Wrrrr! Wróciłam! Fajnie, fajnie -odwiedzić babcie.
W tej samej wiosce jest pewien on, tzn w sumie mój były. No w tyłek węża mneijsza z tym! Grr. Czy ja wyglądam na blacharę?! Ehh..
Było tak:
Babcia przychodzi do domu i mówi żebym wyszłą na podwórko, bo przyszła Karola. Wyszłam, pogadałam.. Chciała żebym poszła na dyskotekę, nie zgodziłąm się, bo nie chciałam go widzieć. Poszła. Po chwili pukanie do drzwi -Karolawpadła ponownie prosząc mnie żebym na chwilę wyszła. A za płotem kto? Nikt inny jak szanowny Przemuś! Spławiałam go, ale po chwili znowu wracał. W pewnym momencie już myślałam, że udało się na dobre pozbyć się delikwenta, ale nie! Siedzę sobię z psem dalej na podwórku, a po chwili...
PRZEMUŚ PODJEŻDŻA AUTEM, MUZA NA MAXA I : MOŻE SIĘ PRZEJEDZIEMY, POGADAMY? Co jak co, ale blacharą to ja nie jestem. Może i to nic takiego, ale mnie wkurzył!