wiecie co? może odezwę sie jak stara baba, ale z doświadczenia widzę, jak pojecie "przyjaźni" zmienia sie wraz z wiekiem.
czas dziecięcy, wczesomłodzieńczy ma specyficzny urok i wtedy szuka sie :przyjaciółki na zawsze" szuka sie drugiej połowy, kogoś podobnego, kto zawsze będzie na zawołanie.
potem okazuje sie że takich ludzi nie ma, lub nawet jesli sie znajdą z czasem okazuje sie ze nie sa to wcale przyjaciele, bowiem ich głębia relacji była inna.
Po takim doświadczeniu jedni zamykają sie w sobie i mówią, zę przyjaźń nie istnieje, drudzy zaś otwierają oczy i myślę, ze może przyjaźń należy pojmować inaczej, głębiej, dojrzalej.
Od tego jaki wtedy punkt wyjsciowy obierzemy zalezy wiele z naszego zycia.
warto pamietać dwie rzeczy: często Ci których my mamy za przyjaciół, swym przyjacielem nazwa kogoś innego <było takie badanie przeprowadzone> ale to wcale nie wpływa na jakość przyjaźni, bowiem przyjacielem nie jest ten kto oczekuje, ale kto umie zaakceptować.
druga kwestia to kwestia dojrzałości: każdy sie zmienia, my, nasze otoczenie, nasi przyjaciele, kazdy ma swoje życie i jest odrębna istotą. Drogi czasem sie rozchodzą i umiejętność uszanowania woli, zycia, odmienności drugiego człowieka jest jedna z najpiękniejszych form przyjaxni.
Przyjaciel to nie ten z kim spędza sie całe dnie, szepce o sekretach i przytula jak mu źle, ale ten, kto potrafi po prostu być, przytulić gdy potrzeba ale i opieprzyć gdy nadejdzie taka konieczność. Przyjaciel nie pozwoli nam na użalanie sie nad sobą i będzie w stanie powiedzieć prawdę, czasem bolesną. Przyjaciel umie nas zostawić samych, jeśli jest to nam potrzebne, potrafi odejść, potrafi wrócić, potrafi żyć swoim życiem ale ma w nim tez miejsce dla nas. Nie bedzie nas obciążał, ale i nie pozwoli na obciążanie siebie.
życzę Wam byście takiej przyjaźni doświadczyli, bowiem jest niewysłowioną wartością, którą dojrzeć można tylko otwierając swe pokłady miłości, tolerancji i akceptacji.
takie dziecięce przyjaźnie mają swój urok i mają swoją wartość. Obserwuje teraz moją córke i jej relację z niejaka Klaudią. "przyjaciółki na zawsze" łażenie za rączkę, wieczne czekanie jedna na drugą, bo przecież nie pójdą oddzielnie, obrażanie się, złoszczenie, godzenie. Dla mnie to zabawne, ale dla mojej córki to poważne doświadczenie i staram sie jej pomóc przez te wszystkie zawiłości przejść, tak by umiała dojrzeć tez wartość przyjaźni dojrzałej. Myślę, że uda mi sie to, bowiem sama umiem uszanować drugiego człowieka, mam grono oddanych przyjaciół i tworze z ludźmi mocne relacje ale nie odgraniczające nikogo.
przyjrzyjcie sie swoim rodzicom i spójrzcie jakie oni mają relacje z ludźmi, czy potrafią być przyjaciółmi, czy mają przyjaciół, bowiem to oni wam pokazują pewne wzorce i wiele tak na prawdę zależy od tego co wam przekazują. jeśli to dojrzycie łatwiej będzie coś ewentualnie zmienić w tym wzorze