Jeśli nie mamy samochodu, przewożenie psa może być kłopotliwe i dla nas, i dla zwierzęcia. Każdy przewoźnik ma tu własne przepisy.
Chcąc przewieźć psa autobusem czy tramwajem, musimy wziąć pod uwagę rozmiary zwierzęcia. - Jeśli weźmiemy zwierzę na ręce czy na kolana, nie musimy płacić za bilet. Za większego psa płacić trzeba. Zwierzę zawsze musi być w kagańcu, na smyczy i z aktualnym świadectwem szczepienia - mówi Andrzej Wiśniewski, rzecznik warszawskiego Zarządu Transportu Miejskiego.
Firmy taksówkowe deklarują, że z psem nie ma problemu, ale w praktyce decydująca jest zgoda kierowcy. - Nie płaci się dodatkowo za przejazd zwierzęcia. Ale dzwoniąc po taksówkę, warto uprzedzić, że będziemy z psem i wziąć kocyk, bo tylko na nim pies może leżeć na siedzeniu - mówi prezes stołecznego Super Taxi Lesław Piątkiewicz.
Także w pociągu pies musi mieć kaganiec, smycz i aktualne świadectwo szczepienia. - Psa przewozić w przedziale można tylko wtedy, jeśli współpasażerowie nie zgłoszą sprzeciwu. Za zwierzę zapłacimy 50 proc. normalnego biletu II klasy. W przedziale sypialnym i kuszetce pies może jechać pod warunkiem, że wykupi się cały przedział. Nie wolno mu kłaść się na łóżku. Psa może wieźć tylko osoba dorosła i to tylko jednego. Jeśli psów jest więcej, muszą jechać w klatkach w wagonie bagażowym - wyjaśnia Danuta Kubiak z wydziału prawa przewozowego PKP.
Jeszcze większy problem jest z dalekobieżną komunikacją autobusową. Specyfika tego środka transportu powoduje, że trudno jest przewozić psa w kabinie pasażerskiej, a w ogóle jest to niemożliwe w luku bagażowym. - Do naszego autobusu może być zabrany tylko pies przewodnik osoby niewidomej - mówi Beata Padzik z Polskiego Expressu. Na małe psy wiezione na kolanach pozwala np. PKS. Konieczne są: smycz, kaganiec i świadectwo szczepień. - Zwierzęta nie są zabierane na trasach zagranicznych - mówi Radosław Mroczkowski z PKS Warszawa.
W samolotach wszystko zależy od wagi psa. - Pies ważący do dziesięciu kilogramów może lecieć w klatce na pokładzie - a więc z właścicielem. Ważącego do pięciu kilogramów można nawet wziąć na kolana, ale trzeba to zgłosić wcześniej przewoźnikowi. Jeśli chcemy przewozić dwa psy - zgodę musi wyrazić kapitan. Większe psy muszą lecieć w klatkach w luku bagażowym - wyjaśnia rzecznik LOT Leszek Chorzewski.
Klatki można kupić na lotnisku Okęcie. - Najmniejsza do przewożenia na pokładzie kosztuje 40 dol., te przeznaczone do luku bagażowego od 60 do 150 dol. Psa, który ma jechać w luku bagażowym, trzeba oddać nie w terminalu pasażerskim, ale - np. w Warszawie - w terminalu cargo - mówi rzecznik LOT.
Zwierzę musi mieć świadectwo zdrowia wydane przez lekarza powiatowego - na odpowiednim formularzu w języku polskim i angielskim. Psom nie podaje się w samolotach jedzenia, picia ani środków uspokajających.
Ceny przewozu psa różnią się w zależności od tego, czy jest to połączenie europejskie czy transatlantyckie. W połączeniach europejskich płacimy w zależności od wagi psa i kierunku lotu. Za 1 kg psa w podróży do Amsterdamu zapłacimy 8 dol., do Londynu - 9, do Moskwy - 7 dol., ale już połączenia powrotne mogą kosztować inaczej. Za podróż jednego psa np. do Nowego Jorku zapłacimy 84 dol., do Chicago - 94 dol.
Autor:
BOGUSŁAW GÓRNY, KANADA