Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Sudolineczka]

tak dokładnie tam narazie szukamy mieszkania.

[Kostka]

hm, czyi jednak kiedyś coś mówiłaś, że się tu sprowadzisz, ale jakoś nie doszło do skutku ;P

[Sudolineczka]

teraz pwene życiowe sytuacje sprawiły że sprzedajemy nasz dom i szukamy w białej..

[Kostka]

biała śmieeeerdzi ;P ale szczęścia życzę...

[Kola]

ta, te zbiegi okoliczności

[Dory]

Buhehe, właśnie wróciłam do domu i oznajmiam że tym samym powróciłam do was xd żal.pl normalnie.
A kości dalej piórko wiszę

[Kostka]

taaak xD ma być ładniusie
Migu,a  co ty tak szybko kończysz, heee?

[Dory]

a, ja nie jestem stworzona do związków xd lepiej Dogaduję się z facetami niż kobitami, ale na poziomie kumpelskim.

[Kostka]

zaklinałaś sie tak przeciez, ale buu

[DuniA]

A ja walentynki spędzę .. najpierw o 8 na jeździe samochodem =.= a później na koniach xD (moze się uda faceta nakręcić żebym jeździłą 3 godziny z czego później jedna zajmie odwiezienie mnie na konie xD .. aj pięknie by było ;P ...
A mały na walentynki dostanie.. ogłowie z nachrapnikiem ;P troche mu pycha przymkne.. ciekawe czy się uciszy :?

[ogryzek]

zakochałam się ;<<
loczki brązowe, okulary, skóra taka opalona xD, świetny styl, czarny płaszcz, kapelusz, trampki.
18 lat może...
i teraz hit:
nawet go nie znam, raz na oczy widziałam.

[Pira]

a ja Was witam ponownie
od 12 lutego, koniec i jest mi fajnieeeee!!!

mało osób mi wierzy xd

[renia3399]

hmm, po raz kolejny, ja nie mam szczęścia w kontaktach z ludźmi, czy szkoda? było jak to określiłam "magicznie" ale depresji nie mam zamiaru przeżywać, trudno stało się, było minęło, może będzie coś innego? oby nie...

[Newada]

Dokładnie -_-

[Blackie]

nawet go nie znam, raz na oczy widziałam.

ale kto wie, może zobaczysz raz jeszcze?
to samo miałam niedawno, tylko że w kościele O_o powinni zabronić chodzenia w t-shircie z krótkim rękawem nieźle zbudowanym chłopakom, gdzie grzeczne dziewczynki próbują się skupić na mszy ;_;
kobiety, optymizmu! jak nie ja, to Wy przynajmniej

[Fatty]

Moja barrrdzo dobra koleżanka się zaręczyła - zaraz idę to z nią świętować, ale nie wiedzieć czemu gdy przyszła do mnie z tą nowiną od razu nasunęło mi się skojarzenie z... odcięciem tlenu

[renia3399]

sms- "moge miec dziwna prosbe? nie pozwol mi ciebie wiecej pocalowac dobrze?" i co z tym? zresztą, z tego co widzę nadal obie strony tego chcą, jedna po prostu próbuje to przezwyciężyć... a ja szczerze nie wiem co robić...

[ogryzek]

ale kto wie, może zobaczysz raz jeszcze?

taaa -.- nadzieja matką głupich, wcięło go całkiem.
nie wiem gdzie on się szlaja/uczy/chodzi, ale nigdy go nie mogę spotkać ;P

[Sudolineczka]

a ja dalej samotniczka

[renia3399]

i co z tym? zresztą, z tego co widzę nadal obie strony tego chcą,

tak jak pisałam, po 16 czy 17 dniach od prośby moje "spróbuje" nie zadziałało, albo działało przez 17 dni aż do dziś...

[Fatty]

Baby, zaczynam mieć dość.
Zamarzył mi się grill z moimi paniami - wieczór babski na który cieszyłam się bardzo. Po krótkim czasie wieczór przestał mieć ideę babskiego albowiem każda z pań stwierdziła, że chłopa swojego ze sobą przytarga: łokej , może być. I wtem jedna(która od ponad roku usiłuje bawić się w swatkę, ale ostatnio przyhamowała więc myślałam, że jej przeszło) wyskakuje z "granatem", zapraszając pewne chłopię, i posyłając mi spojrzenie złowieszcze. Postawiłam się, że wolę bawić się w znajomym gronie, bez tego jednego ludzia(zamiast się wyluzować cały czas musiałabym odpierać aluzje), co wywołało obrazę i zasznurowało dziewczynie usta bo już się do mnie nie odezwała.

 Wszelkie podobne próby zaczynam już odbierać jako ataki - nie potrafią zaakceptować, że jestem inna(ja zaakceptowałam to w pełni dopiero niedawno) i na siłę chcą mnie 'dostosować'. 

[Kola]

Raz też się zmówiłyśmy na babski wieczór i nic z tego nei wyszło bo jedna przyszła z chłopakiem więc inne zaprosiły kolegów-swych byłych i lipa. Takie "swatanie" to nie zawsze jest fajna sprawa. Znajoma przez jakiś czas sie w nie bawiła z czego wyszło tylko nieszczęście i zrobiło się nie ciekawie.
Nawet ja po kilku aluzjach świeżo poznanego kolegi 'ile to nas nie łączy' i przy rozważaniu dlaczego ów chłopak nie ma dziewczyny, a przy tym tekście kumpeli "ona jest wolna" usłyszeli tylko "zapomnij".

Fatty, prędzej czy później trafisz na kogoś w kim się zakochasz i który pokocha Cie taka jaka jesteś. Wierzę w to, bo fajna osóbka z Ciebie. Każdy jest inny na swój sposób i to właśnie jest pociągające w drugim człowieku.
A ta scena która opisujesz, kojarzy mi się z "dziennikiem BJ" gdzie Bridget idzie na kolacje pełną par. Okropne uczucie.

A ja mam jutro coś do załatwienia, chciałam mieć to już z głowy, ale nie wyszło. Cholera nie wyszło.

[Kostka]

pfff, mnie ostatnio swatali dla jaj z kumplem, zyskał miano mojego męża, nawet czasem dla jaj go tak nazywam, ale nic wiecej o_o' ale ja tam olewam... nie czuje potreby bycia z kimś, ale jak na złość mam potrzebe ciągłego dbania o kogoś i sprawiania radości, głaskania, przytulania i tak dalej i tu mam problem...

[Fatty]

A ta scena która opisujesz, kojarzy mi się z "dziennikiem BJ" gdzie Bridget idzie na kolacje pełną par. Okropne uczucie.

ja z parami mogę przebywać,nie czuję się dziwnie,  gorzej jak te pary zaproszą kogoś "dla mnie"   tak jak w zaistniałej sytuacji- w takich warunkach nie ma mowy o wyluzowaniu się, bo czułabym się niezręcznie.
Co do trafienia na kogoś- z pewnych względów jestem mocno problematyczna w tym względzie, i nigdy nie będę pchać się w związek bo na 99,9 % któraś ze stron byłaby "nieusatysfakcjonowana" . Nie chcę, nie odczuwam potrzeby a przede wszystkim nie bardzo rozumiem po co... pod tym względem jestem jakaś...jałowa?
Miło mi, że myślisz iż jestem fajna;)

Kostuś ja 100 razy też olewałam, ale za 101 się wnerwiłam

[Kola]

no ba ^^
Tak czytam od dłuższego czasu Twe posty i tak se myśle
Co do problemów, to ja mysle, ze tak to juz jest w życiu, a wychodzę z założenia że lepiej isć przez życie z kimś obok, choć wiadomo, ze nie zawsze jest tak kolorowo jakbym chciała by było.
Ale wiadomo, różnie bywa.
Mi w sumie nei potrzeba faceta, tylko przyjaciela, a o tych ciężko i w tym mój ból.

[Kostka]

Kola, chcesz przyjaciela faceta? ;P

[agnes211]

napewno nie ma sie co męczyć tylko po to żeby z kimś być. najlepiej to włączyc luz

[Kola]

Kostka niekoniecznie faceta, w tym momencie akurat odniosłam sie w domyśle do konkretnej osoby  gdzie chyba bym wolała by ten ów osobnik był jedynie mym przyjacielem.

[Kostka]

aaa, ale faceci momentami są gorsi jak baby ;< i mnie to rozbraja osobiście...
co do Fatty, przypomniał mi sie pan Pupa... ;P on wyjechał, nie? dobrze pamiętam?

[Kola]

mam na tyle złe doświadczanie z babami, że jestem skora zaryzykować, ale znając życie znowu coś z chrzanie i na pisaniu tu się skończy.