Następnego dnia, o godzinie 16 Kamil strasznie się denerwował. Bał się, że palnie jakąś gafę, że zrobi coś źle... Postanowił jednak, że weźmie się w garść i że będzie dobrze.
Kiedy jednak o 16:30 szedł już w stronę kina pobladł z nerwów. Oddychał głęboko, lecz mimo wszystko dłonie mu się trzesły i pociły. Jednak gdy spojrzał w stronę drzwi od kina, po prostu zachciało mu się uciekać...
Julia wyglądała wspaniale. Hmm, normalnie, ale dla niego wspaniale. Oczy jej błyszczały, powieki umalowane na delikatny fiolet, a na usta nałożyła jakiś błyszczyk. Zmusił się do podejścia do niej.
- Yy... świetnie wyglądasz - powiedział, nerwowo przygładzając włosy.
- Heh, dzieki. Ty też - spojrzała na niego z uznaniem. - Sądzę, że powinniśmy już kupić bilety, bo jak się nie pospieszymy, to wejdziemy na salę w połowie filmu - wskazała na spory tłumek zbierający się przy kasie.
- Racja - przytaknął i otworzył drzwi, wpuszczając przed sobą dziewczynę.
Rzeczywiście, kolejka była wielka. Jednak nie nudziło im się, bo mieli mnóstwo wspólnych tematów do rozmowy. Między innymi o muzyce, o Harrym Potterze
, filmach, klasie, szkole...
- Tak? - Kamil nawet nie zauważył, jak szybko stanął przy kasjerce.
- Poproszę dwa bilety ulgowe na Pottera. Jak najwyżej - powiedział szybko, nie patrząc na obsługującą. Julia przez ten czas stała przy oknie, grzebiąc w pocztówkach.
- Proszę. Życzymy miłego seansu. - odebrał bilety.
- Julka! Chodź już! - powiedział.
- Masz, znalazłam - podała mu 3 pocztówki. Schował je do plecaka.
Stanęli przy drzwiach na salę. Zaczęli znowu mówić o swoich oczekiwaniach co do filmu. Julia wydawała się prawdziwą maniaczką HP, więc rozprawiała o tym niesamowicie szybko i bez końca.
- Zapraszamy na salę! - wołała starsza kobieta, stojąca obok nich. Podali jej bilety, ona przedarła papier z łatwościa, obrzucając ich badawczym spojrzeniem. PRzesunęła się na bok, żeby ich wpuścić do środka.
Już nic nie mówili. Dziewczyna nagle zainteresowała się popcornem w swoim kubełku, a on nic nie robił. Wystarczało mu samo patrzeie się w jej stronę.
Nie wiedział, co robić. Podczas filmu niektórzy się obejmowali, ale czy to nie za wczesnie? Ale zawsze można spróbować, powiedział cichy głosik w jego głowie. Raz kozie smierć... Ale czy na pewno może to zrobić? A jak ona sądzi inaczej?
Zgasły światła. Film się zaczął...
*****
Cóż, film był swietny, ale osoba, która siedziała obok niego zupełnie rozpraszała jego uwagę. W połowie filmu jego wachania się nasiliły, gdy podczas 1 zadania Julia niespodziewanie złapała jego rękę.
Zesztywniał. To stało się tak szybko, a on nie wiedział co robić...
Przytrzymaj jej dłoń, po raz kolejny głosik podpowiedział mu, co ma robić.
Delikatnie zacisnął palce na jej dłoni. Ona chyba także była zaskoczona, bo drgnęła.Spojrzała w jego stronę, on także. Ich spojrzenia się spotkały. Kamil popatrzył jej głęboko w oczy, tak, jakby chciał obejrzeć w ich odbiciu uczucia, które dziewczyna w nim żywi.
Ale magia prysła, gdy zawstydzona Julia odwróciła wzrok. Ale chłopak nadal nie puszczał jej dłoni.
Gdy nadszedł czas 2 zadania w filmie, postanowił, ze zrobi to. Przyczyną jego decyzji była para obok, która już się do siebie przykleiła.
Delikatnie puścił jej dłoń. Podniósł ramię iiii... ją objął.
JEgo ruch znowu okazał zaskoczeniem dla niej. Chwilowo zesztywniała, ale potem tak jakby zatopiła się w jego uścisku.
Fragment filmu obejrzeli spokojnie, nic nie robili, tylko z uwagą obserwowali akcję filmu.
Ale kiedy nadszedł czas 3 zadania, Julia nagle położyła głowę na jego ramieniu.
Dziwnie się poczuł. Nie mógł uwierzyc, ze oto właśnie do niego przytula się najładniejsza jego zdaniem dziewczyna w szkole...
------------
Macie, szuje wy małe. wymuszacze ostatnich kropelek weny. Kocham was