Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Historia pewnego węża  (Przeczytany 3176 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Historia pewnego węża
« : 2006-01-18, 22:46 »
Nie wiem ile w tej historii prawdy, mój ojciec słyszał o tym w radiu (wiadomo co w radiu gadają). Podobno gdzieś w jakimś zoo czy coś mieli kobrę, karmili ją myszkami i szczurkami. Kiedyś tam jej się znudziły mrożonki... i dali jej jakąś odmianę chomika karłowatego (żywego), bo mieli na składzie... No i obecnie są w jak najlepszej komitywie, chomik śpi na wężu, a on ponoć stara się wtedy nie ruszać... :lol: Fajnie by było jakby to była prawda, bo historia urocza... (nie licząc tych wszytkich pozjadanych).

Może ta kobra była bardzo inteligentna w przeciwności do swoich właścicieli i wiedziała, że chomiki są niesmiaczne! (Specjalne wydzielinki majado tego.)
Zapisane

pete_spider

  • *
  • Wiadomości: 626
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #1 : 2006-01-19, 09:04 »
Ten wąż to grzechotnik, nie kobra. Chomiki naprawdę wydzielają jakieś niesmaczne substancje, które mają zniechecać agresorów?
Zapisane

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #2 : 2006-01-19, 09:21 »
Mi ojciec mówił, że kobra, a to buc... :P Z tego co wiem, to tak... ale dla konkretnego (zjadanego) chomika to mało pomocne, dopiero dla następnych... :(
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedz #2 : 2006-01-19, 09:21 »

pete_spider

  • *
  • Wiadomości: 626
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #3 : 2006-01-19, 10:04 »
Widocznie nie był to pierwszy chomik w diecie tego węża, chociaż, jak podają, podstawę jego diety stanowiły i stanowią mrożone myszy. A może rzeczywiście to przyjaźń, grzechotnikowi nie doskwiera już samotność? :) Charon, w sprawie wydzielinek bedę się powoływać na ciebie i podaję dalej :)
Zapisane

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #4 : 2006-01-19, 11:00 »
Spróbuję się dopytać, bo chyba pamiętam skąd to wiem... to może ta osoba mi coś przybliży.
Zapisane

Dory

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2527
  • Khajiit has no time for you! [']
    • WWW
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #5 : 2006-01-20, 07:25 »
no chomiki są podobno strasznie niesmaczne. No i w dodatku ja się przestraszy ... Trzeba wietrzyć pokój  :| Skunks mały  :mrgreen:
moje koty się go boją, ale są nim zaintrygowane. Jednak jak tylko podejdą to oddalają się z obrzydzeniem :)
Zapisane
Did you want play pazaak?
Mårran

Praying to yourself, my Lord? That's not a good sign. Or perhaps it is. Prince of Madness, and all that.:eh:
give me some fish, give me give me some fish...

lux ferre

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #6 : 2006-01-20, 13:46 »
no i tak oto obalony został mit o przyjaźni węża z chomikiem... po prostu wąz wie, zę lepiej nie ryzykowac i tyle... to się nazywa instynkt samowachowawczy ;)
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

DnW

  • Gość
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #7 : 2006-01-20, 23:51 »
no, ale ciekawe co tak naprawdę zniechęciło węża do pożarcia swej ofiary... samotność czy jednak chomicze właściwości odstraszające? Fascynujące to to jest :)
Zapisane

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #8 : 2006-01-21, 07:22 »
Z tego co wiem (jutro spóruję się dowiedzieć), to jest smak. Skąd wąż miałby wiedzieć jak chomik smakuje, jeśli go nie zjadł? :? Prędzej wąż nie zdawał sobie sprawy, że to co jadł było kiedyś żywe.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedz #8 : 2006-01-21, 07:22 »

pituophis2

  • *
  • Wiadomości: 269
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #9 : 2006-01-22, 12:20 »
Wąż nie jest w stanie zaprzyjaźnić się z czymkolwiek. Natomiast może z pewnych trudnych do wyjaśnienia powodów unikać pewnych zwierząt, np. jeden mój zbożowy NIGDY( od 9 lat) nie ruszył szczura. Wąż przyzwyczajony do martwego pokarmu może nie ruszać żywego, może też "ustawić" się na określoną zdobycz, na tej zasadzie gadożerne węże od urodzenia karmione ssakami w hodowli można trzymać w grupach i nie zagrażają sobie wzajemnie.
Regularnie dostaję od znajomej hodowczyni chomiki świeże lub mrożone i są przez większość gadów bardzo chętnie zjadane.
Ten wąż to wąż kurylski( Elaphe climacophora) z Japonii, nie żadna kobra, ani grzechotnik :) . Ten gatunek robi sobie często długotrwałe posty, nawet kilkumiesięczne, zwłaszcza samce. Uroczy wąż, zamówiłem parkę na ten rok :)
O tej " przyjaźni" , wypadałoby powiedzieć kohabitacji, piszą tu:
 http://abcnews.go.com/International/wireStory?id=1518131
http://msnbc.msn.com/id/10903211/)
Zapisane

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #10 : 2006-01-24, 23:36 »
""We named her Gohan as a joke," Yamamoto chuckled." Ha, ha, ha... no ale nie będę się czepiać, w końcu sama nazwałam rybę Jedzonko...











Ten pewnie też był przezwyczajony do martwiego... Mówili też coś, że mu się zwalnia metabolizm na zimę i dlatego... ja bym jednak nie ciągnęła tej przyjaźni, tylko zabrała chomika, bo wąż może zmienić zdanie... no ale oni właśnie po to go tam dali... Czyli jest na zasadznie: o patrzcie... przyjaźnią się, jakie to urocze... o, nie... zjadł go, trudno... :roll:

pituophis2, skoro wąż może jeść i myszy i szczury (no dobra, ta sama rodzina), i chomiki, to może już wogóle wszyskto jedno i mogą i krowę zjeść i śwnię, nie? Sorry, za głupie pytanie laika, ale te mięsa się różnią w końcu, nie?
« Ostatnia zmiana: 2006-01-24, 23:42 autor charon »
Zapisane

pituophis2

  • *
  • Wiadomości: 269
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #11 : 2006-01-25, 16:34 »
Na pewno taki biegający chomik stresuje węża... Sam też nie czuje się w terrarium samotnie najlepiej.
Krowy żaden wąz nie zje, bo za duża :) Natomiast prosiętami karmi się czasem pytony siatkowane czy inne duże gatunki dusicieli,  także kozami, widziałem zdjęcia z karmienia amerykańskim gatunkiem jelenia( młodym osobnikiem). W naturze pyton skalny ( Python sebae) i pyton południowoafrykański ( P. natalensis) pożerają w dorosłym wieku ssaki dochodzące nawet do 50-60 kg masy ciała, np. impale, topi, szakale, protele, nawet kocięta lampartów. Są specjalistami od dużych ofiar, tym bardziej, że gazele zupełnie się ich nie boją. Inne duże dusiciele też czasami zjadają znacznych rozmiarów ssaki, ale dużo rzadziej, bo rzadziej mają z nimi kontakt w środowisku.
« Ostatnia zmiana: 2006-01-25, 16:36 autor pituophis2 »
Zapisane

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #12 : 2006-01-25, 16:46 »
Chodziło mi o rodzaj miesa... :P A wąż musi mieć coś pokrytego futerkiem, żeby zjeść? Tym bardziej, że podobno da się przyzwyczaić (większość). Myśłałam, że karmi się takimi właśnie zwierzętami ze względu na określoną dietę, że właśnie jak takie zwierze wąż zje, to mu zapewni wszystko czego potrzebuje, a tak by wychodziło na to, że równie dobrze można dać mieso mysie czy krowie...
Zapisane

pituophis2

  • *
  • Wiadomości: 269
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #13 : 2006-01-25, 16:58 »
Węże i w ogóle żywiące się zwierzętami płazy i gady czy drapieżne ptaki potrzebują CAŁYCH zwierząt. Kawałki mięsa to pokarm bezwartościowy i śmieciowy, pozbawiony wapnia, balastu... Kawałek mięsa czasem wąż też zje, kilka moich je np. kawałki kurczaka( zjadło raz w życiu dla eksperymentu) ale to mu niewiele da, niezależnie od tego z jakiego to zwierzęcia( obdarta ze skóry i wypatroszona mysz nie nada się tak samo jak kawałek wołowiny). Trochę to tak, jakby dorosłemu kotu dać tylko mleko i nic innego: przeżyje dłużej, niż o głodzie, ale to nie żywienie.
« Ostatnia zmiana: 2006-01-25, 17:12 autor pituophis2 »
Zapisane

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #14 : 2006-01-25, 19:13 »
nie tylko płazy, gady czy ptaki potrzebuja czegos wiecej niz tylko miesa - kazdy drapieznik, chociazby po to, zeby uzupełnic sobie florę bakteryjną w przwodzie pokarmowym (mało kto o tym wie, ale psom np. powinno sie co jakis czas dawac nieoczyszczone flaki)
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

Forum Zwierzaki

Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedz #14 : 2006-01-25, 19:13 »

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #15 : 2006-01-25, 20:03 »
Dobrze wiedzieć, muszę się podkształcić... ;) W sumie w kawałku jakiegoś zwierzęcia nie musi być tylko mięso...
« Ostatnia zmiana: 2006-01-25, 20:07 autor charon »
Zapisane

Galago De Codi

  • Gość
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #16 : 2006-02-01, 13:00 »
Moj kolega maiał "zbozówkę" i ją przy karmieniu zywym chomikiem - ten chomik pogryzł..
wąz od tego czasu boi się chomików!!!
trzeba mu wieksza ilosc myszek dawac...
Zapisane

pituophis2

  • *
  • Wiadomości: 269
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #17 : 2006-02-01, 14:17 »
Mysz też może ugryźć.Po co karmić węża żywymi gryzoniami? Martwe nie gryzą, są równie pyszne i nie męcża się duszone przez węża.
Zapisane

Galago De Codi

  • Gość
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #18 : 2006-02-01, 14:30 »
ale on nie lubi martwych.. kiedys probowali ale musieli mu na sile wciskac zeby zatrybił, a to podobno szkodzi...
Zapisane

pituophis2

  • *
  • Wiadomości: 269
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #19 : 2006-02-01, 16:22 »
Jak się chce, to wąż zbożowy zje martwe, trzeba tylko chcieć i umieć spróbować. Jakby opuścić jeden posiłek, a na następny podać jakiś drobny żywy kąsekdla pobudzenia apetytu, a potem właściwy posiłek- martwy, to pewnie by zjadł. Akurat ten gatunek jako dorosły to maszynka do jedzenia, nie ma problemu z zabitym pokarmem.
Wciskać na siłę, to można wężowi zagrożonemu przez swoją głodówkę. Odmowa przyjęcia jakiegoś rodzaju pokarmu to nie powód do przymusowego karmienia.
Zapisane

Nefra

  • *
  • Wiadomości: 5592
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #20 : 2006-02-01, 22:18 »
często słyszałam opowieści jak to pewien facet  miał dużego pytona (trochę lat temu) i dzieciaki mu koty na osiedlu łapały w celach konsumpcyjnych...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedz #20 : 2006-02-01, 22:18 »

MadiM

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1308
  • czuj..czuj.. czuwaj!!
Odp: Historia pewnego węża
« Odpowiedź #21 : 2006-02-04, 00:45 »
Nefra nawet mi takich rzeczy nie mów...

ja kiedyś z moją kuzynka przesiadywałyśmy w sklepie zoologicznym to przyszedł taki chopak i wybrał NAJŁADNIEJSZA MYSZKĘ dla swojego pytona... kuzynka sie poryczała.. ja byłam twarda :(
Zapisane
Po Pierwsze: Nie Pluj !! Obrażaj, ale Zasady Higieny Zachowaj !!  :kocham:
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.092 sekund z 27 zapytaniami.