Przekazałam opinie Piotrkowi i jest zdania takiego jak Tarunia
Niedokończona, bo moja mama cały dzień czuła się źle, a około godz 23 dowiedziałam się,ze jest na pogotowiu, bo o serce chodzi. Rozkleiłam się, ryczałam jak opętana i leciałam do domu na łeb, na szyję ...grrr. Teraz mi głupio,że tak panikowałam, bo nie cierpię płakać przy ludziach. Z mamą już ok, zatrzymali ją w szpitalu, bo lekarz powiedział,ze z takim EKG to jej nigdzie nie puści. Jak się wszystko wyjaśni i mama wróci do domu, to robimy porawiny-dokończenie imprezy.Ufff jak to dobrze było z siebie wyrzucić.
Jaśka wszystkiego naj naj. A ja miałam baaaaardzo udane urodziny. Właściwie osobiscie życzenia złożyła mi tylko mama (tata i siostra uznali widocznie ze to wystarczy). Siostra nawet nie chciała posiedziec ze mna chwile przy stole, kiedy jedlismy torta (szybko "polknela" swoj kawalek i pognała do kompa). Babcia zadzwonila z zyczeniami dzien wczesniej, jakby chciała mieć to z głowy. Chrzestni nawet nie zadzwonili. Oprócz tego kilka osób na epulsie napisało mi "wszystkiego najlepszego" (nieznajomi). No i kilka osób z fz też złożyło mi życzenia ( ). Nikt ze znajomych nawet nie wyslal głupiego smsa, nawet nie napisał na gadu... I jak można sie domyśleć, moje urodziny zakończyłam ryczac w poduszkę.
Wszystkiego naj naj
Wszystkiego naj
i od chrzestnej tez nie bo chyba nawet nie wie ile mam lat
Ale moje panie pi-je-my! Za zdrówko!