Dzis rano do mojego zoo dolaczyl.......maly bazancik (tak podejrzewam, bo moze to kuropatwa...) - poturbowal go pies i nie moglam go tak zostawic na pastwe losu......
Myslalam, ze juz po nim, ale kiedy go przynioslam do domu, Ptaskowi sie polepszylo, ozywil sie, zdarzyl mi juz nawet nawiac z koszyka.
Powazniejszych obrazen chyba nie ma - rane na brzuchu, krwawila, ale nie jest gleboka, obolaly jest ogolnie caly, dostal w skrzydlo, ale zlamane nie jest. Jest oslabiony, ale mam nadzieje, ze sie wylize....
W zwiazku z tym, ze z ptakami niewiele mam do czynienia, mam pytanie - czy ktos wie jakie mam mu warunki stworzyc, czym dokladnie karmic (czym nie), co ile i w jakich ilosciach....
Na razie poimy go woda (sam pic nie chce) - zanurzamy dziobek i pije, domek tymczasowy to duzy wiklinowy kosz wyslany gazeta, z gniazdkiem ze szmatki, miseczka z woda i jedzonkiem, przykryty firanka.
Umiescilismy go w pokoju, gdzie cisza i spokoj, psow i kotow nie wpuszczamy, mieszkal tam juz jez przez zime
)