Forum Zwierzaki

Multimedia => Fanfiction => Wątek zaczęty przez: Blackie w 2005-08-03, 14:01



Tytuł: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-08-03, 14:01
I. Hej. Zacznę pisać tu opowiadanko, mam nadzieję, że wam się spodoba:]
                                                                *****
Aleksandra Nadzieja Bojkowska ma 16 lat. Posiada długie brązowe włosy i urzekające błękitne oczy. Wybiera się do 3 LO. , jednego z najfajniejszych liceów w mieście(Płock). Jest miłą, pomocną dziewczyną, niechętną do nauki. Uwielbia poznawać nowych ludzi. Jest szczęśliwa, mieszka w domku jednorodzinnym wraz z rodzicami i starszym bratem Tomkiem(miły osiemnastolatek, choć uwielbia dokuczać siostrom), młodszą siostrą Anka(straszna, trzynastoletnia smarkula, kocha robić na złość Oli) i młodszym braciszkiem Mateuszkiem( sześcioletni berbeć, chyba został poczęty przez przypadek;)). Żyje w dostatku, ale nie wie, że tragedia położy cień na jej życiu...
                                                                *****
- Olka, wstawaj! Dziś pierwszy dzień szkoły! Pierwszy! Dzień! Szkoły!- Aleksandra poczuła, jak sprężyny jej materacu uginają się pod ciężarem jej młodszej siostry, która uparcie zaczęła skakać po łóżku.
- Zmiataj stąd! Anka, łóżko pę...- jej wypowiedź przerwał głośny huk, znaczący właśnie to, co Ola chciała powiedzieć.
Zawalone łóżko wzbudziło tumany kurzu, które spoczywały spokojnie pod łóżkiem starszej Bojkowskiej przez wieki.
- ANKAAAAA!!! - po dziewczynce nie było już śladu.
Aleksandra wygramoliła się z tego, co przed chwilą było jej miejscem do odpoczynku. Otrzepała starannie fioletową piżamkę, którą miała na sobie i zeszła po schodach na parter. Wskoczyła do kuchni i wrzasnęła:
- MAMO!! TA PASKUDNA SMARKULA ROZWALIŁA MI ŁÓŻKO!!
- Aniu! Pozwól na chwilkę! - matka siedziała przy stole i nie wyglądała na zadowoloną.
Tzw. "paskudna smarkula" powolutku weszła do pomieszczenia, zasłaniając twarz brązową czupryną.
- Dlaczego skakałaś po łóżku Oli? Przecież ci mówiłam setki razy żebyś tego nie robiła!
- Przepraszam... - Anka oczywiście usiłowała się podlizać i ominąć kary.
- Kupimy Oli nowe. I... dasz na nie swoje kieszonkowe z 2 miesięcy.
- Mamooo...
- BEZ DYSKUSJI!!
- Ania szybko wbiegła po schodach i solidnie trzasnęła drzwiami, aż się szyby zatrzęsły.
Zadowolona Aleksandra juz już chciała wyjść z kuchni, aby przygotować się do ropoczęcia roku szkolnego, ale mamuśka ją zatrzymała.
- Olu, kochanie, dzisiaj jedziemy z tatą i Tomkiem do Gdańska, kupić trochę mebli do domu no i przy okazji Tobie łóżko. Wrócimy pewnie nad ranem. Opiekuj się Anią, zamówcie pizzę na obiad. Odbierz o 14 lub 15 Mateuszka z przedszkola.
- Doooobra - ziewnęła Olka. Powoli powlokła się w stronę swojego pokoju aby się przebrać. W końcu to rozpoczęci ro(c)ku szkolnego...
                                                              *****

Ola, ubrana już w białą bluzkę i czarne spodnie, wyszła z domu i poszła w stronę szkoły. Miała jednak sporo czasu, ale i kawał drogi do przejścia. Mogłaby w sumie jechać autobusem, ale było ciepło, no i Aleksandra miała nadzieję, że spotka Iwonę, swoją najlepszą przyjaciółkę.
- OOOOLAAA!!!! OOOLAAAA!!! - o wilku mowa:D.
Bojkowska odwróciła się na pięcie. Tak, to Iwona Pilewska, wrzeszczała z całych sił i wymachiwała ramionami jak wiatrak.
- IWONKAAA!!! - przyjaciółki padły sobie w ramiona.
- No, i gdzie w koncu byłaś? Opowiadaj!-  z uśmiechem na twarzy Pilewska zaczęła mówić, jak to wspaniale spędziła czas nad morzem i na Słowacji, wraz ze swoim chłopakiem, Łukaszem Pawińskim.
Ola słuchała z zachwytem, sama wyobraziła sobie, jak to ona siedzi o zachodize słońca nad brzegiem morza z jakimś chłopakiem.
- A ty byłaś gdzieś w te wakacje? - zapytała Iwona, choć znała odpowiedź.
- Tak, z Zakopanem i Niemczech. Było straaaaasznie nudno. - ziewnęła Aleksandra.
- A Paula gdzieś była?
- Nie wiem, nie miałam z nią kontaktu.
- Pewnie całe wakacje za granicą...
- Taa...
Resztę drogi pokonały, wesoło plotkując na różne tematy.
- Patrz! Liceum! Tak szybko doszłyśmy? - niedowierzała Pilewska.
- Jak tak trajkoczesz jak najęta, to nie widzisz świata poza swoimi opowiastkami - roześmiała się Bojkowska.
- Ola! Iwona! - usłyszały znajomy głos za sobą.

CDN :lol: :lol:

PS. Moglibyście coś skomentować:P


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Aujeszka w 2005-08-04, 11:41
Fajnie i lekko się czyta :mrgreen: . Śwetne dialogi :) .


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-08-04, 11:57
II.
Dziewczyny spojrzały przez ramię i ujrzały swoją kolejną przyjaciółkę, Paulinę Flicińską. Była ona blondynką o szarych oczach. Szła pod ramię z jakimś czarnowłosym chłopakiem.
- Cześć! To jest Michał, mój chłopak - zarumieniła się Paulina.
- Witajcie. - Usmiechnął się Michał. Miał miłe, czarne oczy.
- Cześć. Chodźmy na boisko, zebrały się już tłumy.- powiedziała Ola.
Wolnym krokiem szli na boisko, jednocześnie dziewczyny usiłowały się czegoś dowiedzieć o Michale.
Miał 17 lat, chodził do tego samego liceum. Uczył się nienajgorzej. Interesował się lekkim rockiem i grunge'em. Uczył się grać na gitarze. Uwielbiał Tolkiena.
Boisko było już wypełnione po brzegi, ale na upartego można było się wcisnąć. Na samym przedzie ustawiona scena. Olę niesamowicie to zaciekawiło. Spytała:
- Coś dzisiaj gra?
- Nie. Nasza szkoła ma 3 zespoły. Trzeci szuka gitarzysty i wokalisty/stki. - rzekła Paula.
- Ola! - Iwona wybałuszyła oczy na Aleksandrę.
- Co?
- Mogłabyś się zgłosić! Ty cudnie śpiewasz!
- No co ty... Ja nie mogłabym tak publicznie...
- Czemu miałabyś nie spróbować...
- Lepiej się zamknijcie, to pójdziemy poszukać naszej nowej klasy. - przerwała dyskusje Paulina. Stanęła na palcach, ucałowała Michała w policzek, jednocześnie szepcząc mu coś do ucha.
Trzy przyjaciółki wzięły się pod ramię i poszły przed siebie, gdzie pierwsze klasy ustawione były w rzędzie. Odnalazły literę "C" i stanęły we trzy za dwoma chłopakami.Jeden miał półdługie włosy koloru jasnego brązu. Miał okulary. Drugi krótkie czarne włosy i ładne, ciemno- niebieskie oczy.
- Wy też do Ic? - bezpośrednia Iwona zaczęła rozmowę.
- Noo... Jestem Grzesiek Wawrzyński. To jest Marcin Miłowski.
- Ada Bojkowska, to Iwona Pilewska i Paula Flicińska. Słyszeliście o naborze do zespołu?
- Proszę o ciszę! - głos dyrektorki z podestu był surowy i wyraźny. - Witam nowych i starszych uczniów...
Zaczęła się gadka. Ola z rezygnacją potoczyła wzrokiem po ludziach zebranych na boisku. Obdarzyła spojrzeniem brunetkę i blondynkę, gadające w najlepsze, trzech pryszczatych kolesiów i... Aleksandra zatrzymała wzrok. Ujrzała chłopaka o ciemno - brązowych włosach sięgających do ramion, lekko zakręconych przy końcu. Był ubrany na czarno i niósł futerał... Tak, chyba od skrzypiec. Bojkowska miała słabość do chłopaków grających na instrumentach. Hmm, no cóz, może i miała chłopaka, ale on ją olewał, a ona nie była mu dłużna. Interesować się innymi chyba mogła? Chłopak, którego obserwowała, stanął przy klasie obok, Id. A więc jest w moim wieku, pomyślała Olka...
                                                                          *****
Po nudnym rozpoczęciu ro(c)ku szkolnego Ola udała się do przedszkola po Mateuszka. Otworzyła kluczem drzwi, zrzuciła torbę z ramienia i poszła do kuchni, zamówić pizzę. Gdy już zrobiła to, usiadła do komputera i włączyła gg. Miała nadzieję, że ktoś zna tego Konrada(usłyszała, jak dziewczyny z nim rozmawiają). Zagadała do swojego chłopaka, Irka:

Ola(14:18)
Hej

Skarb(14:18)
Hej, mała.

Ola(14:18)
Przyjdź dzisiaj do mnie mam wieczorem prawie wolną chatę. Są tylko maluchy.

Skarb(14:19)
Dobra. Wpadnę o 18. Buziaki, idę z Dogiem na spacerek(Dog był psem rasy pittbull)

Ola(14:19)
KC. Bye:]

Spojrzała po swojej liście. Piotrek był dostępny!(Piotrek - przyjaciel Oli, który znał 3/4  LO.3 .

Ola(14:23)
Hej, Piotruś

Piotrek(14:24)
No hej hej:] Masz jakąś sprawę do mnie?

Ola(14:24)
No mam. Znasz może niejakiego Konrada, który gra na skrzypcach? Teraz chodzi do naszego liceum, do Id.

Zero odzewu..

Ola(14:30)
Piooootruuuś... Haaaalooo....

Piotrek(14:31)
A no znam.:] Chcesz jego gg?

Ola(14:31)
Jesli będziesz taki dobry...

Piotrek(14:35)
6665498

Ola(14:35)
Dziękujęęę:*:*:*:*

Piotrek(14:36)
Nie ma za co. To ja spadam. Byeee:]

Aleksandra szybko wkleiła numer w wyszukiwaniu kontaktów... Szukał.. szukał... JEST! Konrad 16 lat Dostępny!
Dodałą go do listy kontaktów i napisała...


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Aujeszka w 2005-08-04, 13:13
Dalej dalej  :hyh: ....


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-08-04, 17:03
Jak ktoś sobie jeszcze przeczyta to może dalej pójdzie;) do jutra czekam albo do dziś wieczora... a potem... napisze :lol: :lol: nawet jak nie bedzie komencików:D


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Kaczka w 2005-08-05, 09:11
No bardzo fajne to twoje opowiadanko, pisz dalej ;)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Death w 2005-08-05, 15:23
Oh, my god, dziewczyno, masz talent! pisz dalej, zastanawiam się, co tak strasznego się stanie w jej życiu...


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: ***KITKA*** w 2005-08-05, 19:50
Piękne opowiadanie i to z tym gg! :)
Czekam na CD ;)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: aneta_117 w 2005-08-05, 20:00
fajniutkie, chcę jeszcze plissss


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: ssgosiass w 2005-08-05, 20:11
Świetne! norrmalne zycuie nastolatki :;d:


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: taigan w 2005-08-05, 20:42
Jak narazie podobne do wielu innych tutaj, ale poczytam :)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-08-20, 22:56
Hej hej heej sorry że nie ma dalszego ciągu ale:
1. Byłam na wsi:/:/
2. Była u mnie kuzynka
3. Zakochałam się, a gdy mi towarzyszy to uczucie, ciężko mi się na czymkolwiek skupić: D


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Cieciorka w 2005-08-21, 00:06
Trochę przesadziłaś z tym skakaniem trzynastolatki po łóżku :P młodsze dziewczynki tak robią :P:P:P poza tym fajne :):):)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-08-21, 09:41
Ja się wzorowałam hmm... na sobie: D : D Kocham skakać po łóżkach moich znajomych i rodzeństwa :mrgreen:


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Cieciorka w 2005-08-21, 10:17
No tak, ale chyba nie wtedy, kiedy oni na nich śpią :P i nie wreszczysz :P skakać po łóżku też lubię :)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Shall w 2005-08-26, 12:20
Świetne opowiadanko, czyta się jednym tchem :] Proszę o CD


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-08-31, 12:02
Dobra no wiec zaczynam myslec i pisac ale nie denerwujcie sie bo moze mi to isc oporrrnie.... bo nie mam weny ale jeszcze cos z siebie wyduszęęę


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-08-31, 12:56
Ola(14:40)
Hej. Jestem Olka. Widziałam cie dzisiaj na rozpoczęciu. Zaciekawiłeś mnie :lol:

Konrad(14:40)
No hej. Ty do... której klasy?

Ola(14:41)
Do Ic. A ty do d jeśli się nie myle:]

Konrad(14:41)
A no tak. Czego słuchasz?

I tak rozwinęła się ich rozmowa. Gadali o wszystkim i o niczym. Ola tak się rozkręciła, iż nawet zwierzyła się mu z nieszczęśliwego związku z Irkiem. Zanim spostrzegła, była już 18! Zadzwonił dzwonek.
"O mój Boże to Irek!!" pomyślała i napisała.

Ola(17:58)
To mój "chłopak). Pogadamy i zobaczymy się jutro. Buziaki :tuli: :tuli:

Konrad(17:59)
A szkoda. Fajnie mi sie z Tobą gadało. Papapapa :wstydnis:

Ola szybko wyłączyła komputer i otworzyła drzwi.
- Irek!! - pocałowała chłopaka. Wejdź!
- No cześć co u ciebie? - powiedział lekceważąco, rozglądając się uważnie po pokoju.
Usiedli na kanapie i zajęli się sobą. Po jakiejś godzinie Ola przeszła do łazienki, załatwić to i owo;-)
Gdy wróciła, Irek był zajęty czytaniem... jej rozmowy z Konradem!!Podeszła cichutko i wyłączyła komputer z sieci.
- CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ?! - wydarła się.
Irek zerwał się na równe nogi i odpowiedział jej wrzaskiem:
- CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ, SĄDZĄC, ŻE CIĘ OLEWAM!!!
- BO TAK JEST!! ZADAJESZ SIĘ Z JAKIMIŚ BLAZAMI, A JA CIEBIE NIE OBCHODZĘ!!
- GDYBYŚ BYŁA BARDZIEJ INTERESUJĄCA TO MOŻE BYM SIĘ Z NIMI NIE ZADAWAŁ!!
- NO TO PO CO W OGÓLE TO ZACZYNAŁEŚ?!
- BO CHCIAŁEM SIĘ ZABAWIĆ!!!!
- ACH TAK! TO DOWIEDZ SIĘ, ŻE NIE CHCĘ BYĆ W ZWIĄZKU BEZ ODROBINY PRYWATNOŚCI!! WYNOŚ SIĘ!
 Irek wybiegł z domu, głośno trzaskając drzwiami. Ola chwyciła poduszkę, i zaczęła nią rzucać gdzie popadnie.
- Olka, co się sta - Anka, zwabiona do pokoju krzykami, oberwała poduszką.
- Co cię to obchodzi? - jęknęła naburmuszona Aleksandra. Rzuciła się na kanapę. Anka usiadła powoli na krześle i wysłuchała potoku słów, który wylał się z jej starszej siostry, mieszając się ze łzami.
- Nie wiem czemu płaczesz, skoro i tak go nie kochałaś. - stwierdziła dziecinnie Ania.
- Oh, nie zrozumiesz. Dobra, spadaj, musze siąść do kompa. - otarła łzy i włączyła gg.
" Wszystko ma swój koniec..." ustawiła sobie opis. Napisała do Konrada i wylała z siebie calusieńki żal na niego.
Chłopak pocieszył ją i spytał czy może nie przeszła by się z nim jutro po mieście. Ona, oczywiście, zgodziła się. Nie wiedziała wtedy jeszcze jednak, iż jutro wyleje z siebie więcej łez niż tego dnia....

MAcie swój ciąg dalszy  :P


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Shall w 2005-08-31, 13:02
Świetne :) Pisz dalej :D


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Death w 2005-09-01, 11:47
Ahhhh cudooo.... JESZCZE!!


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Kelpie w 2005-09-01, 12:03
Mam pewne przypuszczenia... Ale nie chcę spalić Ci opowiadania więc siedzę cicho. Jak się okaże, że miałam rację to dam znać.
Kiedy CD? Strasznie wciągające opowiadanie. Ja chcę CD!!!


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Shall w 2005-09-13, 15:33
Adaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Dawaj CD!


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Achaja w 2005-09-14, 12:56
Może i jestem mała i też robię błędy, ale nauczyłam się je wykrywać. Tylko pisz dalej i tylko spróbuj to poprawić ok? :):) (fajne opowiadanko :):):))
1. Za mało opisów i ludzi i rzeczy. Nie wiem kto jest mały kto jest wielki, jak wygląda szkoła, Anka, Iwona, Michał i wszyscy inni :). Możesz ich jeszcze troszkę opisać??
2. Akcja dzieje się dość szybko. Może dlatego, że nie ma tylu opisów. Spróbuj wymyślać rzeczy pojedyncze. Takie dokańczające te poszczególne zanim napiszesz coś nowego ok?? :):)
3. Czasami gubisz przecinki, albo zauważałam błędy ortograficzne w chyba 3 słowach, ale to szczegół.

Ale po za tym jesy Cool i możesz pisać CD, tylko proszę spróbuj poprawić te błędy... ::))


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: ***KITKA*** w 2005-09-14, 19:55
Pisz dalej Blackie!!!
Czasami gubisz przecinki, albo zauważałam błędy ortograficzne w chyba 3 słowach, ale to szczegół.
Zgadzam sie z koleżanką.. :) Ale to są szczegóły ;)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-09-15, 12:24
Thx za słowa krytyki, spróbuję się dostosować. A specjalnie dla Achaji napiszę WYDANIE SPECJALNE :lol: z opisami postaci:] a i jeszcze jedno.. niedługo zupełjnie nowy MÓJ Fanfiction LITTLE STAR(napisany dzięki serialowi "Gwiazda Od Zaraz") oczywiście, będę nadal prowadzić Olkę przez jej życie:]


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Achaja w 2005-09-16, 15:00
No to czekamy, czekamy...
Dzięki...


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Veronica w 2005-09-16, 15:40
Nawet fajne, ale... :P
Cytuj
- Ada Bojkowska, to Iwona Pilewska i Paula Flicińska.
Jaka Ada? OLA! :P
A i jeszcze jednego nie kapuje... po co Ola zaprosila do domu swojego chlopaka, skoro on ja olewa?? :P


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-09-16, 15:47
po 1. pomylilo mi sie z moim imieniem:D a po 2. bo ona jest specjalnej troski, a tak szczerze to ne myslalam o tym:lol:


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Veronica w 2005-09-16, 16:31
Hehe, ok, kazdemu moze sie zdazyc blad ;) A z tym drugim... to hmm :P
Ale kiedy CD? ;)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-09-17, 12:50
dzisiaj albo jutro:] jesli zdołam... bo doła mam, i pisze Little Star a wlasciwie napisalam tylko musze zamiescic


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: ***KITKA*** w 2005-09-17, 13:10
dzisiaj albo jutro:] jesli zdołam... bo doła mam, i pisze Little Star a wlasciwie napisalam tylko musze zamiescic
To czekamy na dwa opowiadania :)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-09-21, 11:54
Dobra, jest już opubikowany Little Star A co do Bojkowskiej to pisze:]


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-09-21, 12:15
III.Drrrrr.....Drrrrr..... Drrrrr..... Drrrrr....
Otarła zaspane oczy. Powlokła się do telefonu, powiedziała:
- Słucham?
- Dobry wieczór, Maria Nowacka z tej strony, rozmawiam może z najstarszą córką państwa Bojkowskich, Aleksandrą?
- Tak. Pani w jakiej sprawie.
- Niestety jestem zmuszona powiedzieć ci, że...
Mijały minuty... Ola nie zrozumiała. Myślała, że to jakiś żart.
- T- to niemożliwe...
- Jednak to prawda. Twoi rodzice... zginęli w wypadku samochodowym. Umarli na miejscu, jakieś 5 minut temu.
Łzy wylewały się na jej policzki. Próbowała je powstrzymać, albo chociaż przyswoić sobie tą myśl, ale nie mogła.
- A - a Tomek...
- Tomek jest już w szpitalu, ale w bardzo ciężkim stanie... Pracownicy szpitala powinni być lada chwila pod twoim domem, zabierze ciebie i twoje młodsze rodzeństwo do szpitala. Chociaż żebyście się pożegnali z Tomkiem... Do widzenia i jeszcze raz moje kondolencje. Jutro wpadnę do was do domu, żeby wam powiedzieć pod czyją opiekę traficie. Wasi rodzice zyczyli sobie, abyście trafili pod opiekę jakichś waszych krewnych. Dobranoc.
Odłozyła słuchawkę i poleciała na górę, do pokoiku Ani. Podeszła do jej łóżka. Troskliwie spojrzała na twrzyczkę dziewczynki. Była tak podobna do matki...
- Ania... Anka, obudź się!!
- C- co się dzieje? Rodzice już przyjechali? - ożywiła się.
Ola nie mogła powstrzymać kolejnych gorzkich łez, które z całej siły cisnęły jej się do oczu.
- O- och Aniu... rodzice zginęli w wypadku - wyszlochała, i przytuliła z całych sił siostrę.
Przez 5 minut była cisza, ale potem pokój wypełnił się szlochem dziewczyn.
- M - musimy obudzić Mateuszka. Jedziemy się pożegnać z Tomkiem...
- Ja pójdę obudzić Mateusza, a ty się przygotuj. - szepnęła Ania i wyszła po cichu z pokoju.
Ola wyszła na palcach z pokoju, umyła twarz i założyła ciemne dżinsy, białą koszulkę i czarny sweter. W chwili, gdy zadzwonił dzwonek, Ania schodziła po schodach z ubranym już braciszkiem, który ocierał rączkami oczy ze zmęczenia. Ola dobiegła przed nimi do drzwi i otworzyła je.
- Dobry wieczór. Widzę że jesteście już gotowi. Idziemy. - powiedział jeden z pracowników szpitala.
Ola z ociąganiem wsiadła do białego samochodu. Wzięła na kolana braciszka, obok niej usiadła zasmucona Ania.
Dziewczyna westchnęła. Spojrzała w niebo. Dwie gwiazdy delikatnie zamrugały i zniknęły.
"...- Mamo, dlaczego spadają gwiazdy? - powiedziała mała Ola.
- Gwiazdy to są dusze ludzi. Gdy znikają, to znaczy że ktoś umarł. Gdy jednak się pojawiają, to znaczy że ktoś się narodził - wyjaśniła mama i mocno przytuliła małą córeczkę..."
Z oczu dzieczyny wyciekły 2 łzy. Ale tylko dwie...
Trzecia gwiazda mrugała. "To pewnie Tomek" pomyślała Ola.
- Wysiadajcie.
Ola ociężale wygramoliła się z samochodu, wzięła na ręce zaspanego Mateuszka i wzięła za rękę Ankę. Powlokli się za funkcjunariuszami.
Weszli do szpitala. Wszędzie biało...
" W czterech ścianach własnych marzeń dopadnie cię biała smierć..."
Tak. Szpital był pełen śmierci. Mijali powoli kolejne sale, pełne starych i młodych ludzi rannych i umierających. Wrezcie znalezli salę nr 66. W środku był tylko Tomek...


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: ***KITKA*** w 2005-09-21, 12:30
:( :cry: Płakać mi się nagle zachciało.. :cry:
Ale pisz dalej.. :(


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Iza13 w 2005-10-08, 19:22
czekam i czekam i doczekać sie nie moge gdzie ten CD?! :)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-10-11, 16:20
no pseplasam was nooo:(:(:(:(:(:( ale nie mom wenki ani na jedno ani na drugieee:D


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-10-11, 18:17
MAcie wredniaki swój CD  :lol: :lol: :lol: Wymuszacze  :;p: :;p: :;p: :;p: A tak szczerze, dedykuję tą notkę mojej kochaniutkiej Paulince(Shall, jakby kto nie wiedział:D) która sama rozpoczęła swoje własne FF:] Polecam najgoręcej jej opowiadanko "I znowu weekend...;)" które możecie obejrzeć klikając na ten link:](mom nadzieję, że to nie jest zabronione...) http://www.zwierzaki.org/index.php/topic,25026.0.html Buziaki gorące dla Paulinki i wszystkich czytających!!
 IV.
- Tomuś! - zawołała cicho, kładąc śpiącego Mateusza na wolnym łóżku, po czym razem z Anią podbiegła do starszego brata.
Tomek był w opłakanym stanie. Pocięta, obandażowana twarz, wiele ran na całym ciele. Chłopak otworzył ostrożnie powieki.
- Ola... - szepnął.
- Ola... Rodzice kazali przekazać, że was kochają... I żebyście były grzeczne pod opieką swoich nowych opiekunów...
- Ależ co ty wygadujesz?! Przecież... wyzdrowiejesz i wszystko będzie dobrze... JEsteś pełnoletni, zaopiekujesz się nami...
- O- olu... Ja... Trzymaj się... Kochamy was wszystkich... Pamiętaj o mnie..- zamknął oczy, a jego duch spoczął w spokoju.
Siostry zastygły z wyrazem przerażenia i niedowierzania na twarzach. Młodsza wybuchnęła płączem i wybiegła z sali.
Za to Ola... nie potrafię opisać, co odczuwała ta młoda dziewczyna. Rozpacz, smutek, ból i cierpienie... Po prostu mieszanka wybuchowa. Nie miała sił by płakać. Schyliła się i ucałowała martwego brata w policzek. Oparła się o materac łóżka i przytulona do Tomka, zasnęła.

Gwiazda, którą wcześniej obserwowała Aleksandra, zamrugała i spadła gdzieś, gdzie już nigdy nikt nie przeszkodzi jej w spoczynku...
                                                                             *****
Obudziła się w promieniach słonecznych. Powoli wstała z łóżka. Ciało jej starszego brata przeniesiono do kostnicy. Powolutku wstała i wyjrzała przez okno. Na dole, pod szpitalem siedziała grupka jakiś dziewczyn w jej wieku. Siedziały na ławce i zasmiewały się do łez... Z czego one się śmieją? Dlaczego one są szczęśliwe, podczas gdy jej życie to pasmo nieszczęść? Sama chciałaby teraz siedzieć w domu, szoglądając TV i rzucać się płatkami CiniMinnis z Tomkiem... A teraz... Już nigdy nic nie będzie takie samo...
Otarła zmęczone oczy i wyszła z sali, aby znaleźć siostrę i brata, i z nimi powrócić do domu...
                                                                             *****
Alex ledwo doczołgała się do szkoły. Zmusiła się do pójścia, chciała się wyżalić przyjaciółkom, a przy okazji Konradowi...
Weszła do szkoły i wpadła na...


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-10-11, 18:21
krótke ale jest :lol:


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: ananas w 2005-10-12, 11:32
na trzy cze-ry głośno DZIĘKUJEMY :P fajne batrdzo. smutne ale fajne...


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Iza13 w 2005-10-12, 13:55
:) bardzo mi sie podoba


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-10-12, 20:59
No to widzę, że dzieci są zadowolone:] Ja się starałam :lol:  Na mnie można polegać :mrgreen:


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Cieciorka w 2005-10-12, 22:15
fajne, ale
Cytuj
a jego duch spoczął w spokoju
czy nie chodziło o w "pokoju"? nie chcę się czepiać, ale zastanawia mnie to. Poza tym fajne... jeśli można tak o takim smutnym opowiadaniu powiedzieć....


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Veronica w 2005-10-12, 22:34
Fajne :)
Ale jednego nie rozumiem... po śmierci rodziców TYLKO szlochali? :roll: Dziwne :P
Czekam na CD ;)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-10-13, 11:29
Ojjj, tamm szczegółów się czepiasz ;) Mniej więcej chodziłomi o płacz, ale słowo "płakac" jest take troche... głupie:D


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Shall w 2005-10-14, 09:58
Rzeczywiście bardzo smutne ale fajne ;) masz mi napisać ciąg dalszy :P DZIĘ-KU-JE-MY :D


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-10-14, 12:05
A patrzcie, jak mnie zmusiliście, to terqaz mam wenkę ;-) Pozdro dla czytelników, i dla PAuliny, która wreszcie zamieściła nową notkęęęę xD xD

V.Eh, to jej niesamoiwte szczęście. Wpadła właśnie na Konrada, tego niesamowitego(trudno to wyrazić inaczej :]) chłopaka ze skrzypcami. On wyglądał, jak zwykle, wspaniale, ciężko powiedzieć to samo o niej. Zaczerwienione oczy, czarna bluzka krzywo zapięta, włosy dość... potargana, lekko mówiąc.
- Ooo... Cz-cześć - zająknęła się.
- Yyy... To ty jesteś Ola? - spojrzał na nią z ciekawością tymi swoimi brązowymi oczami.
- Tak... - spuściła głowę - Słuchaj, muszę lecieć, zobaczymy się po szkole... - jej oczy, chłopak nie wiedział czemu, wypełniły się łzami, po czym próbowała go wyminąć, ale zręczny chłopak zagrodził jej drogę ramieniem i powiedział:
- Ej, co jest? Wiesz co, olejmy dzisiaj lekcje, chodź się przejść..
Olka spłonęła rumieńcem,była w stanie tylko kiwnąć głową.

Jesień tego roku była wyjątkowo piękna. Chłodne, świeże powietrze. Mokre liście leżały w całym parku, do którego Bojkowska udała się razem z Konradem. Park, zwany "Niebem na ziemi" przez uczniów szkół w tym mieście, leżał tuż obok liceum. Drzewa, pogrążone w śnie, zmęczone po tym upalnym lecie, pozbawione już niektóre liści, był cudowne.
Ola pamiętała, jak udawała się tu z rodzicami i rodzeństwem, aby się wyciszyć, albo zabawić przy fontannie.
Konrad zaciągnął Aleksandrę w mejsce, w którym ona jeszcze nigdy nie była...
Za parkiem, od strony liceum, była piękna łąka. Mokra trawa, zielona i świeża błyszczała od rosy.
Konrad położył na ziemi swoją kurtkę. Usiedli na niej, a Ola... Ola powiedziałą mu wszystko
Tak. Temu dopiero co poznanemu chłopakowi  zwierzyłą się ze wszystkiego co ją dręczyło. Konrad wysłuchał, po czym szepął parę słów pocieszenia. Ola oczywiście odpowiedziała mu swoim słodkim, bladym uśmiechem. Zaczęli rozmawiać o nieco weselszych sprawach...
*****
- OLKAAA!! - usłyszała walenie do drzwi.
- Otwarte! - odkrzyknęła.
Nie miała czasu na podchodzenie do drzwi. Była zajęta sprzątaniem domu przed przyjściem pani Marii. Raz po raz spoglądała na zdjęcie mamy, taty i Tomka. Wszyscy troje uśmiechnięci, nie wiedzący jeszcze, co ich czeka za najbliższe 2 tygodnie...
3 osoby wpadły do pokoju, głośno tupiąc. Aleksandra uniosła głowę, odgarniając 2 kosmyki włosów wpadające jej do oczu.
W pokoju stały zdyszane Paulina i Iwona, a obok nich wierny Piotruś(xD jakie określenie :lol:).
- Nie było cie w szkole - burknęła obrazona Paulina.
- Miałam coś ciekawszego do roboty.
- WIDZIAŁYŚMY CO BYŁO TAKIE CIEKAWE! - powiedziała podekscytowana Iwona
- Szybko się zabrałaś za niego. - powiedział Piotrek.
- Przestańcie.... Musiałam z kimś pogadać... Wy jeszcze nie wiecie.. Ale ja...
- Chodzicie ze sobą?! - niedowierzała Iwona.
- Nie, moi...
- UMOWILIŚCIE SIĘ NA RANDKĘ! - wrzasnęła jej przyjaciółka.
- NIE! MOI RODZICE NIE ŻYJĄ TOMEK TEŻ! - wrzasnęła rozwścieczona Ola.
Jej przyjaciele zamarli... Po czym... wybuchnęli śmiechem...?!
- BUHAHAHAHA!!! Dobry żart... - Piotrek zanosil się śmiechem wraz z Pauliną.
Tymczasem Bojkowską roznosiło od środka. nic nie mówiąc, złapała ich troje( o lol...) i wypchnęła za drzwi.
Wyjrzała przez okno, zobaczyłą zdziwionych kumpli, jak odchodzą. Byli w niezłym szoku.
DRYN! To była pani Nowacka...
**********************************************
To nie jest najlepszej jakości notka, ale ujdzie, nie?


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Death w 2005-10-14, 12:07
Oooh, Blackie... cool, może rzeczywiście nienajlepszej jakości, ale i tak świetne


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: koniulka w 2005-10-15, 21:01
Świetne...więcej, więcej i więcej...


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Veronica w 2005-10-15, 21:03
Więęęcej :)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-10-23, 14:12
Yyy... no to ja może to powiem jak najdelikatniej... Chwilowo zawieszam FF... Brak weny, tamto zamykam już kompletnie, bo to był zły pomysł. Założę coś, do czego mam mnóstwo, wręcz setki pomysłów... Więc do zobaczenia w nowym ff:] może kiedyś tu wrócę... wybaczcie:]


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Veronica w 2005-10-23, 14:34
Zabije cie :P


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Acalia w 2005-10-23, 15:08
Veronica jakie tu groźby :P No ale ja teśż cię zabiję! Ja chcę C.D ;(


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-12-10, 23:03
Ejj nooo...Jestem za młoda żeby umierać :lol: To jest chwilowe, jak bd mieć pomysł, to napiszę:] Narazie rezerwowo napisałam "Idealną..." Więc serdecznmie zapraszam:] Wejdźcie bo bd płakać :mrgreen:


Data wysłania: 2005-10-23, 15:11
No i a nie mówiłam, że wena wróci? O, proszę!
------
Od ostatniego wydarzenia minęły 2 miesiące. Ola nadal nie mogła się pogodzić ze śmiercią brata i rodziców, a także od 2 tygodni siostry... Nie mogła uwierzyć, że Ania aż tak przeżyła smierć rodziny, żeby popełnić samobójstwo...
W środę znaleziono wiszące na drzewie, nad Wisłą ciało Anki. W dłoni trzymała małą karteczkę, z nakreślonymi paroma słowami:

" Olu. Przepraszam, że zostawiam cię samą z problemami. JA nie potrafię żyć w świadomości, że już nigdy ich nie ujrzę na zywo. Nie gniewaj się... Zobaczymy się u góry. Kocham Cię, Ania."
*****
Bojkowska siedziała nad Wisłą, wraz z Iwoną i Pauliną. W dłoni trzymała nic innego jak papierosa. Czy tak miała zamiar poradzić sobie z tym wszystkim? Najwyraxniej ten sposób jej odpowiadał.
- Ola, musisz? - jęknęła Paulina na widok zapalniczki, którą przyjaciółka wyciągnęła z plecaka.
- Tak. - powiedziała krótko, zapalając.
Iwona nic nie mówiła. Jak najbardziej, rozumiała dziewczynę, ale sądziła, że naprawdę przesadza. Bez słowa podciągnęła rękaw grubego swetra Aleksandry. Na jej skórzewidniały podłużne, świeże blizny. Układały się w różne symbole...
- Olka!! Naprawde przesadziłaś! - zawołała dziewczyna, nie mogąc już wytrzymać. Wskazała na nową szramę, w kształcie napisu "Memento Mori".
- Przesadzam? Po prostu mnie nie rozumiesz... - Ola wydmuchnęła dym prosto w twarz Iwy.
- A może wyjaśnisz mi TO?! - krzyknęła, wskazując na małą kropeczkę w skórze, taką, jaką się ma po pobieraniu krwi.
Dziewczyna nie odpowiedziała, tylko z powrotem opuściła rękaw.
- Kobieto, ty się lecz! JEsli nie możesz sobie poradzić, idź do psychologa, nie uciekaj się do takiego czegoś jak NARKOTYKI, czy cięcie się!
- A kto zapłaci? Ciotka i wujek na pewno nie wydadzą aż tyle kasy... A zresztą, przestań. To moja sprawa... - odwróciła się i poszłą wzdłuż plaży, w stronę schodów na górę skarpy.
Między Pauliną a Iwoną  nastąpiła długa cisza...
- Oszalała! - szepnęła Paulina i pobiegła za oddalająca się sylwetką, a raczej cieniem dawnej Bojkowskiej, dziewczyny, która gardziła wszelkimi uzywkami a takze niepotrzebny cięciem się...


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: ananas w 2005-12-11, 20:22
dziękuuuuujemyyyyy :D fajne, ale nie wiem czemu, mniej trzyma w napięciu niż tamte... może dlatego że nie rozumiem ?


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Cieciorka w 2005-12-11, 21:10
wydaje mi się, że niepotrzebnie wprowadziłaś wątek śmierci Ani. Ale jak chcesz...


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-12-11, 21:43
Hmm, Arrow :P
Cieciorka, w sumie nie wiem, czy słusznie wprowadziłam w ogóle CD... Bo jakoś mi nie wyszło, ale musiałam się wyładować z pewnych powodów...


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Cieciorka w 2005-12-11, 21:50
za CD dziękujemy, natomiast zbyt źle jest tej Oli...może da się coś zrobić? ;)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-12-11, 21:53
Hmm, pomysli się, ale don't worry, będzie lepiej, po prostu chciałam jakoś nawinąć, że jest już później nieco. Postaram się jakoś rozjaśnić jej życie, tylko jak? Jeszcze nie wiem, ale myslę ;)


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Orange w 2005-12-14, 21:06
Fajnie że napisałaś CD ^^
Pisz jeszcze ^^ Prosze


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: shihTzu1 w 2005-12-15, 13:14
Jeszcze, jeszcze, JESZCZE!!!!!! CZekam na CD :tuli:


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-12-15, 13:28
Hehehe, jeszcze pare CD i skończy sie nasza historia, bo już napisałam ostatni rozdział :lol: Ale tylko ostatni, teraz muusze napisać ten. Ale ujrzycie go dziś lub jutro, bądźcie cierpliwi... tylko powiedzcie szczerze, czy jest gorzej niż przedtem? tzn, czy za dużo Ola ma na głowie? Tell me, bo nie wiem czy to zakończenie będzie dobre :lol:


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: shihTzu1 w 2005-12-17, 09:38
Blackie CD!!!! :cry: :cry: :cry: :prosze: :prosze: :prosze:


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-12-17, 11:14
- Oleńka, nie sądzisz, że przesadzasz? - spytał delikatnie Konrad, obejmując dziewczynę.
Westchnęła. Cały czas myślała nad słowami Iwony. Wiedziała, że robi źle, ale nie potrafiła sobie inaczej poradzić... Ciotkę Alicję i wuja Bernarda niewiele obchodziła. Mogła spać, gdzie chciała, mogła palić, pić, ćpać, ciąć się, byleby ich to nie kosztowało.
Chciała z tym skończyć. Naprawde. Konrad pomagał jej jak najbardziej potrafił. Iwona była wkurzona, Paulina zaś była jak piesek, wskoczyłaby za nią w ogień. Tolerowali to, co robiła, ale chyba cierpliwość im się kończyła...
- Wiem. Ja naprawde wiem... - usiadla twarzą do niego. - Chcę przestać, serio, naprawdę chcę. Ale nie potrafię... - rozkleiła się całkowicie.
Chłopak przytulił ją i pocałował czule.
- Ja zawsze będę z Tobą... Pomogę ci, zobaczysz...
- Ale jak? Masz pomysł?
- Wiele, i każdy możliwy do spełnienia, nie martw sie i uśmiechnij do mnie, tak jak na rozpoczęciu roku szkolnego.
Uśmiechnęła się przez łzy. Połozyła się, on obok niej. Wtuliła się w jego szyję, czując ten wspaniały zapach. Wiedziała, że on należy do niej, a ona do niego...
Gdyby teraz ktoś wparował do pokoju chłopaka, pomyślałby, że są szczęśliwą parą. Uśmiechy na twarzach, przytuleni tak mocno, jakby ktoś zaraz miał ich rozdzielić. To była miłość ponad wszystko...
Zasnęła. Nie pamiętała we śnie nic, nie myślała...
Konrad jeszcze przez moment przyglądał się jej twarzy. Gdyby nie te ślady, które życie po sobie zostawiło na jej skórze, możnaby pomyśleć, że ma 13 lat. Mały nosek, trochę jeszcze dziecinne rysy. Długie rzęsy, jak u tych lalek w sklepach.
Odetchnął głęboko i także pogrążył się w długim śnie...
*****
Sorry, że take krótke, ale ny mom za dużo wenki, wybaaaczcie  :mucka: :mucka: :mucka:


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Arya w 2005-12-17, 13:26
Och, jakiż ten Konradek słodki :P Naprawde istnieją tacy faceci? :> Pisz dalej.. :P


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-12-17, 13:27
Istnieją, ale tylko w snach i opowiadaniach ;) ;) Postaram sie jak najszybciej... O ile mi sie uda :P


Tytuł: Odp: Beznadziejne życie Aleksandry Bojkowskiej
Wiadomość wysłana przez: shihTzu1 w 2005-12-17, 16:17
Pospiesz się lepiej z CD Blackie, bo jajko zniosę :lol: :lol: :P