Czy szczególne to nie wiem, ale jakieś tam mam.
Finalistka konkursu przedmiotowego z matematyki w klasie 6 (podstawowka), 2 i 3 (gimnazjum).
Tylko jestem wkurzona, bo za każdym razem brakowało mi kilku punktow (w podstawówce dosłownie jednego) do tytułu laureata, a to zwalnia z testow.
No i kiedyś miałam śmieszną sytuację z matmą. To było jakoś tak w 3 klasie SP, brałam udział w szkolnym konkursie matematycznym. Ogłaszają wyniki - ja miałam 4. miejsce. Tylko tak się przykro złożyło, że komisja błędnie rozwiązała jedno zadanie.
No i kilka dni po konkursie, jak już byłam pewna, że mam racje, poszłam do szanownej komisji i pokazalam im jakie jest prawidłowe rozwiazanie tego zadania.
Skończyło się na tym, że przesuneli mnie na pierwsze miejsce.