Ale ciekawie się rozwinęło... Miałam na GG opis "Przecież mi powiedzieć cześć to robienie sobie obciachu... Co nie?"
A on do mnie:
X 19:19:36
nie to nie jest robienie obciachu... ale ty tak szlas jakbys mnie nie widziala...
Ja 19:20:31
aha
X 19:20:58
no tak...
Ja 19:21:12
zwracam honor, sorki...
X 19:21:27
nie no ok
Ja 19:22:45
wiesz, ogolnie to tak no, dobra, niewazne...
I sobie poszedł... Ja po prostu spuściłam głowę... Co, po tym wszystkim mam się na niego perfidnie gapić i się uśmiechać? Skoro tak chce... To OK! Ja tam mogę... Po prostu mi było głupio iść tak i patrzeć na niego, po tym wszystkim, wiecie po czym - pisałam wcześniej... Ale on pewnie nie wie o tym, że ja wiem, że on piał ze mnie, jak się dowiedział, że ja mówiłam, że ja chcę Go jako prezent na święta, możliwe, że on nie wie o tym, że ja wiem, że on to wie z tym prezentem.
Skomplikowane... Zrozumiałe jakoś?