Agrafki są the best, ale przy sobie mam dwie, góra trzy. Powód?? Hmmm...jest trochę dziwny. Otóz ostre przedmioty w pobliżu mojej osoby, są przkładem złośliwości rzeczy martwych:) Nie noszę nawet w plecaku cyrkla, bo zawsze gdzieś, nie wiadomo skąd, wystaje i perfidnie mnie kuje! Podobnie jest z szpilkami, pinezkami... Oki, wiem, to tylko przez mój koffany bałaganik:P. Ale agrafki muszę zacząć nosić przy sobie w większych ilościach:)