Krowa widząc roześmianego kota uciekła z miejsca zdarzenia zabierając zgrzewkę harnasia i honor swej rodziny była więc teściową słynnego kaczora który w dzieciństwie połknął żarówkę i nie mógł wyciągnąć ale pomogła mu w tym znajomość języka francuskiego ponieważ będąc na syberii w czasie drugiej wojny obcował z niewydolnością nerek swojej siostry która z kolei była wielką soczystą zieloną pomarańczą która wyschła na słońcu kiedy to 50 stopni grzało w dekiel żółwiowi będącemu dziś bossem meksykańskiej mafii narkotykowej która zarabia przemycając chleb razowy z sosem koperkowym na ogromne pole buraków cukrowych z których się robi mleko będące częściowym składnikiem jadu żmiji która karmi nim swoje ofiary które oglądając telewizję nie są skłonne do żadnego ruchu poza jednym motylem będącym własnością starego rzeźnika Jana który niedomaga więc jego żona robi mu okłady ze startych paznokci wieloryba którego Bóg opuścił i poszedł spać nago więc zebrali się wszyscy i rzucali w niego pomarszczonymi pomidorami których nie dało się zjeść bo były z drewna plastikowego wyżartego przez ciebie jedzącego tosty z gofrowaną bitą śmietaną z pierwszego tłoczenia i galaretkę jonową z podwójnej grupy karboksylowej która uważa nas za idiotów podobnie jak gadające drzewo stojące nieopodal zjełczałego hip hopu.