Dziewczyny potrzebna mi pomoc ...
Od 8 m-cy jestem z Panem K.
Problem w tym, że od jakichś 2ch m-cy nam się kompletnie nie układa, co tydzień się rozstajemy i wracamy kłócimy się ... Przez to wszystko ja już nie czuję do niego tego co było kiedyś ... Robi mi awantur m.in. o rzeczy z przeszłości zanim jeszcze z nim byłam, o to ,że mnie czasem w domu nie ma i i wychodze, że pojadę na konie itp itd. Teraz jeszcze doszłą sprawa tego typu, że on chce przyjechać za tydzień do mnie na 4 dni ... Ja z jednej strony chce zeby przyjechał z drugiej nie za bardzo ... Z jednej strony chce z nim skończyć, z drugiej nie .... Obawiam się, że może i wyjdziemy na prostą, ale czy w przyszłości nie będę mieć z nim problemów .... typu, że nie będę mogl nigdzie wyjść sama na długo, że będzie mi robić awantury, że jeżdżę na konie itp ... Zauważyłam, że jak jest między nami źle on szuka pocieszenia u innej (znanej mi z opowiadań jego) dziewczyny ... Drugi problem to ten, że w sierpniu wyjeżdżam z agranicę na 2 tyg. jakoś ... Obawiam się, że znowu będzie powtórka z rozrywki czyli, że jak wrócę to on znowu będzie zimny, bo "prziecież cie nie było 2 tygodnie i teraz zrobiłem się zimny,bo nie dawałaś mi uczucia nie było rozmów" itp itd ... To mu napisałam, że lepiej jak przyjedzie we wrzesniu po moim powrocie... to stwierdzil, ze teraz zadecydowalam sama o tym zwiazku ... co kolwiek to ma znaczyc ... Oo ... i ze ten zwiazek jest zniszczony i nienaprawiony...A jak ostatnio ze mną zerwał, to ja do niego nie pisałam nie prosiłam się o powrót ... To on na następny dzień miał do mnie pretensje dlaczego ja się do niego nie odzywałam i że w takim razie ja mam wszystko w d**ie ... Zawdzięczmam u wiele dobrych sytuacji i w ogóle ... ale ile mogę ...
Zerwać czy nie?
Pozwolić mu przyjechać czy raczej nie ?
Dziewczyny pomóżcie, bo ja sama nie wiem .. z Jednej strony chce go zostawić,bo mam dość, a z drugiej chyab dalej coś do niego mam ... Tylko, że czuje,że ejstem już tym zmęczona ciągłym pisaniem do niego