o boze zaraz zemdleje... kaluinówka jest pierwsza... łapcie mnie.... uh.... albo tam się wszystko diametralnie zmieniło [wersja nieprawdopodobna, bo mojakolezanka tam dalej jeździ do swojego ukochanego konia Agisana] albo to cuchnie....
rzeczywiście ja sie tam świetnie bawiłam ale po 2 latach sie wszytsko zepsuło... i miała byc stadnina wogóle sprzedana...