Ja też mam good humor! Dzisiaj znowu mnie podrywał, pół historii przesiedział patrząc na mnie... Jak ja spojrzalam na niego wystawiał dłoń tak jak się macha, ale nisko i sie usmiechał i puszczał oczka. Na matmie też nie było źle, pare razy sie uśmiechnął. Na polskim, jest tak: ja siedzę w przed ostatniej a on w pierwszej ławce, ta ze jakbym ja siedze kilka ławek ale za nim i jak siadał (odbierał kartkówkę) to patrzyłam na niego - pomimo tego, że mogli to zobaczyć puścił mi oczko. Myślałam potem czy to wszystko aby napewno do mnie i doszłam do wniosku ze to moze byc tylko do mnie, bo tak zachowuej sie tylko do mnie. Nie spytałam go czy bedzie u babci, cały czas chodził na przerwach z kolegami - wychodziliśmy już na boisko dzisiaj. Ja odwzajemniałam uśmiechy. No i kilka razy (maksymalnie 5) puszczał mi oczka i uśmiechał się na przyrodzie, a na przyrodzie cieżko żeby ansze spojrzenia sie zeszły, bo siedzą takie dziewczyny, są 3 rzędy ławek, ja siedzę w rzędzie przy ścianie w 3 ławce (jest 5 ławek), on siedzi przy oknie w ostatniej ławce, a te dziewczyny w czwartej ławce w środkowym rzędzie. I jak chodzil w kolegami, to też na przerwach tylko raz czy dwa puścił mi oczko, widocznie się wstydzi, ze ktoś zauważy. Mam szczęście...