Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2]   Do dołu

Autor Wątek: ''...bo koty są wredne...''  (Przeczytany 6786 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

dzika

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #30 : 2005-01-23, 09:51 »
ja mialam  podobnie z moim kuciusiem tyle ze sikal pod drzwi jak mnie nie bylo  :grr:

w koncu znalazlam rozwiazanie po pierwsze polozylam wykladzine (ale to tylko polowiczne rozwiazanie bo zaczol szukac innych miejsc nieoslonietych wykladzina) po drugie zmienilam mu zwirek drewniamy na zwykly piaskowy.

wiecie jaki byl efekt ... kot jak go pierwszy raz zobaczyl to siedzial przed kuweta 20 minut i kontemplowal zwirek (az cala rodzina sie zasmiewala ze kot sie zakochal) siedzial i patrzyl z nabozna czcial od czasu do czasu sobie przewracajac w nim. od tej pory trafia bezblednie do kuwety.

i jeszcze jedno , kot moze sie bac miejsca gdzie stoi kuweta i jak cie nie ma to on poprostu tam nie wejdzie no i sika gdzie popadnie , mojemu sie tak kiedys odwidzialo i musialam wystawic kuwete z lazienki po jakims czasie wstawilam kuwete do lazienki spowrotem i kot to jakos zaakceptowal.

wiec moze warto sprobowac .

aha no i obowiazkowo przed wyjsciem nalezy kotu powiedziec ze sie teraz wychodzi i ze sie niedlugo wroci  :lol:  tak mowila pewna pani doktor w telewizji  :D

nawet jesli nie pomoze to warto sprobowac :lol:

co o tym myslicie ? ja Cri-Keemu zawsze mowie ze wychodze i niedlugo wroce zeby sie nie martwil  :lol:
Zapisane

moki

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 353
  • Domestosowa kosmitka - Madziarko ;-)
    • WWW
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #31 : 2005-01-23, 11:19 »
Mokas ma kuwete w moim pokoju Kiler u mamy zwirki były juz rózne a ten drewniany nabardziej mu(chyba )odpowiada innych wcale nie tolerował. On nie siusia gdzie popadnie tylko na moje ubrania, buty i pościel a kupke robi tylko wtedy w jadalni jak drugi kot mu zrobi chociaz kropelke siusiu do jego kuwety a nie zawsze zdazy sie pozpzatac

Eli

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #32 : 2005-01-23, 12:46 »
Cytuj

aha no i obowiazkowo przed wyjsciem nalezy kotu powiedziec ze sie teraz wychodzi i ze sie niedlugo wroci  tak mowila pewna pani doktor w telewizji  

nawet jesli nie pomoze to warto sprobowac  

co o tym myslicie ? ja Cri-Keemu zawsze mowie ze wychodze i niedlugo wroce zeby sie nie martwil

Myślałam że tylko ja jestem tak stuknięta, ale też mówie Olimpowi ze wychodze i wroce niedlugo :lol:

Słuchajcie, koty mają swoje charaktery, top prawda, ale skoro mają charaktery, to potrafią okazywać:
zazdrość, nienawiść, mściwość, przywiązanie, itd.....
Mózg kota może nie jest duży, ale rozwinięty w ten sposób, że potrafi odczuwać takie rzeczy

Co do kota MOKI, wcale nie musi być chory, ale tak jak już zostało powiedziane, może po prostu starać się zwrócić uwage na siebie..
Przecież zawsze było mu poświęcane tyle cvzasu, a teraz jak pracujesz to na pewno mniej mu go poświęcasz...
Wyjście? Po powrocie zając się kotem...  przed wyjsciem dać mu jakiegoś cukierka (dla kotów) pogłaskać, i pochować rzeczy na ktore może nasiusiać...
Zapisane

Forum Zwierzaki

''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedz #32 : 2005-01-23, 12:46 »

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #33 : 2005-01-23, 13:57 »
a porównajcie to do dzieci. słodki aniołek potrafi radykalnie zmienić oblicze gdy pojawia się np. rodzeństwo... dlaczego z kotami miałoby być inaczej???
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Eli

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #34 : 2005-01-23, 14:07 »
dokładnie.. coś mu się nie spodoba to od razu daje do zrozumienia
Olimp może nie reaguje tak jak Mokasyn, ale np. jak jeszcze mieszkałam z mamą, to jak wychodzilam do szkoły, to cały dzień leżał pod drzwiami, nic nie jadł itp.
Jak wyjechałam na pare dni do poznania to mama w ogole nie mogla spać bo sie co chwile budził w nocy i mnie szukał.. i bardzo płakał.. jak wrociłam to nie moglam sie od niego odpedzić...
a jak wracam ze szkoły to jest taka radość jakby mnie miesiąc nie było..
Zapisane

weronika

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #35 : 2005-01-23, 14:07 »
Cytat: Eli
Cytuj

aha no i obowiazkowo przed wyjsciem nalezy kotu powiedziec ze sie teraz wychodzi i ze sie niedlugo wroci  tak mowila pewna pani doktor w telewizji  

nawet jesli nie pomoze to warto sprobowac  

co o tym myslicie ? ja Cri-Keemu zawsze mowie ze wychodze i niedlugo wroce zeby sie nie martwil

Ja tez przed wyjsciem z domu mojego pocieszam , ze zaraz wroce , lece tylko kupic mu rybke ( uwielbia ryby ) i zaraz wracam! Co do kotka MOKI , tez jestem zdania , ze to absolutnie nie jest zadna zlosliwosc ,tylko chec zwrocenia uwagi na siebie...
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #36 : 2005-01-23, 14:39 »
racja, Dzika!!! kot mojego kolegi toleruje tylko jeden rodzaj piasku. jak w kuwecie jest inny to robi gdzie popadnie...
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Sal

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #37 : 2005-01-25, 13:36 »
Jesli wyniki badania moczu Mokiego pokazałyby, że wszystko jest w porządku, zgodziłabym się, że kot tęskni, albo jest zazdrosny o inne. Czy robiłaś badania moczu? Skąd wiesz, że jest zdrowy?

Co do wredności... Nie zgadzam się z tym. Na kocią miłość trudno jest zasłużyć i wszyscy ci ubodzy duchem, którzy nie umieli zaskarbić sobie tej miłosci, rozpowszechnieją teorię o wredności, złośliwości, czy niewdzięczności kotów.
Wg mnie to bzdura. Nie możemy kotu przypisywać ludzkich cech (choć bardzo bym chciała, aby ludzie mieli niektóre cechy kotow ;) ).

Jak ktoś mi mówi, że nie lubi kotów, bo coś tam, mówię, że mi go żal, bo nie wie, co traci. Mówię mu, że jest biednym człowiekiem.
Niczego nie da się porównać z cichutkim miauknięciem, gdy kot w narkozie usłyszy twój głos i nieporadnie gramoli ci się na ręce, żeby się przytulić.  
Mnie koty nauczyły wiele, powiedziały mi wiele o mnie samej. Dopóki ich nie miałam żyłam nie w pełni.
Zapisane

safiori

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #38 : 2005-01-25, 19:08 »
Koty nie są wredna tylko my ich czasem nie rozumiemy. Zgadzam się z tym "i obowiazkowo przed wyjsciem nalezy kotu powiedziec ze sie teraz wychodzi i ze sie niedlugo wroci". Koty i psy to rozumieją
Zapisane

Forum Zwierzaki

''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedz #38 : 2005-01-25, 19:08 »

moki

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 353
  • Domestosowa kosmitka - Madziarko ;-)
    • WWW
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #39 : 2005-01-25, 20:55 »
Robiłam badanie i Mokasyn jest zdrowy coż on siusia w rózne miejsca tylko jak mnie nie ma w domu. Jak jestem to tego nie robi.
Kiedyś jak wyjechałam w wakacje do pracy po kilku tygodniach znajomy przywiozł mi Mokiego mama spakowała go w domek bo nie mogła juz wytrzymać nie dosc że zasiusiał wszystko co tylko dał radę to całkowicie zdewastował moje łóżko. Po wspólnym powrocie do domu już tego nie robił.
Coś mi się wydaje że on za mną tęskni ale że tak bardzo nie lubi zostawac z moją mamą  ;)

Ekoteczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2948
  • Kocham koty :)
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #40 : 2005-01-25, 21:00 »
Mi tez się wydaje że to sposób okazywania tęsknoty.
Zapisane
BC + koci podrostek

Sal

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #41 : 2005-01-26, 09:06 »
A jaki jest stosunek twojej mamy do Mokiego? Może ona go nie lubi, bije? I dlatego kot za tobą tęskni pokazując, że dręczy go brak twojej obecności.
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #42 : 2005-01-26, 09:22 »
podobnie miałam na początku z Tequilą. ponieważ wzięłam ja do domu w okresie świątecznym kilka dni poświęciłam wyłącznie jej, była malutkim kotkiem i potrzebowała duzo opieki, kiedy jednak poszłam do szkoły zrobiła mi sajgon w pokoju i nasiusiała i nie tylko na łóżko!!! naprychałam na nią (jak na kotke przystało) i więcej nie powtórzyła tego numeru. co prawda były inne ale to już inna historia i żalu do kota o to nie mam.
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Ellen

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #43 : 2005-01-26, 13:33 »
Hmm, czy moj Żelek zalicza sie do wrednych? Jeden z jego stalych numerow, gdy wylezie na balkon, a ja go wolam:
J: Zelek chodz do domu...
Zelek uszy w moja strone, ale nawet sie nie ruszy
J: No chodz juz
Zelek odwraca sie laskawie i patrzy mi przez chwile w oczy, z ociaganiem wkracza do mieszkania (heh, ze niby taki grzeczny), nastepnie rzuca mi sie z zebami na lydke i  spojrzenie w oczy w stylu "chcialas to masz" :diabolik:
Ech on tak zawsze robi, jak mu sie cos zakazuje, to owszem zaprzestaje zbrodniczej czynnosci, ale podchodzi i gryzie po nogach, zebym sobie nie myslala :lol:
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #44 : 2005-01-26, 13:34 »
Ellen, odnoszę wrażenie że to kot wychowuje Ciebie a nie Ty kota :lol:  :lol:  :lol:
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Forum Zwierzaki

''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedz #44 : 2005-01-26, 13:34 »

Ellen

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #45 : 2005-01-26, 13:45 »
W przypadku moich kotow trudno mowic o jakimkolwiek wychowywaniu... to chyba najbardziej rozwydrzone okazy jakie kiedykolwiek widzialam, zupelnie bez obciachu :P Na przyklad moja poprzednia kota nie wlazila nigdy na stol, a jak juz, to zwiewala na nasz widok malo sobie lap nie polamala. Przypadek moich kotow - jem obiad, Maly ryje sie doopskiem na moje kolana i lapy prosto do talerza, Żelek wskakuje bezceremonialnie na stol i uwala sie na srodku, a jakiekolwiek proby zrzucenia koncza sie groznymi powarkiwaniami i spojrzeniami w stylu "a chcesz oberwac?" :roll:
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #46 : 2005-01-26, 13:49 »
czyli jednak to kot wychowuje Ciebie :lol:  :lol:  :lol:
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Ellen

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #47 : 2005-01-26, 13:53 »
No w sumie to tak :oops: ;) No bo Żelek stosuje rozwiazania silowe... :lol: Żelek w szafie, zasugerowalam mamie, zeby go moze wyciagnela, bo z taka otwarta szafa to moze nie bardzo, na to mama: "Żartujesz chyba, nie chce stracic reki" :lol: No ja tez nie, wiec jak kotek sobie zazyczy siedziec w szafie, to zostawiamy otwatra az wyjdzie :roll:
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #48 : 2005-01-26, 13:57 »
kocie prawa w ludzkim domu :lol:  :lol:  :lol:  pewnie koty sa wszędzie. czy jest jakieś miejsce w domu gdzie jeszcze nie dotarły?
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Ellen

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #49 : 2005-01-26, 14:07 »
Tak, na zyrandol...
Koty sa niby 2, ale jest ich jakby 20... gdzie nie spojrzysz, tam kot :wink:
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #50 : 2005-01-26, 14:14 »
moja też tam jeszcze nie wlazła ale usiłuje doskoczyć do frędzli (mam chiński lampion) i aż sie boje jak troche potrenuje i się to jej uda...
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Forum Zwierzaki

''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedz #50 : 2005-01-26, 14:14 »

Ekoteczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2948
  • Kocham koty :)
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #51 : 2005-01-26, 19:37 »
Ellen no comment - koty chuligany  :lol:
Zapisane
BC + koci podrostek

Kocia12

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #52 : 2005-01-26, 21:14 »
Koty nie są wredne.Może chcę się z tobą bawić  :wink: .
Mój kot nieraz mnie łapką uderzy i szybko ucieka a ja ją gonie,a kitk na schody szybko biegnie że asz polamie nogi :cosik: .
Zapisane

m7

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #53 : 2005-01-27, 22:45 »
moim zdaniem to ludzie nadają im takie miana-zwłaszcza wtedy, gdy koty postepują nie tak, jak by oni chcieli.Kot swoim zachowaniem coś sygnalizuje, a jeśli ja nie potrafię tego zrozumieć to mówię:wredny, złośliwy, chytry, bezczelny,szkodnik.... Z drugiej strony każde stworzenie ma jakieś cechy charakteru, przecież nie tylko my przeżywamy emocje, radości czy smutki, koty mają swój sposób manifestowania ich i wcale nie musi być taki jak nasz.Moja kotka ma zwyczaj sikać na moją garderobę jeśli jej coś się nie podoba,i za łaskę uważam gdy zechce nasiusiać w takich stanach tylko obok kuwety....
Zapisane

mamucik

  • Gość
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #54 : 2005-01-28, 08:43 »
Cytat: harpia
a nie są wredne? :mrgreen:

Moje bydle jest typowym przykładem wredności, naleje na ścierke, chodnik czy ręcznik tylko jak jest pewna, że zobacze, potem czmychnie w jakieś mało dostępne miejsce i patrzy tymi ślepiami jakby chciała powiedzieć "widzisz, jeden zero dla mnie"
 :lol:



Zwierzęta są takie jak ich właściciele. Zobacz temat o 40 kociakach w 27 m. mieszkaniu - czystym i schludnym. Jam mam trzy i zawsze jeszcze jakiegoś na przechwanie i dom jest czysty, czyste mam także ścierki, chodniki i ręczniki. Ale ja nigdy nie napisałabym o nich, że to bydlęta - kwestia szacunku dla zwierzaka. I jeszcze coś kot siusia w dziwnych miejscach kiedy kuweta jest brudna, jest chory, bądź dzieje się coś co go niepokoi, z czym nie potrafi sobie dać rady - to taki sygnał, nie natomiast z chęci dokuczenia, czy też pokazania, że staneło na jego - to uczucia czysto ludzkie. Zatem może zamiast pisać o nim, że to wredne bydle, pogłaszcz go i zadbaj o niego 8) .
Zapisane

Ekoteczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2948
  • Kocham koty :)
''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #55 : 2005-01-28, 13:43 »
"pogłaszcz go i zadbaj o niego"

Popieram !!! Chociaz nie koniecznie to poskutkuje. To jak z małymi dziećmi, co jakiś czas próbują czy nadal im tego czegoś nie wolno. :)
Zapisane
BC + koci podrostek

Kama , kicia

  • Gość
Odp: ''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #56 : 2005-10-09, 11:28 »
KOTYNIE SĄ WREDNE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :olaboga:!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zapisane

Naomi151

  • Gość
Odp: ''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #57 : 2005-10-09, 14:38 »
Mój kot wcale nie jest wredny, chociaż nie należy do tych kotów które lubią być bez przerwy miziane itp. Neko jest bardzo niezależny, nie lubi jak mu sie coś narzuca, nie lubi być noszony na rękach i potrafi chwycić zębami lub pazurami jak mu  się coś nie spodoba. Jak ktoś siedzi na jego ulubionym krześle to potrafi usiąść i cały czas miauczeć aż mu ktoś tego miejsca nie ustąpi, ale za to jest bardzo kochany, zawsze przychodzi do mnie jak go wołam po imieniu i jeżeli mnie długo nie widzi, to jak wrócę do domu, kładzie się koło mnie i dopomina głaskania, a jak przytym mruczy zadowolony :). Naturę kota trzeba poprostu zrozumieć, ludzie którzy o tym nie wiedzą myślą że koty są poprostu wredne a tak nie jest. One traktują człowieka jak partnera lub przyjaciela, a pies jak swojego pana.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: ''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedz #57 : 2005-10-09, 14:38 »

kareena

  • Gość
Odp: ''...bo koty są wredne...''
« Odpowiedź #58 : 2005-10-09, 18:12 »
Mój kotek nie jest typem przytulanki, bardzo rzadko siedzi mi na kolanach, ale mimo tego bardzo nie lubi być sam. Zawsze idzie do tego pokoju gdzie sa domownicy. :) A czy jest wredny.. czasami ma nieodpartą chęc drapać fotele i to robi choc dobrze wie ze mu nie wolno.. jest troche jak male dziecko - ciagnie go zakazany owoc ;) jednak mi to nie przeszkadza - gonię go dosc umiarkowanie, tzn raz tak raz nie :P Zreszta zauwazylam nawet ze jak przestałam go gonić od jednego bibelotu który lubil ogryzac to..znudzilo mu sie to :P  Ale mebli w moim pokoju nie tyka, bo zawsze zdecydowanie mu zabraniam jak tylko zobaczę  :) Generalnie koty sa jak ludzie, lubia nieraz psocic i sie podroczyć, ale nie nazwałabym tego wrednością.

Ogólnie uwazam ze koty nie sa wredne. nie spotkalam sie jeszcze z naprawde zlosliwym kotem. ale mysle ze istnieja takie. jednak nie wiem czy nie ma to jakiejs przyczyny? moze zle interpretujemy kocie zachowanie? :)
« Ostatnia zmiana: 2005-10-09, 18:15 autor kareena »
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.083 sekund z 29 zapytaniami.