Jejejeje, a Blackie znowu wolnaaa... Wyswobodziłam się z uścisku dzicinnego związkuu...
Wybaczcie, że znowu opuściłam chyba 2 strony... Ale trwały przygotowania do 18 - stki mego brachola... Ale warto była, because:
- było miło
- i dymiąco
- i z procentami
- no iiii... Pan Bóg znowu skazał mnie naa miłość, nieszczęśliwą czy szczęśliwą jeszcze nie wiem...
Bo to było tak, że z okazji tej 18 - stki miałam oficjalne pozwolenie od brata żeby "trochę wypić". No to skorzystałam. To potem zaczęłam gadać, że wszystkich kocham itd, a najczęściej powtarzałam to pewnemu Marcinowi... Mimo, że on też trochę wypił, ale był trzeźwy
W każdym razie nietrudno się domyślić, że się do niego przyczepiłam i nie oczepiałam przez całą noc
do 4: 30 (ale nie kojarzyć sobie, bo dzisiejsza młodzież ma zbyt wielkie wyobrażenia
). No i jak sie rano obudziłam, to se uświadomiłam, żeee... Coś do niego czuję. Tylko 5 razy go w życiu widziałam. A już takie coś... I co ja mam zrobić? To kumpel mojego brata, w ogóle, jak mam zagadać na gadu? CO JA MAM ZROBIĆ?
Choleraa...