Dzięki, dzięki dziewczyny. A dzisiaj jeszcze bardziej mnie wkurzyła przyjaciółka i chyba przestanę jej mówić o tej sprawie...
Witajcie wszystkie znowu...
Więc on mi się od długiego czasu podobał, ale tylko z wyglądu, nie wiedziałam o nim kompletnie nic, tylko czasem na mieście go widziałam. Przyjaciółce też się podobał. Wiedziałyśmy tylko tyle, że jest sporo starszy, że napewno conajmniej liceum.
Pewnego razu zagadał do niej na gg, chodziło o szkołę muzyczną, ona zaczęła tam się uczyć grać na gitarze, chwilę rozmawiali i tyle to było ich znajomości.
Jakieś 2 tygodnie później odezwał się do mnie, nasze numery GG miał z Photoblogów. A i wiedziałyśmy już, jak na niego mówią, jego ksywe i że gra w perkusji w zespole (grają punk)i że chodzi do 1 liceum.
Zagadał, bo pytał się kiedy gramy w ośrodku kultury w RPG, on też grywał kiedyś i grał nawet tam...
Miło się rozmawiało i tak zleciał prawie cały tydzień, codzienne rozmowy, ona nic nie wiedziała, wiedziała tylko, że raz z nim rozmawiałam, że się odezwał. Czemu nie powiedziałam? Byłaby zazdrosna, ale w końcu trzeba było i powiedziałam o wszystkim...
Napiszę takie hymm... Najwięcej znaczące teksty...
Pierwsza rozmowa - powiedział, że gdyby nie wiedział, nie pomyślałby, że jestem z 1 gimn, pomyślałby, że rozmawia z osobą w swoim wieku.
Druga/trzecia rozmowa - powiedział, że bardzo dobrze mu się ze mną rozmawia, a potem jak no pocieszał mnie, taka jakaś podłamana byłam tą sprawą z poprzednim "gdybym miał wybierać między angeliną jolie (wiedząc, że to kretyna biorąca to co jest trendy) a tobą, z którą fajnie mi się rozmawia..." "nie wahałbym się
"
Potem był koncert jego zespołu. Byłam na nim z tą przyjaciółką, było spoko...
Dalej to samo, codzienne rozmowy, co do tego kto zagadywał? Różnie, czasem ja, czasem on...
W sobote wpadł jak graliśmy, podrzucił mi książkę (sam zaproponował, że pożyczy), posiedział godzinkę i szedł. Kumpela (inna, nie ta przyjaciółka, a gram tam ja, ta przyjaciółka i jeszcze 2 kumpele), która wiedziała o wszystkim też powiedziała mi wtedy na GG, że widziała to patrzenie i zalotne uśmiechy. Pytam czyje, moje, czy jego? Powiedziała, że i moje i jego (no ja dość często zerkałam i często on też patrzył na mnie).
W poniedziałek była okazja, żeby powiedzieć mu, że mi się podoba (na GG), powiedziałam...
Może wkleję...
P (5-03-2007 22:07)
P (5-03-2007 22:07)
to dało sie zauwarzyc ale widzisz troszke za młodzziutka jestes
P (5-03-2007 21:09)
ale nie wygladasz na swoj wiek i w dialogu i z wygladu
P (5-03-2007 21:09)
masz bardzo orginalna urode
P (5-03-2007 21:10)
i bardzo dojzala jak na swoj wiek
P (5-03-2007 21:10)
chociarz by to ze powiedzialas mi zze sie tobie podobam to juz jest oznaka dojzalosci
P (5-03-2007 21:10)
ja w I gim bym czegos takiego nie powiedzial dziewczynie
P (5-03-2007 22:12)
Ja (5-03-2007 22:13)
czyli co?? moge dac sobie spokój właściwie??
P (5-03-2007 22:13)
hmm ojeny miło mi ale wiesz
P (5-03-2007 22:14)
troszke za młodziutka jestes
Ja (5-03-2007 22:14)
3 lata...
P (5-03-2007 22:14)
no 3 lata
P (5-03-2007 22:15)
to dla mnie duzo
Ja (5-03-2007 22:15)
yhy
P (5-03-2007 22:15)
ja miałęm od siebie dziewczyne o 2 lata starsza ale wtedy bylem w 3 gim
Ja (5-03-2007 22:15)
aha...
P (5-03-2007 22:15)
ale nie martw sie masz jeszcze duzo czasu
Ja (5-03-2007 22:16)
a moze tu nie o wiek chodzi?? wiesz zwykle słyszałam "nie jesteś w moim typie"
P (5-03-2007 22:16)
lepiej jak bys sobie znalazla chlopaka w twoim wieku ewentualnie o rok starszy
P (5-03-2007 22:17)
uuu widzisz szczerze mowiac to podobasz mi sie z wygladu nie mialem okazji jeszcxze porozmawiac tak szerzej
P (5-03-2007 22:17)
ale z tego co piszesz wnioskuje ze nie jestes głupia
TU BYŁO JESZCZE TROCHĘ ROZMOWY, ALE TO MNIEJ WAŻNE.
P (5-03-2007 22:27)
nie martw sie ja nie mialem nigdy dziewczyny z gimnazjum
Ja (5-03-2007 22:27)
wiesz, byl to dla nich strasznie niewygodny temat... za kazdym razem jak mialo dojsc do rozmowy o tym to co, próbowali jakos sie wywinąć
Ja (5-03-2007 22:28)
moze warto byloby spróbowac??...
P (5-03-2007 22:29)
moze
TEŻ BYŁA ROZMOWA...
P (5-03-2007 22:52)
tylko sie nie obrazaj i nie miej mi tego za złe <papa>
Po tej rozmowie nawet jakoś lepiej mi się z nim rozmawia... Z soboty na niedzielę była nocka z sekcji RPG, graliśmy. Wpadł na kilka godzin, poprowadził mi i tej przyjaciółce, a kumpela z jednym, który gra siedzieli i patrzyli jak gramy... Podobno taka wpatrzona w niego byłam...
Ale ona powiedziała, że on też patrzył. Ale jak patrzył? Stwierdziła, że on po prostu patrzy na mnie tak, jakby się zakochał.
Patrzy mi prosto w oczy. Z poprzednim była taka różnica, też patrzył w oczy, ale jego wzrok mnie peszył, a teraz jest całkiem inaczej. Możemy tak siedzieć i patrzeć sobie w oczy, co było do zauważenia na nocce, jak graliśmy i były momenty, że nie wiedziałam co zrobić i nastawała cisza...
To by było na tyle chyba. Przynajmniej narazie...
Ja też nigdy facetów nie zrozumiem... Jego nie rozumiem...
A co do przyjaciółki, jest strasznie zazdrosna. Jak się dowiedziała, że mu sie z wyglądu podobam, to ją zatkało, bo wcześniej jak wiele wskazywało na to, że mu się podobam, to ona, że jeśli mu się podobam, to on rzeczywiście nie patrzy na wygląd.
Bardzo miłe to było
Ona nie może przyjąć tego do wiadomości, że mu się podobam. Stara się to ignorować i robi sobie nadzieje i szanse, a do tej pory rozmawiała z nim tylko tyle co ta jedna rozmowa na GG. Zastanawiam się nawet, żeby mu o tym powiedzieć, bo ona jest do wielu rzeczy zdolna, a co dopiero z zazdrości...