Kobieto, nie mowie jak ma Asia postepowac, tylko jak moze! Posuwam swoje sugestie. Nie podkreslam swojego doswiadczenia by sie nim chwalic na prawo i lewo, by mnie wszyscy podziwiali ah oh eh. Tylko po to by poinformowac o fakcie, ze je mam i nadal poszerzam swoja wiedze o tych zwierzakach.
Wspomniana swinka jest nowa w nowym otoczeniu, wiec poniekad trzeba sie nia zajomac jak "3 miesiecznym", ale na troche innych zasadach.
Napisalam, ze Filip sobie zrobil wycieczke 2-3 razy, ale nie oznacza, ze kazda swinka bedzie tak postepowac. Dlatego PODKRESLAM, ze pisalam o SWOJEJ swince, a nie obcej. [polecam uwazniejsze czytanie
] Swinki maja swoje charaktery, rozny temperament i rozne usposobienie. Nalezy je pilnowac i zwracac na nie uwage, czasami nawet nie ufac, gdyz potrafia byc nadwyraz sprytne. Jednak, gdy sie oswoja, ulatwia to poznanie ich zamiarow w danych okolicznoscach.
Nie mam klatki, a akwarium na szafce i nie umieram z obaw, gdyz swinki sa na tyle rozumne iz maja poczucie przestrzeni. Poza tym, szafka nie jest tez znacznej wysokosci, wiec tym bardziej mnie to nie martwi. Lekkomyslna tez nie jestem, zbyt wiele te zwierzaki dla mnie znacza, by je traktowac w ten sposob.
Swinki to sa straszne pieszczochy i nie znam swinki, ktora by nie lubila glaskania. Duzo tez zalezy od sposobu i miejsca glaskania. Wiadomo, ze swinki fikaja, gdy sie je w glaska po tylnej czesci. Jedne wola glaskanie -> "drapanie", inne znow glaskanie cala powierzchnia otwartej dloni, inne za uszkiem, inne po karku, jeszcze inne po podgardlu Poza tym, nie mowie, ze z dnia na dzien zasnie jej na rekach. Jak poczuje sie bezpieczna i uzna, ze opiekun jest godny zaufania, moze wowczas sie to uda. Jednakze caly proces "socjalizacji" swinki troche potrwa. Tu chodzi o wplyniecie jej na psyche i poukladanie jej. A nie majac z nia kontaktu tego nie da sie przeprowadzic. Trzeba swinke dotykac, trzeba pokazac jak ma, jak moze lub nie powinna postepowac.
Natomiast w tym przypadku swinka jest na bank zdezorientowana, zagubiona, w totalnie obcych warunkach, co moze potegowac jej dzikosc. Dlatego w celu jej okielznania, na pewno NIE polecam zostawienia jej samej sobie przez kilka dni. Raczej zapewnienie jej spokoju i kontaktu z opiekunem. Nie nachalnego, ale na poczatek subtelnego. Powoli, spokojnie i bez gwaltownych ruchow.
Spotkalam sie z dwoma "szkolami" dot. nowych swinek: -> nie brac na rece przez kilka dni, -> brac i to czesto, chociaz na chwile. Ja stosuja ta druga "szkole", jak do tej pory sprawdza sie, wiec ja polecam, ale nie narzucam.
Proponuje, ale czy ktos przyjmie moje sugestie, zalezy od osoby zainteresowanej.