Jezu, chyba przyszedł czas na mnie?
Zakochałam się. (może to i za duże słowo?) w dwóch braciach z mojego osiedla
Jeden młodszy ,typowy choleryk, dowcipny, szarmancki, szalony, dziewczyny za nim szaleją, ale on jak to on, woli być "wolnym strzelcem"
, chodził ze mną do klasy; teraz idzie do tego gima co ja
Drugi, starszy o rok. Wysoki, wysportowany, spokojny, wrażliwy, kulturalny, miły, MARZYCIEL i w ogóle cacy
Chodzi do tego samego gimnazjum co ja będę chodzić
<taniec szczęścia>
Ja to mam problemy, no nie?
Jezu, już sama nie wiem, można kochać (?) dwie osoby na raz? Tylko pytanie czy z odwzajemnością?
Jutro szykuję się do kościoła xD Liczę, że pewnie spotkam, któregoś z nich
a ja mam takie 'szczęście' że non stop K. (starszego) widuję
Przeznaczenie?
Raczej łut szczęścia
Ale jak liluś sobie coś pomyśli to tak długo nie przestanie
^^".
Pe.es. Numer koma starszego przechwyciłam podstępem z komórki kolegi, ale wstydze się do Niego napisać, bo niby co miła bym mu napisać?
Pe.es2. Myślałam, że nigdy nie napiszę o takim czymś na forum, a jednak
)