Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Co piszą inni... => Wątek zaczęty przez: charon w 2006-01-18, 22:46



Tytuł: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: charon w 2006-01-18, 22:46
Nie wiem ile w tej historii prawdy, mój ojciec słyszał o tym w radiu (wiadomo co w radiu gadają). Podobno gdzieś w jakimś zoo czy coś mieli kobrę, karmili ją myszkami i szczurkami. Kiedyś tam jej się znudziły mrożonki... i dali jej jakąś odmianę chomika karłowatego (żywego), bo mieli na składzie... No i obecnie są w jak najlepszej komitywie, chomik śpi na wężu, a on ponoć stara się wtedy nie ruszać... :lol: Fajnie by było jakby to była prawda, bo historia urocza... (nie licząc tych wszytkich pozjadanych).

Może ta kobra była bardzo inteligentna w przeciwności do swoich właścicieli i wiedziała, że chomiki są niesmiaczne! (Specjalne wydzielinki majado tego.)


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: pete_spider w 2006-01-19, 09:04
Ten wąż to grzechotnik, nie kobra. Chomiki naprawdę wydzielają jakieś niesmaczne substancje, które mają zniechecać agresorów?


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: charon w 2006-01-19, 09:21
Mi ojciec mówił, że kobra, a to buc... :P Z tego co wiem, to tak... ale dla konkretnego (zjadanego) chomika to mało pomocne, dopiero dla następnych... :(


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: pete_spider w 2006-01-19, 10:04
Widocznie nie był to pierwszy chomik w diecie tego węża, chociaż, jak podają, podstawę jego diety stanowiły i stanowią mrożone myszy. A może rzeczywiście to przyjaźń, grzechotnikowi nie doskwiera już samotność? :) Charon, w sprawie wydzielinek bedę się powoływać na ciebie i podaję dalej :)


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: charon w 2006-01-19, 11:00
Spróbuję się dopytać, bo chyba pamiętam skąd to wiem... to może ta osoba mi coś przybliży.


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: Dory w 2006-01-20, 07:25
no chomiki są podobno strasznie niesmaczne. No i w dodatku ja się przestraszy ... Trzeba wietrzyć pokój  :| Skunks mały  :mrgreen:
moje koty się go boją, ale są nim zaintrygowane. Jednak jak tylko podejdą to oddalają się z obrzydzeniem :)


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: pao w 2006-01-20, 13:46
no i tak oto obalony został mit o przyjaźni węża z chomikiem... po prostu wąz wie, zę lepiej nie ryzykowac i tyle... to się nazywa instynkt samowachowawczy ;)


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: DnW w 2006-01-20, 23:51
no, ale ciekawe co tak naprawdę zniechęciło węża do pożarcia swej ofiary... samotność czy jednak chomicze właściwości odstraszające? Fascynujące to to jest :)


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: charon w 2006-01-21, 07:22
Z tego co wiem (jutro spóruję się dowiedzieć), to jest smak. Skąd wąż miałby wiedzieć jak chomik smakuje, jeśli go nie zjadł? :? Prędzej wąż nie zdawał sobie sprawy, że to co jadł było kiedyś żywe.


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-01-22, 12:20
Wąż nie jest w stanie zaprzyjaźnić się z czymkolwiek. Natomiast może z pewnych trudnych do wyjaśnienia powodów unikać pewnych zwierząt, np. jeden mój zbożowy NIGDY( od 9 lat) nie ruszył szczura. Wąż przyzwyczajony do martwego pokarmu może nie ruszać żywego, może też "ustawić" się na określoną zdobycz, na tej zasadzie gadożerne węże od urodzenia karmione ssakami w hodowli można trzymać w grupach i nie zagrażają sobie wzajemnie.
Regularnie dostaję od znajomej hodowczyni chomiki świeże lub mrożone i są przez większość gadów bardzo chętnie zjadane.
Ten wąż to wąż kurylski( Elaphe climacophora) z Japonii, nie żadna kobra, ani grzechotnik :) . Ten gatunek robi sobie często długotrwałe posty, nawet kilkumiesięczne, zwłaszcza samce. Uroczy wąż, zamówiłem parkę na ten rok :)
O tej " przyjaźni" , wypadałoby powiedzieć kohabitacji, piszą tu:
 http://abcnews.go.com/International/wireStory?id=1518131
http://msnbc.msn.com/id/10903211/)


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: charon w 2006-01-24, 23:36
""We named her Gohan as a joke," Yamamoto chuckled." Ha, ha, ha... no ale nie będę się czepiać, w końcu sama nazwałam rybę Jedzonko...

(http://img203.imageshack.us/img203/6245/unhjdgjjjjjjjtitledkk9sa.th.jpg) (http://img203.imageshack.us/img203/6245/unhjdgjjjjjjjtitledkk9sa.jpg)

(http://img209.imageshack.us/img209/5717/unhjhjtitledk5dp.th.jpg) (http://img209.imageshack.us/img209/5717/unhjhjtitledk5dp.jpg)

(http://img210.imageshack.us/img210/1208/udjgfjjhgjjjntitledh9uj.th.jpg) (http://img210.imageshack.us/img210/1208/udjgfjjhgjjjntitledh9uj.jpg)

(http://img213.imageshack.us/img213/9125/hhhhhhhhuntitledh3pt.th.jpg) (http://img213.imageshack.us/img213/9125/hhhhhhhhuntitledh3pt.jpg)

(http://img215.imageshack.us/img215/6672/fhjhjntitleda5yc.th.jpg) (http://img215.imageshack.us/img215/6672/fhjhjntitleda5yc.jpg)

Ten pewnie też był przezwyczajony do martwiego... Mówili też coś, że mu się zwalnia metabolizm na zimę i dlatego... ja bym jednak nie ciągnęła tej przyjaźni, tylko zabrała chomika, bo wąż może zmienić zdanie... no ale oni właśnie po to go tam dali... Czyli jest na zasadznie: o patrzcie... przyjaźnią się, jakie to urocze... o, nie... zjadł go, trudno... :roll:

pituophis2, skoro wąż może jeść i myszy i szczury (no dobra, ta sama rodzina), i chomiki, to może już wogóle wszyskto jedno i mogą i krowę zjeść i śwnię, nie? Sorry, za głupie pytanie laika, ale te mięsa się różnią w końcu, nie?


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-01-25, 16:34
Na pewno taki biegający chomik stresuje węża... Sam też nie czuje się w terrarium samotnie najlepiej.
Krowy żaden wąz nie zje, bo za duża :) Natomiast prosiętami karmi się czasem pytony siatkowane czy inne duże gatunki dusicieli,  także kozami, widziałem zdjęcia z karmienia amerykańskim gatunkiem jelenia( młodym osobnikiem). W naturze pyton skalny ( Python sebae) i pyton południowoafrykański ( P. natalensis) pożerają w dorosłym wieku ssaki dochodzące nawet do 50-60 kg masy ciała, np. impale, topi, szakale, protele, nawet kocięta lampartów. Są specjalistami od dużych ofiar, tym bardziej, że gazele zupełnie się ich nie boją. Inne duże dusiciele też czasami zjadają znacznych rozmiarów ssaki, ale dużo rzadziej, bo rzadziej mają z nimi kontakt w środowisku.


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: charon w 2006-01-25, 16:46
Chodziło mi o rodzaj miesa... :P A wąż musi mieć coś pokrytego futerkiem, żeby zjeść? Tym bardziej, że podobno da się przyzwyczaić (większość). Myśłałam, że karmi się takimi właśnie zwierzętami ze względu na określoną dietę, że właśnie jak takie zwierze wąż zje, to mu zapewni wszystko czego potrzebuje, a tak by wychodziło na to, że równie dobrze można dać mieso mysie czy krowie...


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-01-25, 16:58
Węże i w ogóle żywiące się zwierzętami płazy i gady czy drapieżne ptaki potrzebują CAŁYCH zwierząt. Kawałki mięsa to pokarm bezwartościowy i śmieciowy, pozbawiony wapnia, balastu... Kawałek mięsa czasem wąż też zje, kilka moich je np. kawałki kurczaka( zjadło raz w życiu dla eksperymentu) ale to mu niewiele da, niezależnie od tego z jakiego to zwierzęcia( obdarta ze skóry i wypatroszona mysz nie nada się tak samo jak kawałek wołowiny). Trochę to tak, jakby dorosłemu kotu dać tylko mleko i nic innego: przeżyje dłużej, niż o głodzie, ale to nie żywienie.


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-25, 19:13
nie tylko płazy, gady czy ptaki potrzebuja czegos wiecej niz tylko miesa - kazdy drapieznik, chociazby po to, zeby uzupełnic sobie florę bakteryjną w przwodzie pokarmowym (mało kto o tym wie, ale psom np. powinno sie co jakis czas dawac nieoczyszczone flaki)


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: charon w 2006-01-25, 20:03
Dobrze wiedzieć, muszę się podkształcić... ;) W sumie w kawałku jakiegoś zwierzęcia nie musi być tylko mięso...


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2006-02-01, 13:00
Moj kolega maiał "zbozówkę" i ją przy karmieniu zywym chomikiem - ten chomik pogryzł..
wąz od tego czasu boi się chomików!!!
trzeba mu wieksza ilosc myszek dawac...


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-02-01, 14:17
Mysz też może ugryźć.Po co karmić węża żywymi gryzoniami? Martwe nie gryzą, są równie pyszne i nie męcża się duszone przez węża.


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2006-02-01, 14:30
ale on nie lubi martwych.. kiedys probowali ale musieli mu na sile wciskac zeby zatrybił, a to podobno szkodzi...


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2006-02-01, 16:22
Jak się chce, to wąż zbożowy zje martwe, trzeba tylko chcieć i umieć spróbować. Jakby opuścić jeden posiłek, a na następny podać jakiś drobny żywy kąsekdla pobudzenia apetytu, a potem właściwy posiłek- martwy, to pewnie by zjadł. Akurat ten gatunek jako dorosły to maszynka do jedzenia, nie ma problemu z zabitym pokarmem.
Wciskać na siłę, to można wężowi zagrożonemu przez swoją głodówkę. Odmowa przyjęcia jakiegoś rodzaju pokarmu to nie powód do przymusowego karmienia.


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2006-02-01, 22:18
często słyszałam opowieści jak to pewien facet  miał dużego pytona (trochę lat temu) i dzieciaki mu koty na osiedlu łapały w celach konsumpcyjnych...


Tytuł: Odp: Historia pewnego węża
Wiadomość wysłana przez: MadiM w 2006-02-04, 00:45
Nefra nawet mi takich rzeczy nie mów...

ja kiedyś z moją kuzynka przesiadywałyśmy w sklepie zoologicznym to przyszedł taki chopak i wybrał NAJŁADNIEJSZA MYSZKĘ dla swojego pytona... kuzynka sie poryczała.. ja byłam twarda :(