Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Dlaczego nikt nie reaguje na duże psy biegające bez kagańców  (Przeczytany 1376 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ZEMAT

  • Gość
Moje dziecko nie może swobodnie bawić się w parku Jana Pawła II, bo biegają po nim duże, niebezpieczne psy, których nikt nie pilnuje - skarży się nasza Czytelniczka. - To plaga w Poznaniu - mówią w straży miejskiej.

Park Jana Pawła II leży między ulicami Dolna Wilda, Droga Dębińska i św. Jerzego. - To zielone płuca Wildy - mówi Czytelniczka "Gazety". - Szkoda, że nie można z nich w spokoju korzystać - dodaje. Nasza Czytelniczka i jej koleżanki często zabierają swoje dzieci na spacery do parku Jana Pawła II. - Lubimy tam chodzić, bo jest zielono i ładnie. Niestety nie możemy ani na moment spuścić dzieci z oczu. Nawet w parku nie mogą swobodnie pobiegać - narzeka kobieta. Dlaczego? - Bo po parku biegają duże psy bez kagańców. Boję się, że któryś z nich pogryzie lub stratuje mi dziecko - denerwuje się Czytelniczka. - Gdy zwracam uwagę właścicielowi zwierzęcia, by prowadził je na smyczy, to często jestem wyzywana. Kilka razy dzwoniłam do straży miejskiej, ale oni nie reagują - mówi.

- Nikt się do nas z takim problemem nie zgłaszał ani na piśmie, ani telefonicznie - mówią w administracji os. Wilda. Również na policję nie zgłosił się w tym roku nikt, kogo by na terenie parku pogryzł pies.

- Najwięcej zgłoszeń w związku z psami w parku Jana Pawła II mieliśmy na przełomie maja i czerwca. W ciepłe dni to prawdziwa plaga. Interwencje dotyczyły jednak przede wszystkim załatwiania się piesków na placu zabaw - informuje Przemysław Piwecki z poznańskiej straży miejskiej. - Zorganizowaliśmy wtedy dodatkowe patrole i po kilkunastu dniach problem zniknął - dodaje. Aktualnie park jest kontrolowany przez strażników pieszych i rowerowych. W ciągu ostatniego miesiąca strażnicy ani razu nie interweniowali w sprawie psów bez kagańców. Dlaczego? - Nie mieliśmy żadnych zgłoszeń - wyjaśnia Piwecki. - Dwa dni temu musieliśmy zawieźć 80-kilogramowego dobermana do schroniska, bo biegał bez opieki. Pies był jednak w kagańcu. Po prostu się zgubił - dodaje. Piwecki zapewnia, że jeśli luźno biegające psy bez kagańców są w parku Jana Pawła II problemem, to liczba patroli straży miejskiej zostanie w nim zwiększona.

Straż miejska od początku roku upomniała w Poznaniu ponad tysiąc osób, których psy zanieczyszczały miasto i zagrażały bezpieczeństwu poznaniaków. 150 psów biegających bez opieki odwieziono do schroniska dla zwierząt.


Żródło: Gazeta Poznańska
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.056 sekund z 24 zapytaniami.