przede wszystkim na przyszłość jak się rozpoczyna cieczka nie pozwól suce załatwić się koło domu. Jak byłam w takiej sytuacji brałam ją na ręce i wynosiłam dwie ulice dalej, albo ruszałyśmy od klatki biegiem a(ona na smyczy) aby się nie załatwiła koło domu. Przeciż zapach jej moczu, to ewidentny znak dla psów, że w tym rejonie jest cieczka. Ciesz się,że do tej pory masz tylko jednego adoratora, a mogło być ich stado. Poza tym bardzo dobry sposób już Ci podano - wychodzisz z suką,i dwoma smyczami. Zachęcasz adoratora by podszedł, gdy on podejdzie - na smycz go,i przywiązać gdzieś. Albo zamknij go w klatce i chodu z suką na drugiej smyczy dalej, aby nie zaznaczyła miejsca gdzie idziecie. Najlepiej wziąśc ją na ręce (nie wiem jaka jest duża). Ale ostatnio udało mi się wyśledzić właścicieli pieska, który mieszkał na mojej działce podczas cieczek i pchlarz jeden spał z sukami w budzie (letnia siedziba) No i pogadałam i psia nie ma u mnie - siatkę uszczelnili, jak im powiedziałam że osobiście zawiozę Niunia do schroniska, poproszę o wszczepienie mu znaczka pod skórę i podam adres i nazwisko właścicieli, w celu uregulowania rachunku. I za każdym razem będę Niunia wozić do schroniska, tam będą odczytywać, czyj to piesek i właściciele będą bulić za przechowanie, transport i nie pilnowanie. POSKUTKOWAŁO!!!! Od wiosny pchlarza nikt nie widział na wolności! Czego i Tobie życzę. pozdrowienia.