Kochani! Ze juz zostalam wezwana pod tablice to odpowiem, bo na jakas sadystke zaraz wyjde
chociaz watek zalozony w dobrej wierze ale poza mna :? Najchetniej poodsylalabym Was do stosownych watkow na miau, ale chwilowo padlo
wiec nie moge wkleic linkow.
Wiec pokrotce: akwa bylo zupelnie nie planowane, jestem "samotna mama" bardzo chorego kotka- Lunka ( no moze nie az tak samotna...
), walczymy o jego zycie, toczac walke ogromnie ciezka, nierowna, niesprawiedliwa i baaardzo kosztowna- poltora roku juz. Lunek ma niewydolne nerki, chora watroe i serce, oraz prawdopodobnie nowotwor.
Aby utrzymac go przy zyciu w miare dobrej formie ( na fotce widac, ze moj Skarb sie trzyma
) potrzeba wiele czasu, sil i kasy- na badania, leki sprowadzane nieraz z zagranicy, jedzonko dietetyczne, najlepszych wetow pod sloncem
Jest ciezko... staly stres i niepokoj, oscylacja miedzy nadzieja a rozpacza, zreszta- nie miejsce ku temu, juz zaczyna byc dlugawo
Lunusiek jest slabiutki i apatyczny, brak mu checi do robienia czegos, a i ja... no ogolem zaczelam bardzo chorowac, niepokoj, szarpanina...
Napisalam kiedys na miau ze czujemy sie bardzo zle i ze pomaga mi chodzenie do knajpki, gdzie jest duze akwarium. Ze bardzo chcialabym miec, takie marzonko z dziecinstwa. Akurat kolezanka z forum zakladala akwa i wyrazilam swoja ekhm zazdrosc (?)
Ludzie z forum na miau
podchwycili te luzna uwage i postanowili- ku nie powiem, mojemu poczatkowo zaniepokojeniu, dosc szybko zachwytowi- "zmaterializowac moje akwarium :mrgreen:
To jest wiec akwa skladkowe- dostalam od jednej cudownej osoby akwa nieuzywane przez nia, 60l, podarowano mi tez zwirek, filtr, troche "trawek" i kilka pierwszych rybek na dobry poczatek. Dorzucono jedzonko Tetry.
Mam obecnie 5 gupikow i kardynalka, obiecano mi neonki Inesa, kiryski 2 oraz glonka, ale czekamy na grzalke, ktorej akurat nikt nie ma nadprogramowej
Przyznaje otwarcie ze dla mnie priorytetem jest Lunek, jego leki, przedkladam to wszak i nad wlasne potrzeby, ale u mnie zaden zwierzak skrzywdzony nie bedzie :
: Na stanie mam jeszcze jaszczuurcie tarczowa, tez chorujaca i nieco starenka, "specjalnej troski" w kazdym razie
Nio- to byloby na tyle, poki co nie czuje sie obrazona Waszymi podejrzeniami ale mam nadzieje ze sie nie powtorza
Nie wiem czy wypada mi powtorzyc prosbe Myszki ale jakby ktos mial cos niepotrzebnego- my chetnie przygarniemy.
Luneczek oglada sobie rybcie, na samopoczucie niezle mu to robi
a rybi bracia mniejsi poki co aklimatyzuja sie calkiem niezle.
Pozostaje jednak faktem, ze bez pomocy i obietnicy dalszego wsparcia nigdy nie zdecydowalabym sie na akwarium- z odpowiedzialnosci wlasnie....
Aha, wklejam watek Lunka z tego forum bo mi sie troszke ( na razie troszke) smutno zrobilo
http://www.zwierzaki.org/index.php/topic,16221.0.html