Strażnicy miejscy z Bemowa po raz kolejny wprawiali się wczoraj w łapaniu zwierzęcych uciekinierów. Tym razem przez prawie godzinę po bemowskich ulicach biegała młoda klacz ze źrebakiem.
Pościg rozpoczął się niedługo po godzinie 13 na ulicy Kaliskiego. Klacz ze źrebakiem przez długi czas skutecznie myliła próbujących ją złapać strażników. Z ulicy Kaliskiego konie skręciły w Radiową, wkrótce przekroczyły Powstańców Śląskich i wbiegły we Wrocławską. Stamtąd dwójka uciekinierów skręciła w ulicę Widawską. Tam nastąpił koniec obławy. Tuż po godz. 14 niedaleko hali Legii strażnikom udało się zagrodzić koniom drogę.
Klacz pochwycił linką samochodową ten sam strażnik miejski, który kilka dni temu własnoręcznie złapał węża na ulicy Czumy. Pozbawiony opiekunki źrebak nie stawiał już żadnego oporu.
Właścicielem niesfornych zwierząt okazał się Sylwester B., mieszkaniec Bemowa. Był on już znany służbom miejskim, gdyż dwa miesiące temu z jego posesji uciekły... świnie. Tym razem Sylwester B. został ukarany 200-złotowym mandatem. Złapane zwierzęta wróciły pod jego opiekę.
Gazeta Wyborcza 25-08-2002