Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Krótka długa historia...  (Przeczytany 1124 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kasia

  • Gość
Krótka długa historia...
« : 2004-02-15, 12:34 »
Oto co zrodziło sie w mojej chorej wyobraźni na skutek wczorajszych Walentynek... Moze nie do końca zrodziło się samo...  :roll:

Obudziła się. To był taki piękny sen. Tak realny, rzeczywisty. Już uwierzyła, że to wszystko wydarzyło się naprawdę, że marzenia się spełniły.
Ponura rzeczywistość powoli wdzierała się do jej umysłu. Za oknem nie świeciło słońce, które jeszcze niedawno miała przed oczami, zamiast niego ciemne chmury sunęły po niebie, zapowiadając dalsze opady śniegu i mrozy. Nie znajdowała się w pięknym, bajkowym parku, lecz w pustym, zimnym mieszkaniu. Leżała pod stara kołdrą, ubrana nie w śliczną sukienkę, ale w zupełnie zwyczajną piżamę. I przede wszystkim Jego tutaj nie było. Nie stała wtulona w Jego ramiona. Była zupełnie sama.
Tak bardzo pragnęła, żeby ten sen trwał nadal. Wolałaby już nigdy się nie obudzić i pozostać w tym cudownym świecie, gdzie spełniały się marzenia, nawet te najskrytsze. Próbowała zasnąć, zobaczyć Go ponownie - na próżno. Nie potrafiła zmrużyć oka.
Nie miała ochoty wychodzić z ciepłej pościeli, nie miała na nic ochoty. Wszystko było takie ponure, zimne, obce. To nie był jej świat. Jej prawdziwy świat został tam, w marzeniach.
Zamknęła oczy, jeszcze raz ciesząc się tamtą chwilą. Znowu stała w parkowej alejce, przytulona do Niego. Znowu była szczęśliwa. Jak nigdy. Tyle lat żyła tą nadzieją, wciąż łudząc się, że może kiedyś...
Dzwonek telefonu wyrwał ją z półsnu. Niechętnie podeszła do telefonu.
-Witaj - aż zadrżała słysząc Jego głos - Chciałbym się z tobą spotkać. Możesz być w parku za 15 minut? To bardzo ważne...
-Oczywiście, będę... - odpowiedziała, z trudem powstrzymując wybuch radości.
-Tam gdzie zawsze. Do zobaczenia - usłyszała jeszcze nim odłożył słuchawkę.  
Chciała śpiewać z radości. A jednak sny się spełniają...
Szybko ubrała się i wyszła z domu. Szła chodnikiem nawet nie zauważając mijanych ludzi. Teraz liczyło się tylko to spotkanie. Już za chwilę spełnią się jej marzenia, nic nie zepsuje jej szczęścia. Nic...
Park wyglądał inaczej niż w jej śnie. Nie było zielonej trawy ani kwitnących kwiatów. Dywan opadłych liści pokrywała cienka warstewka szronu. W wąskiej alejce stało On. Wyglądał tak wspaniale w ciemnym płaszczu, zapatrzony gdzieś w dal. Zupełnie jak wtedy. Miała wrażenie, że doskonale wie, co zaraz usłyszy, co się stanie.
-Dobrze, że jesteś - powiedział zauważywszy ją
Uśmiechnęła się, nie wiedząc co odpowiedzieć.
-Muszę ci coś ważnego powiedzieć.. - mówił dalej.
Serce zabiło jej mocniej. A więc jednak!  
-Wyjeżdżam.. Na zawsze.
Zamarła. To niemożliwe. To jest sen. To musi być sen, koszmar.
-Jak to wyjeżdżasz? - wybąkała po chwili
-Za granicę. Nie wrócę już do Polski. Nie zobaczymy się więcej...
Te słowa zabrzmiały jak wyrok. Wciąż dźwięczały jej w głowie, a pomimo tego nie mogła pojąć ich sensu. Patrzyła na niego bez słowa. Czekała aż powie, że to żart, że to nieprawda.
-Mam mało czasu. Samolot odlatuje za pól godziny - usłyszała zamiast tego - Weź to...
Włożył w jej zmarzniętą dłoń maleńka figurkę - słonika.
-Na szczęście - wyszeptał zaciskając jej bezwładne palce na prezencie - Żebyś zawsze była szczęśliwa..
-Ty też bądź szczęśliwy - powiedziała z trudem znajdując choć troszkę głosu, który uwiązł jej w gardle.
-Muszę iść. - spojrzał na zegarek - Żegnaj...
Nie czekając na jej odpowiedź odszedł szybkim krokiem, znikając za drzewami. Została sama w pustym o tej porze parku. Nieruchoma patrzyła w alejkę, gdzie jeszcze przed chwilą zniknął człowiek, dla którego była w stanie poświecić wszystko. Człowiek, który był dla niej najważniejszy. Dlaczego nie zerwała się i nie pobiegła za nim? Dlaczego nie powiedziała mu, co czuje? Dlaczego?
Ale czy to by coś zmieniło? Nie, nie znaczyła dla niego więcej niż inne koleżanki. Przez tyle lat milczała, żeby nie zniszczyć ich przyjaźni, nie chciała niszczyć jej teraz.
Spojrzała na trzymanego w dłoni słonika. To wszystko, co jej pozostało. Oprócz wspomnień. Tak, wspomnień nikt jej nie zabierze. Nigdy nie zapomni...

EPILOG
W ciemnym mieszkaniu, na podłodze siedziała kobieta. W dłoni trzymała małą figurkę słonika. Obok leżało kilka zdjęć, listów, kartek. Nie zwracała na nic uwagi. Ściskając figurkę nuciła dawno zapomniana melodię, a łzy płynęły jej po policzkach.
***
Tysiące kilometrów od niej, samotny mężczyzna stał w oknie swojego mieszkania. Patrzył w dal, zastanawiając się, dlaczego musiało tak się stać. Przed oczami miał piękna kobietę, ich ostatnie spotkanie w parku, kiedy musiał Jej powiedzieć, że wyjeżdża. Tak bardzo żałował, że nigdy nie miał odwagi wyznać, jak bardzo mu na Niej zależy. Gdyby tylko mógł cofnąć czas.. Ale równocześnie był przekonany, że Ona nie zrozumiałaby tego. Przecież dla Niej był tylko kolegą... nikim więcej. Wiedział doskonale, że nigdy nie kochał nikogo bardziej i nigdy już nikogo tak nie pokocha...
W uszach wciąż brzmiała mu ta sama piosenka. Ta sama, którą nuciła Ona, tak daleko stąd...
I nic prócz małej chwilki żalu
Nie złączy nas, kochana
W tym dziwnym życiu, śmiesznym balu
Miłości niewyznanych
Bladym tancerzom gra cichutko
Orkiestra salonowa
A pod orkiestry każdą nutką
Podpisać można słowa:

W białych zim białych wierszach
Złotych sierpnia pokojach
Moja miłość największa
Nie wie nic, że jest moja...


koniec (smutny, jak w większości takich historii)
Zapisane

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #1 : 2004-02-15, 13:21 »
:cry:  :cry:  :cry:

Ja bym za nim za granice pojechala  :roll:  ;)
Zapisane

kareena

  • Gość
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #2 : 2004-02-15, 13:21 »
piekne opowiadanie.. szkoda ze smutne ( :cry: )
Zapisane

Forum Zwierzaki

Krótka długa historia...
« Odpowiedz #2 : 2004-02-15, 13:21 »

cholka

  • *
  • Wiadomości: 2582
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #3 : 2004-02-15, 15:53 »
Piękne. Wzruszyłam się :cry:
Zapisane

yashima00

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2702
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #4 : 2004-02-15, 16:36 »
O tak, piękne... :cry:
Zapisane
-

olc!a

  • Gość
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #5 : 2004-02-16, 21:01 »
Bardzo, bardzo piękne...
Zapisane

navel

  • Gość
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #6 : 2004-02-16, 21:37 »
Piękne. Wzruszające  :cry:
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #7 : 2004-02-17, 17:18 »
jejku dziewczyno ty to sama napisałaś?? :!!!:  :shock: normalnie super, extra i wogóle tylko tak jakoś mi sie smutno zrobiło :cry: tak miłość jest taka prosta tylko ny ludzie zawsze ją komplikujemy :(
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #8 : 2004-02-17, 17:36 »
Świetne... Brak mi słów, ale naprawde zapierające dech... Więc jaki z tego morał? Otóż nie ważne jaka będzie reakcja, ale jeśli się koggoś kocha to trzeba powiedzieć to. A noż może nasza miłość będzie odwzajemniona?
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Forum Zwierzaki

Krótka długa historia...
« Odpowiedz #8 : 2004-02-17, 17:36 »

kasia

  • Gość
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #9 : 2004-02-17, 21:56 »
Otóż to... a tak często brakuje nam odwagi...  :roll:
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #10 : 2004-02-25, 13:44 »
Cemu takie smuuutneeee :cry:
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #11 : 2004-02-25, 20:07 »
przeczytałam po raz drugi, jest cudowne :prosze:
Zapisane

pola

  • Gość
Krótka długa historia...
« Odpowiedź #12 : 2004-02-26, 17:56 »
jest poprostu takie prawdziwe i smutne
:(
i odrazu atmosfera sie zmienia i jest pełno powagi i zadumy :(:(
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.088 sekund z 25 zapytaniami.