Gratuluję Milka!
Ja zrobiłwem trochę inaczej:
Umówiłem się ze sprzedawcą, że wezmę szynszylkę na próbę - na tydzień, by sprawdzić jaka będzie reakcja mojego szynszyla. Na początek wsadziłem je do oddzielnych klatek i postawiłem przy sobie by mogły się obwąchiwać (ale w taki sposób, by nie mogły się pogryźć). Pierwszego dnia Szynek chciał za wszelką cenę "zjeść" Iskierkę, nawet ją trochę ganiał, gdy pod moim okiem wpuściłem ją do klatki. Po mniej więcej 5 dniach zapanowała pomiędzy nimi najlepsza zgoda i od tej pory są już razem w jednej klatce, oczywiście rozrabiając jak kot po walerianie.
Pamiętaj jednak Milka, by bardzo na nie uważać. Małe gryzą wszelkie kable, a jedno przegryzienie kabla pod napięciem oznacza w zasadzie pewną śmierć.
Nie jest to jedyne niebezpieczeństwo, jakie zagraża szynszylom. Uważaj na przykład na ogryzanie parapetów, drzwi i framug okiennych - zazwyczaj w tych miejscach jest gruba warstwa farby, co może spowodować śmiertelne zatrucie jeśli Twój pupil naje się tego.
Jeśli robisz w pokoju porządki niech lepiej szynszyle zostaną w klatce - przemieszczają się one z miejsca na miejsce bardzo cicho i łatwo jest je czymś przycisnąć lub nawet przydepnąć.
Moja parka bardzo lubi "czytać" - wcinają każy papier, który im wpadnie w łapki. Zjadają przy tym niezbyt zdrową farbę drukarską, stąd też staram się, by w ich okolicy - jeśli już musi - był papier czysty i niezadrukowany, w małej ilości. I tak dalej i tak dalej...