Oj, narobiło mi się zaległości.
Jaśka to super, że się zgodził!
Wiedziałam, że tak bedzie.
Sudi wymiatasz z tym kościelnym podrywem.
Szkoda że E. jest ateista...
A co do tego Adriana, to skoro jest spoko, to spróbuj, moze cos z tego wyjdzie. Szkoda życia na uganianie się za ideałami.
Ninuś.
To że ona go przytulała, itd., to nie znaczy, że on coś do niej czuje.
A ja dalej sama, a jakże by mogło być inaczej...
E. nie widziałam juz od jakichs dwóch tygodni, a zawsze jak go widziałam, to w takiej sytuacji ze zagadac nie mogłam (ostatni raz widziałam go z autobusu, jeden mały plus że sie usmiechnął, za to ogromny minus, że nie wiem czy do mnie czy do kol. która siedziala obok
).