Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D  (Przeczytany 2826 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Al-Zahara;)

  • Gość
Witajcie! Nazywam się Acalia Schandon, ale nienawidzę swojego imienia więc mówicie do mnie Calia albo Cal. Moi rodzice są mugolami, a moja młodsza siostra w tym roku wybiera sie do Hogwartu, co prawda ja nie widzę w Elzie zdolności magicznych no ale...Uczę się w Szkole Magii i Czarodziejstwa- Hogwat, na 6 roku. Należę do Gryffindoru- jednego z czterech domów w Hogwarcie. Mam przyjaciółkę- Lili Evans, świetna dziewczyna. Chłopaka nie mam ale podobno podobam się Blackowi- Potter tak Lili powiedział a warto wiedzieć że Potter i Black to nierozłączni przyjaciele. Dobra to tyle o mnie... aa zapomniałam się wam opisać. Jestem średniego wzrostu dziewczyną, dosyć szczupłą, mam blond włosy, zielone oczy. Podobno ładna jestem ale ja tego nie zauważyłam. No i to już koniec o mnie.
***
01.09.1986
Pierwszy września czyli początek szkoły. No, więc... Wstałam rano, obudzona przez Lizy- moją siwą kotkę, zjadłam tosty i powoli się ubrałam. Mama jeszcze spała a tata się golił, Elza chyba w właśnie wstała, bo słychać było tupanie na górze. W końcu i mama wstała wiec ja pomogłam mojej kochanej siostrze znieść walizkę na dół, potem zniosłam moja, wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy na King's Cros's. Rodzice nas tam, zostaili więc same poszłyśmy do pociągu. Po drodze spotkałam Blacka.
-Hej Cali!- uśmiechnął się do mnie
-Hej!-odparłam
-Gdzie siedzisz? Jak chcesz to możemy siedzieć razem, Lilka z Potterem zajmują się sobą w przedziale obok naszego to znaczy eeee mojego- poprawił się Syriusz ale ja się zgodziłam z nim siedzieć, zostawiając na pastwę losu moją młodszą siorę którą zajął się jakiś blondasek z drugiego roku. Weszliśmy do przedziału, pociąg ruszył. Black kilkakrotnie dawał mi do zrozumienia, że mu się podobam, nawet chciał mnie objąć, ale sie nie dałam. W końcu przyszła pani Rown z wózkiem pełnym słodyczy i Black kupił mi takie czekoladowe serduszko, jak się je weźmie do buzi to ono zaczyna śpiewać coś w stylu I love baby- zgryźliwych czarowników. Z jakąś godzinę później weszła Lil z Jamesem. Weszli trzymając się za ręce, i Lil puściła oko do Blacka. Do tej pory nie wiem co ono miało oznaczać ale niech jej będzie. Podróż minęła bardzo szybko i ani się obejrzałam już byliśmy w Hogsmeade. Jak co roku weszliśmy do pojazdów w które podobno były zaprzęgnięte w jakieś konie i zaczęłam się zastanawiać, siedząc obok Łapy gdzie jest Lunatyk, ale szybko sie domysliłam. Jest przecież pełnia- i on ma atak.
-Cal-zwrócił się do mnie Black- to dla ciebie, ale proszę otwórz ten list dopiero w dormitorium.- popatrzył na mnie bardzo spokojnym wzrokiem
-Dobrze a co to j...-chciałam ale on przerwał mi w pół słowa
-To list do ciebie, zobaczysz sama.
Byłam niezwykle ciekawa. Syriusz był dzisiaj dla mnie taki miły... Ahhhh chyba... SIĘ ZAKOCHAŁAM! Ja w Blacku buahaha (i na mojej twarzy zmalował sie uśmiech). Moje rozmyślenia przerwała jakaś czarownica w szpiczastej tiarze, no no nawet łądna była. Dopiero później zorientowałam się ze jesteśmy juz na miejscu. Wychodząc z wozu potknęłam się i spadłam na MALFOYA! Grrr co za szczur śmierdzący... Ale pomińmy kilka szczegółów... No dobra poszliśmy do Wielkiej Sali. Na miejscu dyrektora zasiadał... profesor Dumbledore! obok ta czarownica która mnie szturchnęła a obok niej Hagrid- to taki nasz gajowy/charłak. Usiedliśmy przy stole Gryffindoru, nawet nie zaprzeczałam jak Łapa sie do mnie dosiadł. Dumbledore ogłosił ze jest nowym dyrektorem, przedstawił ta nową nauczycielkę (Minerwa McGonagal się nazywa) i wreszcie nadszedł czas uczty! Naopychałam się ile sie dało a potem poszłam wraz z Lil (która wreszcie oderwała sie od Pottera) sprawdzić jutrzejszy plan a wyglądał on mniej więcej tak: OPCM, Elixiry, ONMS, Transmutacja, Zielarstwo. Lekcje jak lekcje pomyślałam i poszłyśmy do dormitorium.Usiadłam na łóżku i wyjęłam list...
"Cal kochanie, jesteś piękniejsza niż jakakolwiek zorza, jesteś moim aniołem, moją boginią, czy zechcesz ze mna chodzić? Łapa" Nie wiedziałam co robić- śmiać się czy raczej płakać... Dałam przeczytać liścik Lil a sama położyłam się i pomyślałam "Też cie kocham" i zasnęłam.




Tak więc wiecie, ja mam niespełna 13 lat, możliwe że jest tu duuużo błędów, podobne do wielu na mylogu czy onecie, no ale warto spróbować, jakby się baaardzo nie podobało to proszę modów o usunięcie, żeby nie zaśmiecało nam forum a jak sie będzie podobać to wlepię newsa ;)
Zapisane

DnW

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #1 : 2006-02-18, 18:52 »
Cytuj
nienawidzę swojego imienia więc mówicie do mnie Calia albo Cal
Cal... skąd ja to znam :)


Data wysłania: 2006-02-18, 18:46
al-zahara zauwazyłem pewną niepoprawność... Lily Evans chodzi z Potterrem za rękę, a są w 6 klasie... Oni zaczęli ze sobą chodzić dopiero w 7 klasie :) no chyba że twoje opowiadanie luźno nawiązuje do książki, więc przymknę na to oko ;)
Zapisane

Al-Zahara;)

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #2 : 2006-02-18, 19:04 »
No wiem wiem, ale ja tylko się postaciami odgapiłam, a reszta luźniutka jest;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedz #2 : 2006-02-18, 19:04 »

DnW

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #3 : 2006-02-18, 19:31 »
ok, to zycze dalszych sukcesow w pisaniu :)
Zapisane

*Natte1222

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1237
  • caminar.
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #4 : 2006-02-19, 15:49 »
DnW nie pisz post pod postem.Fajne opowiadanko :-).
Zapisane

Karolcia

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #5 : 2006-02-19, 18:43 »
Podoba mi się, pisz dalej. Z pewnością przeczytam. :)
Zapisane

Orange

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #6 : 2006-02-19, 18:45 »
Ja z chęcią poczytam kolejną część
Zapisane

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #7 : 2006-02-22, 14:37 »
Mi tez się to podoba. Mmm... Też przeczytam z chęcią kolejną część opowiadanka. Więc czekam. :)
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

Sylwinka

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #8 : 2006-02-24, 14:00 »
faaaaajne!! pisz dalej!
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedz #8 : 2006-02-24, 14:00 »

Al-Zahara;)

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #9 : 2006-02-24, 14:29 »
Następnego dnia ubrałam się i poszłam na sniadanie jak gdyby nigdy nic. Lil siedziałą między Blaskiem i Potterem, ale do tego drugiego jakoś tak mało się odzywała. Przysiadłam się więc do Pottera zeby wybadać sytuację. On też jakiś małomówny był, ale w końcu odburkną żebyśmy wyszli to mi wszystko wytłumaczy. Przy bramie do wielkiej sali ożywił się i zaczął opowiadać... Lil, Black i ja mieliśmy się o 1.00 spotkać w pokoju wspólnym, ale bez ciebie bo...no bo Black miał plan i prosił żeby tobe nic nie mówić. Ja nie mogłem bo Slughorn przyłapał mnie jak o 00.20 próbowałem przejść do kuchni po coś słodkiego, przez co miałem szlaban. Jak się wyrwałem to Lili spała na kolanach Blacka (ja słysząc to prawie padłam...chyba z zazdrości). Łapa też oparty o oparcie kanapy sobie drzemał ale jak wszedłem to się obudził. Spytałem go co to ma znaczyć a on powiedział że skoro mam dziewczyne i się nią nie zajmuje, i mam ją i jego gdzieś to oni też mnie mają gdzieś i zwisa im to co ja sobie pomyślę, po czym pocałował Lil w czoło i ją delikatnie przesunął, wstał i poszedł do dormitorium. Nie wiedziałem co zrobić, chciałem mu przywalić, no ale w końcu poszłem spać. Rano tzn. przed jakąś godziną spotkałęm ich na schodach więc dołączyłem do nich, ale oboje zdawali się mnie nie zauważać. I to cała hjistoria- zakończył James. Mi zrobiło się słabo. Byłam pewna że Blac jest mój- a tu proszę, jaka niespodzianka:/ Potter widząc że łzy napływaja mi do oczu objął mnie i przytulił do swojej klaty. W tym momencie z WS wyszli Blask i Lil, rzucając drętwe spojrzenie Black podszedł do Rogacza, mnie odepchnął i... uderzył go w twarz. Poczółam jakby uderzyl również i mnie, tak więc nie czekając ani chwili oddałam mu, i widząc jego zdziwioną minę odpowiedziałam "ten twój cały liścik... teraz wiem że to kłamstwo!" i pobiegłam do dormitorium z czerwonymi i załzawionymi jak królik oczami. Usiadłam na łóżku i zaczęłam targać karteczkę którą dzień wcześniej dostałam od Blacka. Lili weszła, usiadła koło mnie. -przepraszam.- rzuciłą drętwo i patrząc na mnie również się rozpłakała. Siedziałyśmy obie, ona z widocznym wyrazem skruchy, ja z uczuciem nienawiści. Spojrzałam na zegarek- Boże, mamy jeszcze 2 minuty do rozpoczęcia sie lekcji! Wzięłam torbę i pobiegłam na OPCM. Usiadłam obok...Bellatrix- kuzynki Blacka ze Slytherinu. W wakacje czasem pisałyśmy, i umówiłyśmy się że będzimy na tej lekcji razem siedzieć, więc nie chciałam jej zawieść przez to ze nienwidzę jej durnego kuzyna. Potter siedział z Lil, Black sam. Z dosyć smętną miną spojrzał na mnie, ale gdy nasze spojrzenia się spotkały od razu odwrócił głowę. Lekcja w miarę szybko minęła, tak jak i następne cztery. W końcu wyszłam z klasy z myslą"zaczynamy pierwszy weekendzik w hogwarcie po wakacjach". Podreptałam do wielkiej sali, nie chciało mi się płakać juz, wręcz przeciwnie- chciało mi się śmiać. Zobaczyłam Łapę stojacego przy drzwiach Wielkiej Sali. Podszedł do mnie...-to nie tak jak myślisz...wszystko ci wyjaśnię!-powiedział, ja mu odparłam- nie nie chcę ni...-ale w tym momencie mi przerwał- zdaje mi sie ze mnie olewasz, mielismy się spotkać zeby wymyśleć cos zebyś w końcu zaczęła na mnie zwracać uwagę, a Lili mi powiedziałą że w wakacje mówiłaś że mnie nie lubisz, że masz mnie dosyć. Ja Lil poweidzałem że chyba nie tylko ja jestemw takiej sytuacji bo Potter też trochę na nia marudzi więc zaczęliśmy sie pocieszać...-teraz to ja mu przerwałam- No James mi mówił jak się pocieszaliście!- No tak... tylko że ja dzisiaj też widziałem jak on ciebie pocieszał! Pozatym...tobie chyba na mnie zależy...mówisz tak, jakbys była zazdrosna...-zaczął Syriusz, ja odburknęłam-BO JESTEM! A on mnie objął i...pocałował. To mój pierwszy ocałunek z chłopakiem, w dodatku z chłopakiem moich marzeń! Nie zapomnę tego uczucia chyba już do końca życia...-myślałam, gdy jego usta dotykały moich. W końcu sie od siebie oderwaliśmy a Black ni stąd ni zowąd wypalił- dziękuję, właśnie spełniłaś moje największe marzenie. Myslałam że spaę sie ze wstydu, wokół nas zebrałą sie nie mała grupka uczniów, której wcześniej nie zauważyłam, a na honorowym miejscu owej grupy uczniaków stała...moja siostra! No cóż, odwróciłam się i ciągnąc Syriusza za rękę weszłam do Wielkiej Sali. Zjedliśmy obiad, i poszliśmy do dormitorium. James i Lili też najwidoczniej się pogodzili bo przytuleni wesoło o czymś gawędzili.-a właśnie...-nieśmiało zaczął Black-ty jeszcze... to znaczy... ty nie jesteś moją dziewczyną, aaa nooo teeennn...yyy chciałbyś nią być?-ja krótko odpowiedziałam-tak, a Black znów mnie objął i pocałował. Gryfoni zaczęli sie zchodzić, i patrzyli na nas, w końcu James krzyknął- No to mamy dwie szczęśliwe pary! Trzeba to uczcić!- i pstyknął palcami i jakiś domowy skrzat nagle się przed nim pojawił. James poprosił go o jakieś cosie- nie wiem co to miało oznaczać ale nagle skrzat zaczął znosić duuużo przysmaków takich jak kociołkowe pieguski, czekoladowe żaby, fasolki... Gryfoni zaczęli zajadać się bez opamiętania, co skończyło się ewakuacją kilku pierwszo i drugo klasistów do ubikacji bo prawie pawia puścili. Potem kolacja była, na której z niewiadomych przyczyn;) żaden gryfon nie jadł. Po kolacji poszliśmy do pokoju wspólnego,ale ja wydarłam do łóżka pod pretekstem zmęczenia, tak naprawde to chciałam porozmyślać ;) No to tyle o dzisiejszym dniu! Papa:*



Jak chciałyście- to macie:P
« Ostatnia zmiana: 2006-03-09, 17:42 autor Al-Zahara;) »
Zapisane

Karolcia

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #10 : 2006-02-24, 16:28 »
Hehe, fajne, naprawdę, akcja się rozkręca!!
Zapisane

Sylwinka

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #11 : 2006-02-25, 18:28 »
No!! ekstra!! pisz dalej!! już nie mogę się doczekać!!
Zapisane

Al-Zahara;)

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #12 : 2006-03-08, 18:35 »
-Calia wstawaj!- usłyszałąm głos, który wyrwał mnie ze snu. Otworzyłąm oczy. Stał nade mną Black. Spojrzałam na zegarek... byłą dopiero 1.00 w nocy...
-Po coooo?- zapytałam, ale on w tym momenciechwycił mnie za rękę i kazał szybko wstać, i mruknął coś że nie mamy ani chwili do stracenia. Był nieco przerażony. Wybiegliśmy z zypialni dziewczyn. Przebiegliśmy pokój wspólny, aż w końcu znaleźliśmy sie na korytarzu głównym. Syriusz ciągną mnie do Wielkiej Sali. Na miejscu zebrała sie dość duża grupka uczniów. Zebrani byli w jednym punkcie, dokłądniej otaczali go. Ja wraz z Łapą podeszliśmy bliżej, dopiero wtedy zobaczyłam... na posadzce leżał Lucjusz Malfoy, trzymajac się za lewe ramię. Do Wielkiej Sali wszedł Dumbledore. Kazał odsunąć sie wszystkim, sam podrzedł do Lucjusza. Odsunął mu prawą rękę i... zamarł z przerażenia. Ja wepchałam się w tłum. Podeszłam tak blisko że mogłam zobaczyć całego Lucjusza oraz kucającego za nim Dumbledora. Kilku uczniów westchnęło z przerażenia, i wtedy ja zobaczyłam... Malfoy na lewym przedramieniu wypaloną miał czaszkę, którą oplatał wąż. Cały ten "tatuaż" był koloru czarnego. Zdziwiło mnie to, nigdy nie widziałąm czegoś podobnego. Podszedł do mnie Black, objął mnie. Dyrektor się podniósł, w sali zebrała się już cała szkoła. Profesor Albus podniósł różczkę i wycelował nią w swoje gardło. Chwilę później powiedział:
- Nic poważnego się nie stało, jednakże radzę mieć się na baczności. Lucjuszowi nic nie będzie, ale mam związane z nim pewne obawy. Sam nie wiem co zaszło ale coś mi się zdaje że to dopiero początki czegoś, co może wstrząsnąć nami wszystkimi. Na wszelki wypadek ogłaszam w szkole "stan szczególny". Proszę nie wychodzić po zmroku poza granice swoich dormitoriów i nie wałęsać się po szkole. Na lekcję lb posiłki wybierać się grupami. Jeżeli coś będziemy wiedzieli na pewno was poinformujemy.-tak zakończył swoja niezupełnie zrozumiałą dla mnie wypowiedź, ale chyba nie tylko dla mnie. Większość osób zdawała sie nie rozumieć kompletnie żadnego słowa...- no a teraz wróćcie proszę do dormitoriów.- znów zabrałgłos Dyrektor, i wszyscy zaczęli wychodzić. Zauważyłąm iż Dumbledore wraz z panią profesor McGonnagal nagle pogrążyli sie w rozmowie, oboje wyglądający na nieco wystraszonych. Lucjusz wciąż leżał na posadzce. W końcu i ja z Syriuszem wyszliśmy spotykając na korytażu Pottera. Spytałam gdzie Lil, a ten wskazał palcem do tyłu. Rzeczywiście Lili stała tuż za mną, tak więc wszyscy razem udaliśmy się do dormitorium. W pokoju wspólnym ja i Lil posżłyśmy do siebie, a chłopcy do siebie. Położyłam sie ale nie umiałam zasnąć. W końcu wstałam i poszłam do Pokoju Wspólnego. Siedział tam James który najwidoczniej ucieszył się na mój widok. Rozmawialiśmy chwilkę o tym co mogło się zdarzyć a w końcu James wpadł na świetny pomysł- Calia, ja mam przecież pelerynę niewidkę! Moze... pójdziemy do skrzydła szpitalnego i zobaczymy się z Malfoyem, a moze cos podsłuchamy.-powiedział Potter. Ja odpowiedziałam- A skąd wiesz że on tam jest, pozatym to niebezpieczne...-jest tam. Słyszałem jak Dumb mówił pielęgniarce żeby go przeniosła do Skrzydła Szpitalnego. No i jest to bezpieczne- będziemy mieć peleryynę.- przerwał mi Rogacz. Dałam się namówić, James przyniósł pelerynę i poszliśmy. Idąc przez długie korytarze czółam się nieco dziwnie, może nawet trochę sie bałam, ale w końcu doszliśmy. W Skrzydle był Dumbledore i McGonnagal. Lucjusz siedział na jednym z łóżek. W końcu wszedł Slughorn trzymajac w ręce butelkę z jakimś eliksirem. Potter cicho powiedział mi- to eliksir prawdy. McGonnagal podeszła do Malfoya i zaczęłam mu ten cały eliksir wlewać do buzi. Po kilku łykach Dumbledore pokazał pani Minerwie ręką gest który miał oznaczać "dosyć" i spytał Malfoya- gdzie byłeś gdy nie było cię wczoraj w szkole?- Byłem u Czarnego Pana- U kogo? Kto to jest?- Czarny pan to największy czarnoksiężnik na świecie, jestem jego sługą- Jak się nazywa ten twój czarny pan?- Lord... V...v...Voldemort.-Uuu Minerwo, już iwem co się świeci... Lucjuszu, powiedz mi co masz na lewym przedramieniu?- To mroczny znak.- Co to jest?- Mroczny znak to taki znak który noszą wszyscy podwładni Czarnego Pana.- Minerwo, na dzisiaj wystarczy- zakończył rozmowę Dumb, i wraz z prof. McGonnagal wyszli ze skrzydła szpitalnego. Gdy przechodizli obok nas zdawało mi się że dyrektor nas zauważył ale jednak minął miejsce w którym stałam wraz z Potterem. Pielęgniarka zgasiłą światło i udałą się w stronę głównych drzwi do skrzydła szpitalnego. Ja wraz z Jameem wyszliśmy bocznym wejściem i wróciliśmy do dormitorium. Było coś ok. 5, i na dworze powoli zaczynało się przejaśniać. Zrzuciliśmy z siebie pelerynę, i zaczęliśmy sie wspólnie zastanawiać o co chodziło. Nie wiem nawet kiedy zasnęliśmy, ale było już prawie jasno na dworze. Obudził mnie Potter, z podbitym okiem. Yyyy co ci się stało- spytałam go, a on powiedział-spytaj się Blacka. Tak więc posżłam do Syriusza- ejjj co mu się stało?-a Syriusz odpowiedział- Nienawidzę cię! Najpierw sieze mna całujesz a potem sypiasz z nim? Jesteś dziwką!-wykrzyczął mi w twarz. Rozpłakałam się, i nie zeszłam na śniadanie. Posżłam do sypialni i teraz to piszę...co mam zrobić? Pomóżcie ;(


Czyli po prostu- news:P
Zapisane

Karolcia

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #13 : 2006-03-08, 19:03 »
Oooooooooooooo! Czadowo się to robi, ale te takie teksty!!! Fajne z tą akcją z Lucjuszem, tylko żeby więcej było o tym dlaczego on tam leżał, czy coś mu się stało i w ogóle. Z to wątek romantyczny jak widzę sie rozkręca... :D
Zapisane

Al-Zahara;)

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #14 : 2006-03-08, 19:13 »
Hyhy, tak na serio to ja tą historie kopiuję z mojego bloga. Jak chcecie to CD wlepie :P A co do samej fabuły... to flaki z olejem, no ale nie mam co pisać to piszę bzdury ;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedz #14 : 2006-03-08, 19:13 »

Karolcia

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #15 : 2006-03-08, 19:29 »
Spoko jest, dawaj dalej! :)
Zapisane

DnW

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #16 : 2006-03-08, 19:30 »
wszystko pięknie i ładnie, ale gryzie mnie jedno: Snape jest tutaj uczniem czy nauczycielem?
Cytuj
bo Snape przyłapał mnie jak o 00.20 próbowałem przejść do kuchni po coś słodkiego, przez co miałem szlaban.
Z tego fragmentu można wywnioskować że on jest nauczycielem, co już mi się bardzo nie podoba. Rozumiem że to opowiadanko odbiega trochę od orginału, ale to już jest za bardzo nieprawdziwe :/.
Zapisane

Karolcia

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #17 : 2006-03-08, 19:31 »
E, tam, mi się podoba, ale z tym Snapem to faktycznie pomieszane. A takto spoko jest, Severus tu nie jest najistotniejszy :)
Zapisane

Al-Zahara;)

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #18 : 2006-03-09, 17:41 »
Upss mój błąd, no ale się tyle naczytalam ostatnio o snapie że... ;)
Zapisane

Karolcia

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #19 : 2006-04-29, 17:44 »
No właśnie... tak dawno nie było. Dawaj następne!! :lol:
Zapisane

Blackie

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5750
  • Christian <333 <loff *_* >
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #20 : 2006-06-06, 12:26 »
Ekhemmm, czy się nasza panienka nie zapomniała nieco? Bo tu ja czekam, i czekam, a tu NIC!! TOTALNE ZERO!! Czy ty, gilunie jeden, chcesz żebym się zdenerwowała? Raczej nie, więc CD proszę! JA się chyba też wezmę za opo o hunćwokach :D
Zapisane
Why so serious?

Forum Zwierzaki

Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedz #20 : 2006-06-06, 12:26 »

Al-Zahara;)

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #21 : 2006-06-09, 21:13 »
Mi już przeszło xD nie chce mi sie. Temacik do zablokowana, albo skoasowania heh ja nie mam silnej woli xP
Zapisane

Blackie

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5750
  • Christian <333 <loff *_* >
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #22 : 2006-06-11, 13:06 »
FOCH!! I to z przytupem! Jak możesz... ;( Pisz dalej!!
Zapisane
Why so serious?

Karolcia

  • Gość
Odp: Moje Hogwartowo-huncwotowo-romantyczne opowiadanko:D
« Odpowiedź #23 : 2006-06-13, 18:26 »
Mi już przeszło xD nie chce mi sie. Temacik do zablokowana, albo skoasowania heh ja nie mam silnej woli xP

A no właśnie. Oj, nieładnie :D Ale my - jak prawdziwi czytelnicy - będziemy wiernie czekać aż zmienisz swoje stanowisko.. :D
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.09 sekund z 26 zapytaniami.