A ja się spotkałam z tym, że czyjs pies był dawcą krwi dla innych psów. Oglądałam "Psie profesje" na Animal Planet i jeden odcinek był poświęcony psince, która oddawała krew dla ratowania innych.
Miała swojego pana i ten pan wraz z nią chodził na pobieranie krwi. Psinka była słynna, kochana nie tylko przez swojego pana, ale i przez wetów i włascicieli psów, którym życie ratowała.
A dawcą została, bo bardzo dzielnie to znosiła.
Nie uważam, że nalezy ganic takie decyzje. Psu - dawcy nie dzieje się krzywda. Gdyby był słaby, na pewno nie pobierabo by mu krwi.
Pomyśl... jesli twój pies miałby mieć operację i zycie uratowalaby mu tylko krew od innego psa, to czy nie chciałabys, żeby pobrano ją od dawcy honorowego, zamiast męczyć jakieś zestresowane psy?
Patrząc z twojego punktu widzenia można by okreslić ludzkich honorowych dawców krwi tez tylko jako dawców życiodajnego płynu...
A tak przeciez nie jest. Ratowane jest życie.