11985&start=80dodam, że gościu jest wegetarianinem ale chyba z innych niż etyczne pobudek, bo zabijanie zwierząt, które on uzna za niepotrzebne, nie sprawiłoby mu problemu.